Jump to content
Dogomania

Nitka ze Starachowic już w nowym kochającym, stałym domku!!


Majaa

Recommended Posts

  • Replies 657
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Vella'][URL="http://images14.fotosik.pl/75/509ba6007003d894.jpg"][IMG]http://images14.fotosik.pl/75/509ba6007003d894med.jpg[/IMG][/URL]
[/quote]
Popatrzcie jaka ja śliczna jestem ! Czemu wciąż nie mam swojego Pana na całe życie ????? :placz: :placz: :placz:

Link to comment
Share on other sites

Vella skoczyła do wątku, napisać "kilka zdań na szybko" i wsiąkła na dobre pół godziny :oops:

Prosze pytać, o wszystko.
Co tylko przyjdzie do głowy.

przyjśc zobaczyć, pogłaskać

nie decydować się w ciemno

Nitka jest na miejscu, w Lublinie, można ją zobaczyć, bez przerzucania w nowe miejsce i stresowania
i tak ma teraz "wakacje" i pewnie tęskni...


to naprawdę kochana psinka...

Link to comment
Share on other sites

Przeczytałam, dam do przeczytania mężowi - i się odezwę... Mąż wraca z wojaży w piątek, dzieciaki starsze też wtedy zjadą do domu - będzie czas na przemyślenia i dyskusje :)
Przeczytałam też cały wątek Niteczki. Powiem tak - warunki miałaby u nas idealne - duży dom z ogrodem. My - z tego co widzę - piąte dziecko ;) Ale z drugiej strony szczeniak nie ciągnie za soba żadnej traumy, uczy się, dorasta z dzieciakami...
Aniołek to to nie jest - mój poprzedni pies był wręcz z piekła rodem - mieszany foksterier krótkowłosy. Ja go kochałam strasznie, ale dzieciom bym go nie zafundowała. Wzięłam go kiedy miałam 14 lat, słuchał tylko mnie... A u mnie są maluszki.
W domu łatwiej zapanować nad toaletą - bliżej do wyjścia i ewentualna wpadka nie uszkodzi dywanu, tylko terakotę.
Jak sunia dochodzi do siebie po tej nosówce? Mam nadzieję, że te bakterie są zupełnie neutralne dla ludzi :roll:
Zastanawia mnie jedno jeszcze - chyba sunia bardzo zżyła się z Twoją mamą... Jak myślisz - jak by zniosła kolejną zmianę?

Link to comment
Share on other sites

Myslę, ze na początku byłby ten strach przed wyjściem z domu.
W tej chwili jest u Justyny, koleżanki Rybki - czekam na szczegółowe wieści jak się zachowuje, jak znosi rozstanie (nie wie że na razie tylko chwilowe) z moja mamą. Ale to będzie też taki test, tego jak zachowa się w nowym Domu.

Z dziećmi wiem jak się bawi, starszymi. tzn. 5-7 lat. Jest wobec nich duzo bardziej delikatna niż np. wobec mnie (ja miałam rękę podrapaną pazurami, a Elwirka ani śladu zadrapania). Specjalnie na to zwróciłam uwagę bo po tej jej żywiołowości obawiałam się reakcji dziecka. Ale z drugiej strony Elwira nie jest dziewczynką nieśmiałą wobec zwierząt - jakiś inny malec moze się przestraszyć, że pies skacze, szczeka, albo skubie zebami. Testu na niemowlaka nie robiłam, z powodu braku tegoż ;) Drobne zwierzątka też lubi. Koty zaprasza do zabawy, szczura mi nie uszkodziła, poszturchiwała go go tylko nosem i podążała krok w krok za nim (a ja za nimi, w strachu że rozdepcze :P )

Nosówka to już przeszłość. Ale nawet gdyby to choroba ta w najmniejszym stopniu nie dotyczy ludzi. Kotów też nie. Tylko psowate, szopowate, łasicowate.

