Jump to content
Dogomania

asiak_kasia

Members
  • Posts

    1906
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by asiak_kasia

  1. Wy sobie żarciki uskuteczniacie, a ja powaznie pytam :( :( :(
  2. Jak zapewne wiekszość z was wie, jakiś czas temu pożegnałam moją najstraszą suczkę- Joko- biegaj szczesliwie za tęczowym mostem. Ale nie o tym temat. Otóż mam dośc sporo akcesoriów -obroże, smycze, zabawki, szczotki- i teraz moje pytanie, czy moim pozostałym dwóm psom nie bedzie głupio i przykro korzystać z rzeczy po zmarłej koleżance? :( Sama nie wiem co mam myśleć... jaka jest wasza opinia? Co byście zrobili?
  3. [quote name='randap']Ja myślę że wielkość psa będzie dla mnie atutem w moim przypadku bo jedynym problemem u mnie z psami było to ze nie dawałem rady ich zmęczyc i wydaje mi się ze cao będzie łatwiej niż dobka[/QUOTE] CAO łatwiejsze od dobka, no ciekawy pogląd nie ma co. W zmęczeniu fizycznym, bardzo możliwe. Chociaż to tez wiele zależy od konkretnego przypadku. CAO to pies niezalezny, olewający właściciela, mający swoje zdanie i często gęsto zbyt samodzielny. Dobek to typowy dupowłaz, który ma byc wpatrzony w człowieka. Także powodzenia w szkoleniu, bo zaliczyłeś zarąbisty przeskok miedzy rasami. ;)
  4. [quote name='a_niusia']alez oczywiscie, ze "wytrenuje pecherz"! o to wlasnie chodzi: pies trzyma w klatce, bo nie chce sie zlac tam, gdzie spi.[/QUOTE] Nie wiem czy klatka wytrenowała pęcherz jako taki, u któregokolwiek z moich psów, ale na pewno nauczyła każdego, że jak musi to informuje. I teraz informują czy to z klatką czy bez klatki. I o taki efekt chodzi. A znam pieski, które mają wywalone na "czystość" i leją/srają w klatce też. :diabloti:
  5. [quote name='chounapa']Otwarta klatka, owszem może przypominać bezpieczną norę. Nora nie jest zamykana dla wygody siły wyższej panującej przy norze, zwierze może z niej kiedy ma ochotę ;). Nie pytam o klatkę, znam ich cudowne właściwości jeśli chodzi o psy z problemami, nie przeczę że są przydatne. [B]Jednak nigdy nie zamknę w niej zdrowego psychicznie psa[/B] bo mi tak wygodnie. I opowieści kilkuset osób które tak robią, że psu nie przeszkadza jeśli jedyne co może zrobić to przewrócić się na drugi bok, nigdy mnie nie przekonają. Bo mój pies lubi w nocy, jak się ochłodzi zmienić miejsce spania na cieplejsze i na odwrót. Jak zamknę psa w klatce, również nie pomoże to mu w obudzeniu mnie na spacer jeśli nie może wytrzymać do rana. Zleje się pod siebie ... w miejscu gdzie śpi. [B]Pęcherza się jej klatką nie wytrenuje[/B]. Mogę co najwyżej zabrać jej na noc wodę, co jest kompletnie bez sensu ... mimo że pewnie by pomogło. [B]Głównym problemem jest to, że Lilo nie prosi.[/B] Zazwyczaj wytrzymuje całą noc, od czasu do czasu wypije więcej i znajduję plamę bo nie utrzyma. Zastanawiam się jak ją nauczyć budzenia mnie, jeśli ma taką potrzebę.[/QUOTE] Pies szczający w domu-nie jest psem zdrowym (fizycznie badz psychicznie) to NIE jest normalne. Zdrowy pies nie szcza w swojej "norze" a tak nalezy traktować mieszkanie. Pęcherza nie wytrenujesz-ale informowanie, ze musi wyjsc bo chce siusiu-owszem. A jak sama zauwazyłaś, problelem jest to, że suka nie informuje, ze musi wyjść. A majtki- tak to na pewno naturalne, normalne i GENIALNE rozwiązanie. OD razu pampersa, co się bedziemy rozdrabniać na mniejsze :diabloti:
  6. Teraz to ja juz mam po prostu całość obrazu. Ewa szkoli Jupika na alkohol bo on inaczej nie ma motywacji! :evil_lol:
  7. [quote name='gops'] Jak sie wkurze to mu będe dodawać do suchej ugotowany ryż żeby nie chudł ;D[/QUOTE] Kostkę smalcu mu wrzucaj do żarcia, od razu przytyje :evil_lol:
  8. [quote name='gops']Jak się skończy ten worek to mi pomożecie coś wybrać sensownego :lol: Ja próbowałam schodzić na mniejsze porcje i z 400 (jadł praktycznie do 1,5 roku) zeszłam do 300 (czasami 350 jeśli nie dostanie nic dodatkowego co się rzadko zdarza) a jak tylko spróbowałam zejść do 250 to mi leciał z wagi i zaczynał wyglądać nie ładnie . Po prostu za chudo . Także od jakiegoś czasu nie próbuje już skracać dawki ale jak widać Clayek sam sobie skrócił . Jeśli nadal nie będzie chciał jeść tych 300 g to będę dawać wiecej dodatków po prostu trudno , aby tylko mi już z wagi nie leciał bo faktycznie będzie wyglądać jak ten owczarek wersja working :p A na zlocie będziesz miała okazje zobaczyć jak Clayek wygląda , na pewno nie terierzo :lol:[/QUOTE] Dlatego własnie karma acvit- masz dużo białka, pies ma z czego budowac mięsnie- nie leci na wadze. A nie musi zrec 400gramów :razz: Rudy bardzo ładnie się trzyma na tych 250g- a on wazy 27kg. Także kończcie ten wór i bierz brita activity (u nas jagnięcina z ryżem) i naprawde za tą cene-jakość jest dobra. Kup ładne, bąków u nas nie ma. I pieskom żarełko smakuje. Na zlocie nam pół worka z karmą zeżarły :evil_lol: Musisz tylko obserwować jak się ma taka porcja do ilości wysiłku i tam czasami trochę więcej, czasami mniej. A jako ze planujemy robic na zlociku domek terierzy to z całą pewnością Clayka sobie obmacam i wygłaskam :cool3:
  9. Gops - fujka :diabloti: I jeszcze rotek wersja wystawowa- fujka! Normalnie na zlocie zrobimy Ci pranie mózgu :evil_lol: A z karmieniem, żeby skończyć ten wór karmy kup sobie olej z łososia i tyle. A potem weź karmę z większa ilością białka, ale dawaj mniej po prostu. Rudy jak był na zwykłej karmie to niedojadał, bo było tego objętościowo "za dużo". Jak przeszłam na karmę actvity, to jedzie ładnie na 250g karmy na dzień. A i tak mi się wydaje, ze to ponad jego potrzeby. Przy tym co prawda teraz nie robimy nic konkretnego, bo jeszcze 3 tyg mamy nakaz emeryckich spacerów, ale pies codziennie rower +ciężarek plus wiszenie +aporcik + ćwiczonka na samokontrole- bo zęby swoje lubię, a grozi mi ich utrata z nim. :eviltong: Także poszukałabym jednak w liniach karmy activ, bo przy psie, który coś robi to serio sensowniejsze rozwiązanie. No chyba, ze chcesz mieć drugą Sanke-workingowego użytka :evil_lol:
  10. [quote name='Ley'][COLOR=#0000ff][B]asiak_kasia [/B][/COLOR]a Konduktorzy albo pasażerowie nic nie mówili ,że na siedzeniu bez żadnego koca? Wiesz sierść, piach bla bla. To nie żaden hejt, pytam z czystej ciekawości ,bo sama często jeżdze z psem. :eviltong:[/QUOTE] Akurat trafilismy na psiolubną wspołpasażerkę, jechaliśmy pociągiem nocnym i widocznie konduktorzy mieli wywalone na psa na fotelu :diabloti: W drodze powrotnej położyłam już sweter swój, ale raczej dla mojego spokoju, bo nikt nam uwagi nie zwracał ;) Ogarnięty, spokojny pies, jak widać, ma więcej praw :eviltong:
  11. [quote name='agutka']hmmm jakbym miała wybierać zlot a pbs chyba wolałabym pbs ;) [/QUOTE] Po prostu nigdy nie byłaś na zlocie i nie wiesz co tracisz :diabloti:
  12. [quote name='dog193'] Śmiem twierdzić, że nie ponad normę ;) Trzeba pamiętać o jasno wyznaczonych zasadach, żelaznej konsekwencji w ich przestrzeganiu, zaspokajaniu potrzeb psa (m.in. bardzo ważna potrzeba eksploracji terenu, która u owczarków nie jest aż tak istotna) i w zasadzie to tyle, nie różni się to zbytnio od wychowywania innych psów, nie uważam jak niektórzy miłośnicy poszczególnych ras, że teriery to jakieś nadpsy :eviltong: [B]A jeśli ktoś ma teriera od szczeniaka i ma problem z motywacją, to według mnie jest naprawdę kiepski w te klocki, bo uważam, że nie ma nic prostszego niż zmotywowanie terierka do pracy z nami [/B];) [/QUOTE] Ja wzięłam sobie pieska po przejściach, który nie aportował, bo albo ktoś go nawalał, albo po prostu nie pokazał mu nigdy, ze to takie fajne. W sumie 2 miesiące zajęło mi rozkrecenie psa do tego stopnia, ze jak mam aport w łapie to świat nie istnieje. Nawet pomimo tego, że nie umie płwac za aportem leci do wody jak down :evil_lol: Mój błąd, ze od początku nie wymagałam od niego myślenia. Ewa świadkiem jak moj nieaportujący pies się wkręca :diabloti: Ale od 2 tyg sobie ćwiczymy samokontrole przy aporciku i piesek po 1 spacerze załapał, ze musi myśleć. Tak jak pisze Ewka, zmotywowanie terriera nie jest trudne, trzeba tylko wiedzieć jak i czym to osiągnąć, do tego konsekwencja, która wcale nie jest niczym trudnym (szczególnie, że Naklejka ma moloska, to wie co to znaczy) i można miec mega fajnego psa. Mi u terrierów (o ironio-byłam zawsze na anty- i to tak mega anty) pasuje ta korba, to jak łatwo się fiksują i naprawdę widzę Naklejkę z terrierkiem. Szczególnie jak nie chce psa miękkiego i wrażliwego. Ja wiele owczarów bym zajechała, zgnębiła i były by przy mnie jak glizda pełzająca po ziemi. :eviltong:
  13. Gops ja ogłowie, uprzęże itd czyściłam łojem (do kupienia w końskich sklepach za grosze) ewentualnie zakładam, że oliwka czy jakiś inny tłuszcz powinien dać rade. Ładnie mi schodziły wszystkie zabrudzenia. Tyle, że tu pewnie bedziesz musiała cała obroże przelecieć tłuszczem, bo ciut ciemnieje po takim "konserwowaniu". Najlepiej podskoczyć do rymarza, albo kogoś kto zajmuje się skórami, powinien wiedziec co i jak ;) A co do psiarzy, moi rodzice jak do mnie dzwonią, to w pierwszej kolejnosci pytaja co u "wnuczków", dopiero potem jak juz przerobimy psie tematy można pogadac o reszcie :diabloti: Temat kupy zawsze na czasie, nie pamietam zeby nie było rozmowy o kupie. W zaleznosci kto idzie na "gówniany spacer" ja czy Bartek, pierwszy pytanie- i jak kupa? :lol:
  14. A ja ostatnio z piczbullem trochę pociągami pojeździłam. Nikt nie miał żadnego "ale". Wszyscy się zachwycali, ze grzeczny, wychowany i tititi piesełku. Oczywiście na wejściu kaganiec pies miał, tak samo przy wysiadaniu i jak było sporo ludzi w przedziale. Ale większość naszych podróży wyglądała tak: [IMG]http://i57.tinypic.com/14wr66g.jpg[/IMG] Ewentualnie pies sobie spał pod fotelami. Konduktorzy nie mieli żadnych pretensji, że pies nie ma kagańca, jedna pani po prostu nie chciała podejść do niego i tyle, żadnych uwag, docinków, fochów. A jechaliśmy przez prawie cała Polskę. Widocznie ślasko-dolnośląsko-wielkopolscy konduktorzy mają do czynienia z samymi fajnymi wychowanymi "psimi obywatelami" :diabloti: Chociaż prawda tez taka, że jak jedziemy godzinkę pociągiem to pies po prostu kaganiec ma. Przy podróży 8h wykazuję litość względem rudego. Komunikacji miejskiej bez kagańca sobie nie wyobrażam-bo na ogół jest sporo ludzi, do tego duzo się dzieje, ktos wchodzi, wychodzi, wózki, dzieci itd. Nie ufam mu na tyle, żeby pchać się bez kagana na mordzie. A małe pieski na rączkach w sklepie nadal mnie wpieniają nieziemsko :eviltong:
  15. [quote name='anorektyczna.nerka']Oczywiście, że generalizuję. Przecież wyciągam wioski ze statystyk, a nie na podstawie Twojego przypadku i pani Halinki z dogo. Będę zamiatać wszystkich pod jeden dywan, bo to pani od tamtego ttb jest moim problemem i to ona wystawia świadectwo na temat wlaścicieli tej rasy. Owszem istnieją myślący właściciele tego typu psow, ale widocznie nie w moim sąsiedztwie. Nie to, żebym szukała ich towarzystwa.[/QUOTE] Ja sama majac ttb tez ich unikam na spacerach. Mało tego po zalogowaniu się na forum "miłośników" tych ras- unikam ich jeszcze bardziej. Niestety duża większość ttb jest w rekach idiotów. :roll:
  16. [quote name='Fauka']Po co uprzedzać? Oluś będzie cudowną niespodzianką! :diabloti: Oluś widział mnie, ja widziałam Olusia i dla mnie to już jak brat :evil_lol:[/QUOTE] Fauka, niestety nie tylko Ty widziałas Olusia :evil_lol:
  17. [quote name='Ola164']Haha ;d Też ma nasr*ne w głowie na punkcie psów, ale dogomania jest mu obca :evil_lol: Jeszcze... :diabloti: Raczej na przynętę... Rude waży 7,8kg, a białe póki co 5kg i jeszcze nie wiem co z niego wyrośnie... [B]W każdym razie pasuje do zlotu - najbardziej lubi zbierać pety i nic jej tak nie pobudza jak zapach świeżo otwartego browara [/B];d[/QUOTE] Pasujecie idealnie :loveu:
  18. [quote name='Ola164']Jeśli tylko termin nie będzie się mi pokrywał z sesją to z dziką chęcią również pojadę na zlot ;) [B]Za pewne z TŻtem[/B] (musi się przyzwyczajać :diabloti:) i 2 psami - jeno rude i wredne, drugie choć nie jest rude, to też wredne...[/QUOTE] TZci mają przyśpieszony kurs dogomaniactwa :evil_lol: Dają rade póki co :eviltong:
  19. [quote name='dog193']Chciałam powiedzieć, że klimat zlotów jest na zdjęciach, które nie nadają się do publikacji :diabloti:[/QUOTE] Ewa-Twoje możemy tu wrzucić :evil_lol:
  20. [quote name='gops']O bosze psy bez kagańców ! Nie jade :lol:[/QUOTE] Takie one groźne są po prostu :diabloti: Lamerskie pieski- zero flaków i krwi :shake:
  21. [quote name='dog193']Kiedy się widzimy? :diabloti: Pobawisz się z Jupciem i zobaczysz, że to jedyna opcja :diabloti:[/QUOTE] Ewa i zapomniałaś o najważniejszym- Foksiki są tanie :eviltong:
  22. [quote name='A&L']Daję co mam :P Młoda jest teraz w wieku "pryszczatej gimnazjalistki" i jak na nią patrzę, to mnie boli, więc zdjęć też za dużo nie będzie póki co :grins: Łeb na razie nie nadąża za resztą i tylko czekam, aż wszystko wróci do normy :D A to swoją drogą :D dziękuję ;)[/QUOTE] reszta fot się po prostu nie nadaje do publikacji :diabloti:
  23. [quote name='gops']Jechać można , ale raczej nic się nie wygra :) A jeśli się bierze psa na warunek to wiadomo że tego "najlepszego" który ma wygrywać wystawy a nie zawody ;) [B]Zapomniałam że jeszcze gdzieś pomiędzy będzie dogozlot [/B]:lol:[/QUOTE] No właśnie! Zupełnie nie wiem jak mogłas zapomnieć! :shake: A psa na warunek albo wspołwłasnośc tez bym nie chciała. Jednak piesek musi być mój, tylko mój i koniec kropka. Chociaż kilka kuszących propozycji miałam, to jednak mnie to zupełnie nie przekonuje.
  24. [quote name='Naklejka']Manchester i foks to chyba jedyne terierki, które mi się podobają ;) Chociaż to są dość małe psy. No ale co mi tam szkodzi je bliżej poznać :D Liczę na to, że tak jak dog zakocham się w jakiejś rasie. Jeszcze chodziaki, kelpie, gronki, oziki, holendry. [B]I tak będę miała kundla, bo się jakiś napatoczy tak jak Arni [/B]:lol:[/QUOTE] :evil_lol: ja w sumie psa z rodowodem planuje od hmm 10lat? :roll: I zawsze jak mam "miejsce" to się trafia jakaś bida, no i zostaje :lol:
  25. Naklejka jak pinczer Ci pasuje to może Manchester Terrier? I prawdę mówiąc widzę Cię z terrierkiem :razz:
×
×
  • Create New...