Jump to content
Dogomania

Brezyl

Members
  • Posts

    1621
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Brezyl

  1. [quote name='ulvhedinn']Inna sprawa, że mioty kotek dzikich są mniej liczne bo po pierwsze- część zarodków obumiera wcześnie w macicy, po drugie, często najsłabsze są eliminowane zaraz po urodzeniu, ale też kociaki, które widzimy już podrośnięte, to z racji chorób i nieraz głodu- niewielki odsetek tych które się urodziły. [/QUOTE] I ja raczej tutaj widzę przyczynej mniejszego przyrostu naturalnego dzikich kotów, bo z własnych obserwacji wynika, ze jednak mają małe 2 x w roku. Jeżeli kotka nie miała małych przez dwa lata, to najprawdopodobniej poroniła (lub z przyczyn chorobowych nie wystąpiła ruja) , możliwość bowiem nie pokrycia jej w czasie okresu płodnego są równe zeru. Na szczęście jeżeli chodzi o Szczecin sterylizacji robi się mnóstwo od kilku lat i zaczyna to byc widoczne gołym okiem. I chocież zawsze można sie przyczepić, że TOZ robi coś za mało ale w porównaniu z innymi miastami działalność ta jest dość prężna [URL]http://www.toz.szczecin.pl/?id=pomoc[/URL]
  2. [quote name='KrzysiekM']A i zapomniałem dodać, że koty żyjące na wolności z powodu ograniczonych zasobów, rozmnażają się dużo rzadziej niż te trzymane w niewoli.[/QUOTE] Masz na to jakieś dowody naukowe, a nie własne przemyślenia ?
  3. [quote name='KrzysiekM'] Populacja kotów w tamtym miejscu nie jest za duża, więc też nie widzę potrzeby sterylizacji. Dla mnie dzikie koty, to taki sam element krajobrazu jak ptaki, czy sarny.[/QUOTE] A nie zastanowiło Cię dlaczego populacja się nie powiększa, mimo braku sterylizacji ? Jak duża musi być śmiertelność kociąt i dlaczego ? No, ale co się przejmować elementem krajobrazu, niech żyje selekcja naturalna (to oczywiście ironia, gdybyś ktoś nie zrozumiał).
  4. Czy został popełniony błąd można byłoby stwierdzic po sekcji psa. Co do narkozy wziewnej, niewiele gabinetów ma urządzenie pozwalające na jej zastosowanie. Nie wiem jaka specjalizację ma wet do którego dotarłaś, ani jakie ma doświadczenie. Przy ropomaciczu pies powinien trafić na stół już po pierwszych objawach, czym później tym szanse przeżycia się zmniejszają, stąd może konieczność natychmiastowego zabiegu, chociaż z drugiej strony zważyć psa można w ciągu kilkudziesięciu sekund. Trzeba jednak powiedzieć, że każde zwierzę troche inaczej reaguje na narkozę i różnice w dawkach (dochodzi jeszcze kwestia czasu trwania zabiegu) potrafią być znacze przy psach o tej samej wadze. Ogólnie narkoza przy psie osłabionym jest zawsze ryzykowna, ale czasami trzeba podjąć to ryzyko aby pies miał chociaż szansę na przeżycie.
  5. [quote name='ulvhedinn']Mogę Cię trzymac za słowo? [/QUOTE] Mhmm. U nas też się zdarzają w schronie i TOZ-ie, choć znacznie rzadziej niż dachowce. Zresztą szukać będę dopiero za rok, półtora, na razie "młody" jest zbyt napalony na zabawy z kotem, co obce zwierzę mogłoby mylnie zrozumieć (niestety kota rozpuściła mi psa niemiłosiernie i czasami robią lekką demolkę w domu, a ich zachowanie na obcych ludziach robi wrażenie jakby nawzajem chciały sie pozabijać). No i ta odległość między Wrocławiem i Szczecinem. Ale jakby w przyszłym roku trafiły się jakieś zawody we Wrocławiu, a ja bym nie znalazła nic na miejscu to może się uśmiechnę. PS. Strasznie podziwiam to co robisz. Więc nawet jakbym nie potrzebowała kota to piszę się na wspólny spacerek lub spotkanie.
