Jump to content
Dogomania

Brezyl

Members
  • Posts

    1621
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Brezyl

  1. [quote name='KrzysiekM']Juliuszka pieski mam od zawsze, tresuję też praktycznie od zawsze [/QUOTE] Moze i tresujesz, ja swoje układam. Przecież nigdy w życiu żaden z wytresowanym psów przez Ciebie psów nie zdał żadnego egzaminu (o udziale w zawodach nie bede nawet wspominać). Ja rozumiem, że to jak z wykładaniem chemii, tylko nie na uniwersytecie, ale na półkę w supermarkecie. [quote name='KrzysiekM']a moje wypowiedzi o donkach i onkach zawsze są udowadniane źródłami :) Każda z moich wypowiedzi opiera sią na jakimś źródle, które zawsze podaję.[/QUOTE] Widzę, że nie napisałeś zadnej pracy nawet licencjackiej, bo o korzystaniu ze źródeł nie masz zielonego pojęcia. Ale ponieważ nie masz zielonego pojęcia o wszystkim co piszesz, jest to już norma. [quote name='KrzysiekM']Brezyl stwierdził, że do uznania donków potrzeba 20-30 lat doświadczeń hodowców, udowodniłem, że ta hodowla jest nawet starsza i jak grochem o ścianę [/QUOTE] ????? Znów kłania się czytanie ze zrozumieniem. Cytuje więc dosłownie " Nie po eraz pierwszy zauważam, że masz kłopoty z rozumieniem tekstu pisanego. Więc zadaję pytanie po raz drugi: pokaż mi te polskie hodowle DON-ków, które przez min 20-30 lat wypuszczają psy z własnych lini hodowlanych i uzyskują z nimi wymierne sukcesy sportowe. Czyli psy startujace w min PO 2, IPO -2, chodzi mi oczywiście o lokaty na zawodach, a nie egzaminy. Tobie sie wydaje, ze inne kraje zgłaszaja psy które jakiś ruski MiszaK wyhodował na daczy. To często jest kilkudziesięcioletnia praca hodowlana, robiona przez fachowców, a nie domorosłych rozmnażaczy. " No i gdzie twierdziłam, że wystarczy 20-30 lat doświadczeń ? Ktoś ma i 50 lat doświadczeń i będzie laikiem (a może nawet mieć i super wiedzę, a brak szczęścia - genetyka to kapryśna dama). A ja mimo wielokrotnie powtarzanego powyższego pytania nadal nie doczekałam się odpowiedzi. Gdzie te startujące donki ? Gdzie Ci super hodowcy ? Chyba tam, gdzie Twoja wiedza kynologiczna - w świecie niebytu.
  2. [quote name='Marmasza']I pamiętajmy, że ograniczanie puli genetycznej (poprzez bezsensowne wymogi hodowlane) prowadzi w krótkim czasie do degeneracji rasy (przykładów w historii kynologii jest aż nadto).[/QUOTE] Matka mojego psa jest czeszko-belgijką. Pierwszy raz była kryta psem holenderskim, drugi raz szwajcarskim. Jedna z jej córek (pierwsza kryta z poprzedniego miotu) psem francuskim. Nigdzie nie było imbredu, chyba że śladowy parę miejsc po przecinkach. Gdzie masz ograniczenie puli genetycznej ? Natomiast psy z pseudo często są kryte w linii ojciec (wujek) - córki (siostrzenice), czasem brat - siostra i tym podobne konfiguracje. Co bardziej prowadzi do degeneracji rasy ? A najczęściem psem pana Zdzisia za 100 czy 200 zł, który nie otrzymał uprawnień z powodu jakiejś wady, nie jest przebadany, agresywny albo lękliwy.
  3. [quote name='KrzysiekM'] 3. Policja od lat używa donki i dla mnie też jest to gwarancja dobrego psa, ja wiem, że ostatnio stało się modne bicie policjantów, ale nie róbmy z nich kompletnych idiotów. 4. Skoro Konrad Lorenz jest przestarzały, chociaż według mnie na naszym podwórku zrealizował się jego czarny scenariusz, to jaką książka jest godna zostania jego następcą? [/QUOTE] Już Ci radziłam, abyś się przejechał chociaż ras na skup psów przez Policję. I jak nie masz zielonego pojęcia o psach służbowych, to nie pisz, bo tylko się ośmieszasz w oczach osób zorientowanych. A co do lektur, przykro mi ale wyrosłam z lektur pasujących do Twojego poziomu. To co ja czytam byłoby dla Ciebie całkowicie nieprzyswajalne, tak więc szkoda Twojego i mojego czasu. Wystarczyło mi co wyciągnąłeś z niektórych linków do których dałam Ci namiar, jeżeli nie potrafiłeś zrozumieć najprostszych rzeczy, to nie zamierzam Cię puszczać na głęboką wodę.
