Jump to content
Dogomania

Znalazłam chorego psa... ACHALAZJA PRZEŁYKU :(


Chesti

Recommended Posts

Witajcie,

Mój psiutek również ma achalazję przełyku. Dowiedziałam się o tym kilka dni temu podczas badania rtg z podanym kontrastem.
Elmo ma 10 miesięcy i od zawsze wymiotował, niestety z czasem wymioty nasiliły się i teraz jest tragicznie :-(
Jedzenie przyjmuje w pozycji stojącej, z przednimi łapkami w górze, zawsze po powrocie ze spaceru. Jeśli dałabym mu przed wyjściem z domu - na 100% zwróci. Nie pozwalam mu biegać i skakać, chociaż jest jeszcze szczeniakiem, bo 5 minut zabawy kończy się tym samym... Najgorzej jest w nocy i nad ranem, krztusi się, kaszle, prycha i leci z niego, jak z fontanny. To buldog francuski, więc dodatkowo ma problemy z oddychaniem.
Kilka tygodni temu miał "atak padaczkowy" - tak to wtedy wyglądało. Dziś już wiem, że zakrztusił się wymiotami.
Boli mnie jego cierpienie i męczy moja bezradność.
Podobnie jak Wasze pociechy, mój również przyjmuje Metoclopramidum. Dopiero od dwóch dni, więc póki co efektów nie widzę.
Pozdrawiam, Agnieszka i Elmo

ZDJĘCIA RTG WYKONYWANE CO 15min.

[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/814/rtgi.png/][IMG]http://img814.imageshack.us/img814/5240/rtgi.png[/IMG][/URL]


[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/814/rtgii.png/][IMG]http://img814.imageshack.us/img814/9434/rtgii.png[/IMG][/URL]


[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/193/rtgiii.png/][IMG]http://img193.imageshack.us/img193/199/rtgiii.png[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 154
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

[quote name='kucuś']Witajcie,

Mój psiutek również ma achalazję przełyku. Dowiedziałam się o tym kilka dni temu podczas badania rtg z podanym kontrastem.
Elmo ma 10 miesięcy i od zawsze wymiotował, niestety z czasem wymioty nasiliły się i teraz jest tragicznie :-(
Jedzenie przyjmuje w pozycji stojącej, z przednimi łapkami w górze, zawsze po powrocie ze spaceru. Jeśli dałabym mu przed wyjściem z domu - na 100% zwróci. Nie pozwalam mu biegać i skakać, chociaż jest jeszcze szczeniakiem, bo 5 minut zabawy kończy się tym samym... Najgorzej jest w nocy i nad ranem, krztusi się, kaszle, prycha i leci z niego, jak z fontanny. To buldog francuski, więc dodatkowo ma problemy z oddychaniem.
Kilka tygodni temu miał "atak padaczkowy" - tak to wtedy wyglądało. Dziś już wiem, że zakrztusił się wymiotami.
Boli mnie jego cierpienie i męczy moja bezradność.
Podobnie jak Wasze pociechy, mój również przyjmuje Metoclopramidum. Dopiero od dwóch dni, więc póki co efektów nie widzę.
Pozdrawiam, Agnieszka i Elmo[/QUOTE]

Witaj,

Też mam buldoga z achalazją. Wiem co to za ból. Jeśli mogę coś doradzić. To rozdziel całodniową porcję jedzenia na kilka mniejszych. Jeśli karmisz suchą karmą podawaj ją namoczoną, w formie papki. Organizm musi się wysycić metoclopramidem to może trochę potrwać. Jaką dawkę przyjmujecie? Skąd jesteś? Czy Elmo ma metrykę?

Link to comment
Share on other sites

:-)

Yhm, oczywiście wiem o tym i naturalnie tak go właśnie karmię :-)
Dawkowanie: 5mg. 3x dziennie.
Jesteśmy z Bydgoszczy. Elmo nie ma metryki, został zabrany z pseudohodowli podczas interwencji straży miejskiej. Prowadziłam DT i trafił do mnie. Został :-) Piszę "prowadziłam", ponieważ z powodu choroby Elmucha musiałam zrezygnować, by poświęcić się całkowicie jemu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kucuś']:-)

Yhm, oczywiście wiem o tym i naturalnie tak go właśnie karmię :-)
Dawkowanie: 5mg. 3x dziennie.
Jesteśmy z Bydgoszczy. Elmo nie ma metryki, został zabrany z pseudohodowli podczas interwencji straży miejskiej. Prowadziłam DT i trafił do mnie. Został :-) Piszę "prowadziłam", ponieważ z powodu choroby Elmucha musiałam zrezygnować, by poświęcić się całkowicie jemu.[/QUOTE]