  6. [quote name='KrzysiekM'] Cytat o charakterze ragdolla "Ragdoll jest mało ruchliwy, wyjątkowo ufny i spokojny. Lubi obecność dzieci oraz jest bardzo cichy i łagodny." [/QUOTE] Opis dotyczy ogólnie populacji rasy i porównując ją z innymi możemy tak powiedzieć, ale wcale nie są wyjątkowe problemy z kotami tej rasy - [URL="http://www.ragdollclub**********/ragdoll-kot-czy-szmaciana-lalka,3/gdy-ragdoll-sie-boi,869.html"][FONT=Calibri][SIZE=3]http://www.ragdollclub**********/ragdoll-kot-czy-szmaciana-lalka,3/gdy-ragdoll-sie-boi,869.html[/SIZE][/FONT][/URL] [quote name='KrzysiekM'] A z ciekawostek mogę zdradzić, że kotka od której wywodzi się cała rasa była zwykłym bezdomnym dachowcem przygarniętym przez Ann Baker, która z jej potomstwa wyprowadziła tą niezwykłą rasę.[/QUOTE] Hmm, skąd ty bierzesz te ciekawostki ? Z [FONT=Calibri][SIZE=3]polskich stron to chyba najlepszy i najbardziej obiektywny opis historii rasy i temperamentu [/SIZE][/FONT][URL="http://www.rag-pol.pl/opis.php"][FONT=Calibri][SIZE=3]http://www.rag-pol.pl/opis.php[/SIZE][/FONT][/URL][FONT=Calibri][SIZE=3] , jak widać gołym okiem "typowy" długowłosy biały dachowiec, jakich pełno lata po naszych podwórkach. Może mi podeślesz Krzysiu kilka takich dachowców, choć osobiście preferuję czarne.[/SIZE][/FONT]
  7. Czyżbyś był juz z pokolenia dzieci neostrady, bo kłania się czytanie ze zrozumieniem ? [quote name='michal_sm'] Skoro miałaś tyle pracy ze szczeniakiem i jego socjalizacją to z tego wynika,że poziom hodowli z której go brałaś był daremny..[/QUOTE] Gdybym go nie socjalizowała, to własnie wyszedłby pies taki, jaki odpowiada Tobie, z dużą rezerwą wobec obcych. Ja mieszkam w mieście, pies miał ciągły styk z ludzmi i innymi psami i musiał być przewidywalny i bezpieczny. [quote name='michal_sm'] Moje psy przeszłyby bez problemów testy rezerwa względem obcych to nie agresja.[/QUOTE] O jakich testach mówimy, bo zdaje się, że nie wiesz co jest premiowane np: w testach szwedzkich. To co tak Ci się niepodobało przy próbie kradzieży CTR-a, czyli kontakt z obcym, polegajacy na odebraniu od przewodnika psa na smyczy, odejsciu na bok kilkanaście kroków i obejrzenie przez obcego uzębienia psa i jego "badania". Premiowana jest zabawa z psem przez obcą osobę. W testach fińskich po przerwaniu ataku na psa i przewodnika, pies powinien szybko się uspokoić, a następnie przyjaźnie przywitać z (jeszcze niedawno) atakującym. [quote name='michal_sm'] Raczej wybierając kaukaza spodziewałaś się stróża. Kaukaz to nie obrońca jak szukasz obrońcy to raczej szukaj wśród onków ,rottków ,dobermanów.Kaukaz to stróż ,a hodowany był jako pies samodzielny który w górach miał bronić stada bez komend pasterza.[/QUOTE] Wiesz, doskonale wiem czego szukałam. Nie lubię psów prostych, ON-ek jest za bardzo wpatrzony w człowieka, co do reszty zdecydowanie wolę psy długowłose. Znam dobrze charakter molosów typu górskiego, wiele z nich było używanych jako psy służbowe. Nie sądzisz też chyba, że kaukazy stale przebywały w wysokich górach, z dala od ludzi, tak się składa, że zimą pasterze schodzili do wsi i miasteczek ze stadami i ochraniającymi je psami i nie przeprowadzano ich eksterminacji. Te psy przez zimę żyły wśród ludzi, w dość dużym zagęszczeniu i raczej nie dochodziło do jakiś ekscesów. Owszem kaukaz samodzielnie podejmuje wiele decyzji i nie czeka na rozkaz przewodnika, ale kiedy dostanie rozkaz to mu sie podporządkowywuje, bez tego ta rasa nie przetrwałaby.