  4. [quote name='Marmasza']Mamy do czynienia z czystą hipokryzją i sztucznym utrzymywaniem ceny szczeniąt rodowodowych (jakoś nikt nie pisze, że największą pozycją w kosztach szczeniąt jest... zapłata za krycie, czyli kasa jaką bierze właściciel reproduktora - ciekawe jak tutaj wygląda opłacalność) - w końcu sami związkowcy (z ZKwP) przyznają, że uprawnienia hodowlane można wyjeździć - to pies staje się nagle ideałem? Ten system nie tylko niszczy hodowlę (zawęża i tak niewielką pulę genów) to na dokładkę wypacza system oceniania na wystawach (bdb to dla wielu wystawców wręcz obraza, czego wyraz czasem widać zwłaszcza jak oceniają sędziowie z zagranicy nie znający polskich realiów). Ludzie, którym nie odpowiada taka systuacja (i nie godzą się na wyjeżdżanie uprawnień) odchodzą ze Związku. [/QUOTE] Czy Ty naprawdę sądzisz, że poważny hodowca szukając reproduktora, patrzy tylko czy pies ma uprawnienia ? Rozczaruję Cię, liczą sie wystawy klubowe, na których oceniają wysokiej klasy specjaliści, wystawy za granicami, oceny u pewnych sędziów, znanych z wiedzy i fachowości, użytkowośc lini, osiągnięcia bliższej i dalszej rodziny reproduktora, ze szczególnym uwzględnieniem bezposrednich przodków i miotowych braci i sióstr, występowanie chorób w linii, a po to wszystko są niezbędne papiery. Ja w swoich psach mogę się cofnąć niemal po początek rasy. A że się komuś nie podoba wyjeżdzanie uprawnień, zanim matka mojego pierwszego rasowego psa zdobyła championat Polski, miała już kilka championatów zdobytych w innych państwach i II miejsce na światówce. Włascicielka nie rozpaczała, że polscy sędziowie są be, tylko jeździła na wystawy zagraniczne. A żeby nie była, ze się snobowałam na jej tytułach, zamówiłam psa na 1 wystawie, kiedy nie miał jeszcze nawet jednej doskonałej i ujął mnie jej charakter, zachowanie, a nie wygląd. Dzisiaj, gdy przez internet można znależć wiele wiadomości i informacji kupowanie psa bez papierów jest czystym idiotyzmem i nieodpowiedzialnością. No ale jak takie pomysły mają szczecinianie, to niedziwię się reaktywacji giełdy - pewnie niedługo powrócą czasy, gdy w nocy z niedzieli na poniedziałek, niesprzedane szczenięta beda znajdowane pod płotem schroniska.
  5. [quote name='KrzysiekM'] ZKWP wypiął się na polskich hodowców owczarków niemieckich długowłosych, mimo, że te hodowle mają już około pół wieku tradycji. [/QUOTE] Wracamy do DON-ków - a więc proszę po raz trzeci, bo się nie doczekałam, abyś wreszcie raczył wskazać mi te polskie hodowle DON-ków, [COLOR=#4e4e4e][FONT=Tahoma]" które przez min 20-30 lat wypuszczają psy z własnych lini hodowlanych i uzyskują z nimi wymierne sukcesy sportowe. Czyli psy startujace w min PO 2, IPO -2, chodzi mi oczywiście o lokaty na zawodach, a nie egzaminy."[/FONT][/COLOR] [COLOR=#4e4e4e][FONT=Tahoma]Bo zaczynam juz wierzyć, ze te polskie cudowne DON-ki to Yeti, czy inny potwór z Loch Ness.[/FONT][/COLOR] [COLOR=#4e4e4e][FONT=Tahoma][/FONT][/COLOR]
  6. Kochani, spokojnie. W każdym społeczeństwie istnieją ludzi nie potrafiący zrozumieć zależność przyczynowo-skutkowej, lekko upośledzrni pod względem uczuciowym (brak empatii) czy zupełni idioci, a z drugiej strony geniusze - kłania się krzywa Gaussa. Pewnych osób nie przekonacie bo jak kiedyś napisałam już o jednym z nich, są impregnowani na wiedzę. Sami spójrzcie obiektywnie co sobą reprezentują i co najwyżej wyłapujcie ich błędy merytoryczne, aby osoby mniej zorientowane w temacie, nie przyjeły je za guru - ostatecznie każdy idiotyzm wypowiadany z pewnością siebie znajdzie zwolenników. Czy te osoby wyhodowały coś ciekawego, wystartowały chociaż w jakiś psich zawodach ? A już sposób prowadzenia przez nich dyskusji to arcydzieło erystyki, załamaliby nawet Schopenhauera. Odsyłacie ich do organizacji walczącej z pseudohodowlą, to zarzucą Wam że ta fundacja nie pomaga ludziom starym, a powinna. Jednym słowem poplatanie z pomieszaniem. No ale cóż, nie możemy wymagać od każdego logicznego myślenia chyba, że są powiązani z jakimiś rozmnażalniami i na dogo bronią interesów tej grupy, co może także warto byłoby wziąść pod uwagę. Ni[I]gdy nie dyskutuj z idiotą... Najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem. [/I]
  7. [quote name='michal_sm']Nie każdy zdaje sobie sprawę,że kupując takiego psa po tzw rodowodowych rodzicach drogę na wystawy ma zamkniętą ,a gdyby im taką możliwość dać to paru by skorzystało i kilka dobrych psów by wróciło do hodowli tym samym powiększając pulę genetyczną.[/QUOTE] Przepraszam, a co mnie obchodzi, ze ktoś jest idiotą. Hodowla psów to kosztowne hobby, jak kogoś na to nie stać, to niech się w to nie bawi. A zresztą o jakiej Ty puli genetycznej mówisz, jaki dobry hodowca zgodzi się zeby jego świetny reproduktor pokrył bezpapierową sukę pani Marioli. Nie wiem w jakim środowisku Ty się obracasz, ale w moim taki hodowca byłby spalony.
