Jump to content
Dogomania

bokser Zefirek przeszedł za [TM]*, juz cię nic nie boli faflaczku(((:


Recommended Posts

Posted

[quote name='kora78']
wierze, ze w te prawie 2 tyg znajdzie sie gdzies miejsce i transport i ze schron wyda nam psiaka, na ratunek.[/QUOTE]

u Emiś jest wolne na razie, joaaa może będzie miała wolne w przyszłym tygodniu - coś mi się takiego o uszy obiło, jest jeszcze hotelik w Częstochowie u p. Kamili oraz Mokry Nosek..., nie wiem jak z miejscem u :zuziaM i Donka5.

Tylko może ustalmy jakiś plan działania: czy najpierw po zakończeniu kwarantanny zabierze się chłopaka na badania, zobaczymy na czym w ogóle stoimy i dopiero potem będziemy wybierać odpowiedni hotelik, ewentualnie DT, czy od razu zaklepujemy mu gdzieś miejsce, będzie zawieziony i dopiero potem badania?
ja bym była przy pierwszej opcji: najpierw badania, a potem dopiero decyzja co i jak.

  • Replies 870
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

u zuzim moze byc miejsce, bo pytalam wczoraj o miejsce dla psa. ale nie wiem,czy agresywnego boksia samca, wezmie do kojca. bo ona suczki preferuje i lagodne, bo latwiej. zreszta tyle km po co go znow pchac, na koniec swiata, za transport drogo bedzie i tam do weta maja dosc daleko, trzeba placic.

a co to za hotel w czestochowie? bo jest tam jeden jakis, gdzie hodowcy bokserow hotel maja i komus tam pies zginal, ukradli i sprzedali. tam byl chwilke tez Bodzio z Fundacji.


patrzymy na wysoksc oplaty za Zefira i na doswiadczenie i dostepnosc do weta.

badan, ile sie da to niech robia w schronie jeszcze. a robic badania po obserwacji i przed wyjazdem do hotelu, Akrum to gdzie Zefir bedzie mieszkal?

Posted

Rozmawiałam z Furciaczek, powiedziała, ze mogłaby go wziąć, więc odezwijcie się do niej i zaklepcie miejsce.
Ona jest behawiorystą po COAPE, stosuje metody pozytywne, więc pewnie da sobie z nim radę i będzie mogła go ocenić.

No i do niej jest w miarę blisko.

Posted

[quote name='kora78']a co to za hotel w czestochowie? bo jest tam jeden jakis, gdzie hodowcy bokserow hotel maja i komus tam pies zginal, ukradli i sprzedali. tam byl chwilke tez Bodzio z Fundacji.[/QUOTE]

Kamiron - bardzo fajny hotelik, jest tam sunia od nas - p. Kamila pojechała z sunią do okulisty, leczy cały czas oczy suni, opiekuje się nią troskliwie, szkolenie ma dzień w dzień - sunia agresywnie reagowała na psy (syndrom psa z łańcucha), teraz bawi się z innymi psami z hoteliku :)
niestety jest drogi, bo 15 zł za dobę, czyli 450 zł, ale sunia nie miała by lepiej nigdzie indziej :)

Posted

kora78 - to co piszesz to piękne, ale nierealne. jaki opiekun psów? jakie badania?

To nie jest schronisko, to jest przytulisko na terenie wysypiska śmieci. Jest wielkie wysypisko i z tylu kilka kojcow z psami. Niektore siedza po wiele lat. Tu NIE MA pracowników przytuliska, opiekunów, ludzi "od psów" ! Tu dozorcy wysypiska śmieci, maja w dodatkowych obowiazkach przyjsc raz dziennie do psich klatek, sprzatnac je z kup i wsypac karme. Koniec kropka. Nie muszę dodawac, że nie wszyscy z nich to robią. jeden facet się podśmiechuje, ze on nie startował do pracy na kynologa, a psow sie boi i nie chodzi do psow jak ma gorszy dzien. Na szczescie jest co drugi dzien tylko.

Badania? Pisalam, ze gmina daje tylko na szczepienia i odrobaczanie. Zadnych badan nie ma.

Dąbrowski nie podjeżdza nigdzie. Nie ma szans.
Problem z poznańskimi wetami jest taki, ze jesli sa dobrzy, to nie dojezdzaja :)

Posted

kora78 pewnie się zasugerowała tym, co ja napisałam, żeby zrobić badania jeszcze jak pies będzie w przytulisku, tylko że mi chodziło o to, by zabrać Zefira na jeden dzień do lecznicy, zrobić badania i psiaka odwieźć do przytuliska i dopiero wtedy szukać odpowiedniego hoteliku, który jeśliby się okazało, że Zefir jest mocno chory, miałby możliwość chodzenia z psiakiem do weta, różne zabiegi, itd... bo nie każdy hotelik ma możliwości dojeżdżania do weta co chwilkę.

