Jump to content
Dogomania

marako

Members
  • Posts

    2783
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by marako

  1. Wątek głównie po to, żeby był, bo taki jest wymóg AS. Dogomaniacy raczej są zapsieni, liczę raczej na ogłoszenia na popularnych portalach. Ale może i tam jeszcze też je umieszczę, na innych wątkach.
  2. Tak myślę sobie, że jak to Sabina miałaby wejść do domu, to na początku byłaby na tyle zagubiona na obcym, zamkniętym terenie, że może nie skakałaby do małych. A po jakimś czasie przestałaby się tak zachowywać. (ale tak sobie tylko po cichu myślę, nie wiem, jaka ona jest). Tofik młokos, nieokrzesany, próbuje, na ile się da swoich sił. Rzeczywiście mógłby terroryzować domowników, jeśli okazaliby słabość, jak to było przed laty z olkuskim olbrzymkiem (Tutkiem?) (ten, co zmieniał dom parę razy, bo straszył kolejnych właścicieli). Lepiej, żeby poszedł w doświadczone ręce nawet, jak Ty go ogarniesz z grubsza.
  3. Czy mogę liczyć na zwrot za sterylkę (aborcyjną) suni zgarniętej na bdt z opuszczonej żwirowni pod Wrocławiem (sunię i jej brata wziął pod dach mój kolega z pracy, bo u mnie są szczenięta i nie miałam możliwości). Termin (na dniach, bo czas nagli), lecznicę i orientacyjny koszt podam w poniedziałek (tak około 220-250 zł, kolega będzie negocjował). Jestem stałą deklarowiczką od 2012 roku, wpłaciłam ostatnio do końca 2014 roku. Wątek suni: http://www.dogomania.com/forum/topic/144808-parka-m%C5%82odych-mikropsiak%C3%B3w-z-opuszczonej-%C5%BCwirowni-szuka-domu/#entry15990885
  4. To na 99% rodzeństwo. W poniedziałek w pracy porozmawiam z kolegą, dowiem się, co ze sterylką (może już po...) We wtorek podjadę porobić jakieś ładne fotki do ogłoszeń no i zważę toto, bo kolega utrzymuje, że one nawet i 5 kg nie mają, a mi się nie chce wierzyć. No i ogłoszenia trzeba pozamieszczać (może znajdę bazarek ogłoszeniowy i wykupię, bo czas pędzi i wciąż dużo pracy mimo świąt). Jest chyba wątek "mikropsy", tam je też wrzucę. Dzięki, że zaglądacie.
  5. Ja się wiecznie muszę cofać i kilka- kilkanaście stron i sprawdzać kto jest kto, taki ruch w tych psach jest i imiona zaczynają być coraz bardziej podobne jakieś.
  6. W końcu udało mi się założyć wątek pieskom znalezionym przez kolegę na żwirowni. Przez kilka dni je oswajał, w końcu odważył się złapać je i wziął do domu. Zapchlone, zabiedzone, a sunia była w cieczce, chyba zaciążona (będzie teraz miała sterylkę, prawdopodobnie aborcyjną). Szukają domu, a że młode i malutkie, to mają szansę na znalezienie. Link do wątku: http://www.dogomania.com/forum/topic/144808-parka-m%C5%82odych-mikropsiak%C3%B3w-z-opuszczonej-%C5%BCwirowni-szuka-domu/#entry15990394 (Będę robiłą chyba jakiś bazarek w połowie na rzecz sznupów, a w połowie na rzecz tych maluchów, bo chcę pomóc koledze w kastracji malucha (sterylkę mam nadzieję załarwić z AS, gdzie od paru lat jestem deklarowiczką). Porządny człowiek, nie zraził się, że obsikiwały mu salon, ma serce i dba o nie, ale jednak trochę już na nie wydał, odrobaczenia, odpchlenia, karma, no i teraz będzie ta kastracja i sterylka, więc jak się uda pomóc, a i wyadoptować, to byłoby super (i może zyskamy bdt na przyszłość dla sznupiastych, bo on z miłośników sznaucerów jest, ma dwa, w tym jedną z adopcji...)