  8. [quote name='KrzysiekM']Brezyl proszę, tyle razy mówiłaś mi żebym się nie wypowiadał jak nie wiem. A teraz ty nic nie wiesz i robisz kipisz. Tu jest zdjęcie 1 zebrania założycieli ZONDU z1990 r. czyli mają już 20 lat. Zakładając, że wcześniej też hodowali to myślę, że tradycja będzie długa. A jak zauważylem wcześniej popularność donów w Polsce zaczęła się od "Przygód psa Cywlia" i już w tym starym serialu widać pierwszą hodowlę donków, do tego użytkowych, bo w filmie grały psy wykorzystywane przez policję (przynajmniej tak wynika z napisów końcowych).[/QUOTE] Nie po eraz pierwszy zauważam, że masz kłopoty z rozumieniem tekstu pisanego. Więc zadaję pytanie po raz drugi: pokaż mi te polskie hodowle DON-ków, które przez min 20-30 lat wypuszczają psy z własnych lini hodowlanych i uzyskują z nimi wymierne sukcesy sportowe. Czyli psy startujace w min PO 2, IPO -2, chodzi mi oczywiście o lokaty na zawodach, a nie egzaminy. Tobie sie wydaje, ze inne kraje zgłaszaja psy które jakiś ruski MiszaK wyhodował na daczy. To często jest kilkudziesięcioletnia praca hodowlana, robiona przez fachowców, a nie domorosłych rozmnażaczy. Następna sprawa psy policyjne - które wg Ciebie są psami użytkowymi. Nie są. Zapewniam Cię, że policję nie stać na zakup psów rasowych, wystarczy się przejechać na jakikolwiek skup prowadzony przez Policję aby sie o tym przekonać. Stąd np: celnicy korzystaja z psów z własnej hodowli i kupowanych od prawdziwych hodowców, a nie jak jeszcze parę lat temu z psów szkolonych przez Policję. No i gratuluję zapoznania się z ksiązką Lorenza, przeczytałam ją w V kl podstawówki, wtedy była na czasie, no bo książek obcojęzycznych o zwierzętach praktycznie na rynku nie było. Dzisiaj przy dostępie do najnowszej literatury o tej tematyce, zachwycanie się Lorenzem to jakby popełniać samobójstwo po przeczytaniu "Cierpień młodego Wertera". No ale de gustibus non est disputandum.
  9. [quote name='PATIszon'] Ile znacie wypadkow, ze psu wybuchla petarda w pysku? :lol:[/QUOTE] Niestety, takie wtypadki się zdarzają, na szczęscie bardzo rzadko. Pogadaj z wetami. A niebezpieczeństwo, że jakis idiota po obejrzeniu filmiku podrzuci psu siąsiada na ogródek peterdę jest niestety dużo większe niż ryzyko zrobienia kupy w majtki przez takie duże dziecko.
  10. [quote name='michal_sm']W innych państwach tworzy się nowe rasy np w Rosji np łajka jakucka i rosyjska kasztanka zapewne i inne.Te psy też nie mają p;ochodzenia tak jak go nie miały rosyjskie toyki ale tam hodowców pragnących tworzyć rasę nikt nie wyzywa od pseuduchów głodzących i wyzyskujących psy.[/QUOTE] I znów powtórka z rozrywki, piszesz o rzeczach, których nierozumiesz. Jakie tworzenie nowej rasy ? Łajka jakucka to rasa pierwotna, wykorzystywa przez ludność okolic Kołymy od wieków. Ponieważ populacja tych psów stale się zmniejszała i groziło ich skundlenie przez dolewki innych ras, rosyjscy kynolodzy podjęli starania objęcia rasy ochroną poprzez organizację planowych hodowli, wyodrębniono więc z psów na tym terenie te, które były najbardziej zblizone do typu pierwotnego i przyjęto wzorzec. Od 2005 roku jest to rasa narodowa uznawana w Rosji, z prowadzoną ksiegą wstępną, prawdopodobnie w 2015 r. zostanie oficjalnie uznana przez FCI. Rosyjskie toyki nie miały pochodzenia ? Ależ sięga ono jeszcze czasów przedrewolucyjnych, a regularna hodowla, po odpowiedniej selekcji "praprzodków rasy" pod kątem efektownej urody i małych rozmiarów rozpoczęła się w latach 50. W obu przypadkach ludzie zajmujacy się tymi rasami mieli i mają dogłębną więdze kynologiczną. Tak więc zastanów się nad tym, o czym piszesz i pokaż mi polskie hodowle np: DON-ków, wypuszczające od 20-30 lat psy o super eksterierze i użytkowości. Bo ja jakoś na zawodach tych psów się dopatrzyć nie mogę, może super hodowcy sprzedają je nabywcom jako 2 w 1 razem z czapką niewidką ?