Ale skoro u furciaczek jest wolne miejsce... to warto zaklepać.

Posted

tak, Akrum, bardzo dobry pomysl.
matko, na wysypisku i pracownicy psy karmia tylko........ matko boska, a ile tam jest kojcow? ile psow macie?

wet dojezdzajacy chyba super dobry nie musi byc, bo jego zadaniem jest pobranie krwi i zebranie kalu, to chyba byle jaki wet powinien umiec. z wynikami mozna isc do innego. ale to juz niewazne, skoro taki fajny pomysl z wyjazdem na 1 dzien do szpitalika.
tylko, co ten pies biedny bedzie mial w glowie, pranie mozgu mu robimy :( co chwile zmiana. i powrot do schronu....

Posted

u nas w przytulisku gdzie ja jestem wolontariuszką nie ma weta, zawsze musimy psiaka zabierać na cały dzień do lecznicy, zrobić badania i odwieźć do przytuliska.
dlatego takie rozwiązanie zasugerowałam przed tym, jak dowiedziałam się, że u furciaczek jest miejsce.

Posted

Dzwoniła pani z Warszawy zainteresowana Zefirkiem, wszystko jej dokładnie o nim opowiedziałam. Chciała nawet do Dopiewa jechać. Ma sunię bokserkę, ale nie ma takiego doświadczenia. Powiedziała, że będzie się dowiadywać o niego i jeśli specjalista by potwierdził, ze nie ma w nim agresji tylko, np sie boi i to wszystko ze strachu, chciałaby z nim spróbować zapoznać bokserkę. Mamy być w kontakcie :roll::roll::roll::roll::roll::roll::roll:

Posted

[quote name='kora78']a adopcje sa?
nie widzialam miejsca, gdzie psow mniej, niz miejsc dla nich. to chyba dobrze.[/QUOTE]

Wiekszosc dopiewskich psow zostalo wyciagnietych przez Fundacje Głosem Zwierząt bo chorowały (mieliśmy parwo). Amstaffy "zabiera" Ania z Poznania.
Niektóre psy zostały wyciągnięte przez innych dogomaniaków. Niektóre psy umierają.
Jesli sa jakies adopcje prosto ze schronu, to z reguly sa to adopcje na lancuch, do kojca, generalnie na dwór, na terenie naszej gminy, dlatego tak bardzo szukam domów poza gminą.
Teraz zostały w Dopiewie psy "nieadopcyjne".

Boje się oddać Zefira do adopcji. Wolałabym, żeby ktoś go wcześniej "sprawdził", np choc miesiac u Furciaczka... co sadzicie?

Posted

[quote name='kora78']tak, drugi niewypal bylby juz tragedia totalna.[/QUOTE]
Dokładnie! Musi byc sprawdzony przed adopcją, dojść do siebie, żeby znów zaufał. U Furciaszek są kojce w ogrzewanym pomieszczeniu, czy na dworze? Bokser nie może być na zewnątrz.

Posted

[quote name='Kapsel']Dokładnie! Musi byc sprawdzony przed adopcją, dojść do siebie, żeby znów zaufał. U Furciaszek są kojce w ogrzewanym pomieszczeniu, czy na dworze? Bokser nie może być na zewnątrz.[/QUOTE]

u Fur psy są w domu a teraz buduje luksusowe kojce

tu na wątku pokazywała
[url]http://www.dogomania.pl/threads/33836-Prezes-Furia-Hektor-Promocja-Kidzia-*-Pulpet-Pasztet-Gratisy-i-Zygmunt/page601[/url]

Posted

[quote name='kora78']o w morde, ale apartament!
oj... zeby nie bylo drogo bardzo...

ide napisac, jaki koszt, bo cos tu nikt nic nie pisze...[/QUOTE]

u góry będzie legowisko , ogrzewanie ...zresztą Fur wam wsio objaśni

Posted

Wszystko pięknie brzmi, ale ja jestem za badaniami Zefira. U nas w Tomyslu robią w ludzkim laboratorium badanie krwi. Jest dużo taniej. Niech wetka pobierze krew i dajcie mi. To niedaleko. Wszystko załatwię i jak trzeba zapłacę.

Posted

[quote name='Pyrdka']Wszystko pięknie brzmi, ale ja jestem za badaniami Zefira. U nas w Tomyslu robią w ludzkim laboratorium badanie krwi. Jest dużo taniej. Niech wetka pobierze krew i dajcie mi. To niedaleko. Wszystko załatwię i jak trzeba zapłacę.[/QUOTE]

Pieniadze nie sa problemem Pyrdko. Problemem jest wlasnie to pobranie. Jak dostane do reki krew i kał to też mogę jechać. Dziadusiową kupę już wiozłam przez całe miasto, Zefirową też powiozę.
Do wetki napisałam wczoraj sms, że proszę o szybki kontakt bo sprawa jest pilna, ale wiem, ze jest na urlopie, pewnie za granicą skoro nie dzwoni.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...