koss Posted March 7, 2010 Posted March 7, 2010 AKUCHA - TO NIE TAK , On jest wściekle głodny - chce a nie moze...odciagałam go od wymiocin , a to nie jest pies, który kiedykolwiek miał inklinację do takich przysmaków, mąż je zamknięty w lazience, ja przynajmniej nie mam tego kłopotu. Jest zatruty mocznikem , uryną pachnie mu z mordki- rano , byłam pełna nadzei- zadzwoniłam i przełożyłam decydujace badanie, ponieważ, kiedy dałam mu te 2 łyzeczki jedzenia zatopone w kisielu lnianym to utrzymał je przez parę godzin , aby potem wszystko zwrócic. On nie trawi. NIC. KIEDY GO ODŁĄCZYMY OD KROPLÓWEK, KTÓRE ZWIĘKSZAJA CISNIENIE-SĄ RYZYKIEM , ON MA CHORE SERCE, PADNIE , JAK BALON PRZEKŁÓTY.Jeżeli wyniki nerkowe nie staną chociaż, a są potworne, skoczyły o raz jeszcze- to jest wyrok . Poczytałam o zatruciu mocznikiem. Teaz cierpi - wymiotował, ale nie uspokoiło go - co mnie dziwi, zawsze dawało mu to odpoczynek. 2x dziennie jeżdzimy na płukania wiesz jakie to przezycie - Antek potwornie je znosi ,To prawda Antek jest niezatapialny, przy jego schorzeniach budzi szacunek wet. Akucha , ja odprowadzałam 3 moje psy, tylko Drab - usypiany - nie walczył, omówił zycia: Skierka, Zbój -nie wyrażały zgody , tylko ten pieprzony nowotwór nie pytał. RANO WIERZĘ , WIECZOREM dopada mnie rozpacz Quote
brazowa1 Posted March 7, 2010 Author Posted March 7, 2010 mogę sobie tylko wyobrazic co przezywasz. Ale Koss,przeciez jeszcze jest nadzieja,ze Antek wyjdzie z tego kryzysu. Quote
Dzika_Figa Posted March 7, 2010 Posted March 7, 2010 Koss... żadne słowa nie pasują... myślę o Was Quote
Marzenuś Posted March 7, 2010 Posted March 7, 2010 Przesyłam Wam razem z Dorą miliony pozytywnej energii. Nam się udało. I wierzę, że Wam się uda też. Cały czas o Was myślę. Quote
akucha Posted March 8, 2010 Posted March 8, 2010 Ja też. Tak bym chciała, żeby poniedziałek - początek nowego tygodnia - przyniósł przełom. Szczęścia dla Antosia i wytchnienia dla KOSS, tego życzę. Trzymajcie się! Quote
koss Posted March 8, 2010 Posted March 8, 2010 Spalismy we trójkę ,Antoś , ja i TZ( raczej staralismy się )- nieomal trzymając się za ręce i łapy, Zoska obok na legowisku( nie połozy sie, kiedy jest Rafał- ciągle jeszcze nie ten etap), po kroplówce czekalismy na wynik badań- jest ciutek lepiej, kreatynina w tej samej wysokosci : 4, 64, ale mocznik ze 180 spadł na 120, i amylaza z 2629na 1900( norma 1800). ALE NAJGORSZE to, to,ze ciągle nic nie trawi - a jest głodny potwornie, schudł 10 kg- wazy 25kg, 2-3 h po zjedzeniu zaczyna się jego cierpienie-aż wymiotujei odczuwa trochę ulgi ..i głod. Gdyby nie kroplówki umarłby z głodu, nie wiemy czy to mocznik tak zniszczył sluzówkę , były krwawe wymioty..Próbowałam dzisiaj ziemniaka zmielonego z kisielem ...to samo, spróbuję ziemniaka z twarogiem chudym i kisiel lniany obowiazkowo,najgorsze to to,Że te same objawy miał przy względnie niskim moczniku 81( 45- norma), karma mokra dla nerkowców, ryz, makaron, kurczak - wszystko sprawdzone, wszystko zwrócone. Do końca tyg,będziemy jezdzili na kroplówy , 2x dziennie.- to będzie dwa tyd. jak nie je. Teraz jest słońce i wszystko wydaje się inne- boję się wieczoru i nocy. Od jutra musze wrócic do pracy - zawaliłam wszystko,co mogłam - nic, absolutnie nic mi to nie robi. Mrzenuś, co jadł twój pieso- i nie zwracał, czy tez miał łaknienie- i nie mógł? Quote
szuwar Posted March 8, 2010 Posted March 8, 2010 Koss! Dopiero trafiłam na wątek:placz: - rozpacz. Bądź dzielna, na pewno się uda. Ściskam kciuki z całych sił... Quote
koss Posted March 8, 2010 Posted March 8, 2010 Antek znowu zwrócił, mimo silnych przeciwwymiotnych , Boze, gdzie szukać pomocy Quote
