Jump to content
Dogomania

Znalazłam chorego psa... ACHALAZJA PRZEŁYKU :(


Chesti

Recommended Posts

[quote name='negani']Mam 12 tygodniowego beagla, wczoraj wet stwierdziła u niego achalazję przełyku, ale aby postawić kropkę nad i nalezy zrobić zdjęcie z kontrastem niestety jedynie 3 placówki w Olsztynie wykonują RTG, z tego jedna ma stary sprzet-zdjęcia wychodza niedokładnie, drudzy chcą go do zdjęcia uśpić - ciekawe jak podali by mu kontrast :roll: , a trzeci są w naprawie :placz: .
Ale mój psiak ma zupełnie inne objawy niż Twój Chesti, wcale mu się nie ulewa, nie ma rozwolnienia, jedynie co to uporczywe chrychanie, niekiedy towarzyszy temu taki odruch jakby chciał to odksztucić, jednak to połyka...
Czy myśłicie że może być to achalazja?? Jeśli nie achalazja to co??

Proszę o odpowiedzi...[/quote]

Żeby stwierdzić achalazję to trzeba zrobić rtg z kontrastem innej drogi nie ma. Ja na twoim miejscu skontaktowałabym się z innym weterynarzem (który nie stawia diagnoz na oko).

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 154
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

Tam dr stwierdził że może mieć chore serduszko, a chcialiśmy tam skorzystać z RTG z kontrastem ale jest w naprawie...
Hodowca od którego kupiliśmy Charliego wyśle mi dziś tabletki na odrobaczenie, bo tej Pani wet podejrzewa pasożytnicze zapalenie tchawicy, mam nadzije że szybko dojdą i że pomogą...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='negani']Tam dr stwierdził że może mieć chore serduszko, a chcialiśmy tam skorzystać z RTG z kontrastem ale jest w naprawie...
Hodowca od którego kupiliśmy Charliego wyśle mi dziś tabletki na odrobaczenie, bo tej Pani wet podejrzewa pasożytnicze zapalenie tchawicy, mam nadzije że szybko dojdą i że pomogą...[/quote]

Spóbujcie na razie tego. Jeśli nie podziała to trzeba psu zrobić kompleksowe badania.

Trzymam kciuki ;)

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

negani i jak psinka? Zrobiliście to RTG? Przepraszam, że odpisuję dopiero teraz, ale nie mam ostatnio czasu na neta :(

Mam nadzieję, że z Twoim psiaczkiem wszystko będzie OK. Z tego co piszesz, w Waszym przypadku to może nie być achalazja, albo jej łagodniejsza postać - operowalna. Achalazja to wstrętna przypadłość, ale po prawie roku zmagania się z nią stwierdzam, że da się z tym żyć. Więc co by nie było, musi być dobrze!

Pozdrawiam serdecznie.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 year later...

Hej, jestem nowym uzytkownikiem tego forum, mam 10 tygodniowego owczarka niemieckiego i wlasnie sie dowiedzialam, ze ma achalacje przełyku, przez 2 tyg zaden z wet nie wiedzial co mu jest i dostawal za kazdym razem jakies lekarstwa, kroplowke, ze juz biedaczek nie moze tego zniesc. Jeden z weterynarzy powiedzial, ze ma zwęzenie przełyku, czytalam tu wiele postow, ale chcialabym sie dowiedziec, gdzie takie zdjecie rtg z kontrastem mozna zrobic, ile kosztuje taki zabieg?? czy jest taka mozliwosc w krakowie?? tak bardzo chce pomoc mojemu maksiowi a nie wiem jak:-(
Pomozcie, Aneta

Link to comment
Share on other sites

[quote name='maksiu']Hej, jestem nowym uzytkownikiem tego forum, mam 10 tygodniowego owczarka niemieckiego i wlasnie sie dowiedzialam, ze ma achalacje przełyku, przez 2 tyg zaden z wet nie wiedzial co mu jest i dostawal za kazdym razem jakies lekarstwa, kroplowke, ze juz biedaczek nie moze tego zniesc. Jeden z weterynarzy powiedzial, ze ma zwęzenie przełyku, czytalam tu wiele postow, ale chcialabym sie dowiedziec, gdzie takie zdjecie rtg z kontrastem mozna zrobic, ile kosztuje taki zabieg?? czy jest taka mozliwosc w krakowie?? tak bardzo chce pomoc mojemu maksiowi a nie wiem jak:-(
Pomozcie, Aneta[/quote]

Jak jesteś z Krakowa to w krakvecie na pewno zrobią to rtg z kontrastem. Koszt myślę, że ok 100 zł.