Czyli dostaje 1,5 tabletki dziennie? Mój bierze 4 dziennie, przy 12 kg wagi. Co dajesz do jedzenia? Karma powinna być sycąca. Współczuję Wam bardzo. To okropna choroba. Nikomu czegoś takiego nie życzę. A co weci mówią? Duże to rozszerzenie?

edit: oooo teraz widzę. No nie małe :( Mój ma malutką i to wtórną, przy wpuście do żołądka.

ps. a czy wet nie mówił Wam przy okazji o półkręgu?

Link to comment
Share on other sites

Tak, 1,5 tabletki. Waga mu się wacha między 11, a 13 kg. Do jedzenia daję mu Royala dla buldożków na przemian z Royalem dla psów o wrażliwym brzuszku.
W poniedziałek mam dzwonić do naszego weterynarza, który po konsultacji z chirurgiem-gastroenterologiem ma zadecydować, czy operacja jest wskazana.

Yhm, mówił, mówił. Elmo ma wielowadzie. Przeszedł zabieg usuwania trzeciej powieki z obu oczek, teraz cierpi na zespół suchego oka, do tego jest głuchy, ma wadę zgryzu (nie widać jej na pierwszy rzut oka, jednak Młody nigdy nie gryzł pokarmu, łyka wszystko w całości), ostatnio pojawiły się ropne wykwity skórne na brzuszku (dostaliśmy maść i pomogło - chociaż to!).
Kolorowo nie jest, ale mamy siebie ;-)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kucuś']Tak, 1,5 tabletki. Waga mu się wacha między 11, a 13 kg. Do jedzenia daję mu Royala dla buldożków na przemian z Royalem dla psów o wrażliwym brzuszku.
W poniedziałek mam dzwonić do naszego weterynarza, który po konsultacji z chirurgiem-gastroenterologiem ma zadecydować, czy operacja jest wskazana.

Yhm, mówił, mówił. Elmo ma wielowadzie. Przeszedł zabieg usuwania trzeciej powieki z obu oczek, teraz cierpi na zespół suchego oka, do tego jest głuchy, ma wadę zgryzu (nie widać jej na pierwszy rzut oka, jednak Młody nigdy nie gryzł pokarmu, łyka wszystko w całości), ostatnio pojawiły się ropne wykwity skórne na brzuszku (dostaliśmy maść i pomogło - chociaż to!).
Kolorowo nie jest, ale mamy siebie ;-)[/QUOTE]

Polecam zmienić na rc intestinal albo inną "jelitową". Te karmy mają więcej kalorii.

Głowa do góry.

Link to comment
Share on other sites

Witam.
Niedawno moja jedyna suczka (buldog angielski) urodziła 5 szczeniąt (rodowodowe).
To mój pierwszy i ostatni miot hodowlany.
W wieku 7 tygodni jedna sunia odgryzła zabawce nosek i go połknęła.
W życiu bym nie pomyślała, że coś takiego może się stać, gdyż nosek zbyt mocno nie wystawał. Na drugi dzień Bunia zwróciła ten nosek. Cały dzień miała torsje i bałam się, że jeszcze coś tam zostało albo co gorsze połknęła coś metalowego, np. śrubkę od kojca.
Męczyła się tak całą noc więc następnego dnia zawiozłam ją do weta. Było rtg bez kontrastu , bo w moim mieście nikt tego nie miał. Wyszło tyle, że nie połknęła nic metalowego. Dostała jakiś lek przeciwwymiotny. Mimo to nadal nie chciała jeść.
Pojechaliśmy na rtg z kontrastem do Bydgoszczy.
Okazało się, że Bunia ma achalazję przełyku. Lekarz stwierdził, że wada musiała być wrodzona,a przez połknięcie tego gumowego noska się ujawniła.
Kazał ją karmić papkami w pionowej pozycji i dał jej kroplówkę.
Po ok. 2 dniach Bunia zaczęła jeść, a torsje troszkę się uspokoiły.
Weterynarz, u którego ją leczyliśmy przed rtg z kontrastem i po stwierdził, że ma zmiany na oskrzelach i dał jej zastrzyki, aby czasami nie dostała zachłystkowego zapalenia płuc. Po zastrzykach było lepiej.
Bunia była zarezerwowana od urodzenia dla mojego brata. W wieku 9 tygodni, kiedy sytuacja się unormowała, brat ją zabrał.