  8. Zapewniam Cię, że w socjalizację kaukaza włożyłam masę wysiłku, bo jako szczeniak przy obcych osobach wyłączał mi się całkowicie, jak dziecko z autyzmem. Nie zwracał kompletnie uwagi na ludzi, mogli go głaskać, cmokać, próbowac karmić pies dokładnie ich olewał. Mam tylko jedno pytanko, skoro jesteś taki zadowolony z nieufności własnego psa względem wszystkiego dookoła to jaki wynik miałby Twój pies w testach szwedzkich czy holenderskich ? Bo z moim kaukazem wystarczyło zostawienie go z komendą "pilnuj" jego własnej smyczy, czy terenu i miałam 100 % pewność, że nikt się nawet nie zbliży. Tak więc miałam 2 w 1: spokojniego zrównoważonego, w miarę bezpiecznego psa na codzień i "mordercę" na rozkaz. Co do CTR-a to powienien on być bardzo spokojny, charakter w typie rottka, bo własnie chodziło o stworzenie psa dużo spokojniejszego i bardziej przewidywalnego od kaukaza czy moskiewskiego.
  9. [quote name='michal_sm']Owszem kaukaz liżący dzieci jest rozbrajający ale co za sens ma dalsza hodowla tych psów?Jest leonberger to on powinien lizać dzieci.[/QUOTE] A dlaczego uważasz, że takie zachowanie jest sprzeczne z psychiką tej rasy ? Kaukaz przecież to nie tylko obrońca stad przed wilkami, niedzwiedziami i złodziejami owiec ale i opiekun tych owiec. To nie żadna maszyna do zabijania, lecz w miarę zrównoważony molos, który dobrze prowadzony jest przyjacielem całego świata, no może z wyjątkiem momentów kiedy pilnuje swojego terenu. Mój uwielbiał zabawy nawet z nowopoznanymi ludzmi, pięknie sie opiekował naszymi kotami i drugim psem, do końca życia potrafił bawić się z obcymi samcami, o ile nie próbowały go atakować. Czasami miał większą cierpliwość do różnych dwunożnych idiot... niż ja. Wiem jednak, ze w sytuacji prawdziwego zagrożenia potrafiłby zrobić człowiekowi czy innemu psu dużą krzywdę. Tak naprawdę czym bardziej pewny siebie jest pies, tym bardziej jest spokojny i trudno go sprowokować do ataku. Co do próby kradzieży tego CTR-a, jezeli pies często jeździ na wystawy z różnymi handlerami, dotyka go masa sędziów, przebywa w różnych psich hotelach, jest zostawiany w psiego fryzjera, to traktuje jako coś normalnego odwiązanie go i poprowadzenie przez obcą osobę.
  10. [quote name='jormungand39']A co to Pani zmieni jeśli powiem po co, i tak się przecież mylę, a ankieta jest bez sensu. Czy jeśli odpowiem ma to dla Pani jakąś wartość? Chyba nie. Ponieważ trafiłam na specjalistów w każdej dziedzinie, a szkoda, że nie trafiłam wcześniej. [/QUOTE] Rzeczywiscie, zbyt mile do krytyki nie podchodzisz. A krytyka jest uzasadniona. Powołujesz się na Dodmana, no cóż pierwsze wydanie "The Dog Who Loved Too Much" to zdaje się 1996, Fisher 1991, Coren większość rzeczy u nas wydanych to też lata 90-te. Powołujesz się na prace bardziej o historii nazwijmy to w skrócie "psiego behavioru" niż współczesnej nauki. Ostanio przez różne wydziały rolnicze itp. przechodzi jakaś fala prac o psach, niestety na dość kiepskim poziomie. Wielka szkoda, bo Polska jest krajem dość specyficznym, gdzie psów jest olbrzymia ilość, a praca hodowlana i szkolenie stoi na dość miernym poziomie. Fajnie, gdyby te prace przysłużyły się propagowaniu kynologii i rozszerzaniu wiedzy przeciętnego Polaka o psach, ale aby tak było wartość merytoryczna tych prac powinna być na znacznie wyższym poziomie.
