Jump to content
Dogomania

Fajny Atos-"Śmieszne Ucho". Nie było cudu,nie ma Antka.......


brazowa1

Recommended Posts

Moja sunia przy nerkach je ziemniaki zmieszane z Royal Canin renal. A że renal jest tak paskudny, że nie chce go jeść mieszam go z ziemniakami i karmię. Papki nie wypluwa i lepiej zjada.

A czy Antoś dostaje kroplówki?
Niby kreatynina nie jest aż tak wysoka, ale chyba powinni go przepłukać.
Dora przy wymiotach dostawała coś osłonowo na żołądek, żeby zmniejszyć wytwarzanie kwasu solnego.
Teraz dostaje PRAZOL na 20 min przed jedzeniem.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 442
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Czy tylko dializa jest szansą?
Nie wiem jak to się ma do innych schorzeń, ale my przy kreatyninie 11 płukaliśmy kroplówkami.
Dożylnymi, 2 litry płynów dziennie.
Teraz są podskórne. No i kreatynina z wczoraj to 4 a mocznik 112.
Wszystko spada, tylko że to niestety trwa. 3 tydzień kroplówek nam leci.

Ale u Was zmiany nie są aż tak duże, więc może szybciej by poszło?

Link to comment
Share on other sites

Czy tylko dializa jest szansą?
Nie wiem jak to się ma do innych schorzeń, ale my przy kreatyninie 11 płukaliśmy kroplówkami.
Dożylnymi, 2 litry płynów dziennie.
Teraz są podskórne. No i kreatynina z wczoraj to 4 a mocznik 112.
Wszystko spada, tylko że to niestety trwa. 3 tydzień kroplówek nam leci.

Ale u Was zmiany nie są aż tak duże, więc może szybciej by poszło?

Link to comment
Share on other sites

Wrócilismy od wet. - zero jedzenia, przez 2 dni, zapomniałam zapytać o coś osłonowo , TYLKO MINIMUM , ABY UKRYĆ LEKI - A ON TYLAE ICH BIERZE, ZE TO NIE BĘDZIE TAKIE MINIMUM.- ale jadę po popołudniu, własnie zrobił obrzydliwą kupę czarną jak smoła,(Akucha o tym pisała) nie wiem , czy ze skrzepami, czy to jakies robale( odrobaczywiany był 29.XI)-ZEBRAŁAM I PODJADE DO WET.
Marzenuś - Antek dostaje podskórne kroplówki- chociaz czytałam,ze one są do kitu. Dostaje moczopędne, glukozę nie podają mu nic dożylnie- z obawy na serce, uważa też ,ze atak dożylny zachowa, po sprawdzeniu wyników( chcę je zrobić w sobotę ) o ile nic się nie polepsza . Podjadę tez dzisiaj do mioch przyjaciól wet. - są daleko, dlatego korzystam z ich opinii,ze tak powiem porównujacej i potwiedzającej bądż korygującej .
Ciagle sie boję .

Link to comment
Share on other sites

Doskonale rozumiem Twój strach.
Nie mi oceniać, bo wetem nie jestem ale podskórne przy tych wynikach jakie ma nie są takie złe.
Działaja wolniej, nie są tak idealne jak dożylne ale swoje robią.
Czytałam też coś o furosemidzie, dostaje go przed/w trakcie/po każdej kroplówce?

Dora dostaje też fortecor. Na obniżenie ciśnienia krwi.
Osłonowo na żołądek możesz zapytać o prazol. Kosztuje ok 20 zł.

Link to comment
Share on other sites

Dostaje furosemid w iniekcji , po kroplówce i jeszcze w domu w tabletce.
Lotensin- obniza cisnieni, Atoś bierze go od lat 2- codziennie.
Zapytam o ten lek osłonowy.
Spanikowałam przed chwila - Atek leży , jak ...oczy , jakoś mu uciekają .
Zrobiłam próbę , zadzwoniłam do drzwi - ożył momentalnie - nie jest chyba tak żle?
Czekam na T.Ż, zeby podjechac do wet. z tą kopą ohydną.
Matwi mnie, jeszcze i to,ze nie wyrobię z jego lekami - głodówka , krwawa koopa- nich wet. decyduje, jakie musi. Na razie dałam mu nasercowe, i wątrobowe- na nerki to jest 3 cm tableta !
Bronię sie przed paniką .