Generalnie u Buni achalazja wygląda w taki sposób, że od tamtego czasu, co zwróciła ten nosek, nie wymiotowała ani razu.
W ogóle jej się nie ulewa. Bunia ma inny problem, a mianowicie "charczy" i czasami wydaje z siebie taki dźwięk jakby chciała coś odkrztusić. Robiła tak całymi dniami na początku. Teraz wygląda to tak, że "charczy" tylko po obudzeniu i trwa to mniej więcej 10 minut. Nie robi tego bez przerwy tylko raz sobie "zacharczy", za chwilę się przejdzie i jeszcze raz.. i tak ok. 10min. Później zaczyna się bawić i wszystko wraca do normy.
Była cały czas na mokrej karmie, ale inna hodowczyni poleciła , aby przechodzić na suchą jak jest w porządku, bo sunia niby nie wykształci sobie prawidłowo mięśni żuchwy. Od dziś je suchą karmę. Moja mama i brat powiedzieli mi, że "wcina" jak szalona.
Chciałabym zasięgnąć Waszej porady, co myślicie o opisanym przeze mnie przypadku. Szukałam podobnego, ale nie mogłam znaleźć, gdyż zazwyczaj achalazja niesie ze sobą zwracanie pokarmu,a u Buni tego nie było.
Jak była malutka to nigdy mi się nie zalewała. Zastanawiałam się też czy ta achalazja nie powstała na skutek połknięcia tego noska, ale raczej przełyk by nie zmienił kształtu aż tak?? Tym bardziej, że wet. powiedział, że to wada wrodzona.
Chciałabym żebyście napisali czy zapowiada się chociaż, że Bunia może z tego wyrosnąć całkowicie. Teraz brat stara się jej nie przemęczać. Bunia je w normalnej pozycji, po ze stojącej nie chce i gryzie:)
Pozostałe szczenięta są zdrowe. Ojciec Ch.PL i ML.Ch.PL. zdrowy jak ryba. Podobnie nasza sunia - nigdy jej nic nie było. Przodkowie nie nakładają się w żadnym pokoleniu.
Skąd to dziadostwo się wzięło? Mi się wydaje, że przez połknięcie tego noska,ale znawcą nie jestem.
Dodaję zdjęcie tego przełyku z kontrastem. Na zdjęciu widać , że przełyk nie wygląda jak u normalnego psa tylko idzie prosto, po czym robi taką "zatoczkę" w dół i znów w górę. Zdjęcie zostało wykonane w wieku 7tygodni. Sunia ma teraz 13.
[B][URL="http://imageshack.us/photo/my-images/708/klatkapiersiowaf.jpg/"][IMG]http://img708.imageshack.us/img708/4282/klatkapiersiowaf.jpg[/IMG][/URL]

Uploaded with [URL="http://imageshack.us"]ImageShack.us[/URL][/B]

Link to comment
Share on other sites

Psy połykają gorsze rzeczy i nie dostają achalazji. Musicie monitorować suczkę, być może przewód pokarmowy wyprostuje się w trakcie rozwoju. Jednak nie zostawiłabym jej bez leków. Powiedz mi czy wet wypowiadał się na temat serca tej suczki? Pytam bo czasem achalazja robi się od przetrwałego prawego łuku aorty.

Link to comment
Share on other sites

Nic o serduchu nie mówił. Jedyne co wiem to fakt, że u mojej suni nie było w hodowli psów z chorym sercem, bo już kiedyś pytałam jak niunia była mała i myślałam, że cierpi na bezdech. Wiem też dużo o hodowli , z której pochodzi pies, gdyż to moja koleżanka. Musiałaby mieć naprawdę pecha żeby chorować na serce. Nie wykluczam jednakże, że Tequila nie miała achalazji jak była mała. Czasami, aczkolwiek rzadko ulewała pokarm, ale na innym forum pocieszano mnie, że wiele buldogów tak ma. Dziś sunia waży 30kg i jest bardzo dużą suczką tej rasy, a jak była szczeniakiem to przybierała bardzo ładnie tylko nie była proporcjonalna, tj. ważyła dużo w stosunku do wieku, ale wydawała się chuda.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='tequila21']Nic o serduchu nie mówił. Jedyne co wiem to fakt, że u mojej suni nie było w hodowli psów z chorym sercem, bo już kiedyś pytałam jak niunia była mała i myślałam, że cierpi na bezdech. Wiem też dużo o hodowli , z której pochodzi pies, gdyż to moja koleżanka. Musiałaby mieć naprawdę pecha żeby chorować na serce. Nie wykluczam jednakże, że Tequila nie miała achalazji jak była mała. Czasami, aczkolwiek rzadko ulewała pokarm, ale na innym forum pocieszano mnie, że wiele buldogów tak ma. Dziś sunia waży 30kg i jest bardzo dużą suczką tej rasy, a jak była szczeniakiem to przybierała bardzo ładnie tylko nie była proporcjonalna, tj. ważyła dużo w stosunku do wieku, ale wydawała się chuda.[/QUOTE]