  11. [quote name='KrzysiekM'] I znowu przykład z kocie podwórka ragdolle, idealna rasa do kototerapii głaskania i tulenia. Wszystkie pochodzą od jednej kotki u której nastąpiła jakaś mutacja powodująca, że to koty lubią być głaskane i na prawie wszystko się godzą.[/QUOTE] No, jak podejrzewałam poziom wiedzy na temat kotów masz taki sam jak psów, czyli nikły. Akurat ragdolle za bardzo do felinoterapii nie nadają, a to z prostego powodu - najbardziej charakterystyczną cechą tej rasy jest zachowanie polegające na tzw. zwiotczeniu mięśni (stąd nazwa oznaczająca szmacianą lalkę). Podniesienie kota powoduje jego zwiotczenie bez możliwości obrony, oznacza to, że dziecko, czy osoba niesprawna ruchowo można takie zwierzę "zatulić" na śmierć, a biedny kot nie będzie się bronił. Każdy kto ma kota tej rasy wie, jak to zwierzę jest pozbawione instynktu samozachowawczego, może pobiec do atakującego go psa, czy rozłożyć się przed jadącym prosto na niego samochodem. Te"dziwne"zachowania w sytuacjach stresowych stworzyło legandę jakoby rasa ta była odporna na ból. Tymczasem, kot ten jest równie wrażliwy jak inne, nie jest jedynie zdolny do uzewnętrzenia bólu czy strachu, gdyż w takich sytuacjach wiotczeje i zamiera. Jak widać z powyższego opisu wykorzystanie go w terapii możliwe jest w bardzo małym stopniu, tylko z grupą ściśle określonych osób.
  12. [URL]http://www.dogomania.pl/forums/1104-Padaczka[/URL]
  13. [quote name='KrzysiekM']I dlatego uważam, że jest potrzebna reforma ZKWP, bo jak zapewne pamiętasz wspominałem o potrzebie takich zmian.[/QUOTE] Człowieku, gdzie ty pisałeś o testach szwedzkich, o rejestrach chorób genetycznych ? Reforma w Twoim wykonaniu ogranicza się do utworzenia ksiąg wstępnych dla kundli i w typie rasy oraz rozmnażania wszystkiego co się da. No i jeszcze uznawalność papierów z PKPR - jeden miocik związkowy, jeden z PKPR. Naprawdę nie zdajesz sobie sprawy, że zaczynasz pełnić na Tym forum rolę jakiegoś nawiedzonego oszołoma. Ratuje Cię, że to forum ogólne, bo na forum z wyżeszej półki poświęconym danej rasie, czy psach sportowych, juz by Cię dawno zbanowali.
  14. [quote name='KrzysiekM']Przecież hodowcą bardzo zależy na dobru bezpańskich i zaniedbanych piesków, tyle o tym piszą w akcji Rasowy=Rodowodowy. Zaproponowałem konkretne działanie zamiast czczej pisaniny i krytykowania hodowców nie zrzeszonych w ZKWP.[/QUOTE] KrzysiekM, jeżeli chodzi o psa związkowego, wystraczy podać związkowi nr tatuażu i bez problemu odszukuje się hodowcę takiego psa. A dlaczego niby ZKwP ma odpowiadać za debili rozmnażających kundle ? Zapewniam, ze nie chodzi tu o rasową porzuconą sukę. Ja osobiście jestem za obowiązkiem rejestracji wszystkich psów i miotów. Zapewniam, że jakby taki nieodpowiedzialny pseudowłaściciel zapłacił za steryklę plus paromiesięczny pobyt psa w hotelu zanim nie znajdzie sie nowy właściciel to już by nic w zyciu nie rozmnożył i raczej przestałby być posiadaczem jakiekokolwiek psa. A to wszystko dlatego, że nabył psinę za grosze, bez zastanowienia. A Ty przecież popierasz roznażanie czego sie tylko da, za tanie piniądze. Niedostrzegasz związku przyczynowo-skutkowego ?
  15. [quote name='KrzysiekM']A Brezyl i chyba zapomniałeś dodać, że w Szwecji nie ma tego uciążliwego przepisu o 3 wystawach? (nie jestem co do tego pewny) A więc raczej nie ma tam bez rodowodowych piesków po rodowodowych rodzicach jak w Polsce.[/QUOTE] KrzysiekM, naprawdę pisałam już Ci kiedyś, ze zdobywanie wiedzy nie boli. W większości krajów nie ma obowiązku zdobycia trzech odpowiednich ocen na wystawach i niemal nigdzie nie rozmaża się tak bezsensownie psów jak w Polsce. U nas stosunek do psów jest poniżej wszelkiej krytyki, zarówno tych nierasowych, jak czesto rasowych. W tym ostatnim przypadku bardzo przypominamy ostatnio amerykanów, cos jest modne, więc wszyscy chcą mieć psa tej rasy, bo pasuje do willi, mozna się popisać posiadaniem zwierzęcia za niezłe pieniądze, a jak moda mija psy ląduja w schronisku. Najczęściej są to psy w typie rasy, bo po co wydać duże piniadze, jak za "to samo" można zapłacić mniej. Owszem w Szwecji nie ma wystaw, ale kupując psa nie muszę ciężko zdobywać informacji, bo wyniki testów psychicznych są jawne i dostępne w necie, mogę przejrzeć linie ojca, matki, poprzednie mioty, pradziadków, itd., mam dostęp do rejestrów medycznych, np: padaczki i wielu innych schorzń charakterystycznych dla danej rasy, Ze względu na to, ze ilość zawodów jest wprost niewyobrażalna mogę sprawdzić jak psy z danych lini sprawdzają sie w róznych sportach (cześć z nich jest nieuprawiana w Polsce). I teraz porównaj to z tym, co stałoby się w Polsce,gdyby nie wymóg trzech wystaw. I samo to, ze mając tak nikłą wiedzę, a nawet nie mając jej wcale myślisz na poważnie o hodowli ( w znaczeniu rozmnażania psów) świadczy, co działoby się u Nas jakby puscić wszystko na żywioł. Tam spotkałby Cie ostracyzm społeczny, u nas masz poparcie paru osób. A zapewniam Cię, ze po przeczytaniu tego wątku żaden poważny zachodni hodowca, nie zgodziłby sie na krycie Twojej suki jego psem, choćby była interchampionką.