  11. [quote name='michal_sm']Są rasy tanie są rasy drogie .Przy rasie drogiej pies z rodowodem kosztuje np chihuahua od 1400 zł w górę z pseudo już za 600 da się kupić to dokładając te 150 i tak Kowalski będzie na plusie.[/QUOTE] No i to często kończy się w ten sposób [URL]http://www.forum.mampsa.pl/zostalismy-oszukani-t1279.html[/URL] [URL]http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=21&t=108296[/URL]
  12. [quote name='isabelle30']nadal uwazam ze akcja r=r ma na celu tylko i wylacznie nabijanie kasy hodowcom zrzeszonym czyli dzialania zmierzajace do zniszczenia konkurencji, bo skoro wlascicielowi bezpapierowej suki oplaca se sprzedac szczeniory po 5 stowek, zadbane, odrobaczone, zaszczepione to nie wiemskad biora sie bajonskie sumy nierzadko przekraczajace 2 tysiace zlotych za dokladnie takiego samego psa. [/QUOTE] No cóż rozumiem, że te psiaki za 5 stówek mają ojca na drugim końcu Europy, to w celu rozszerzenia puli genetycznej, a ich matka jest ma IPO 3, obi 3, A3, itp. itp. Własciciel bezpapierowej suki kryje byle czym, pies nie ma żadnych testów psychicznych (no co najwyżej polskie - tu nie wiem czy smiać się czy płakać), a o badaniach genetycznych nawet nie słyszał. Ponieważ pies nie ma papierów nie da się obliczyć imbredu, nic nie wiemy o przodkach, itp, itd. To ja już wole dorosłego psa ze schronu, wiem przynajmniej co biorę, a snobować się pseudorasowcem zeby sasiedzi widzieli nie muszę.
  13. [quote name='wagens'] Schroniska nie są przepełnione psami "w typie" bez rodowodów tylko burkami pospolitymi których rozrodu nikt nie kontroluje, jedyne rasowe lub "w typie" psy jakie widziałam w krakowskim schronisku to psy należące do grupy ras agresywnych i wcale się nie dziwię że nikt ich nie chce adoptować. Wiec podpieranie się argumentami że psy w typie zapełniają schroniska jest bezpodstawne.[/QUOTE] Ależ to są często psy , sprzedawane na giełdach jako rasowe bez rodowodu, a że wyrasta z nich coś innego niż było w zamierzeniu kupującego, no to lądują w schronie, albo przywiązane do drzewa w lesie, albo giną walnięte siekierą przez łeb na wsiach. Oczywiście duzo zależy od położenia schroniska, w miastach jest więcej pseudorasowych, w okolicach wiejskich są one znacznie mniej spotykane. A że są zajrzyj na strony poszczególnych ras w potrzebie: [URL]http://www.bokserywpotrzebie.pl/psy/wpotrzebie.htm[/URL] [URL]http://www.owczarekkauski**********/kaukazy-w-potrzebie,13/[/URL] [URL]http://owczarki.eu/psiaki[/URL] [URL]http://www.labradory.info/viewforum.php?f=52[/URL] moze te psy mniej widać w schronach, bo ludzie starają się je szybko wyciągać, ale statystycznie wyraźnie widać, że gdy się kończy moda na daną rasę to liczba jej reprezentantów w schronisku gwałtownie rośnie. Przy czy częsciej są to psy z pseudo, niż z normalnej hodowli, bo wtedy z reguły (choc istnieją wyjatki) pies ląduje u hodowcy.