Genetyka jest nieprzewidywalna. Rodzice mogą być zdrowi a choroba zostanie "wyciągnięta" dziesięć pokoleń wstecz. Na wszelki wypadek nie powtarzałabym już tego krycia jak również nie dopuszczała suczki do rozrodu.

ps. ulewanie nie jest normalne. Mój wet powiedział kiedyś tak: 'A czy Tobie wyskakuje kotlet z gardła?". To wszystko tłumaczy. ;)

Link to comment
Share on other sites

  • 9 months later...

witam, przeczytałam cały wątek, poniewaz mam psa z achlazją, to "pseudo york", wyrwany z nielegalnej chodowli. MA 5 lat i niedawno zdiagnozowano u niego tą przypadłość, oczywscie wszystkie objawy występują, poczaszy od zwracania wszelkiego pokarmu po odkrztuszanie i charczenie,tylko martwie mnie jedno i niewiem skad to sie bierze, moj pies co chwile tak jakby sie "napina" cały, jego miesnie sie napinają, w calym ciele, trwa to z 2 , 3 sekundy, potem tak jakby sie dławił i nie mógł złapac powietrza. Czesto poprstu "tylko" charczy i sie dławi, ale to napinanie sie mnie zastanawia. dziś straci przytomosc podzas wymitowania, zwrócil cala tresc oczywscie nie strawiona i padł normalnie jak kłoda, zero kontaku, potrzasnelam nim, wylalo sie z niego reszte i otrzeźwiał, wet powiedział bo odrazu zadzownilismy ze pewnie mu wleciał pokarm do tachawicy i porstu nie mogl zlaac oddechu. Teraz bardzo sie o niego boję, bo niewiem czy nie umrze podczas snu:( czasem dziwnie staje nagle na srodku pokoju i sie nie rusza, stoi bez ruchu jakby nagle zamarł, albo jak spi to kładzie głowe tak nietypowo, czytałam ze tak sie dzieje jak pieski nie moga oddychcac, ale to by oznaczalo ze on ma juz zachłystowe zapalenie płuc.. ?? dodam ze jeszcze do tego ma ibd. mial robiony kotrast i ma 5 razy szerszy przelyk w pewnej czesci niz powiniein miec. Wet tam gdzie robilismy badanie powiedzl ze nie ma senu operwac bo moze sie pogorszyc i przełyk bedzie "wrazliwszy" jeszcze bardziej bo bedzie juz "naruszony" niewiem co robic, zrobilam mu krzesleko do karmienia wczoraj, on prawie nie je nic, nie pije, schuda, sama skóra i kosci, co wroci na własciwy tor w miare to znwou sie pogarsza, i te okropne "napinania" ktore sa czasem co 2, 3 minuty:( leki jakie dostaje tj metronizdaol i nospa. doradzcie cos bo niewiem co robic, nie chce go uspypiac:(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='aka']witam, przeczytałam cały wątek, poniewaz mam psa z achlazją, to "pseudo york", wyrwany z nielegalnej chodowli. MA 5 lat i niedawno zdiagnozowano u niego tą przypadłość, oczywscie wszystkie objawy występują, poczaszy od zwracania wszelkiego pokarmu po odkrztuszanie i charczenie,tylko martwie mnie jedno i niewiem skad to sie bierze, moj pies co chwile tak jakby sie "napina" cały, jego miesnie sie napinają, w calym ciele, trwa to z 2 , 3 sekundy, potem tak jakby sie dławił i nie mógł złapac powietrza. Czesto poprstu "tylko" charczy i sie dławi, ale to napinanie sie mnie zastanawia. dziś straci przytomosc podzas wymitowania, zwrócil cala tresc oczywscie nie strawiona i padł normalnie jak kłoda, zero kontaku, potrzasnelam nim, wylalo sie z niego reszte i otrzeźwiał, wet powiedział bo odrazu zadzownilismy ze pewnie mu wleciał pokarm do tachawicy i porstu nie mogl zlaac oddechu. Teraz bardzo sie o niego boję, bo niewiem czy nie umrze podczas snu:( czasem dziwnie staje nagle na srodku pokoju i sie nie rusza, stoi bez ruchu jakby nagle zamarł, albo jak spi to kładzie głowe tak nietypowo, czytałam ze tak sie dzieje jak pieski nie moga oddychcac, ale to by oznaczalo ze on ma juz zachłystowe zapalenie płuc.. ?? dodam ze jeszcze do tego ma ibd. mial robiony kotrast i ma 5 razy szerszy przelyk w pewnej czesci niz powiniein miec. Wet tam gdzie robilismy badanie powiedzl ze nie ma senu operwac bo moze sie pogorszyc i przełyk bedzie "wrazliwszy" jeszcze bardziej bo bedzie juz "naruszony" niewiem co robic, zrobilam mu krzesleko do karmienia wczoraj, on prawie nie je nic, nie pije, schuda, sama skóra i kosci, co wroci na własciwy tor w miare to znwou sie pogarsza, i te okropne "napinania" ktore sa czasem co 2, 3 minuty:( leki jakie dostaje tj metronizdaol i nospa. doradzcie cos bo niewiem co robic, nie chce go uspypiac:([/QUOTE]