Link to comment
Share on other sites

Reakcję psa na dzieci i dzieci na psa trzeba by było przetestować. Moje maluchy nie boją się zwierząt - ostatnio plątał się za nami na spacerze spory szczeniak "zwiedzający świat" - obie strony były zachwycone. 2,5 letni Jaś zachowuje się wręcz bardzo obcesowo - aż bałam się reakcji zwierzaka ;) To też żywioł - potrafiłby ją zamęczyć - nie wiem, czy byłaby odpowiednio cierpliwa...
Tak jak pisałam wcześniej - porozmawiamy w pełnym składzie na spokojnie i dam Ci szybko odpowiedź :)

Link to comment
Share on other sites

próbuje sobie przypomnieć wszystko co wiem o Nitce. Wspominałam już, ze pozwala sobie zabrać jedzenie? Nasz poprzedni pies pilnował miski, i warczał gdy ktoś próbował mu odebrać cokolwiek. Nawet zblizyć nie można się było do jedzącego psa. Nika tylko popatrzy smutno, a jak da radę to ucieka dookoła fotela :evil_lol: To trochę dziwne u psa, który zaznał głodu, jakby jakaś agresja miała być w tym stworzeniu to chyba w takich chwilach by się objawiła?



Jeśli chodzi o spacery to Nika na długiej smyczy trochę się plącze i ciągnie. Konieczna jest nauka chodzenia przeprowadzona przez osobę dorosłą. Dziecku byłoby teraz trudno utrzymać psa na spacerze, zwłaszcza przy ulicy. Skoro dom z ogrodem to pewnie nie będzie tego problemu, ale rozmawiałam z Panią z ogłoszenia, która też jest zainteresowana Nitką i ona zadała mi to pytanie, bo tam do wyprowadzania byłaby siedmioletnia dziewczynka.



PS. W ten weekend prawdopodobnie będę w Lublinie.

Link to comment
Share on other sites

Ogród ogrodem, ale spacer psu się należy :) U nas bażanty i kuropatwy, mam nadzieję, że jej by się geny myśliwskie nie uaktywniły :eviltong:
Problem smyczy i siedmiolatka byłby, ale mniej palący niz w przypadku "prawdziwego miasta"
OK, uciekam, odezwę się :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vella']Wspominałam już, ze pozwala sobie zabrać jedzenie? Nasz poprzedni pies pilnował miski, i warczał gdy ktoś próbował mu odebrać cokolwiek. Nawet zblizyć nie można się było do jedzącego psa. Nika tylko popatrzy smutno, a jak da radę to ucieka dookoła fotela :evil_lol: To trochę dziwne u psa, który zaznał głodu, jakby jakaś agresja miała być w tym stworzeniu to chyba w takich chwilach by się objawiła?
[/quote]
Wspaniałe szanse rysują się przed Niteczką! Oby !
Co do głodu - to Nitka go tak naprawde nie zaznała Moze w poprzednim domku nie była super karmiona, ale przywiązana do płotu dawnego azylu nie była dłużej niż kilka godzin ! No i chudzielec też nie był okrytny z niej ! Moze dlatego tylko smutek w oczach !

Link to comment
Share on other sites

oj, Maju, to Ty ją mało widziałaś. Toć ona nie bez powodu Niteczką nazwana.

Pies był potwornie wychudzony, teraz jest jeszcze szczupła, ale w porównaniu z tym co było to spaślak prawdziwy ;)
fakt, że to wychudzenie to częściowo i z choroby, ale pies nie wymiotował, więc to nie wyniszczyło organizmu, i aż takich zapadniętych boczków by nie miał gdyby dojadał. :shake:

Widziałam ją po tygodniu, który spędziła na obiadkach u mojej mamusi, i nawet po tym tygodniu byłam zaskoczona. Takiej chudzinki nigdy nie widziałam.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kamcia_14'][B][I]Witam . Na allegro mogę umieścić pieska ale proszę o jakiś tekścik :razz:. [/I][/B][/quote]
Dziękuję Kamciu, ale Nika ma już allegro: [url]http://www.allegro.pl/item161880265_cudowna_niteczka_szuka_swojego_miejsca_na_ziemi.html[/url]

i nawet odezwało się do mnie kilka osób, na razie tylko odpowiadam na pytania, sama nie wypytuję szczegółowo o warunki, na to będzie czas później. :cool3:

Allegro jest, ale innych ogłoszeń w Necie za to mało. Cięzko mi przebrnąć przez kolejne regulaminy i rejestracje, to pierwszy mój pies do adopcji, więc nie mam przetartych szlakow.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vella']oj, Maju, to Ty ją mało widziałaś. Toć ona nie bez powodu Niteczką nazwana.