  14. [quote name='Azawakh']Brezylja, jeżeli hodowla w ZkwP jest amatorska i nie zarobkowa to dlaczego hodowcy wołają tak wysokie ceny za szczeniaki? Dlaczego chcą się pozabijać o championaty? Bo za psa po championach mogą wołać sobie wyższą cenę sprawa prosta jak drut. Kolejna sprawa Ty masz 3 suczki a pani Supronowicz sławna sędzina ma około 100 psów i na wystawę zgłasza około ich 20 i czy Ty to uważasz za amatorskie i nie zawodowe zajęcie? przykładowa ta pani sobie hoduje pieski bo je kocha czy chce na nich zarobić? [/QUOTE] Vilczak nie był nigdy kundlem, co najwyżej hybrydą, a dokładnie mówiąc bastardem. To każdy sam decyduje jakiej klasy psy kupuje, ja uważam, ze swoje psy dostałam za darmo (zagraniczne krycia, super odchów małych, socjalizacja, badania, zagraniczne testy psychiczne suki i rodzeństwa z poprzedniego miotu), ale jak ktoś nie chce psa do sportu, a jedynie do kochania to może sobie znależć szczenię za duzo mniejszą cenę. Akurat na championaty zwracam małą uwagę, bo wystawy mnie nie rajcują, natomiast psychika psa i osoba hodowcy bardzo. Co do Supronowicz - zdaje się, ze w tym jednym punkcie nasze poglady są całkowicie zbieżne. Dla mnie priorytetem w zmianach w zwiazku są: zmiana testów psychicznych, w kierunku szwedzkich z pełnym dostępem do wyników, sprawdzanie DNA szczeniąt, rozwój psich sportów, bazy danych psów chorych (dysplazaja, padaczka i parę innych) - czyli ogólnie to co jest w krajach skandynawskich. Natomiast sędziowanie na wystawach obcych organizacja, ani mnie ziebi, ani grzeje (niech sobie organizacje szkolą własne kadry). Muszę przyznać, że nigdy nie spotkałam się z miotami próbnymi, uważam, że krycie bez papierów powinno być przesłanką do usuwania takich "hodowców" z związku.
  15. [quote name='isabelle30']psy bez paierow byly rozmnazane zawsze i beda po wsze czasy. nikt tu niczego nie zmieni. natomiast mozna zmienic i poprawic warunki bytowania psow ogolnie. i do tego nalezy dazyc.....za wszelka cene [/QUOTE] Jakoś tak dziwnie się składa, że im wiekszy % jest psów rasowych, tym z reguły mniejsza ilość psiaków w schroniskach w danym państwie. A co do mniejszej puli genetycznej, mając rodowody obu rodziców łatwo obliczysz imbred, sprawdzisz linie, pies z pseudo tej możliwosci Ci nie da.
  16. [quote name='isabelle30'] a jako prawdziwa milosniczka psow powiem wiecej, postulowalabym aby na kazdego hodowce nalozyc podatki, naslac kontrole niezapowiedziane, badania genetyczne dzieciakow i rodzicow przed wystawieniem metryczek, a wszystkie psy ktore daly potomstwo z bodaj jednym ze schorzen charakterystycznych dla danej rasy, jak rowniez cale rodzenstwo z danego miotu wycofac z hodowli....i to natychmiast. [/QUOTE] No, następna natchniona. Wiesz może zamiast siedzieć na dogo, poczytałabyś trochę fachowej literatury o zmniejszaniu się puli genetycznej psów rasowych i tego co sie teraz dzieje na Zachodzie własnie pod katem prowadzenia badań genetycznych na nosicielstwo różnych schorzeń. Zobaczyłabyś, ze to nie jest takie proste i jak w każdej dziedzinie, nie ma podziału na czarne i białe, dobre i złe. A gdyby tak wycofywac wszystko z hodowli, to nie przetrwałyby nie tylko psy rasowe, ale i wszystkie. Podobnie jak ludzie, gdyby rozmnażać osobniki obojetnie jakiego gatunku tylko super zdrowe, to życie na planecie Ziemia zamarłoby. P.S. naprawdę skończyłaś jakis kierunek biologiczny ? Mam nadzieję, że kajro żartował.