Czy pies dostaje metoclopramid? Czy wet brał pod uwagę, że achalazja może być spowodowana przetrwałym prawym łukiem aorty?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='aka']nie bierze takiego leku, i nie sugerował nic takiego, a o operacji narazie nie ma mowy gdyż tak jak wspomniałam, ponoc ona moze pogorszyc jego stan i jest to wielce prawdopodone.[/QUOTE]

To jest lek przeciwwymiotny a przy okazji stymuluje trochę układ pokarmowy. Moim zdaniem powinien to brać.

Achalazja czasem robi się od przetrwałego łuku aorty, która zaciska przewód pokarmowy a zbierające się tam jedzenie powoduje rozszerzenie. Ja mam psa z achalazją (już prawie 9 lat) i on nie ma takich objawów o jakich piszesz. Jedyne co to czasem robi coś takiego jakby nie mógł oddychać, jakby mu coś utknęło w gardle. Moim zdaniem powinnaś się udać z tym psem do specjalisty.

Czy te 5 lat to pewna sprawa?

Powiedział chociaż w jakiej części jest rozszerzenie?

Link to comment
Share on other sites

dziekuje za odpowiedz, tak te 5 lat to pewne, mam zdjecie ale jest u weta, wiec dzis zobacze w ktorej czesci, z teco co pamietam to w koncowej,tej zaraz przed żołądkiem, bo mówiła ze zbiera mu sie tam ta tresc ktora zjada i dlatego wymiotuje.
Gdzie w krk moge udac sie do specjalisty, kogos sprawdzonego w tej teamtyce?? nie wiesz moze z czego bierze sie to jego "napinanie" o ktorym pisałam wczesniej?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='aka']dziekuje za odpowiedz, tak te 5 lat to pewne, mam zdjecie ale jest u weta, wiec dzis zobacze w ktorej czesci, z teco co pamietam to w koncowej,tej zaraz przed żołądkiem, bo mówiła ze zbiera mu sie tam ta tresc ktora zjada i dlatego wymiotuje.
Gdzie w krk moge udac sie do specjalisty, kogos sprawdzonego w tej teamtyce?? nie wiesz moze z czego bierze sie to jego "napinanie" o ktorym pisałam wczesniej?[/QUOTE]


Aha czyli prawy łuk odpada. Tzn. w Krakowie? Dr. Orzeł w Krakvecie jest niezły. Wiesz co przyszło mi na myśl, że jeśli ma to tuż przed żołądkiem to problem może leżeć w samym wpuście do żołądka. Porządna diagnostyka by się przydała póki jest czas.

Link to comment
Share on other sites

Podobny zespół objawów może dac tez podrażnienie nerwu błędnego. A podrażnienie może wynikac np. ze zmian w górnym odcinku kregosłupa- do wykluczenia dobrym ( cyfrowym)rtg. W Krakowie zrobisz bez problemu na Piłsudskiego ( koszt 1 zdjecia 50 zł)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...