Pies był potwornie wychudzony, teraz jest jeszcze szczupła, ale w porównaniu z tym co było to spaślak prawdziwy ;)
fakt, że to wychudzenie to częściowo i z choroby, ale pies nie wymiotował, więc to nie wyniszczyło organizmu, i aż takich zapadniętych boczków by nie miał gdyby dojadał. :shake:

Widziałam ją po tygodniu, który spędziła na obiadkach u mojej mamusi, i nawet po tym tygodniu byłam zaskoczona. Takiej chudzinki nigdy nie widziałam.[/quote]
OKI Ja ją tak naprawdę widziałam tuż przed wyjazdem do Lublina u weta ! Podobno już i tak lepiej wyglądała!
Ale raz że choróbsko, dwa, że robaki!
A poza tym ja już skrzywienie mam chyba, po tym co widuję :-( :-( :-(

Link to comment
Share on other sites

ale się tu fajnie zrobiło... czekamy niecierpliwie do weekendu?
Mogę tylko dodać, że moje dzieciaki 5 i 7 lat też były zachwycone Nitką, tyle, że to było jakiś czas temu. Wieczór, ranek i podróż dwugodzinną wspominają do teraz. Odbyło się bez uszkodzeń i w ogólnym zadowoleniu.
I odnośnie jedzenia wtedy Nitka była prosto spod płotu brana i pewnie niedokońca najedzona a i tak chłopaki mogły jej karmę bez problemu zabrać. Nie protestowała a głodna pewnie była bo jeść to bardzo chciała. Podróż zniosła na piątkę, całą drogę przeleżała między chlopakami raz dając jednemu pyszczek do głaskania a d...kę drugiemu, a potem zmiana:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Majaa']OKI Ja ją tak naprawdę widziałam tuż przed wyjazdem do Lublina u weta ! Podobno już i tak lepiej wyglądała!
Ale raz że choróbsko, dwa, że robaki!
A poza tym ja już skrzywienie mam chyba, po tym co widuję :-( :-( :-([/quote]
Ważne, że to nie zostawiło śladów, ani w psychice ani budowie fizycznej. Apetyt dopisuje, ale nie rzuca się na jedzenie za wszelką ceną, jak to robiła Bambi (nasza staruszka). A i organizm nie wyniszczony, żadnej krzywicy czy czegoś takiego wet nie stwierdził.
I to najważniejsze.


I po tych wszystkich przezyciach z problemów emocjonalnych tylko ten strach przed spacerami.
Jutro napiszę więcej o tym (jeśli Rybka pozwoli się zacytować), a teraz mówię już dobranoc :)

Link to comment
Share on other sites

Guest Kamcia_14

[QUOTE] Allegro jest, ale innych ogłoszeń w Necie za to mało. Cięzko mi przebrnąć przez kolejne regulaminy i rejestracje, to pierwszy mój pies do adopcji, więc nie mam przetartych szlakow.[/QUOTE]

[B][I]Jestem zarejestrowana na 20 psich portalach i 10 forach psich . Chętnie ogłoszę pieska :razz:. [/I][/B]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kamcia_14'][B][I]Jestem zarejestrowana na 20 psich portalach i 10 forach psich . Chętnie ogłoszę pieska :razz:. [/I][/B][/quote]
oho, z nieba nam spadasz (tylko sie nie potłucz ;) ) :D

ogłoszenia są niżej, w cytacie (chyba że ktos inny też wrzucił gdzieś, ale info o tym nie dostałam), oprócz tego fora, ale nie psie.
tekst jak widać, dostosowywałam trochę do miejsca ogłoszenia
tam gdzie to nie było zabronione wklejałam link do galerii zdjęć [URL]http://vella.fotosik.pl/albumy/102558.html[/URL][COLOR=#0000ff] [/COLOR]
[COLOR=black]Kilka fotek w ogłoszeniech: takie najbardziej charakterystyczne, portrecik, sylwetka, przy człowieku, zeby było widać wzrost. [/COLOR]
Dane podaję do siebie mail i gg - by odpowiadać na pytania; i tel. do Mai w sprawie formalności adopcyjnych.