  7. Kruczek i Szara - najprawdopodobniej rodzeństwo, malutkie, młode pieski, które koczowały na rzadko uczęszczanej żwirowni pod Wrocławiem. Wypatrzył je tam Dobry Człowiek - nie mógł przejść obojętnie wobec faktu, że pieski były tam same, a nadchodziła zima. Po kilku dniach udało mu się je złapać i zawieźć do domu. Dobry Człowiek odpchlił je, odrobaczył i zapewnił dach nad głową. Ponieważ ma już dwa swoje psy (w tym adoptowaną sunię), aktualnie szukamy im domu. Przed adopcją sunia zostanie wysterylizowana (w najbliższych dniach), a piesek wykastrowany. Sunia jest bardzo miła, otwarta i łagodna, lgnie do człowieka. Piesek jest jeszcze trochę nieufny, ale pozytywnie ustosunkowany do ludzi i innych psów. Mają około roku, ważą ok. 5 kg - są małe i bardzo ładne. To Kruczek: A to Szara:
  8. Jeśli chodzi o odczytanie chipa, to mam akurat czytnik w domu. Ale samo odczytanie pewnie to mało, więc nie wiem, czy to coś mogłoby przyspieszyć, gdybym podwiozła i użyczyła.
  9. Nie wiem, jak wstawiać foty (odkąd zaprzestałam używania Imageshack-a), więc podaję link do zdjęć dwóch malutkich piesków do adopcji (sunia i piesek, młode, około roczne). Przebywają w domu tymczasowym pod Wrocławiem, sunia będzie na dniach sterylizowana i po tym zabiegu może być wyadoptowana. Maleńkie (do 5 kg), przyjazne (sunia bardzo przyjazna, lgnie do ludzi, piesek nieco nieufny). https://picasaweb.google.com/101528328707597789927/MikropiesIMikrosuczkaDoAdopcji?authkey=Gv1sRgCKXwpbHA2d7ZLg
  10. Trochę pousuwałam ze skrzynki, więc chyba teraz zwolniło się miejsce.
  11. U mojego kolegi są na bdt piesek i sunia, mniej więcej roczne. Znalezione na żwirowni przed nadejściem zimy. Malutkie, do 5 kg co najwyżej. Ładne. Sunia przylepka, ni to ruda, ni to szara (piesek czarny, lśniący długi włos, trochę "bojowy", ale to pozory). Sunia czeka na sterylizację, a okreś świąteczny trochę niewygodny, więc zapewne tuż po Nowym roku będzie sterylka i będzie do adopcji. Będę im zakładała wątek jutro na dogomanii, żeby sterylkę sfinansować z AS (jestem deklarowiczką od paru lat). To wtedy fotki (lub na fb mogę przesłać wieczorem komuś. (Pieski są w domu - okolice Wrocławia).
  12. Ludzie chcą mieć gotowy produkt, taki, jaki sobie wyobrażają. Nawet jak już mieli jakiegoś psa, to nie zdają sobie sprawy, że każdemu nowemu trzeba dać czas na aklimatyzację i że to nie są 3 dni. Są leniwi i bezduszni, niecierpliwi, nie chce im się wypracować więzi z psem, stworzyć atmosfery zaufania (a to przecieć największa frajda). Nie umieją zacisnąć zębów i włożyć trochę wysiłku, czy przeboleć trochę zniszczeń. Na szczęście jest też trochę takich, którzy mają empatię i potrafią coś komuś dać, a nie tylko zachłannie brać.
  13. Dziś mam szaleńczy dzień - odwiedził nas synek Hondy, super chłopak i super właściciele, a za 20 minut będzie drugi synek Hondy, który mieszka aż w Bydgoszczy. Jak odjadą, ogarnę zdjęcia i powrzucam.
