Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

pięknie przemówił Ciapek :) prawie się popłakałam nie wiem czy ze wzruszenia czy ze szczęścia, chyba wszystko po troszku :oops:

a tak serio to nie wiem czy chciałabym usłyszeć tego bandytę jak przemawia ludzkim głosem z wyrzutami, że drzwi od kuchni są zamykane :diabloti:

Wesołych Świąt Życzymy razem z Pakusiem i rodzicami :tree1:
Łatka piątki nie przybije ale musicie jej wybaczyć bo hrabianka pamiętliwa jest, wiecznie obrażona ale charakterku się nie wybiera i tak ją kochamy :)

  • Replies 465
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Witamy!
Ciapo przeżył Święta, najadł się niejednej pyszności (jeszcze dziś wskoczył sobie na stół w jadalni i wciął 2 kawałki szynki, leżące na talerzu :diabloti:), dostał miliony głasków od każdego, bo każdy go pokochał :) Pewnie przez ten słodki pyszczek i niewinne oczy :cool3:.
Wczoraj nieźle się z niego naśmiałyśmy z Mamą. Odkąd Ciapek pojawił się pierwszy raz w domu moich rodziców, Nora przyjęła go bardzo dobrze i chciała się nim zaopiekować tak jak wcześniej Kolusią (
[*]). Niestety Ciapo, jako prawdziwy macho nie pozwalał się lizać po pyszczku i warczał na mojego czarnuszka. A że Nora nie dosłyszy i nie dowidzi to ani nie widziała, że Ciapek obnaża zębiska, ani nie słyszała warkolenia. Zawsze byliśmy w pobliżu, żeby nie zostawali sami, w razie czego - chociaż Mały raczej ją odstraszał niż chciał skrzywdzić, ale nigdy nic nie wiadomo, woleliśmy dmuchać na zimne. Niestety raz zostali zupełnie sami, bo akurat wszyscy rozeszliśmy się po pokojach no i Ciapo szczeknął na Norkę dosyć ostro... Raczej jej nie ugryzł, ale Piękna się na niego śmiertelnie obraziła za takie obcesowe i chamskie zachowanie i od tego czasu w ogóle do niego nie podchodzi.
Wydawać by się mogło, że Ciapkowi jest to na rękę, bo przecież sam nie chciał się poddawać pieszczotom ze strony Nory, ale nie! Teraz to on zaczepia Norcię, kręci się koło niej, obwąchuje a wczoraj to już całkiem się "zapomniał". Z nudów postanowił pozaczepiać ją do zabawy. Ale w tak śmieszny sposób, że z Mamą kwiczałyśmy :) Podnosił dupkę do góry, szczekał na nią, podgryzał a Nora nic, siedziała obrażona i niechętna, a kiedy miarka ostatecznie się przebrała postanowiła poszukać pomocy u mojej Mamy. Ona szła, kuśtykając w stronę kanapy, a Ciapek szedł za nią i ją delikatnie podgryzał. Wielka szkoda, że Norusia jest już starowinką, bo ogromną przyjemność sprawiłoby mi patrzenie jak się ładnie dogadują i bawią :)

Posted

Ja tam wychodzę z założenia, że to jest nasza wina, że np. nie zasuniemy krzesła albo nie zamkniemy drzwi do kuchni i Ciapek wskoczy na stół, żeby sobie życie umilić. W końcu to jest pies, instynkt każe mu korzystać z każdej nadarzającej się okazji, a skoro sami mu ją dajemy no to cóż... :D
Tylko Tata się zdziwił, bo w tym czasie siedział w fotelu tyłem do jadalni. Mały myślał, że nikogo nie ma w domu i hyc! na stół. Tata się na niego pogniewał, ale o żadnym biciu mowy nie było :) Ręka by uschła :diabloti:

Posted

teraz już będzie pamiętał, że na damę nie wolno się gniewać ;)

wszyscy tu wiemy, że Wasz dom to ten najbardziej odpowiedni, a że Ciapek ma mniej odpowiedni charakterek to już ciii :diabloti:

Posted

Mały anarchista i indywidualista, który się niespecjalnie poddaje zabiegom socjalizacyjnym i tresurze w jakiejkolwiek formie ;)
Ale przynajmniej nie jest z nim nudno :D

Posted

Sylwester nareszcie się skończył, bo by mi biedne pieski dostały zawału! I tak postanowiliśmy, że nie będziemy ich narażać na zbędny stres i daliśmy im łagodne środki uspokajające (wcześniej Ciapek szedł "na odważniaka" i szczekał na każdy wybuch za oknem). Autentycznie nam się psiaki naćpały: Nora przynajmniej spała (a dostała 1/3 dawki przeznaczonej dla Ciapka), ale Mały chodził pijanym krokiem po całym domu i trzeba było na niego uważać, bo skakał na krzesła i tapczany, a że sił mu brakło to się przewracał. Na szczęście w końcu i jego zmorzył sen i jakoś udało im się przetrwać największe wybuchy ;)
O 24:00, po toaście wszyscy wyszliśmy przed dom obejrzeć pokazy fajerwerków. Mama wróciła po coś do domu i co zastała? Ciapka, stojącego przednimi łapami na stole w salonie (na szerokich łapach) i wpierniczającego sernik! Ledwo się trzymał na nogach, ale jak tylko ludzie zniknęli mu z oczu od razu podreptał do stołu, gagatek :P Oczy miał malutkie, pyszczek cały biały a z sernika zostały 2 wylizane i płaskie kawałki. Nie zrzucił żadnego kieliszka i żadnej szklanki, chociaż naczynia były gęsto upakowane na stole.
Oczywiście żal mi było psiaków, bo te wybuchy były straszne, więc szybko wróciłam do domu, żeby je wytulić :)

