Jump to content
Dogomania

Aśka Belkowska

Members
  • Posts

    1071
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Aśka Belkowska

  1. Nika jest faktycznie słodka. Ma mordkę jak mała foczka, ale charakterek..... Wprowadziła do domu dużo śmiechu, bo taka prędka. Właśnie "wydziergałam" przedwczoraj matę węchową, głównie z myśla o niej. Uwielbia szukać, wąchać, więc na zimowe wieczory będzie jak znalazł. Fidel patrzy czasem na nią kiedy wariuje, jak na zjawisko. Teraz przy niej to taki wydaje się filozof. :) Zdjęc faktycznie may mało, muszę męża zmobilizować. Teraz trochę mniej wyjeżdżamy, bo Nika bała się samochodu i miała chorobę lokomocyjną. Teraz na szczęście nasz samochód nie jest już dla niej problemem, nie wiem jednak jak zniosłaby dłuższe trasy.
  2. Nasza Nikunia już się zupełnie zadomowiła, nabiera manier wielkopańskich. Taka oto księżniczka na ziarnku grochu. Z jej temperamentem zapewne by tego ziarnka nawet nie zauważyła.
  3. Przy wkładaniu to się nazywa "mycie wstepne", a to chyba dodatkowe polerowanie? Podglądam wątek, bo mordki cudne.
  4. Biedne te nasze psiaki. Mam psa adoptowanego w wieku 6 m-cy. Był zupełnie niezsocjalizowany z człowiekiem, przebywał tylko w stadzie, zamykany przez pseuducha z innymi w komórce. Ponad dwa tygodnie nie wychodził spod stołu po przywiezieniu do domu. Sam podszedł i położył głowę na nodze dopiero po dwóch latach. Mamy go już 5 lat i do tej pory śmiesznie sztywnieje gdy go biorę na ręce. Kiedy go wołam, żeby przytulić to musi się długo zastanowić. A tak w ogóle to kochany, delikatny pies, który szuka okazji, żeby położyć się obok. Jak tylko oswoił się na tyle, żeby nas akceptować, poszliśmy z nim do "psiego przedszkola". Tam nauczył się z nami pracować i bawić. Meliśmy fajną trenerkę. Na wszystko trzeba czasu. Powodzenia.
  5. Szukam płaszczyków przeciwdeszczowych dla psa i suni. Długość 47-48 cm na 50 cm i na 55 cm obwodu.
  6. Spokojnie, u mnie wygląda to tak samo. Pierwszy pies - rezydent, też taki bardziej uległy, i nowa sunia "charakterek terierek". Mija już 6 miesiąc. Jest coraz lepiej, chociaż na początku własnie najważniejsze były zasoby "łózkowe". Psy się polubiły, nie wchodzą sobie już tak w drogę, trzeba tylko czasu.
  7. Mój ulubiony wątek, cieszę się na każdą nową informację. Nigdy nie wiemy po co nam los daje kolejną "okazję". A tu masz ćwiczenie spokoju i cierpliwości, jak znalazł. Inni wyjeżdżają do Tybetu, inni na klasztorne seje ciszy, a Wam wystarczyło przygarnąć Moriska. Zdjęcia z "suszenia posłanek" bezcenne. :)
  8. Roni szczęściarz. Moje psiaki też czekają na nas ponad 8 godzin. A jakie mnie witają cieplutkie... od snu. :) W pierwszym momencie klatka kennelowa budzi opór. Ale moja sunia (która adoptowaliśmy w marcu), okazała się dość pomysłowym i ciekawskim psiuniem. Po pierwszych dniach niespodzianek w domu, pożyczyliśmy od koleżanki kennel jej psa. Sunia bardzo szybko uznała go za swój azyl i teraz wchodzi tam kiedy tylko jest zmęczona, albo śpiąca, a my akurat jeszcze kręcimy się po domu. Przyznam się, że teraz w pracy jestem bardzo spokojna, że sunia niczego sobie nie zrobi, a i Fidel lepiej teraz na nią reaguje. Domyślam się, że go zaczepiała z nudów. Pisze o tym, bo Roni wygląda na psa z dużą energią. Można pani Uli podpowiedzieć i takie rozwiązanie. Wszystko zalezy od temperamentu psa.
  9. Psy zmęczone to grzeczne psy. :) Moje psy też jedzą równocześnie, chociaż.... Na początku, gdy Nika już nabrała śmiuałości w nowym domu usiłowała zdominować Fidka i odgonić go od miski. Wtedy kilka dni dawałam im w osobnych pokojach, żeby nie utrwalać zachowania. W dodatku złożyło się z czasem gdy przyszła klatka kennelowa dla niuńki, wkłądałam wtedy miskę do klatki. Teraz znowu jedzą razem w kuchni w niewielkiej odległości. Musze tylko pilnować, żeby Nika (która połyka wręcz jedzenie) nie podebrała Fidelkowi.