  17. [quote name='Azawakh']karjo2 ale hodowla w Polsce prowadzona przez członków ZKwP nawet statutowo ma zapisane, ze jest hodowlą amatorską a amator to inaczej rzecz ujmując... laik to po pierwsze. [/QUOTE] Azawakh - amatorskie, to znaczy jedynie nie zawodowe, co oznacza, ze hodowla nie powinna być źródłem dochodów z których człowiek żyje. Zresztą do hodowli zwylke się dokłada, jeżeli wyjdzie fajny miot to można wyjść na zero [URL]http://www.we-dwoje.pl/hodowla;amatorska;nie;jest;sposobem;na;biznes,artykul,7840.html[/URL] Miałam dotąd trzy psy rasowe i powiem szczerze po pobieżnym obliczeniu kosztów wyszło, że właściwie hodowcy dołozyli do interesu (pewnie dlatego w tych przypadkach skończyło się jedynie na dwóch miotach). No ale jeśli z psami się startuje, jeździ po całej Europie w celu krycia, zdobywa się specjalistyczną wiedzę to niestety pewne koszty trzeba ponosić. [quote name='Azawakh'] Po drugie eksperymentalne kundelki - klasyczne przykłady doberman, czarny terier rosyjski czy czechosłowacki vlcak to tez były na początku kundle zanim uznano je za samodzielne rasy no i jeszcze na myśli mam niemieckiego kromforlandera to dopiero eksperymentalny kundelek a do tego rasowy i wystawiany z prawem do championatu itp...[/QUOTE] No cóż niewiele wiemy o Dobermanie, ale to [FONT=Calibri][FONT=Calibri] Thinda von Thüringen , suka urodzona w 1901 r. [/FONT][/FONT]</SPAN>[FONT=Calibri][FONT=Calibri] [URL="http://mfst1.working-dog.eu/uHdixoVPDoc9vZAG_NEolY1NRm6N2mctT4UqA18w9e0,.jpg"][COLOR=#0000ff]http://mfst1.working-dog.eu/uHdixoVPDoc9vZAG_NEolY1NRm6N2mctT4UqA18w9e0,.jpg[/COLOR][/URL] jeżeli ktoś stworzył rasie takie podwaliny, ze pies praktycznie nie różni się od dzisiejszego dobermana to czapki z głów, w dzisiejszych czasach facet zamiast rakarzem z tą intuicją (podejrzewam, ze także wiedzą wyniesiną co prawda pewnie z praktyki, a nie z książek) byłby byc może świetnym znawcą psiej genetyki. Co do czarnego teriera i wilczaka, to zwłaszcza w pierwszym przypadku mamy doczynienia z planowym tworzeniem rasy, przy wykorzystaniu ówczesnej wiedzy g[/FONT][/FONT]enetycznej, a wilczak to już na pewno nie kundel, tylko krzyżówka międzygatunkowa. [quote name='Azawakh'] A żywy towar? To co innego jak nie psy rasowe skoro pobiera się za nie kasę i to nie mało? Za darmo mało kto daje komu psa z rodowodem (a często i bez) więc jest to nic innego jak handel żywym towarem tyle tylko, że ładnie nazwany hodowlą przez jednych lepiej a przez drugich gorzej prowadzoną.[/QUOTE] Nie wim od jakich hodowców Ty kupujesz "żywy towar". Ja kupuję szczeniaki, zamawiane jeszcze przed dopuszczeniem suki, na bieżąco mam kontakt z byłymi i obecnymi hodowcami moich psów, mogę liczyc na ich pomoc i wiedzę w każdej chwili. I biorąc po uwagę cenę psa i włożone w niego koszty, to mogę Ci z czystym sumieniem powiedzieć, że dostaję psy za darmo. Muszę przyznać Azawakh, że mocno się rozczarowałam, no bo te pseudoprawnicze rozważania mogę zrozumieć, jesteśmy na forum kynologicznym a nie prawnym, nie musisz się na tym znać (choć dla mnie jako osoby która skończyła prawo twoje rozważania to wybacz ironię "majaczenie wariata"), ale juz popieranie w kraju przepełnionych schronisk, psów żyjących całe życie na łańcuchu, rozmnażania kundli i takich "hodofffców" to ..... wiesz nawet nie wiem jak to nazwać. Mówi Ci coś takie słowo jak etyka albo odpowiedzialność. I nie zwalaj na pseudo i innych, jeżeli inni kradną i oszukują, ja nie muszę się na nich wzorować. Jeżeli nie mam wiedzy w jakimś temacie, to ją zdobywam i dopiero biorę się za praktyczne jej zastosowanie. A muszę przyznać, że KrzysiekM jest wyjątkowo na wiedzę impregnowany. Aha, wychodząc z Twojej definicji amatorstwa, to kierowcę niezawodowego nie obowiązują np: znaki drogowe i może być laikiem w przepisach ruchu drogowego. Przecież to amator, a nie zawodowiec.
  18. [quote name='Azawakh']Brezylja bądź bardziej wyrozumiała dla KrzyśkaM bo sama od czegoś zaczynałaś i przypomnij sobie jak to było. [/QUOTE] Azawakh, gdyby chodziło o wyprodukowanie jakiegoś martwego przedmiotu, czy uprawę nowych gatunków kwiatów byłabym wyrozumiała, ale mówimy o psach i osobach niepełnosprawnych, którym mają pomagać w codziennym życiu. Chyba wiesz jaką odpowiedzialność ponosi tutaj hodowca, a następnie szkoleniowcy, to nie zabawa ale poważna praca wymagająca zarówno wiedzy, jak i praktyki. Korespondencyjnie nasz kolega tego się nie nauczy. No i używając jego słów "szczytem hipokryzji" byłoby teraz po wielkiej krytyce ZKwP przystępowanie do tego związku. Aha, wracając do moich początków - zaczynałam od psów wyciąganych ze schroniska, które na egzaminach związkowych biły na głowę psy rasowe. Nie wiem czy kiedys coś wyhoduję lub rozmnożę raczej to malo prawdopodobne, bo na razie hodowcy od których mam psiaki biją mnie na głowę wiedzą. A ponieważ mamy nadprodukcję psów nie widzę powodu aby robić gorzej to co inni robią lepiej.