Posted

"Ho, ho, ho! Wesołych Świąt :)"
[IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-Cj2Na5Usl2I/TwBQonQY4dI/AAAAAAAAAF4/JDeMYtmibwg/s512/P1060942.JPG[/IMG]

Posted

U Pańciuni najlepiej :) Tylko Pańcio ma większe kolanka ;)

[IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-253hmGk1gFQ/TwBRONI62PI/AAAAAAAAAGI/IAUUC8o6pSc/s640/P1070004.JPG[/IMG]

Posted

Hehehe :D Kominek dobra rzecz, szczególnie w zimowe wieczory :)
Julita, bo my kochamy tego naszego łobuza :P
Dziękujemy bardzo za pozdrowienia dla Ciapusia :)

Posted

Paweł mi powiedział, że z Ciapka śmiali się ludzie na przystanku, bo jakiś koleś otwierał paczkę gum do żucia i Mały od razu podleciał zobaczyć, czy czasem jeść nie dają :cool3: A oprócz tego wyjątkowo lubi zaczepiać dzieci - szczególnie, jeśli mają w ręce bułkę :diabloti: A jak jeszcze są chętne do głaskania, to się da za nie pokroić ;)

Dowód na to, że na sylwestrowym "haju" Nora była najlepszą przyjaciółką Ciapka (widać czarno na białym - taki kontrast fajny ;)):

[IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-LdPpNRpipqs/TwBR-KNsNSI/AAAAAAAAAGY/NB0zqOHlTvs/s640/P1070030.JPG[/IMG]

Posted

Pozwala się przytulić, ale na inne pieszczoty nie ma ochoty ;) Na zaczepki do zabawy reaguje odwrotem i sama nie inicjuje żadnego kontaktu. Ale jak Ciapo przyjdzie pierwszy to mu nawet pozwala leżeć na swoim dywaniku - moja kochana królewna :loveu:

Posted

Witamy serdecznie!
Czas płynie nam miło i spokojnie, głównie na głaskaniu Ciapaka. Paweł wychodzi z nim na spacery, a Mały cieszy się jak wariat, bo je uwielbia. No i oczywiście jak Pańcio weźmie na kolana to klękajcie narody! Rozanieleniu w oczach nie ma końca ;) Tym bardziej, że Mały nauczył się wymuszać, tzn. podchodzi z lewej strony jak się siedzi w fotelu i albo się wgapia albo "piskoli" (czyli piszczy raz jeden) - musimy go temperować, bo mu się wydaje, że nas wychowuje :eviltong:
Przytyło się trochę cielaczkowi, ale to dobrze, bo mu już szelki tak łatwo nie schodzą, kiedy się upiera, a umie się z nich wywinąć jeśli zechce. Teraz przynajmniej nie bardzo może przez swoje nabite karczycho. Dupkę nadal ma chudą, bo co przeje (a jeść może bez przerwy :cool3:) to przerobi - chłopak jest głównym producentem kup (sprzątanych) na osiedlu :evil_lol:
Dostał nową, czarną obróżkę i wygląda w niej jak prawdziwy facet!
Minęły już 3 miesiące z okładem od kiedy Ciapuś jest z nami :multi:

Nasz rasowiec :razz::

[IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-bTAvJFtADk8/Tx8jYWiXkkI/AAAAAAAAAGk/4mGKMvnoiEc/s408/ciapol.JPG[/IMG]

Posted

[quote name='Ajula']już trzy miesiące we własnym domu i nadal kochają :D
tak trzymaj Ciapku![/QUOTE]

bo padnę:stupid::stupid: 3 miesiące a oni nadal kochają, no jak można :diabloti:

Posted

Już nie oddamy białaska :megagrin: Wdzięczny z niego, choć łobuziasty obiekt do kochania. Mój pieszczoszek :)
Jak czytamy o tych wszystkich oddanych po latach pieskach to nam się takie słowa cisną na usta, że ich tutaj przytoczyć nie można :angryy:

  • 2 weeks later...
Posted

Cześć i czołem :) Wczoraj minęły 4 miesiące od kiedy Ciapo jest z nami! :multi:
Ostatnio byłam na praktykach w Rawiczu, Mały pojechał ze mną. Kiedy wychodziłam z domu leżał w moim pokoju na łóżku, gdzie mu najbardziej pachniało Pańcią (najchętniej zawinięty w moją piżamę) ;) Jeśli siedziałam w pokoju to zawsze do mnie przychodził. O 22:00 - w porze spania - przychodził po mnie do salonu i zaczepiał, jakby chciał powiedzieć "No dalej, już idziemy spać!". Po zaczepkach prowadził mnie do pokoju, układał się na kocyku i czekał aż zgaszę światło.
Rozpuścił się przez tydzień jak dziadowski bicz, bo mógł szczekać na każdego psa za płotem. Teraz w związku z powyższym drze się na większość psów, albo przynajmniej marudzi pod nosem :cool3:
Z Norcią się świetnie dogaduje, Królewna już go nie zaczepia. Ostatnio się uśmialiśmy jak nie wiem, bo jak już się Ciapka wypuści do ogrodu to go można zawołać tylko za pomocą smyczy (myśli, że idzie na spacer) albo paczki z żarciem. Ewentualnie przychodzi sam jak mu dupka zmarznie :cool3: A Nora wyszła sobie przed dom, szczeknęła raz jeden i co? Ciapo przybiegł do niej jakby go ktoś gonił i to z merdającym ogonem! Ech, te techniki wychowawcze :eviltong:
A że spadł śnieg to dzisiaj Mały szaleje jak nie wiem!
Moje malutkie Szczęście :)

P.S. Bardzo chciałabym dodać nowe zdjęcia, ale coś się stało z naszym aparatem :(

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...