Co do achalazji w tym wieku to trzeba dokładnie przebadać psa bo najpewniej jest jakaś przyczyna dla której ta achalazja powstała.

Link to comment
Share on other sites

Kupiliśmy tego pieska na "psiej giełdzie", nic nie wskazywało na to,że może być chory, nie wiem czy właściciele wiedzieli o tej chorobie. Zaraz jak przywieźliśmy go do domu, biegał po podwórku, tylko jedyną rzecz jaką zauważyliśmy bylo to, że jak poszedł spać leciała mu ślina z pyszczka, zaczął wymiotować 3 dnia i wtedy zaczeły się wzywania wet. Achalazję można rozpoznać wtedy gdy sie zmienia pokarm z płynnego na stały (tak czytałam), a ta kobieta mówiła, że jadł kaszę i mięso, więc myślę,ze powinna już coś zauważyć. Pierwszy wet powiedział, że to mu przejdzie, dostał jakieś zastrzyki i kroplówkę, w zasadzie nie potrafił pow, co mu jest dokładnie, mówił,że to mozliwe,że sie zetknął z innymi psami, w domu mam jeszcze 2 kundelki. Po 2 dniach znów przyjechał i znów mu dał kolejne zastrzyki, stwierdzając, że boli go gardło. Ale poprawy wciąz nie było widać. Są chwile kiedy Maksiu szaleje, jest wesoły a później zaraz smutnieje,ma apetyt ale nie może dużo zjeśc, ma taki atak, jakby chciał wymiotować, dławi się własną śliną. W końcu zadzwoniliśmy do kolejnego wet, i powiedział, że Maksiu ma zwężenie przełyku, dał mu kolejne zastrzyki mówiąc, że przejdzie mu to z wiekiem, a te zastrzyki mu rozszerzą, pomogą. W nocy maksiu był bardzo niespokojny, prawdopodobnie główka go tak bolała od tych lekarstw, że zaczął nią uderzać o podłogę, mama juz nie może patrzeć na jego cierpienie. W końcu po kolejnej konsultacji u jeszcze innego wet, powiedziano,że w takim przypadku może mu pomóc tylko zabieg, który nie jest 100% gwarancją.. Co mamy robić, już sama nie wiem... Czy istnieje rzeczywiście taka możliwość, że z wiekiem mu przejdzie?? co mamy teraz robić, czytałam,że należy takiego pieska karmić na stojąco, żeby miał przednie łapki w górze, czy to pomaga, jeśli ma faktycznie tą achalazję to czy może z nią normalnie żyć bez zabiegu??

Pozdrawiam, Aneta

Link to comment
Share on other sites

[quote name='maksiu']Kupiliśmy tego pieska na "psiej giełdzie", nic nie wskazywało na to,że może być chory, nie wiem czy właściciele wiedzieli o tej chorobie. Zaraz jak przywieźliśmy go do domu, biegał po podwórku, tylko jedyną rzecz jaką zauważyliśmy bylo to, że jak poszedł spać leciała mu ślina z pyszczka, zaczął wymiotować 3 dnia i wtedy zaczeły się wzywania wet. Achalazję można rozpoznać wtedy gdy sie zmienia pokarm z płynnego na stały (tak czytałam), a ta kobieta mówiła, że jadł kaszę i mięso, więc myślę,ze powinna już coś zauważyć. Pierwszy wet powiedział, że to mu przejdzie, dostał jakieś zastrzyki i kroplówkę, w zasadzie nie potrafił pow, co mu jest dokładnie, mówił,że to mozliwe,że sie zetknął z innymi psami, w domu mam jeszcze 2 kundelki. Po 2 dniach znów przyjechał i znów mu dał kolejne zastrzyki, stwierdzając, że boli go gardło. Ale poprawy wciąz nie było widać. Są chwile kiedy Maksiu szaleje, jest wesoły a później zaraz smutnieje,ma apetyt ale nie może dużo zjeśc, ma taki atak, jakby chciał wymiotować, dławi się własną śliną. W końcu zadzwoniliśmy do kolejnego wet, i powiedział, że Maksiu ma zwężenie przełyku, dał mu kolejne zastrzyki mówiąc, że przejdzie mu to z wiekiem, a te zastrzyki mu rozszerzą, pomogą. W nocy maksiu był bardzo niespokojny, prawdopodobnie główka go tak bolała od tych lekarstw, że zaczął nią uderzać o podłogę, mama juz nie może patrzeć na jego cierpienie. W końcu po kolejnej konsultacji u jeszcze innego wet, powiedziano,że w takim przypadku może mu pomóc tylko zabieg, który nie jest 100% gwarancją.. Co mamy robić, już sama nie wiem... Czy istnieje rzeczywiście taka możliwość, że z wiekiem mu przejdzie?? co mamy teraz robić, czytałam,że należy takiego pieska karmić na stojąco, żeby miał przednie łapki w górze, czy to pomaga, jeśli ma faktycznie tą achalazję to czy może z nią normalnie żyć bez zabiegu??

