Linssi Posted September 29, 2011 Share Posted September 29, 2011 czekam z niecierpliwoscia na wiesci dot. palmera. jak cos, to w przyszlym tygodniu moge sie zglosic na lapanke... Mortes, wspaniale byloby nzalezc dla nicj wspolny dom, ale ja juz niesttey nie wierze w takie cuda :( Oby Nuka jak najszybciej poszla do domku, a Niko dal sie zlapac... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mortes Posted September 30, 2011 Share Posted September 30, 2011 [IMG]http://img546.imageshack.us/img546/1425/p1130997.jpg[/IMG] [IMG]http://img534.imageshack.us/img534/9729/p1130998.jpg[/IMG] [IMG]http://img714.imageshack.us/img714/3314/p1140001y.jpg[/IMG] [IMG]http://img840.imageshack.us/img840/9528/p1140002c.jpg[/IMG] [IMG]http://img197.imageshack.us/img197/6169/p1140016.jpg[/IMG] To zdjęcia z dzisiejszego wieczoru. A niech no tylko bym spróbowała wyciągnąć smycz... [IMG]http://img84.imageshack.us/img84/3042/p1140033.jpg[/IMG] Dobcio - chudziaczek z pola. [IMG]http://img695.imageshack.us/img695/7224/p1140007m.jpg[/IMG] Dyzio - funfel Dobcia. Psiaczki już tak się do mnie przekonały, że dają się głaskać. Dyzio próbuje wchodzić do samochdu, a potem jak odjeżdżam biegną za mną aż do początku osiedla. Serce wtedy kroi się w paski. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Linssi Posted September 30, 2011 Share Posted September 30, 2011 Moze dac znac dziewczynom od dobkow? zglosic go tez do Nadziei Dobermana -moze mogliby cos pomoc? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mortes Posted October 1, 2011 Share Posted October 1, 2011 Linssi a masz jakiś namiar na taką fundacje ? Dzwoniłam do pana z palmerem i pan jest bardzo zajęty. Obiecał mi ze dziś zadzwoni do mnie z konkretnym terminem.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
savahna Posted October 1, 2011 Share Posted October 1, 2011 Ja coś takie znalazłam: [url]http://nadzieja-dobermana.pl/[/url] Żal tych psiaków....:roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Linssi Posted October 1, 2011 Share Posted October 1, 2011 Tez myslalam o tej fundacji, co Savahna wstawila. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mortes Posted October 1, 2011 Share Posted October 1, 2011 Napisałam do nich ...ciekawe czy odpowiedzą... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agata P Posted October 1, 2011 Share Posted October 1, 2011 Na prośbę savahny zrobiłam banerek, w żaden inny sposób nie mogę pomóż niestety:shake: [URL="http://www.dogomania.pl/threads/214791-Nuka-i-Niko-tragiczna-mi%C5%82o%C5%9B%C4%87%21-2-ONKI-w-pilnej-potrzebie%21"][IMG]http://img692.imageshack.us/img692/1683/img3809thorztn.jpg[/IMG][/URL] podlinkowany Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mortes Posted October 2, 2011 Share Posted October 2, 2011 Fundacja Nadzieja Dobermana jeszcze nie odpowiedziała. A pan od palmera też się nie odezwał. Dzwoniłam wczoraj i sms-owałam i coś nie mam szczęścia. Agata P piękny banerek. Bardzo dziękuje. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Linssi Posted October 2, 2011 Share Posted October 2, 2011 Jest weekend to moze dlatego. Poczekajmy jeszcze. A pozostale psy dalyby sie zlapac w razie gdyby cos? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mortes Posted October 2, 2011 Share Posted October 2, 2011 jak najbardziej! Przez 2 tyg nie dały do siebie podejść ale teraz już dają się bez problemu głaskać. Dyzio już sam wchodził do samochodu a Dobcio też chyba bez większego problemu dałby sie przekonać. Nuka jest ju ogloszona na 30 stronach Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mortes Posted October 2, 2011 Share Posted October 2, 2011 Nie wiem co sie dziś stało ale nie bylo nigdzie Dobcia i Dyzia. Trochę to dziwne bo od 2 tyg zawsze na mnie czekają...Mam nadzieję ze nic