  14. Tak, miniaturka. Jeszcze nie chcę tak do końca się ujawniać w środowisku właścicieli miniatur, muszę najpierw zrobić ładne fotki Ulali, bo niestety źle teraz wygląda (wyskubałam jej parę dziur, musi odrosnąć). Chciałabym jak już - pokazać obie miniaturki, nie chcę uprzywilejowywać chłopaka. Więc wyślę na fb na pw fotki z wczorajszego spaceru. Przejechał 1,5 tys. km, jest cudny, ma 3,5 miesiąca.
  15. My niestety też wciąż mamy siuśki. Teraz jak jesteśmy w domu od paru dni - na szczęście spokój z sikaniem po podłogach. Ale jednak maluch nasz nowy (to ta niespodzianka, przyjechał w wigielię o 3 nad ranem...) chyba nie da rady wytrzymywać jeszcze przez jakiś czas.
  16. Ten środek, który polecałaś (ok. 55 zł/l), jest rewelacyjny, jak miałam szczenięta, używałam go też i na na kanapę (przelewałam do spryskiwacza i psikałam to miejsce). Teraz nie używam, ze względu na cenę. Jak Grace się zdarzy nasikać na kanapę, czyszczę (żeby nie było plam) i czekam 3-4 dni, aż się naturalnie rozłoży i przestanie capić. Na szczęście już z miesiąc co najmniej tego nie robi, chyba coś tam jej się podleczyło, oby tak dalej, bo trudno było to wytrzymać, a nie chciałam od razu przechodzić na leki zwiększające napięcie mięśni, bo to już ponoć trzeba do końca życia stosować, jak się zacznie.
  17. U nas 20-30 dzieci wyraziło chęć zaopiekowania przes szkołę, jedno nawet jutro do 16:45! (część z nich ma niepracujących rodziców lub babcie!), nauczyciele mają po 2 godziny łącznie przez cały okres przerwy świątecznej. A niestety "nadzór" musi być przez cały czas (4 osoby podzieliły codzienne dyżury między siebie, a każdy dyżur od 6:45 do 17:00, więc niefajnie - wczoraj byłam 7 godzin, dziś 4 i to jeszcze nie koniec).
  18. Na razie to niestety tajemnica, bo boję się, że coś się schrzani (jak zwykle), ale niestety upadłam na głowę i w wyniku tego jestem albo w euforii, albo w strasznej niepewności i tak będzie, dopóki parę spraw się nie wyjaśni... A to dziś Wielki Dzień i początek wyjaśniania... Nie, nie, nie wygrałam w LOTTO (a szkoda..., )
  19. A ja już myślałam, że zerduszko jedziesz tam, dokąd i Saththa, do jakiegoś dalekiego kraju/miasta o skrócie NR i główkowałam, co to takiego: NY wiem, NZ też od biedy, NG, ale NR to już nie. Kurczę, źle ze mną, mało sypiam ostatnio (od wrażeń niesamowitych tym razem, a nie od pracy..., choć pracujemy w szkole i wczoraj i dziś dzięki pani minister).
  20. Szkoda tylko, Frodka, że świadomość tego faktu jest mierna w społeczeństwie. Żeby tylko pet był wykorzystany do hodowli... Może przecież nawet powalczyć z sukcesem o Zwycięstwo Świata na jakiejś podwórkowej wystawie. Jako efekt uboczny rozkwitu pseudohodowli rejestrujących się jak grzyby po deszczu w coraz to nowych stowarzyszeniach podwórkowych mamy za to nadprodukcję bezdomniaków, bo wiele kupowanych jako "rasowe" ląduje w schroniskach, gdy wyrastają cokolwiek inaczej, niż powinny. Warto podejmować działania, by świadomość ludzi rosła i jak chcą kundla, nawet w typie rasy - niech adoptują, a nie napędzają pseudohodowle. Mówię to nie z pozycji hodowcy (choć mam piękną i bardzo utytułowaną sukę, to nie wiem, czy zdecyduję się nawet na dwa mioty, więc do hodowców mi daleko), ale z pozycji bdt dla mojej ulubionej rasy - wiem, jakie ilości mixów mojej rasy tkwi po schroniskach, trafiały do mnie wyeksploatowane suki z sutkami do ziemi (bez tatuaży) i rzeczywiście nóż mi się w kieszeni otwiera na to, jak ustawa styczniowa ułatwiła pseuduchom działanie i w dodatku puszenie się tym, co robią.
