-
Posts
23423 -
Joined
-
Last visited
-
Days Won
42
Everything posted by kiyoshi
-
Mam nadzieje ze jak rozi cos ustali to napisze Pani nazywa sie Urszula Pn...ska Pruszkow ul.Ksiecia Jozefa 1 m. .. Tel 666 ... 361 Bardziej szczegolowych danych chyba nie moge podawac. Adres prawdopodobnie jest juz nieaktualny. Na listy wstawie w wekend Ps. Tak mysle ze nawet jak Pani przeprowadzi sie do Warszawy (co jest prawda lub nie) to w dowodzie powinien chyba byc ten adres Pruszkowski. Ale uwazajcie na ok 50 letnia czerwonowlosa Pania w okularach z dwoma malymi suniami. Niestety nie mam zielonego pojecia ani jak nazywa sie jej narzeczony ani gdzie mieszka
-
Dziękuje za dobre zyczenia dla Buźki:) Jutro zadzwonie do jej Pani zapytać jak minęły pierwsze dni. Dziś miałam od rana trochę inne sprawy na głowie bo szykuje adopcje psiaka od nas z przytuliska... Podmieniłam dwa wyróżnione ogłoszenia Buzi na Granulke (są ważne do 3 grudnia) A nasza szczeniaczka dziś była na kroplówce w lecznicy. Kasia cały cza karmi ją tez zmiksowaną papką przez strzykawkę. Połyka dzielnie i nie wymiotuje... Kasiu- jestes jak zawsze najdzielniejsza! Malutka miała wielkie szczęscie że trafiła w tak dobre ręce... Chciałabym tez rozliczyć transporty Kasi sama, bo przeciez BDT nie może ponosić takich kosztów jak jazda po leki...Kasiu liczę na szybko- dojazdy do Bielska X3= 90 km, dojazd do Cieszyna po surowice dawka 1- 80 km, do Ostravy po surowice dawki 3- 160 km. Razem wychodzi (bagatela) 330 km!!!!!! To bardzo dużo, proszę napisz ile mam zwrócić. Pieski mają pieniązki na ten cel.
-
ojoj:) ale fajnie, ze Reksio miał odwiedziny:) czekamy na zdjęcia i filmiki. Cieszą takie wieści- Reksio bez lęków, bezpieczny...żeby tylko z tym siusianiem się opamiętał, to byłby prawie idealny. Jednak psy czują ludzi którzy mają do nich serce- tak to ostatnio często obserwuje, zwłaszcza w przytulisku, gdy psy po prostu od razu wiedzą, że dany rodzina przyjechała własnie do nich i nagle tak odzywaja, stają sie takie wyjątkowe (dosłownie!)... I Reksio tez chyba zrozumiał, że to jego miejsce....Dlatego taka przemiana i sądze, że będzie dalej szła w dobrą stronę... :)
-
:( Ajula jak będziesz coś wiedziec to daj znać
-
Ajula zadzwon do Urzedu Gminy i popros o polaczenie z osoba zajmujaca sie bezdomnymi psami. Ta osoba ma obowiazek by udzieluc Ci informacji z ktorym schroniskuem gmina ma podpisana umowe A moze... Moze zebrac deklaracje na hotelik? Ona taka chudziutka jak ona przetrwa w schronisku? Ps ta obroza raczej nie jest od lancucha, raczej na pewno. Wydaje sie byc parciana, zatrzaskowa? Z lancucha maja gruba skorzana z wielkim kolem od krowy, tak czy inaczej skoro koczuje na tej stacji to raczej porzucona
-
no własnie:( dziewczyny wydały kase na testy- wszystkie wyszły pozytywne, a potem się okazało, że to od szczepionki:( Blanka u której są 4 szczeniaki pisze, że w lecznicy podają im jakiś proszek i kroplówki... edit. Magda u której jest 'siostra' naszej napisała, że podaje jej mleko hipp organic dla niemowlat
-
Kasiu, zaraz zrobie rozliczenie i przeleje Ci co się należy, tylko---- gdzie jest rozliczenie transportu? Kasiu, proszę napisz, jeździłaś do lecznicy 30 km w jedną stronę razy kilka, plus Cieszyn, plus Ostrava. Napisz koniecznie ile trzeba zwrócić. Bardzo mnie martwi ten brak apatytu suni. Kompletnie nie wiem z czym to łaczyć ani jak rozwiązać...przecież ona jest taka chudzieńka...dlaczego nie chce jeść??? ktoś coś z tego rozumie? ma jakiś pomysł? a czy Pani wet coś sugerowała? Maleńka nasza....zdrowiej !
-
Buzia jest w hoteliku u Szafirki, w niedziele inspektorka TOZ Zielona Góra zrobi dla niej wizyte przedadopcyjną. Granulka jest w hoteliku u Kasiainat Szczeniaczka jest y Kasiainat w BDT Koszt utrzymania w hoteliku to 300 zł na miesiąc. Płatne za Buzie i Granulke, za szczeniaczka koszty weterynaryjne. Póki co nie mam paragonów ale sądze, że sięgają już ok. 600 zł...i chyba na tym się nie skończy :( O Granulke miałam sympatyczny telefon wczoraj, ale póki co nie ma ciągu dalszego. Chciałabym pomóc jeszcze kilku maliznom krótkowłosym w ramach tego wątku- tzn. wyciągnąć je z Radys przed zimą. Przyznam, że BDT byłybyb na wagę złota. Przykład Buzi- u Hani jest niecały miesiąc a już były 3 sensowne telefony o nią, prawdopodobnie wyjedzie do DS przed upływem miesiąca. W Radysach te psy nie mają szans jak przyjdzie -10 :(
-
tak, to dokłądnie taki schemat chyba na każdej Polskiej wsi...piękne psy w typie ras, najpierw rozpieszcone a potem zamykane w kojcach albo na łańcuchach wyobrażam sobie zdziwienie lokalnych !! Twoja opowieść mi z kolei kojarzy się z tym co przeżywam co tydzień gdy nasze psy z przytuliska wyprowadzam NA SMYCZY na spacer. To jest tak egzotyczne zjawisko dla wszystkich. Na tej wsi nie ma chyba ani jednej osoby która szłaby z psem na spacer... Kiedyś nawet miałysmy taką sytuacje, że jechałyśmy do przytuliska bo umówiłyśmy się z Panią z Wrocławia na adopcje Karmelka. No i przejeżdżamy przez wieś do przytuliska, patrzymy a po chodniku spaceruje para z małym pieskiem na smyczy. Moja koleżanka mówi- " Ty, to muszą być oni, przeciez tutaj nikt z psem na smyczy nie chodzi!" ale ja myśle- Pani miała przyjechać sama...hmm... No i podjechałyśmy pod kojcem, czekamy, czekamy, w końcu dzwonimy i co? tak, to była nasza Pani adopcyjna, która niespodziewanie przyjechała z przyjacielem i jego psem... Taka wieś .... Czekam na wejście nowelizacji Ustawy i wprowadzenia zakazu trzymania psó na łańcuchach, to będzie moja najszczęśliwsza chwila... Wiem, że musimy do tego czasu mocno powiększyć przytulisko, ale ważne, żeby wreszcie uwolnić te wszystkie biedaki... Ciekawe co u Reksia? <3