się im nie stało. Niko dziś był zaaferowany suczką z cieczką, którą właściciel domu po sąsiedzku puścil z łańcucha a ogrodzenie ma niestety dziurawe. Suczka była tak glodna ze sama weszła mi do samochodu, Nikuś niestety nie chcial za nia wejsc.Nikuś nie dał się dziś pogłaskać pewnie trochę przez tą suczkę a trochę przez to ze miałam smycz w ręce. Musiałam trochę przytrzymywać suczkę zeby on coś zjadl... Pan od palmera w dalszym ciągu nie pdbiera telefonu :( Tak sobie pomyślałam ze mozna by Nikusia zwabić na podwórko tego faceta co ma tą suczkę z cieczką, ale wcześniej pozatykać dziury i moze wtedy strzelić..?? Juz sama nie wiem ...Walczę ze sobą zeby sie nie poddać... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mortes Posted October 3, 2011 Share Posted October 3, 2011 HURA ! HURA ! Przed chwilą zawiozłam Nikusia do Mirona!!!! Dziś Nukuś był tak zaaferowany sunią z cieczka ze jego czujnośc była oslabiona i udalo mi się dać mu 2,5 cm takiego "cuda" w zastrzyku. Probowałam jeszcze dać mu pozostałe 2 cm ale sie wyrwal. Nie wiedziałam czy tyle zadziała ale po chwili zacząl sie zataczać. Były 3 próby załozenia mu pętli i dopiero za 3 razem się udalo. Niestety zaczął sie rzucać i udalo mu sie mi wyrwać . Wpadł w krzaki ale dziś postanowiłam mu nie odpuszczać. Widziałam ze słabnie. Udało mi się przydeptac smycz , i szybko podnioslam i okrecilam sobie wokoł ręki. Walczyl niesamowicie, byłam pewna ze go uduszę albo urwę mu glowe . Przyciagnięcie go w okolice samochodu zajęło mi 15 minut. Wcisnął się pod samochód i charczał niesamowicie. udało mi sie zadzwonić po siostre i przyjechała w 5 min. Wyciągałyśmy go spod samochodu a on ju ż zacząl kłapac paszczą. W końcu ja zaczęłam wciagać go do samochodu a siostra podniosła mu tylne łapy i wpychała. Udało , zatrzasnęłyśmy drzwi i potem bałyśmy się wejsc do auta. Ale nie miałyśmy wyjścia, wsiadłyśmy i siostra cały czas trzymała w pogotowiu moja torbę zeby w razie czego wcisnać Nikusiowi w pysk. Co chwila też patrzyłsmy czy on jeszcze oddycha. gdy podjechałysmy do Mirona to już byłyśmy tak rozdygotane że bardziej Mironowi przeszkadzałyśmy niż pomagałyśmy. Miron ma takie wspaniałe podejście do psów ze po krótkiej walce udało mu sie zaciagnac Nikusia do kojca i zdjąc mu tą pętlę. Ma chłopak podejście do zwierząt... :) Nikuś mam nadzieje prześpi noc i nie napsuje tam Mironowi za bardzo . Na pewno Nikuś potrzebuje czasu i odpowiedniego podejścia . Mam nadzieję ze będzie z tego psiaka jeszcze pociecha... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Linssi Posted October 3, 2011 Share Posted October 3, 2011 Wow! Mortes, gratulacje!!! Teraz bedzie juz tylko lepiej! :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
miron h Posted October 3, 2011 Share Posted October 3, 2011 Na razie sobie śpi :) Sprawdzam co jakiś czas , czy wszytko w porządku. Raz nawet wstał i pomachał ogonem :) Jednak widać, że jest nieźle zaspany :) Niech ochłonie przez parę dni, nie będę mu się narzucał :) Spokój przede wszystkim i czas :) Jutro napiszę coś więcej :D Mam nadzieję, że nie rozwali mi kojca, który przeżył szaleństwa moich haszczaków :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gabrysia2424 Posted October 3, 2011 Share Posted October 3, 2011 Mortes jesteś wielka gratuluję uporu i determinacji.Kolejne psiaki zawdzieczają Ci życie.Ile ich już było -chyba nie da sie policzyć.Ale to wszystko wyłącznie Twoja zasługa. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
piotr9580 Posted October 3, 2011 Share Posted October 3, 2011 Bardzo chętnie adoptujemy Nukę. Do zoferowania dla niej mamy przestronny kojec z budą oraz duży podwórek z ogrodem, a ponadto trzech spragnionych zabaw urwisów. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