  21. Na jakiej wystawie międzynarodowej wygrał? Może tej o tytuł Zwycięzcy Świata w Częstochowie, we wrześniu? Na boisku jakiejś szkoły, z garstką wystawianych psów. Jakie są inne wystawy, skoro to była "światówka"? Obawiam się, że kupiony z rodowodem FCI piesek okazał się pechowo petem, więc nie został zarejestrowany w ZKwP. A zarobić na siebie musi. Suczki kupione w renomowanych polskich hodowlach? Ciekawe jakich, czy tych najnowszej generacji? Może nawet, bo skoro rep ma być spoza, to nie ma po co robić uprawnień dla suk. Żałosne to wszystko, a jak już nie ma się rzeczowych argumentów, to najlepiej wytykać komuś "niski poziom inteligencji" (to o słowach do Radskorpiona). Człowiek o wysokim poziomie inteligencji mając pełnowartościowe psy (psa i więcej niż jedną suczkę, zgodnie z wypowiedzią), zarejestrowałby je w ZKwP, związku uznanym przez światową organizację kynologiczną FCI i zdobył uprawnienia hodowlane, bo jednak ceny na szczenięta z rodowodem (FCI) są wyższe od tych z innych związków. Prosty argument ekonomiczny, bo jak nie wiadomo, o co chodzi, to wiadomo, że chodzi o pieniądze. Jeśli tak nie robi, to może oznaczać jedynie, że jego psy nie uzyskałyby uprawnień z racji wad lub chorób (albo, że jest człowiekiem bez skrupułów i chce rozmnażać suczki o cieczkę, na co mu np. nie pozwoli szanujący się związek).
  22. Może i tak być, bo jest stara i swoje wie, nauka w tym wieku jest trudna. Ale niekoniecznie tak musi być. Moja Tajga przez pierwsze miesiące u nas była potencjalną morderczynią wszystkich zwierząt - psów też. Jak startowała do jakiegoś psa tocząc pianę i odsłaniając głęboko dziąsła (nie mówię o dźwiękach, jakie towarzyszyły), to musiałam kłaść się prawie, żeby utrzymać smycz (do Grace też przez jakiś czas startowała z zębami, jak szły na smyczach, ale się uspokoiła). A teraz - anioł - chodzi na spacery z całkem obcymi, nawet zaczepnymi i nic. Ale ona była młoda i miała czas na podpatrzenie prawidłowych zachowań.
  23. Jeśli ma takie cudne geny, to naprawdę żaden problem pojechać na 3 wystawy (oczywiście jak pies jest rasowy, czyli zarejestrowany w ZKwP i ma rodowód w tym związku). Warto takie cudne geny popokazywać. Jednak śmiem wątpić w jego dobre pochodzenie i dobrą jakość tychże genów, bo w związkach typu P... zrzeszają się zwykle takie pieski, które w żadnym liczącym się związku nie uzyskałyby statusu reproduktora, po to te związki powstały, żeby ułatwić rozmnażanie psów nierasowych (nieraz całkiem ładnych i przypominających daną rasę, ale o pochodzeniu wątpliwym).
  24. Fakt, spojrzenie Toffik ma lekko obłąkane, wygląda uroczo, ale i zasiewa lekki niepokój (niestety moja Honda ma podobne, a ma lekko nierówno pod czerepkiem). Ale to naprawdę nie problem, jeśli już się jest z psem na przyjacielskiej stopie, a chyba już zaczęłaś być.
  25. Stawiałabym na Toffika, bo młody, ale coś mi podpowiada, że... Silverek. No, chyba, że masz na myśli nie tylko te u Ciebie, ale po dt i w hoteliku. To nie wiem wtedy.
×
×
  • Create New...