  19. [quote name='KrzysiekM'] Za około dwa lata założę hodowlę. Hodowlę, która w obecnych warunkach nie wpisuje się w standardy ZKWP (lubię jak moje hobby jest przydatne). Będę stawiał na hodowanie psów do pracy psa przewodnika (tu zadanie jest trudne, bo nie mam jeszcze dostatecznej wiedzy) i psa asystenta (już dawno zdobyłem na ten temat materiały i zrobiłem eksperyment na moim piesku, więc wiem, ze byłbym w stanie takiego pieska wyszkolić). inicjatyw.[/QUOTE] Nawet nie wiesz jaki jesteś śmieszny. Mam nadzieję, że piesek eksperyment przeżył. [quote name='KrzysiekM'] Taka hodowla nie mieści się w standardach ZKWP, dla którego ważniejsze są wystawy niż użytkowość. [/QUOTE] I Bogu dzięki, że za te sprawy związek się nie bierze. Nie taka jest jego rola. [quote name='KrzysiekM'] To środowisko zresztą i tak ma u mnie dużego minusa, bo napisałem kilka listów do hodowców ZKWP, czy treserów stawiających na te cechy na które ja chcę postawić i żaden mi nie odpisał. Tajemnica zawodowa nie można pomagać konkurencji i te sprawy a piesków do tego typu pracy zdecydowanie mamy za mało.[/QUOTE] A ja zbudowałam dziecku prom kosmiczny z lego. Napisałam do kilku konstruktorów lotniczych, że chcę w garazu rozpocząć produkcję rakiet kosmicznych i nikt mi nie odpisał. "Tajemnica zawodowa nie można pomagać konkurencji i te sprawy a" rakiet kosmicznych "zdecydowanie mamy za mało." A nie pomyślałeś, że jeśli podzieliłeś się z nimi ogromem swojej wiedzy (jak z nami w dogo) to wzieli Cię za jakiegoś nawiedzonego czy niespełna rozumu. Zapewniam Cię, że jakby napisała do nich osoba zorientowana w temacie to odpisaliby na 95 % (5% mógłoby być zbyt zajętych). Jak na razie o hodowli zielonego pojęcia, o sorry [B]wyprodukowałałeś[/B] parę miotów rasowych kociąt, o szkoleniu zielonego pojęcia - nawet głupiego PT nie zaliczyłeś z psem. To na co liczysz ? Że ktoś mający troche pojęcia będzie z Tobą rozmawiał. Akurat czas takich ludzi jest dość cenny, a Ty na przyszłość nie prognozujesz. Z jednego tylko jestem zadowolona, że nie bedziesz w tym samym związku co ja. Już nawet wolę Manię, choć przed poznaniem Ciebie nie wiedziałam, ze moja klawiatura wypuści coś takiego.
  20. [quote name='gero'] Co do kierownictwa PFK to Krzysiek ma rację, sa to przewaznie sędziowie kynologiczni wywodzacy sie ze struktur PKPR , mający jednak swe korzenie w FCI., co jest warte podkreslenia ludzie ci odnosza sie z bardzo duzym szacunkiem do FCI i ich osiągnięc hodowlanych, oraz doswiadczenia w kwestii szkolenia kadry sedziowskiej czy szkolen.[/QUOTE] Hhmm, mnie osobiscie wystarczyło przejrzenie testów psychotechnicznych (cokolwiek ta nowomowa znaczy). Rozumiem niechęć do zmiany testów psychicznych w ZKwP (brak specjalistów, skostnienie struktur, itp.), ale jeżeli nowopowstająca organizacja kynologiczna zrzyna żywcem testy psychiczne z ZKwP nota bene bazujące na wiedzy kynologicznej z lat 50-60, to wybaczcie poziom wiedzy kynologicznej osób zaangażowych w powstanie nowej organizacji woła o pomstę do nieba. Nie pasował ZKwP, nie pasował PKPR, dzisiaj PFK, a jutro pewnie następna organizacyjka. Chce się ktoś w to bawić proszę bardzo, ale mi jest i tak strasznie szkoda już niektórych właścicieli psów z rodowodem PKPR, którym w momencie nabycia szczeniaka nikt nie uświadomił faktu, że nie wystawią psa na normalnych wystawach. A teraz powstanie jeszcze kilka organizacyjek, z jednej strony dobrze, bo ludzie powinni mieć prawo wyboru, z drugiej mam nadzieje, ze pozom etyczny hodowców z tych organizacji będzie większy i będą dokładnie wyjaśniać, że skakać z organizacji do organizacji można tylko w jedną stronę i pewne furtki dla nabywców ich psów bedą zamknięte.