savahna Posted October 4, 2011 Share Posted October 4, 2011 Mortes, gratulacje.Szkoda ,że nie miałaś w aucie kagańca....Wreszcie Niko bezpieczny.... A tamte dwa psiaki sie nie pojawiły....?:roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
miron h Posted October 4, 2011 Share Posted October 4, 2011 Kojec przeżył noc :) Niko przez siatkę zapoznał się ze wszystkimi psami :D Nuka na jego widok zaczęła takie cyrkowe sztuczki robić, że w końcu wpuściłem go do niego :) Trochę poszalały w boksie :) Pokazała mu gdzie jest picie, że buda jest po to żeby do niej włazić :D Jest wycofany, ale agresji nie wykazuje. Spokojnie wchodzę do boksu, żeby zmienić wodę. Odsuwa się na bok, a ja też na siłę nie zamierzam go zmuszać do kontaktu :) Dostał odrobaczenie z kiełbaską. Wziął z ręki :) Bardzo interesują go inne psy i czujnie je obserwuje :)Dopiero w świetle dnia widać, że jest ogromny :D Trochę zachudzony, ale wzrost to ma słuszny :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
savahna Posted October 4, 2011 Share Posted October 4, 2011 Jak dobrze,ze sie mogły spotkac..... Gdyby tak wspólny dom......:roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mortes Posted October 4, 2011 Share Posted October 4, 2011 Mnie do dziś trzymają emocje :) Spieszę dopisać ze wczoraj był Dyzio i Dobcio na całe szczęście zdązyły sie najeść zanim rozpoczęła sie walka z Niko. Kilka osób już dzwoniło o Nukę, jestem na etapie rozmów z nimi. Niestety mieszkaja daleko (Tarnów, Poznań) Gdyby co to bedzie problem ze sprawdzeniem domów Przyznam szczerze ze dziś też chodzi mi po glowie podwójna adopcja ale to bardzo wydlużylo adopcje a na to nie mamy pieniedzy.Ale korci mnie...;) Piotr 9580 a z jakiej miejscowosci pochodzisz? Czy miałes wcześniej psa? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
eliza_sk Posted October 4, 2011 Share Posted October 4, 2011 Piotr pisał do mnie ws. adopcji Ferii - odesłałam go tutaj linkiem. Nic więcej o nim nie wiem, więc trzeba drążyć jak coś:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
savahna Posted October 4, 2011 Share Posted October 4, 2011 Może uda się kogoś znaleźć na dogo do przedadopcyjnej.....:roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
piotr9580 Posted October 4, 2011 Share Posted October 4, 2011 Pięć lat temu przeprowadziłem się z Kielc do małej wioski Zbrza k. Morawicy, więc niedaleko. Wcześniej miałem psa ale ktoś prawdopodobnie podał mu trutkę. Wszystko przez niezbyt szczelne ogrodzenie, przez które wymykał się w nocy. Ale teraz nie ma już z tym problemu, kończę właśnie nowe solidne ogrodzenie. Po tamtym psie pozostał kojec i buda. Wspomnieć jeszcze muszę o tym, że obecnie posiadam psa. Znalazłem go przywiązanego na łańcuchu w jednym z gospodarstw. Okazało się że jego właściciel zmarł, a pies pozostał samotny i na uwięzi! Skontaktowałem się z rodziną zmarłego i dowiedziałem się, że pies ich nie interesuje, zainteresowani są tylko przejęciem posesji. Niestety tacy są niektórzy ludzie, i to nie tylko ze wsi, jak czasami na tym forum podkreślacie. Mieszkają w Skarżysku. Bardzo lubię psy i chętnie przygarnąłbym obydwa, ale 3 psy w domu, to zdecydowanie za dużo. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mortes Posted October 4, 2011 Share Posted October 4, 2011 Piotr podaje do mnie nr 698-024-294, ale najlepiej zeby odnośnie domu dla Nuki wypowiedział się Miron :) dziś Dobcio był bardzo smutny i nie miał apetytu :( Martwię się czy czegoś paskudnego gdzieś nie zjadł... Znowu stoczyłam walkę na słowa z ludzmi tam mieszkającymi...Przeganiali Dyzia i Dobcia kamieniami . Do dziś nie dostałam zadnej odpowiedzi z tej Dobkowej Fundacji. Chyba nie dam rady pomóc Dobciowi i Dyziowi...Mogę tylko wozić im jedzenie i klócić się z ludziskami :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.