  10. Piękny pies, zwrócił moją uwagę. Będę trzymała kciuki. Jest już na sznaucerach?
  11. Życzę CI powodzenia. Trudno jednej osobie poradzić sobie z psem, a co dopiero z dwoma, ale znam takich i jakos sobie żyją w radości. U nas się już ułożyło. Nika jest dalej szalonym terierkiem, pilnujemy żeby sie nie nakręcała za bardzo, bo wtedy traci rozum. :) Oba nasze psy przeżyły już pobyt 10-dniowy w hotelu i teraz zauważamy, że są bardziej ze sobą zżyte. Starszemu psu nie było łatwo bez nas, ale sunia na pewno mu pomogła swoją obecnościa i odwagą wobec opiekunów w hotelu. Nie ma jeszcze wspólnego spania, ale jest machanie ogonkami na swoje powitanie.
  12. Ależ Nela jest piękna!!! Już znalazłam swoją kudłatkę, ale gdyby nie to... Taka dokładnie jak lubię. Życzę jej szybko znalezienia domku.
  13. Mógł też złapać kleszcza. Tym bardziej nie ma na co czekac.
  14. Z wielką przyjemnością przeczytałam sobie historię Alaski. Zajrzałam skuszona sympatycznym imieniem. I w dodatku pamiętam ją ze zdjęć z Zamościa, gdy szukałam drugiego psiaczka do adopcji. Życze suni szczęścia w nowej rodzinie. Moja sunia wniosła nam wiele radości i całkiem nowych doświadczeń. :)
  15. Mój psiak, kiedy był szczeniakiem, miał takie wodne pęcherzyki na brzuchu po pierwszej koszonej lub wilgotnej trawie. W następnym roku tego już nie było.
  16. Nie dziwię się Waszej dyskusji, warto jednak pamiętać o włąsnych ograniczeniach wynikających z wieku. My (oboje po 50.) teraz adoptując młodą roczną sunię mamy świadomość, że prawdopodobnie to nasz ostatni piesek.
  17. Kuchnia to najfajniejsze miejsce na świecie.
  18. Właśnie to "przerabiamy". Mamy pieska ok. 5,5 letniego, którego adoptowaliśmy jako dzikiego. Sporo pracy nas kosztowało (i pieniędzy na szkolenia- ale to wtórna rzecz), żeby go nauczyć że świat ludzi jest do zniesienia. Jest lękliwy i warażliwy jak Twój, chociaż młodszy. Teraz przygarnęliśmy młodziutką sunię wyrzuconą z samochodu. Mamy ją od tygodnia, jest mniejsza i proludzka, ale chyba z kolei była separowana od psów. Znacie to: "syndrom cziłki - czyli psa bez nóg - na rękach człowieka". Nika jest kochana i posłuszna, ale wciąż próbuje rządzić po suczemu. Fidel na razie jest przez nas forowany, dostaje pierwszy jeść, może przy nas leżeć na kanapie itd. zwykłe domowe rozpieszczanko, niunia wciąż na poziomie podłogi i powarkiwania na Fidka przerywane. Na razie to zdaje egzamin. Jeszcze nie ma jakiegoś szczególnego przytulania, ale jedzą obok siebie, wędrują na spacery mordka w mordkę szczególnie gdy coś pachnącego trafi się po drodze. Dodam tylko, że minął dopiero tydzień. Mogę Ci tylko dodać, że szukaliśmy suni, która przy zapoznaniu nie rzuci się na Fidka z zębami, bo i takie były. Mój kolega wziął ze schroniska drugą sunię do pierwszej- bardzo pewnej i dominującej - i też jest OK. On z kolei jeździł parę razy do schroniska i brał obie na wspólne spacery. Powodzenia.
  19. Czy Kika ma już swój wątek? Maleństwo, 6,5 kg chudzina.
  20. Po kąpieli. I po fryzjerze niestety. Ale odrośnie i znowu będę damą.
  21. Piękna naprawdę. Uwielbiam te nosy i uśmiechy sznaucerowe. My już mamy swoją Tinkę od soboty. Pojechaliśmy po sunię wyrzuconą z samochodu niedaleko Opoczna. Pies cudo, nastawiona na człowieka, zalizuje nas na śmierć. Życzę Tince szybko znalezienia swojego domku. Nasza Nika:
  22. Niunia jest nasza od soboty. Jest ładniejsza niż na zdjęciu. Grzeczna, ludziolubna, idzie przy samej nodze jak cień. Wczoraj po południu już się zaczęła wyluzowywać. Fidelek ma Nikę. :) Jak tylko się pozbieramy zrobimy nowe zdjęcia, na razie sunia wymaga uporządkowania sierści.
  23. Elu przy zleceniu przysługuje zasiłek, ale po roku pracy. Dużo psiaków znalazło domy, to znaczy że zbliża się wiosna.
×
×
  • Create New...