Pozdrawiam, Aneta[/quote]

Fakt może wyrosną ale nie musi.

Co do samej achalazji najniebezpieczniejsze jest ryzyko zakrztuszenia się wymiocinami, w efekcie zachłystowe zapalenie płuc.

Piszesz, że piesek uderzał głową o podłogę. To też bym zbadała bo achalazja to wada genetyczna, która może (ale nie musi) ciągnąć za sobą inne wady.

Czy operacja pomoże? Mi wet odradził operację aczkolwiek wszystko zależy od umiejscowienia "rozszerzenia". W tym celu trzeba zrobić rtg z kontrastem.

Niektóre psy lepiej reagują na pokarm stały, inne na płynny. Mój np. ma problem z wypiciem wody, lepiej "przechodzi" przez niego pokarm stały. Wskazane karmienie na podwyższeniu.

Generalnie psa nie można zostawić samemu sobie, są różne leki, które choć trochę mogą stymulować przełyk.

Współczuję Wam. To bardzo uciążliwe schorzenie.:-(

Link to comment
Share on other sites

Czytam z zainteresowaniem co piszecie. Mój psiak ma Cushinga a dodatkowo problemy z układem oddechowym. Wygląda tak jakby miał mało powietrza, zapadają mu się boki,zmienia się kolor języka. Czy ktoś ma taki problem, słyszeliście o leku Vetoryl.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Chefrenek']Fakt może wyrosną ale nie musi.

Co do samej achalazji najniebezpieczniejsze jest ryzyko zakrztuszenia się wymiocinami, w efekcie zachłystowe zapalenie płuc.

Piszesz, że piesek uderzał głową o podłogę. To też bym zbadała bo achalazja to wada genetyczna, która może (ale nie musi) ciągnąć za sobą inne wady.

Czy operacja pomoże? Mi wet odradził operację aczkolwiek wszystko zależy od umiejscowienia "rozszerzenia". W tym celu trzeba zrobić rtg z kontrastem.

Niektóre psy lepiej reagują na pokarm stały, inne na płynny. Mój np. ma problem z wypiciem wody, lepiej "przechodzi" przez niego pokarm stały. Wskazane karmienie na podwyższeniu.

Generalnie psa nie można zostawić samemu sobie, są różne leki, które choć trochę mogą stymulować przełyk.

Współczuję Wam. To bardzo uciążliwe schorzenie.:-([/quote]


Nic nie pisalam, bo bylam na weekendzie w domu, a tam nie mam dostępu do neta, ale pisze dlatego aby zapytac znow o tą chorobę. Otóż mój Maksiu był taki wesoły, zdrowy, miał apetyt i cały czas szalał, w tym sęk, że jest cały czas na antybiotykach, czy możliwe jest, że gdyby miał tą achalazje wrodzoną lub z innej przyczyny, to czy na lekach może być zupełnie zdrowy, bez żdnych objawów?? jak nie dostaje leków, to jest gorzej, ale już nie tak strasznie jak na początku...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='maksiu']Nic nie pisalam, bo bylam na weekendzie w domu, a tam nie mam dostępu do neta, ale pisze dlatego aby zapytac znow o tą chorobę. Otóż mój Maksiu był taki wesoły, zdrowy, miał apetyt i cały czas szalał, w tym sęk, że jest cały czas na antybiotykach, czy możliwe jest, że gdyby miał tą achalazje wrodzoną lub z innej przyczyny, to czy na lekach może być zupełnie zdrowy, bez żdnych objawów?? jak nie dostaje leków, to jest gorzej, ale już nie tak strasznie jak na początku...[/quote]

Obserwując mojego psa stwierdzam, że to nie jest możliwe.

