Jump to content
Dogomania

Aramisek pojechał do nowego domku. Wszystkim bardzo mocno dziękujemy!!


Klaudus__

Recommended Posts

  • Replies 1.9k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

No to mała relacja z dzisiaj:
Do spóły z Aramisem wszamaliśmy w kuchni smaczne ciacho. Oczywiście nie z jednej wspólnej miski ;) - dawałem mu kawałeczki, a on jadł mi prosto z ręki :)
Ja to ciacho popiłem pachnącą kawką, a on kawki nie chciał. Mam poważne podejrzenia, że on woli :beerchug:
:grin:

...a zaraz wyruszamy na spacerek :painting: :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Grzybozbieracz']No to mała relacja z dzisiaj:
Do spóły z Aramisem wszamaliśmy w kuchni smaczne ciacho. Oczywiście nie z jednej wspólnej miski ;) - dawałem mu kawałeczki, a on jadł mi prosto z ręki :)
Ja to ciacho popiłem pachnącą kawką, a on kawki nie chciał. Mam poważne podejrzenia, że on woli :beerchug:
:grin:

...a zaraz wyruszamy na spacerek :painting: :)[/QUOTE]

Miłego spacerku Wam życzymy :) i mam nadzieję że nasz bohater nie wywinie żadnego numeru ;)

Link to comment
Share on other sites

Już po spacerku :painting:
Aramis grzecznie maszerował i znaczył teren :) Jedynie buntował się przeciw kagańcowi, ostro kombinował jak by tu go ściągnąć. Ale parę razy na niego huknąłem i dał sobie spokój - zajął się obwąchiwaniem i znaczeniem terenu :)
Na powitanie wyszły mu wszystkie psiory i witały gromkimi oklaskami ...a że nie mają dłoni, to klaskały swoimi paszczami ;)
Aramis trochę się sadził do niektórych - i do tych za płotem i do tych luzem szwendających się po ulicy. Te drugie próbowały go podejść z bliska, ale zachowując jednak pewien odstęp. Widać - czują respekt do nowego killera ;)

Miałem ze sobą aparat, ale że byłem z piesem sam, to nie miałem jak za bardzo mu zrobić fotek. Jutro może uda nam się wyruszyć na spacerek we trojkę, to zrobimy mu sesję w plenerze :)

Edited by Grzybozbieracz
Link to comment
Share on other sites

[B]Aramisku kochany, przepraszam za offa, ale mamy TRAGEDIĘ w Pszczynie[/B]... Nie pierwszą i nie ostatnią, ale ta bardzo pilna...

[url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/235900-Szagi-po-wypadku-po%C5%82amany-uratowany-przed-strzykawk%C4%85-pomocy-!!!!!!?highlight=Szagi[/url]

Link to comment
Share on other sites

Dzisiejszy spacerek we trójkę ...nam nie wyszedł. Ela musiała wybyć z domku, a ja nie chciałem spaceru odciągać do wieczora.
Powędrowaliśmy więc razem - dwaj kumple na sześciu łapach ;)
Żeby wydusić z Aramisa jakieś fotki musiałem zrobić dłuższy przystanek, żeby piesio nieco się uspokoił, bo w drodze to rwał naprzód jak koń zaprzęgowy. Wczoraj jakoś tak mniej próbował gnać naprzód, a dziś - gdybym go ciągle nie stopował, to by było tak... :painting:
:grin:

Pokonaliśmy wspólnie prawie trzy kilometry - trochę przez teren zabudowany, trochę polnymi drogami. Na odludziu Aramis tylko sunął na przód i ciągle obwąchiwał oraz znaczył pobocza. Gorzej było w pobliżu posesji, gdzie - jak zwykle - psiory witały go gromkimi brawami ;) On najbardziej sadzi się do tych większych psów, do tych małych - to różnie. Raz nastawia sie bojowo, a innym razem tylko spojrzy na kłapiącego "fafika", zastrzyże uszami, spojrzy na mnie jakby chciał powiedzieć "- Ale mały głupek" i idzie dalej.
Raz tylko była sytuacja "podbramkowa" - gdy Aramis został "otoczony" z dwóch stron. Z jednej strony sadził się do niego duży wilczur, a z drugiej - akurat musieliśmy się minąć z dwoma młodymi "łebkami" w kapturach. Aramis zaczął mi się szamotać, bo nie wiedział, w którą stronę najpierw uderzać - chyba chciał zeżreć na raz całe to towarzystwo :grin:

Aramis bardziej sadzi się do psów niż do ludzi. Ale nie lubi zakapturzonych typów. Trochę mnie zadziwił tym, że nie próbował rzucić się na zabłąkana kurę, może wyczuł nosem że już stara i żylasta, to marny będzie obiadek... ;)
Nie wiem jeszcze jak na spacerze reaguje na dzieci. Kota też jeszcze nie miał przyjemności spotkać.

Generalnie spacerek był udany, choć ja to się czułem jakbym przeszedł ze siedem kilometrów a nie trzy. Ręce bolały nie mniej niż nogi.
Aramis - pomimo podejmowanych "prób ataku" - ani razu na spacerze nie szczeknął. Raz tylko groźnie zawarczał, w tej wyżej opisanej sytuacji, gdy próbował "grać w dwa ognie".

No to wrzucam fotki...

[IMG]http://www.galeria.nagrzyby.pl/d/1014304-2/DSC00693.JPG[/IMG]

[IMG]http://www.galeria.nagrzyby.pl/d/1014308-2/DSC00699.JPG[/IMG]

[IMG]http://www.galeria.nagrzyby.pl/d/1014311-2/DSC00700.JPG[/IMG]

[IMG]http://www.galeria.nagrzyby.pl/d/1014314-2/DSC00701.JPG[/IMG]

Edited by Grzybozbieracz
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Milla81']Moze się wybierzemy kiedyś razem na spacerek z Rozucha ona mu pokaże jak się gada z psami sąsiadów ^^[/QUOTE]

Gdzieś mi umknęło to, dopiero teraz zobaczyłem :)
Rozucha to niech tak nie cwaniaczy :eviltong: , bo od Maksa uciekała, choć ją twardo podrywał. A ta wielką dame zgrywała, a taki kawaler się przytrafił :cool3:
No a Aramis... nie wiem czy będzie ją podrywał, czy zwyczajnie zechce wszamać :grin:

Link to comment
Share on other sites

Pomóżcie, znalazłam mega oswojonego i zaniedbanego kota pod pracą w Zabrzu, nie mam co z nim zrobić, a w schronie panuje choróbsko :(

[url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/235980-Kotek-znaleziony-w-Zabrzu-nie-mam-gdzie-go-da%C4%87-%28-PILNE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!?p=19992015#post19992015[/url]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...