  16. [quote name='michal_sm']...[B]Nikt tu nie propaguje rozmnażania psów bez rodowodów[/B] .Padła propozycja oceniania psów tzw rasowych i przywrócenie ich na łono ZKwP bo z tego związku pochodzili ich przodkowie...[/QUOTE] Doprawdy ??? To ja chyba mam jakiś problem ze wzrokiem, bądź rozumieniem tekstu pisanego. :evil_lol:[quote name='KrzysiekM'].... muszę przyznać, że zasady ZKwPL nie tylko wydają mi się głupie ale wręcz szkodliwe, gdyż zmniejszają pulę genetyczną wśród psów. Nie rozumiem dlaczego do wystaw nie dopuszcza się psów bez rodowodu. Przecież po to jest sędzia, żeby ocenić czy pies spełnia kryteria rasy czy nie, a może to dla niego za trudne zadanie? Skoro hodowle ZKwP są takie dobre, to bez trudu ich psy powinny wygrywać, a jeśli pies nie spełniałby wymogów rasy zawsze jest dyskwalifikacja. Proste prawda? Pies, który by spełnił takie kryteria mógłby się stać psem rasowym i problem małej ilości genów i chorób genetycznych mamy rozwiązany. Zaraz ktoś napisze, że jeśli rodzice są kundelkami spełniającymi określone warunki rasy, to wcale nie oznacza, że ich potomstwo będzie miało takie same cechy. Racja, ale czy nie z tego powodu ZKwP wymyślił kontrolę miotów i wymóg 3 pozytywnych ocen na wystawach? Przy tak rygorystycznej kontroli psy niespełniające odpowiednich wymagań nie zostaną dopuszczone do hodowli, więc w czym problem?[/QUOTE] Może więc mi to przetłumaczysz z polskiego na polski.:lol:
  17. [quote name='ladySwallow']Przykro mi Krzysiek, ale Twoje poglądy na temat rozmnażania nierasowych zwierząt nie zgadzają się kompletnie z tym, co ja robię tutaj na dogo - i nie zrozumiem nikogo, kto twierdzi, że rozmnażanie psów bez rodowodów i uprawnień jest złe... [/QUOTE] Masz rację, a mi się marzy aby w naszym kraju było jak w Szwecji. 950 tys. psów i z tego 85 % rasowych zarejestrowanych w Szwedzkim Kennel Clubie. No ale cóż, skoro nawet na dogo są ludzie propagujący rozmnażanie psów bez papierów, czy też walczący o uznanie rodowodów PKPR przez ZKwP zamiast np: o szwedzkie testy psychiczne.
  18. [quote name='KrzysiekM']Oki o ZONDzie wiedziałem, tak jak wiem o Klubie Owczarka Staroniemieckiego, ale te stowarzyszenia nie należą do ZKWP i FCI? Czyli nawet jak FCI uzna te rasy to i tak nie uzna rodowodów, co najwyżej wpisze do księgi wstępnej?[/QUOTE] Ale DDR-y mają rodowody FCI, problem w tym, ze je trochę wymieszano z liniami z byłej RFN i cięzko znależć czystą linię, choć chyba w użytkach jest to jeszcze możliwe.