Marzenuś Posted March 8, 2010 Posted March 8, 2010 U nas apetytu nie było w ogóle. Karmiłam na siłę. Royal Canin renal suchy, ale rozmoczony, zmieszany z ziemniakami. Od jakiegoś czasu to ziemniaki zmieszane z renalem z puszki, bo lepiej smakuje. Dziennie zjadała może ze 200 gram, bo jak za dużo dałam to zwracała. Jadłyśmy kilka razy dziennie po kilka łyżek tej papki. Tylko że ona zwracała już pare minut po posiłku. A teraz, kiedy kreatynina spadła z 11 do 1.99 apetyt wrócił i teraz tą mieszankę je sama. Quote
koss Posted March 8, 2010 Posted March 8, 2010 Wolałabym, aby nie miał apetytu - on chce jeść swoje wymiociny Quote
elkate Posted March 8, 2010 Posted March 8, 2010 Najgorsza jest bezradność...., mogę tylko zaglądać na forum i myśleć o Was Quote
koss Posted March 9, 2010 Posted March 9, 2010 Jutro, znaczy dzisiaj, Antoś bedzie uśpiony. Lekarz przyjedzie do nas do domu.Antoś codziennie po kilka razy umiera z głodu, mając ogromny apetyt. Udaję,przed Antkiem ,ze nie mamy kuchni- nie gotuję, mąż jada na miescie.Koszmar. W całym domu nie spimy oboje, ja bo wiem,ze Jego już ...nie ma, że jakoś tam go zdradzam...ON, bo czuje moją rozpaczWiem,ze obok rozpaczy pojawi się też ulga i za to też się juz nienawidzę.Jestem tak strasznie zmęczona, Drab, Skierka, Zbój, ANTEK, ANTOŚ ANTOSIATKO , ANTONIO- KRZYWOUSTY- wszystie moje psy musiałam przeprowadzić przez.. Dzsiaj , nie wczoraj ,Antek wydawało się podczas kroplówki - innej niz poprzednie,( wiedziałam,ze bedzie uspiony)-dostał, taką , aby miał poczucie pełnego brzuszka- zachrapał tak z serca- błogo, połozył sie i miałam wrazenie,ze odchodzi - i WIECIE UCIESZYŁAM się. Brzuszka nie miał pełnego,w domu żywszy niz zazwyczaj - błagał o jedzenie- dałam i znowu wszystko się powtórzyło' Teraz mówi się o nowotworze trzustki Quote
Florentynka Posted March 9, 2010 Posted March 9, 2010 Koss...Kochana, trzymaj się. Rozumiem to, o czym piszesz. Dziękuję losowi - bo jak do tej pory ja nie musiałam takich decyzji podejmować, raz tylko takie widmo zamajaczyło przede mną, ale sprawa rozwiązała się sama. To strasznie, strasznie trudne. Ale i tak uważam, że eutanazja jest błogosławieństwem, oszczędza psu cierpień. Ludziom też, bo patrzeć na cierpiącego psa jest strasznie, jeśli nie można pomóc. Jeśli Antoś musi odejść to najlepiej tak - w domu, otoczony miłością. Nie będę Cię próbowała pocieszać - nie teraz, teraz jest czas na rozpacz. Ale będzie lepiej, gdy już nie będziesz czuła własnej bezsilności wobec cierpienia Antosia. Quote
Dzika_Figa Posted March 9, 2010 Posted March 9, 2010 Koss...Nie będę Ci pisać żadnych banałów - bo wszystko, co bym chciała napisać mi się banałem wydaje... Ty wiesz... że myślę o Was... Quote
kosu32 Posted March 9, 2010 Posted March 9, 2010 [B]Iwonko[/B] Jestem z Tobą. Trzymaj się kochana. Quote
Marzenuś Posted March 9, 2010 Posted March 9, 2010 Myślę o Was cały czas. Smutne jest to, że nie zawsze z losem da się wygrać. Piękne jest to, że Antoś dostał najpiękniejszy prezent od życia - Was. Miłość, ciepło, dom i wspaniałych ludzi. Trzymajcie się wszyscy. Quote
pati_zabrze Posted March 9, 2010 Posted March 9, 2010 Przepraszam za offa, ale Bakuś pilnie potrzebuje pomocy :-( [URL="http://www.dogomania.pl/threads/181311-POGRYZIONY-CHORY-z-wysokAE-leukocytozAE-BakuA-Pilnie-DT-lub-Hotel-i-pomoc-na-leczenie"]http://www.dogomania.pl/threads/1813...oc-na-leczenie[/URL] Quote
Marzenuś Posted March 9, 2010 Posted March 9, 2010 Cały czas o Was myślę....... Trzymajcie się Kochani w tych trudnych chwilach.... Quote
koss Posted March 10, 2010 Posted March 10, 2010 Nie ma ulgi . Jest czrna dziuraa. Wyrzuty. Pełno plam od wymiotów, pełno sierści. Antka, nie ma . A ziemia była za twarda. Quote
koss Posted March 10, 2010 Posted March 10, 2010 Nie ma ulgi. Jest czarna dziura. Wyrzyty. Są plamy po jego wymiotach, jest sierśc. Antosia nie ma. A ziemia była za twarda. Quote
szuwar Posted March 10, 2010 Posted March 10, 2010 Nie umiem pocieszyć... to po prostu nie powinno się stać... Quote
Marzenuś Posted March 10, 2010 Posted March 10, 2010 Antosiu... ['] Koss - trzymajcie się cieplutko. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.