Link to comment
Share on other sites

Antek od tygodnia nic nie moze jeść - zwraca wszystko, momo torecanu- jet potwornie głodny, utrzymywany jest przez kroplówki i płukanie. To mocznik - czyli płukania...Ale jest w nim taki ogromny apetyt na zycie, to tak boli.
Nie opuszczam go na dłuzej niz 30 min. Mialy być dzisiaj robione wyniki...ale jeszcze się nie zdecyduję , o 22. 00 jadę na kolejną kroplówkę , jutro z rana na ostatnią przed zrobieniem badań biochemicznych- one zadecydują
Mamy za sobą wszystko :krwawe koopy, krwawe wymioty, bóle, ale ON NIEUSTANNIE SKACZE TYM SWOIM TRUCHTEM KONIKA GARBUSKA , KIEDY WIDZI MNIE LUB RAFAŁA Z TĄ SWOJĄ KRZYWO USMIECHNIĘTĄ MORDĄ
Trwam jakby w obłędzie, mam kamień w brzuchu, o niczym innym nie myślę , nie spię nie pracuję ,a najgorzej,ze nie wierżę jakoś w ten p...T.M,.
Przed ..nakarmię Antosia polędwicą sopocką - uwielbia ją, a nigdy nie dostał więcej niz "opeplonkę" - bo wątroba, pójdzie w zaswiaty z pełnym brzuszkiem po tym horrorze. Wiecie co jest najtrudniejsze, myśl ,że to co przechodzi, być może tylko prowadzi go w śmierć. Taka cela smierci

Link to comment
Share on other sites

[quote name='koss']Antek od tygodnia nic nie moze jeść - zwraca wszystko, momo torecanu- jet potwornie głodny, utrzymywany jest przez kroplówki i płukanie. To mocznik - czyli płukania...Ale jest w nim taki ogromny apetyt na zycie, to tak boli.
Nie opuszczam go na dłuzej niz 30 min. Mialy być dzisiaj robione wyniki...ale jeszcze się nie zdecyduję , o 22. 00 jadę na kolejną kroplówkę , jutro z rana na ostatnią przed zrobieniem badań biochemicznych- one zadecydują
Mamy za sobą wszystko :krwawe koopy, krwawe wymioty, bóle, ale ON NIEUSTANNIE SKACZE TYM SWOIM TRUCHTEM KONIKA GARBUSKA , KIEDY WIDZI MNIE LUB RAFAŁA Z TĄ SWOJĄ KRZYWO USMIECHNIĘTĄ MORDĄ
Trwam jakby w obłędzie, mam kamień w brzuchu, o niczym innym nie myślę , nie spię nie pracuję ,a najgorzej,ze nie wierżę jakoś w ten p...T.M,.
Przed ..nakarmię Antosia polędwicą sopocką - uwielbia ją, a nigdy nie dostał więcej niz "opeplonkę" - bo wątroba, pójdzie w zaswiaty z pełnym brzuszkiem po tym horrorze. Wiecie co jest najtrudniejsze, myśl ,że to co przechodzi, być może tylko prowadzi go w śmierć. Taka cela smierci[/QUOTE]

KOSS, dopóki morda Atosa się uśmiecha, dopóty jest nadzieja. Nie odpuszczaj, czarnowidztwo odrzucamy.
Od tygodnia nie je, ale jest odzywiany kroplówkami, głodu nie czuje. U nas też tak było, każdy pokarm wydalany był w postaci krwawej papki. Oddech bazyliszka, metaliczny odór, który zabijał, upaprane zęby... horror, Rozkład watroby, toksyny opanowały cały organizm. Wyniki biochemii dramatyczne, dużo ponizej granicznej. Pynia ledwo truchtała, wyczerpana, wystraszona, nawet się nie usmiechała.
Kilka nieprzespanych nocy, paniczny lęk, wyczerpujące płukania i strach. Ale to był mój strach, bo pies pomału wracał do życia. Gdy zaczęła merdać ogonkiem, a ślepia zrobiły się żywsze, to wiedziałam, że idzie na życie. U was też tak będzie!!!!
To ciężkie chwile, ale psy walczą dzielnie, nie poddawaj się. Nam zdarzyła się w miedzyczasie jeszcze jedna taka zła noc ale znowu wszystko wróciło do normy.
Polędwicy sopockiej i TM mówimy głośno - NIE TERAZ!!!!

Trzymajcie się kochani, nie dajcie się lękowi. Całuj ten roześmiany pychol swojego chorutkiego Antosia - wojownika, niech miłośc do Was doda mu sił!

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...