  19. [quote name='KrzysiekM']A są takie księgi dla owczarków niemieckich długowłosych i owczarków niemieckich w starym typie? Przecież to ważne żeby była zachowana czystość rasy. Pytanie może wydawać się złośliwe, ale naprawdę jestem ciekawy odpowiedzi.[/QUOTE] Oczywiscie . nawet w Polsce sie je prowadzi [URL]http://www.owczarek.pl/teksty/tekst.asp?id=57&idd=1[/URL] , Ten stary typ to linie DDR-owskie, poszukaj informacji na forum z powyższego linku, niechce mi się przebijać przez setki stron, a Tobie przyda się łyknięcie jakiejs dawki wiedzy.
  20. [quote name='michal_sm']Nie no mnie rozwaliłaś .Przecież to wiem,że to psy pseudohodowlane. [/QUOTE] A skąd ten posmysł ? Dlaczego pseudohodowlane ? [URL]http://ghostdogs.com.au/history.htm[/URL] Biały kolor nie odpowiadał pasterzom, podejrzewam, ze pies za mało odróżniał się od owiec. Także mimo, że białe były piękne i nieźle pracowały odrzucono je. Ale księgi rodowodowe były nadal prowadzone, choc nie pod auspicjami FCI [URL="http://www.whiteshepherd.info/Jo_els%20charmer.htm"]http://www.whiteshepherd.info/Jo_els%20charmer.htm[/URL] , tak więc były to psy chowane w czystości rasy, a nie żadne pseudohodowlane kombinacje. [URL]http://www.whiteshepherd.info/museum_sherman_we_greif.htm[/URL] [URL]http://www.whiteshepherd.info/museum_arthur_misthy_amazing_white_power.htm[/URL]
  21. [quote name='michal_sm']Po co jest biały owczarek szwajcarski też jakoś nie wiem...[/QUOTE] To biały owczarek niemiecki. W pierwszym wzorcu był to normalnie wystepujacy kolor umaszczenia, potem uznano maść biała za dyskwalifikującą. Ale znaleźli się sympatycy białych ON-ków. Oczywiście rozdzielenie lini hodowlanych spowodowało po jakimś czasie coraz wieksze różnice między obu bardziej odmianami kolorystycznymi niz rasami, aż po pewnym czasie powstała z psów o białej maści odrębna rasa. W USA uważano te psy za białe owczarki niemieckie, miały normalne uznane rodowody. Hodowla poszła w kierunku psa towarzyszacego, rodzinnego, nie obronnego. Zresztą Amerykanie mają wiele odmian "owczarka niemieckiego" nie uznanych przez F.C.I [URL]http://www.shawlein.com/The_Standard/13_Breed_Type/Breed_Types.html[/URL]
  22. Błagam człowieku, poczytaj coś, pomyśl, przeanalizuj. Prosisz aby szanować Twoje poglądy, ale każdy Twój post to zbiór jakiś kompletnie niedorzecznych informacji. Naprawdę zdobywanie wiedzy nie boli. Już nawet nie namawiam do poczytania czegoś z literatury kynologicznej, ale na Boga podstawowe informacje mozna bez problemu znależć na necie. [quote name='KrzysiekM']Kłóciłbym się z wilczakiem, bo został stworzony bardzo niedawno i tylko po to żeby przypominał wilka ...[/QUOTE] Wilczak został stworzony jako hybryda użytkowa. Rzeczywiście parę pierwszych kryć miało na celu jedynie zorientowanie sie w płodności mieszanców wilka i psa, ale niemal natychmiast zauważono przydatność tych mieszańców w służbie granicznej. Wilczak przy rowerze potafi przebiec [COLOR=black][FONT=Tahoma]bez problemu 100 km i być zdolnym do dalszej drogi po 3-4 godzinach, ON-ek aby zregenerować się po dystansie 50 km w takich samych warunkach przy rowerze, potrzebuje do regeneracji 10-12 godz. [COLOR=black][FONT=Tahoma]Wilczak przewyższa ON w odporności na warunki atmosferyczne, posiada nieporównalną z innymi psami zdolność orientacji, uwielbia pracę w nocy, jest samodzielniejszy w działaniu od psa, łatwo zastapić jednego przewodnika psa innymi, gdyż mniej przyzwyczaja się do konkretnej osoby, a bardziej do stada. Czyli pójdzie do pracy niemal z każdym z członkiem danej placówki granicznej. [/FONT][/COLOR][/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Tahoma][COLOR=black][FONT=Tahoma][quote name='KrzysiekM']z leonbergerem, który został stworzony po to, żeby przypominał lwa...[/QUOTE][/FONT][/COLOR][/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Tahoma][COLOR=black][FONT=Tahoma]To bardzo ładna historyjka, tylko skoro pies maiał przypominac lwa dlaczego Essing dążył do uzyskania srebrnej maści, chyba powinien starać się o płową czy żółtą. A jednak pierwotnym kolorem, tej rasy był srebrny. Dopiero później zrobiła się moda na psy płowe.