  21. [quote name='KrzysiekM'] Graven nie wiem co Cię śmieszy z Owczarkiem Alzackim, nie chce mi się tłumaczyć przyczyn używania takie nazewnictwa,[B] wujek google Ci wszystko wyjaśni[/B] [/QUOTE] Google kieruje Cię do strony najczęściej odwiedzanej (pozycjonowanie wg ilości wejść na daną stronę) jeżeli ktoś na tych stronach umieści jakieś bzdury, to takie osoby jak Ty biorą je na poważnie, inni potrafią odróźnić "ziarno od plew". [quote name='KrzysiekM'] Brezyl pozwolisz, że odwrócę pytanie? Podaj powód dla którego don jest mniej użytkowy niż on? [/QUOTE] 1) Ja w przeciwieństwie do Ciebie nie twierdzę nigdzie że ON-ek jest lepszy od DON-ka. Ponieważ wolę psy długowłose, więc gdybym musiała wybierać z owczarków niemieckich, to wybrałabym DON-ka. Na szczęście wolę belgi i kaukazy i przy nich pozostanę. 2) Ciężko mi się domyślić co rozumiesz przez psy "użytkowe", jak zdefiniujesz co przez to rozumiesz, to może odpowiem Ci na to pytanie. 3) Ogólnie pies służbowy czy ratowniczy powinien móc długo pracować w ekstremalnych warunkach. Czasami tak piękna szata może być utrudnieniem w pracy. Mają tez znaczenie większe gabaryty DON-ka i większa waga (10 kg to duża różnica, gdy pies musi wyskoczyć , np. z helikoptera, wskoczyć z wysokiego pomostu do wody, w biegu do samochodu, itp., psa ratowniczego czasami trzeba przenieść i wtedy waga i wielkość także są problemem), 4) Naprawdę nie jest moją winą, że tak mało ludzi pracuje z DON-kami, że są tak rzadko widywane na zawodach, 5) Uważam, ze DON-ki są ładniejsze od ON-ków, ale porównując popędy ON-ki mają lepsze, zresztą z reguły czym brzydszy ON-ek tym fajniej pracuje. DON-ki, które spotkałam były znacznie wolniejsze w reakcjach. Ale może to skrzywienie, bo juz za bardzo się przyzwyczaiłam do belgów :lol: A zresztą ja w niemcach nie siedzę, niech się wypowiedzą osoby lepiej zorientowane, np: tu: [URL]http://www.dogomania.pl/threads/112935-Strony-i-ksiaA-ki-o-Donkach-dla-chcacych-kupiAE-sobie-szczenie[/URL]
  22. [quote name='KrzysiekM']A tutaj praktyka udowadnia, że mitem jest mniejsza użytkowość donków: [url]http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,95190,7618718,Zlodziej_bez_szans___dopadly_go_cztery_psy.html[/url][/QUOTE] ???????? co udowadnia ? Każdy odpowiednio wyszkolony pies to zrobi. Niezależnie, rasowy czy kundel, krótko czy długowłosy. Chcesz nam coś udowodnić - pokaż DON-ki startujace w zawodach i zostawiające daleko za sobą ON-ki. Jak na razie zawodowcy porzucają ON-ki raczej na rzecz malin niż DON-ków. [quote name='KrzysiekM'][B]Przez przypadek odkryłem[/B], że przez długi czas były "polskie owczarki niemieckie" i nosiły nazwę Owczarek Alzacki, więc nie ma problemu z nazwaniem polskich donków. [/QUOTE] To zgłoś gdzieś to odkrycie, innym także należy się trochę uśmiechu nad czyjąś niewiedzą. Przez pewien czas po wojnie w wielu krajach używano nazwy "alzacki", zamiast "niemiecki" - z przyczyn historycznych (świeża trauma po wojnie). Może byś parę razy przemyślał to co piszesz, bo ktoś niezorientowany przyjmnie wypisywane przez ciebie wymysły za prawdę.
  23. [quote name='ulvhedinn']Inna sprawa, że mioty kotek dzikich są mniej liczne bo po pierwsze- część zarodków obumiera wcześnie w macicy, po drugie, często najsłabsze są eliminowane zaraz po urodzeniu, ale też kociaki, które widzimy już podrośnięte, to z racji chorób i nieraz głodu- niewielki odsetek tych które się urodziły. [/QUOTE] I ja raczej tutaj widzę przyczynej mniejszego przyrostu naturalnego dzikich kotów, bo z własnych obserwacji wynika, ze jednak mają małe 2 x w roku. Jeżeli kotka nie miała małych przez dwa lata, to najprawdopodobniej poroniła (lub z przyczyn chorobowych nie wystąpiła ruja) , możliwość bowiem nie pokrycia jej w czasie okresu płodnego są równe zeru. Na szczęście jeżeli chodzi o Szczecin sterylizacji robi się mnóstwo od kilku lat i zaczyna to byc widoczne gołym okiem. I chocież zawsze można sie przyczepić, że TOZ robi coś za mało ale w porównaniu z innymi miastami działalność ta jest dość prężna [URL]http://www.toz.szczecin.pl/?id=pomoc[/URL] Zawsze jednak wypadnie coś nowego - koty stoczniowe - i problem zaczyna sie od początku.
×
×
  • Create New...