[quote name='Vella'][FONT=Arial][SIZE=2][URL]http://www.adopcje.org/adopcja3581.html[/URL][/SIZE][/FONT]

[SIZE=2][FONT=Arial][URL]http://psy.zwierzeta.eurocity.pl/glowna.php?o=f&serial=9661[/URL] [/FONT][/SIZE]

[FONT=Arial][SIZE=2][URL]http://www.pajeczyna.pl/88652-Szczeniak_do_oddania___piekna.html[/URL][/SIZE][/FONT]

[FONT=Arial][SIZE=2][URL]http://www.psy.pl/forum/?A=view&C=116820[/URL][/SIZE][/FONT]
[SIZE=2][FONT=Arial][URL]http://www.psy.pl/adopcje/?A=view&if=9222[/URL][/FONT][/SIZE]


[FONT=Arial][SIZE=2][URL]http://kupiepsa.pl/detail.php?siteid=9249[/URL][/SIZE][/FONT]

[/quote]

Link to comment
Share on other sites

[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Wczoraj w nocy rozmawiałam z Rybką, wiemy już jak się będzie prawdopodobnie zachowywał pies w nowych warunkach. [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Nitka jest radosna, bawi się ciągle, ma się świetnie :) [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3][/SIZE][/FONT]
[SIZE=3][FONT=Times New Roman]Jedyny problem jest z wyjściem z domu. Zupełnie tak jak mama, na początku Justyna musiała psa znieść na rekach, sunia nie chciała iść. Teraz wychodzi za człowiekiem, wystarczy ją zawołać, trzeba iść zdecydowanie i ją wołać... jak Nitka widzi, że nikt po nią nie wroci to idzie po schodach bez problemu. Oczywiście ostrożnie, łapka za łapka koło ściany. [/FONT][/SIZE]
[SIZE=3][FONT=Times New Roman]Problem w tym, że ona się bardzo tych wyjść boi. Do tego stopnia, że siusia ze strachu. Wystarczy, że zobaczy że Pani się ubiera, bierze smycz to natychmiast ogon pod siebie, uszka sklada i sika. :-( [/FONT][/SIZE]
[SIZE=3][FONT=Times New Roman]Jest to tylko strach przed porzuceniem, miałam ten sam problem gdy mama wyjechała i sama wyprowadzałam psa (jak tylko mamcia wróciła skończyło się lanie przed wyjściem). Opisywałam to już na forum, w poście nr. [URL="http://www.dogomania.pl/forum/showpost.php?p=2768177&postcount=202"]#202[/URL][/FONT][/SIZE]
[SIZE=3][FONT=Times New Roman]Jestem całkowicie pewna, że to tylko przejściowe, gdy Nitka poczuje się w domu bezpieczna, gdy będzie wiedziała że z tego spaceru ona do Domu wróci - nie będzie się bała i lania nie będzie.[/FONT][/SIZE]
[SIZE=3][FONT=Times New Roman]Mam nadzieję, że to nie zniechęci osób mieszkających w blokach (takie miałam głównie odzewy z ogłoszeń), w przypadku domu z ogrodem takie siusianie może w ogóle nie wystąpić, albo znacznie słabiej. W końcu ogród to część własnego terenu, nie ma się czego bać. [/FONT][/SIZE]

[SIZE=3][FONT=Times New Roman]W dodatku Nitencja pieknie się spisuje – oprócz tego siusiania przed spacerkiem, w domu nie nabrudziła wcale. :multi: [/FONT][/SIZE]
[SIZE=3][FONT=Times New Roman]Kłopotliwa nie jest, molestuje hamburgera[COLOR=red]*[/COLOR] lub bawi z Justyną, a jak Pani idzie się uczyć to zasypia i nie ma psa ;)[/FONT][/SIZE]


[FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=red]*[/COLOR]gumowa zabawka, wchodzi w skład zestawu: Nitka + uszy + hamburger :D[/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

a ku ku :) To ja...
Prawda, Niteczka jest złotą psinką. Grzeczną, ale żywiołową i bardzo aktywną. Uwielbia się bawić (szczególnie hamburgerem), a jak już się zmęczy to słodko zasypia :)
Jak pisała Vella jedyny problem jest z siusianiem, ale to przecież jest do zwalczenia. Trzeba tylko troszkę cierpliwości i pracy z pieskiem, a wyrośnie na wspaniałego, uszatego przyjaciela :) Pozdrawiam.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...