[/FONT][/COLOR][/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Tahoma][COLOR=black][FONT=Tahoma] [COLOR=black][FONT=Tahoma][COLOR=black][FONT=Tahoma][quote name='KrzysiekM']Natomiast te trzy wymienione przeze mnie rasy zostały stworzone w konkretnym celu, czyli do ciągnięcia sani i w tym są o lepsze od rasowych i nie rozumiem dlaczego nie są uznane...[/QUOTE][/FONT][/COLOR][/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Tahoma][COLOR=black][FONT=Tahoma]No chciałabym zobaczyć te trzy rasy podczas rzeczywistej pracy w Arktyce, podczas ciągnięcia ładunku w zamieci śnieżnej. Przeżyłyby dzień, dwa. Myślę, że nie przeżyłyby pierwszej nocy w warunkasch naturalnych, które bez problemu przeżyłby nawet wystawowy od wielu pokoleń alaskan czy husky. O czyms tak prozaicznym jak wykorzystywanie w tych mieszankach zjawiska heterozji, nie ma nawet co pisać. Są to mieszanki użytkowe, a dalsze pokolenia są z reguły dużo gorsze. Ciekawe co się dzieje z mieszańcami nie spełniającymi wyśrubowanych norm i z psami, kończącymi sportowe kariery. Podejrzewam, ze to samo co z chartami wykorzystywanymi w wyścigach totalizatora. [/FONT][/COLOR][/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Tahoma][COLOR=black][FONT=Tahoma][COLOR=black][FONT=Tahoma][COLOR=black][FONT=Tahoma][quote name='KrzysiekM']Jeśli chodzi o labradoodle to też został stworzony w konkretnym celu i na małą skale ten cel zrealizował (pierwsze zostały psami przewodnikami). Jest uznawany i rozwijany tylko w Australii...[/QUOTE][/FONT][/COLOR][/FONT][/COLOR][/FONT][/COLOR][/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Tahoma][COLOR=black][FONT=Tahoma][COLOR=black][FONT=Tahoma][COLOR=black][FONT=Tahoma]Jest hodowany także w Stanach, w Wielkiej Brytanii i w wielu innych krajach. W jednym z linków jakie wrzuciłam gdzieś w tym temacie, jest ocena stowarzyszenia treserów w Austarlii, oceniająca rasę. Zapewniam że labradory i goldeny sprawdzaja się dużo lepiej. [/FONT][/COLOR][/FONT][/COLOR][/FONT][/COLOR][/FONT][/COLOR] [/FONT][/COLOR][/FONT][/COLOR] [quote name='KrzysiekM']Jest za to popularna i takich piesków będzie coraz więcej, nikt tego nie zatrzyma...[/QUOTE] Już zatrzymano. [URL]http://www.labradoodletrust.com/rehoming.html[/URL] , [URL]http://www.labradoodletrust.com/happy_endings.html[/URL] , plus następne strony jak ktoś chce się bawić w poszukiwania [URL]http://www.google.pl/search?sourceid=navclient&aq=1h&oq=lab&ie=UTF-8&rlz=1T4ADBF_enPL290PL291&q=labradoodle+rescue[/URL]
  23. [quote name='KrzysiekM'] Jeśli mam cudownego pieska, który mi wiele razy pomógł, przeszedł szkolenia z PT i PO i świetnie sprawdza się jako pomoc w mojej pracy. Dlaczego nie mam przygotować sobie jego następcy, przecież udowodnił swoją wartość? Dodam, że nie rozumiem problemów z znalezieniem dobrego domku dla pieska, bo u mnie w okolicy takich problemów nie ma. [/QUOTE] A ja po raz drugi proponuję podanie nazwy tej Twojej sielskiej miejscowości w celu przeprowadzenia badań terenowych. Przeciez taka wioska w której wszyscy kochaja pieski, więcej przygarniają wszystkie porzucone przez wrednych mieszczuchów i dbają o nie jest unikatem na skalę ogólnopolską. No i jeszcze chcą więcej takich psów skoro problemów ze znalezieniem dobrego domu dla nich nie ma. Dużo piszesz i zaczynasz się już gubić we własnych postach. Raz dajesz do zrozumienia, ze masz świetnie ułozone psy, startujesz z nimi, później że są świetnie wychowane (tzn. znaja parę komend), ale nie mają zdanego nawet głupiego PT, o wspomianym przez ciebie PO juz nawet nie pisze, bo od wielu lat obowiązuje inne nazewnictwo: IPO, a nie PO. Wydaje się, że chcesz zrobić jakiś drobny biznesik na hodowli. Stąd najpierw pomysł z użytkami, później z dogoterapią. Rozumiem, że musisz być wściekły że związek wymaga weryfikacji hodowli poprzez nadanie uprawnień hodowlanych, bo to znacznie podraża koszty, a coś z tego biznesu trzeba wycisnąć. Czyżby tak słabe koty wychodziły z waszej hodowli, ze trzeba zmienić asortyment i przestawić sie na psy ?