A czemu on antybiotyki bierze? Na to są inne leki przecież.:roll:

Link to comment
Share on other sites

Dostał te zastrzyki od weterynarza, miał brać codziennie po 2 cm pod skórę, ale w poniedziałek juz się skończyły. Trudno mi powiedzieć jak się czuje teraz Maksiu bo jestem w Krakowie, do domu wracam na weekend, napisze tuz po powrocie.
Pozdrawiam.

Link to comment
Share on other sites

Witam

Wpadam bo dostałam na maila powiadomienie, że ktoś udzielał się w temacie.

U nas jakoś leci... Aston żyje i ma się całkiem dobrze. Jest pod stałą opieką weterynarzy. Niestety ma oprócz achalazji, okropnie wrażliwy żołądek, jeśli zje coś innego niż jego karma (obecnie Royal Canin), zaczyna się "jazda". Czasem znajduje coś na spacerze i zanim zdążę zareagować, to wiadomo :roll: No i nie należy do "dobrze wyglądających" psów - niestety. Widać mu żebra i czasem słyszałam od obcych ludzi, że nie dbam o psa. Cóż... komentować nie będę, wdawać się w dyskusję z nimi także bo mało kto wie co to za przypadłość i jak ciężko utrzymać chorego na to psa w idealnym stanie :placz:

[B]maksiu[/B], mówisz że jesteś z Krakowa. Macie tam sporo dobrych lecznic. Kiedyś koleżanka zawoziła zdjęcie RTG mojego psa na konsultacje do Arki. Może tam spróbujecie? Nie ma sensu bawić się w "zgaduj zgadula". Też na początku trafiłam na weterynarza od siedmiu boleści i snuł jakieś dziwne teorie (chyba tu o tym pisałam)... zabrałam psa do porządnej lecznicy, zrobili RTG i mimo że była to okropna wiadomość - przynajmniej wiem na czym stoję :cool1:

A te antybiotyki to może na coś innego? Bo jeśli tak ten wet ma zamiar leczyć potencjalną achalazję to uciekaj dziewczyno :crazyeye: Ratuj psa.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Chesti']Witam

Wpadam bo dostałam na maila powiadomienie, że ktoś udzielał się w temacie.

U nas jakoś leci... Aston żyje i ma się całkiem dobrze. Jest pod stałą opieką weterynarzy. Niestety ma oprócz achalazji, okropnie wrażliwy żołądek, jeśli zje coś innego niż jego karma (obecnie Royal Canin), zaczyna się "jazda". Czasem znajduje coś na spacerze i zanim zdążę zareagować, to wiadomo :roll: No i nie należy do "dobrze wyglądających" psów - niestety. Widać mu żebra i czasem słyszałam od obcych ludzi, że nie dbam o psa. Cóż... komentować nie będę, wdawać się w dyskusję z nimi także bo mało kto wie co to za przypadłość i jak ciężko utrzymać chorego na to psa w idealnym stanie :placz:

[B]maksiu[/B], mówisz że jesteś z Krakowa. Macie tam sporo dobrych lecznic. Kiedyś koleżanka zawoziła zdjęcie RTG mojego psa na konsultacje do Arki. Może tam spróbujecie? Nie ma sensu bawić się w "zgaduj zgadula". Też na początku trafiłam na weterynarza od siedmiu boleści i snuł jakieś dziwne teorie (chyba tu o tym pisałam)... zabrałam psa do porządnej lecznicy, zrobili RTG i mimo że była to okropna wiadomość - przynajmniej wiem na czym stoję :cool1:

A te antybiotyki to może na coś innego? Bo jeśli tak ten wet ma zamiar leczyć potencjalną achalazję to uciekaj dziewczyno :crazyeye: Ratuj psa.[/quote]