  24. [quote name='KrzysiekM']Na twoje zarzuty odpisałem Ci przynajmniej 3 razy więc nie będę się powtarzał... Zaznaczę tylko, że hoduje kotki rasowe, więc nie zarzucaj mi, że nie znam się na organizacjach. [/QUOTE] Pozostaje mi miec nadzieję, że w kociej genetyce jestes bardziej zorientowany niz w psiej, bo w niektórych rasach jest bardziej skomplikowana, np: konflikty serologiczne. [quote name='KrzysiekM'] Zmieniłem zdanie o organizacjach kynologicznych po obejrzeniu tego filmu BBC: [URL="http://www.strimoo.com/video/12166264/Documentary-BBC-Pedigree-Dogs-Exposed-MySpaceVideos.html"]http://www.strimoo.com/video/12166264/D ... ideos.html[/URL] A tutaj masz komentarz do całej afery i jakie reformy wprowadziło KC, żeby nie doszło do podobnych wpadek: [URL]http://en.wikipedia.org/wiki/Pedigree_Dogs_Exposed[/URL][/QUOTE] W przeciwieństwie do Ciebie moja wiedza nie musi się opierać na wikipedii i filmikach popularnonaukowych, już jakiś czas temu wrzuciłam na dogo naukowe opracowanie tej tematyki: [URL]http://breedinginquiry.files.wordpress.com/2010/01/final-dog-inquiry-120110.pdf[/URL] poczytaj może coś zrozumiesz.
  25. [quote name='KrzysiekM'] Zwłaszcza, że interpretacja Koranu często jest zależna od kultury, która go interpretuje. Tak jak przepisy prawa, które zamieściłem w sygnaturce różni ludzie różnie interpretują, chociaż dla mnie sprawa wydaje się oczywista...[/QUOTE] Ja sie nie pytam o interpretacje Koranu, tylko o fakt historyczny, który stał sie podstawą obaw Mahometa i mu współczesnych przed psami. Fast food umysłowy to mało powiedziane. Ja naprawdę nie rozumiem jak osoby nie mające zielonego pojęcia pojęcia o jakiś sprawach tak chętnie się udzielają ze swoimi poglądami, które przez ludzi nieświadomych forumowiczów mogą być uznane za prawdziwe. Mnie wstyd za ludzi nie mających zielonego pojęcia o prawie, którzy wypisują bzdury na temat statutu ZKwP. Swoją drogą jako członek ZKwP (choć moja aktywność ogranicza sie jedynie do zapłacenia składki i spraw papierkowych związanych z posiadanym psem) nie chciałabym aby tacy ludzie przynależeli do tej organizacji. Wiele w niej trzeba zmienić, ale akurat na uznanawaniu papierów PKPR czy innych organizacji mi nie zależy. Są znacznie ważniejsze sprawy, za które związek powinien się zabrać. I szczerze powiedziawszy jestem coraz bliżej tego aby włączyć się osobiście do takich działań. Karjo2 i o to chodziło. W czasach Proroka, wścieklizna występowała niezwyle często i dotykała dość dużej części psiej populacji. Często wścieklizna dotyczyła nie jednego psa, a całych watach. Stąd widoczny w Koranie strach przed kontaktem z psami. No bo jesli ktoś został mocno pogryziony, to był jakis związek przyczynowy, ale czasami choroba u psa była utajniona i zakażenie człowieka następowało jeszcze w stadium bezobjawowym. A to dla współczesnych ludzi musiało byc działaniem sił zła ( tak jak swego czasu w Europie - kot był towarzyszem czarownic).
×
×
  • Create New...