Otóż achalazja została wykluczona, nie miał robionego zdjęcia rtg, tylko inne badanie, nie wiem jak sie nazywa :roll:, ale uśpili Maksia, wprowadzili mu rurke i stwierdzili, że przełyk jest w porządku, żołądek też, no ale.... prawidłowej diagnozy nie postawili, tylko znów dostał jakieś zastrzyki, ale cały czas jest tak samo...:???: Mój Maksiu ma apetyt, jest chwilami bardzo wesoły i kochany psotnik:diabloti: ale przychodzą chwile, kiedy wymiotuje śliną, a raczej się nią dławi, można to określić jako taką "flegmę". Dostał dużo leków przeciw wymiotnych, ale w kółko powtarzamy wet,że on nie zwraca pokarmu:mad: Jak trzeba szukać pomocy dalej to trzeba, zadzwoniliśmy do dr Doroty Sumińskiej z Warszawy, jak ona nam nie pomoże to nie wiem. Trudno jej było zdiagnozować co tak na prawde jest Maksiowi, bo go nie mogła obejrzeć bo Warszawa jest zbyt daleko:shake: no ale po wysłuchaniu kazała nam zrobić wymaz z gardła pieska, bo bardzo możliwe,że Maksiu ma zapalenie ślinianek, i wtedy należy dobrać odpowiednie leki, mamy nadzieje,że to bedzie to, po 3 tyg leczenia nikt nie wie co mu jest :angryy:
Ale póki co musimy troche odczekać po odstawieniu antybiotyków, aby to badanie było prawidłowe...

Link to comment
Share on other sites

  • 4 months later...
  • 4 months later...

Udało mi się znaleźć ten wątek . U mojego psa stwierdzono 2 tygodnie temu achalazję - badanie RTG z kontrastem . Pies ma problemy z ulewaniem od 2 miesięcy . Początkowo był leczony na zapalenie górnych dróg oddechowych , bo myśleliśmy , że boli go gardło . Pies ma już 10 lat , więc nie jest to achalazja wrodzona . Jest podejrzenie miastemii . Czy on może żyć z tą chorobą , czy ktoś wie jakie powinien brać leki , aby choroba nie postępowała ? Wydaje mi się , że obecnie jestem w stanie opanować sytuację , sadzając go po każdym posiłku i w miarę możliwości także po piciu wody . Karmię go częściej i małymi porcjami głównie ryżem z kurczakiem , ale też daję mu trochę suchej karmy . Jestem na etapie prób , bo diagnoza została postawiona całkiem niedawno . Czy ktoś umie coś doradzić ?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='toyota']Udało mi się znaleźć ten wątek . U mojego psa stwierdzono 2 tygodnie temu achalazję - badanie RTG z kontrastem . Pies ma problemy z ulewaniem od 2 miesięcy . Początkowo był leczony na zapalenie górnych dróg oddechowych , bo myśleliśmy , że boli go gardło . Pies ma już 10 lat , więc nie jest to achalazja wrodzona . Jest podejrzenie miastemii . Czy on może żyć z tą chorobą , czy ktoś wie jakie powinien brać leki , aby choroba nie postępowała ? Wydaje mi się , że obecnie jestem w stanie opanować sytuację , sadzając go po każdym posiłku i w miarę możliwości także po piciu wody . Karmię go częściej i małymi porcjami głównie ryżem z kurczakiem , ale też daję mu trochę suchej karmy . Jestem na etapie prób , bo diagnoza została postawiona całkiem niedawno . Czy ktoś umie coś doradzić ?[/QUOTE]

Mój pies też ma nabytą ale na skutek innej choroby - gastroparezy. Codziennie dostaje ranigast i 4 tabletki metoclopramidu (powstrzymuje wymioty i pobudza persytaltykę układu pokarmowego).

Z tego co pamiętam miastenia to zbyt małe steżenie acetyloholiny w organizmie. Pies powinien przyjmować coś co je zwiększy. Czy nie ma problemów z ruchem, oddychaniem?

Co do żywienia. Metodą prób i błędów musisz dojść co jest najlepsze dla Twojego psa. Ja karmię 3 razy dziennie namoczoną karmą. Choć to niewychowawcze ;) karmię z ręki. Pies je mniej łapczywie, łyka mniej powietrza dzięki czemu nie zmusza się później do opróżnienia tego rozszerzenia. Nie lulam po posiłku bo zauważyłam, że zmiana pozycji z horyzontalnej na pionową jeszcze bardziej prowokuje wymioty.

Achalazja to okropna choroba. Trzymajcie się. My już walczymy 7 rok. :) Raz jest gorzej, raz lepiej ale się nie poddajemy.

Link to comment
Share on other sites

Naprawdę jestem pod wrażeniem Chefrenek Twojej wiedzy :-o .
Chodzi o to , że achalazja jest na 100 % , ale tak naprawdę , to nie wiadomo na skutek jakiej choroby . Wet przepisał mu mestinon , ponieważ jeśli pies ma nużliwość mięśni , to jest szansa , że lek spowolni chorobę . Jest badanie na obecność we krwi przeciwciał , ale wet korzysta z instytutu niemieckiego , gdzie takie badanie kosztuje wraz z kosztami przesyłki 400 zł i wet stwierdził , że nie ma sensu go robić , ponieważ nie ma pewności , że będzie ono miarodajne . Nie wiem , czy mam się upierać , żeby wysłał krew do badania ?
Czytam o miastemii i wiem , że powoduje także zmęczenie kończyn . U mojego psa to nie występuje . Wet twierdzi , że miastemia może mieć postać ogólną i wtedy są problemy z przełykaniem i z poruszaniem , ale może mieć też postać ogniskową i wtedy atakuje tylko mięśnie przełyku .
Poczytam także o tej chorobie co napisałaś .
Wydaje mi się , że jednak powinnam zrobić mu te badanie krwi , bo może być tak , że będę leczyć go na miastemię , a on może chorować na co innego :shake: Nie ma jednak zbyt dużo czasu na zastanawianie się , bo przy miastemii ważne jest podjęcie leczenia , bo zbyt późne postawienie diagnozy , doprowadzi do tego , że mu się z przełyku wór zrobi i umrze z głodu , bo ta choroba postępuje . Znalazłam taki blog i jestem w szoku : [url]http://ulmiastenia.blog.pl/archiwum/?rok=2008&miesiac=4[/url]
A jak dałaś sobie radę z zachłystowym zapaleniem płuc ?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='toyota']Naprawdę jestem pod wrażeniem Chefrenek Twojej wiedzy :-o .
Chodzi o to , że achalazja jest na 100 % , ale tak naprawdę , to nie wiadomo na skutek jakiej choroby . Wet przepisał mu mestinon , ponieważ jeśli pies ma nużliwość mięśni , to jest szansa , że lek spowolni chorobę . Jest badanie na obecność we krwi przeciwciał , ale wet korzysta z instytutu niemieckiego , gdzie takie badanie kosztuje wraz z kosztami przesyłki 400 zł i wet stwierdził , że nie ma sensu go robić , ponieważ nie ma pewności , że będzie ono miarodajne . Nie wiem , czy mam się upierać , żeby wysłał krew do badania ?
Czytam o miastemii i wiem , że powoduje także zmęczenie kończyn . U mojego psa to nie występuje . Wet twierdzi , że miastemia może mieć postać ogólną i wtedy są problemy z przełykaniem i z poruszaniem , ale może mieć też postać ogniskową i wtedy atakuje tylko mięśnie przełyku .
Poczytam także o tej chorobie co napisałaś .
Wydaje mi się , że jednak powinnam zrobić mu te badanie krwi , bo może być tak , że będę leczyć go na miastemię , a on może chorować na co innego :shake: Nie ma jednak zbyt dużo czasu na zastanawianie się , bo przy miastemii ważne jest podjęcie leczenia , bo zbyt późne postawienie diagnozy , doprowadzi do tego , że mu się z przełyku wór zrobi i umrze z głodu , bo ta choroba postępuje . Znalazłam taki blog i jestem w szoku : [URL]http://ulmiastenia.blog.pl/archiwum/?rok=2008&miesiac=4[/URL]
A jak dałaś sobie radę z zachłystowym zapaleniem płuc ?[/QUOTE]

Szukając przyczyn ulewania pokarmu u mojego psa przeczytałam chyba wszystko co się dało na temat wad układu pokarmowego ;).

Nie wiem co Ci doradzić z tymi badaniami. Robiliście kontrast? Na jakim odcinku ma rozszerzenie?

Czytałam kiedyś ten blog. Źle się to wszystko skończyło. :(

Co do zachłystu. U mojego psa tego nie było ale za to ma permanentne problemy z gardłem.

ps. spróbuj karmić go karmą o zwiększonej ilości kalorii np. rc intestinal. ;)

_______________

Jak już jest źle to dostaje cerenię w zastrzyku, która na jakiś czas hamuje wymioty. Jest to lek na chorobę lokomocyjną u psów. Może Wam też by trochę pomógł?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...