Jump to content
Dogomania

Ewa Marta

Members
  • Posts

    27419
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    27

Everything posted by Ewa Marta

  1. On 7 lat unikał konfrontacji z psami, musiał pewnie nieźle główkować jak to zrobić w ogólnym boksie. Teraz wszystko jest dla niego nowe... Pani Iwona powiedziała, że bardzo chętnie wszedł do weta. Prawda? Rozczula mnie ten pies bardzo, a najbardziej chyba to, że tyle lat był niewidzialny, a jak wyszedł ze schronu to masa domów dzwoniła, żeby go adoptować:)
  2. Mamy wiadomości o Chesterku. Cudownie nauczył się jeździć samochodem, pozwala się bez problemu przypinać do pasa. Spacer po lesie go zachwycił. Wąchał i wąchał nowe zapachy:) Boi się innych psów i jeśli jakiegoś widzi, to od razu chce pędzić do domu. Nosi już ogonek w górze, ale jeszcze się nie uśmiecha. Zaczął zwiedzać mieszkanie, chodzi sobie już do każdego pomieszczenia. Był w piątek u weta i nadal ma zapalenie ucha. Dostał silniejszy niż poprzednio antybiotyk. Ma apetyt, bez problemu je i pije. Kupki robi piękne:) Pani Iwonka uczy go rytuałów. Po powrocie do domu Pani odpina mu szelki, potem Chesterek siada i ma wycierane łapki. Pozwala robić Pani koło siebie wszystko. Jest bardzo spokojnym psiulkiem. Bardzo jestem szczęśliwa, że trafiła mu się spokojna osoba, która zaczeka aż Chester wyluzuje się do końca:)
  3. Zapomniałam wrzucić na wątek i do rozliczeń zakupu tabletki przeciw kleszczom dla Kulki. Kupiłam jej Simparicę na 5 tygodni. Jej gęsta sierść nie przepuszcza substancji z obroży, a tam gdzie mieszka kleszczy jest w tej chwili masa i musiała dostać solidne zabezpieczenie.
  4. Bardzo pięknie dziękujemy za wpłatę dla Kuleczki:) Zaraz uzupełnię rozliczenie:)
  5. Chciałyśmy z Ellig bardzo serdecznie podziękować za wpłatę 39 zl z tego bazarku dla naszej Kuleczki:) Mam ja już na koncie i zaraz wpisuję w rozliczenie Kulki:)
  6. Bardzo dziękujemy synowi b-b za wpłatę deklaracji dla Meli mimo, że jest już w ds. Kwota zgodnie z decyzją b-b zostanie przekazana innemu naszemu podopiecznemu lub podopiecznej. Poproszę o chwilę cierpliwości, jeszcze nie wiemy jak rozdzielić pozostałe po Meli fundusze.
  7. Nasze małe sunie zawsze były w domu. Po zdjęciach widać było, że są tam zadomowione. Teraz u Anecik jest Natka. Powoli wychodzi ze swojej skorupy i pozwala w tej chwili dotykać się do obroży. Przed nią nauka przypinania obroży. Nie jestem. W stanie wyobrazić sobie, że Aneta głodziła psy, co dajecie do zrozumienia. Niedawno adoptowana Mela wyglądała aż za dobrze. Wiedziałam od WiosnyA, że w domku są bardzo małe kojce, ale wiem też, że psiaki są dużo na dworze, a tam tylko śpią i odpoczywają. Bardzo często słyszałam ich szczekanie na dworze w czasie rozmów z Anetą. Prawie zawsze są jakieś pretensje do hotelu, człowiek ma jakieś uwagi, ale czytam wszystko od wczoraj i widzę po prostu lincz. Bardzo chciałabym dowiedzieć się, dlaczego tak długo nikt nic nie pisał o tym, skoro jest aż tak źle i czy są jakieś dowody na to wszystko. Przyznaję, nie byłam w hotelu, wiedziałam, że kojce są małe, ale to co piszecie nie mieści mi się w głowie. Tyle lat kontaktuję się z Anetą, zawsze dostaję informację o suniach.
  8. Opłaciłam dzisiaj pobyt Fidunia w hotelu. Rachunek nr 578/21:)
  9. Razem z Fidusiem bardzo dziękujemy Cioci Nesiowatej za wpłatę 10 zł dla niego:)
  10. Bardzo dziękujemy Dorci01 za wpłatę deklaracji na kwiecień:) Wpisuję na razie tę wpłatę, ale czekam co mi Dorcia odpowie, czy ma zostać tutaj i być przekazana dla nowego podopiecznego, czy ma pójść na kolejny miesiąc dla Natki.
  11. Bardzo Ci dziękuję. W tej sytuacji moja wymuszona praca zdalna jest wybawieniem. mam ją cały czas na oku, mogę reagować, a przede wszystkim poświęcić jej dużo więcej czasu, niż gdybym pracowała poza domem i godzinę wracała do domu. Bardzo serdecznie dziękujemy za wsparcie. dzięki temu udało nam się zamknąć konto Chesterka na maleńkim plusie, który przeznaczymy na kolejnego podopiecznego. Postaram się założyć jutro jego wątek. Spadł nam niespodziewanie do hoteliku Anecik.
  12. Bardzo Wam dziękuję. Barsiczka po transfuzji odżyła, a onkolog powiedział dzisiaj, że jeśli uda nam się poprawić jej stan krwi, to jest szansa na podanie niskiej dawki chemii metronomicznej tabletkowej. To nie zatrzyma nowotworu, ale opóźni jego narastanie, a w rezultacie da jej trochę czasu na życie w dobrym stanie. Tyle, że trzeba podreperować krew. Pochwalił dotychczasowe leczenie i powiedział, że dajemy sobie 2 tygodnie, a potem decyzja... Rozmawiałam z Panią Iwoną. Chesterek jest lekko autystyczny na razie, ale 2 razy szczeknął słysząc ruch za drzwiami. Zachowuje czystość w domu, bardzo ładnie zjada, wie gdzie stoi woda. Chodzi bez problemu po schodach, pozwala nałożyć sobie szelki. Na smyczy troszkę ciągnie, ale nie ma tragedii. Zwiedził mieszkanie, wyszedł też i posiedział trochę na balkonie. Póki co nie chce wejść do sypialni na noc, znalazł sobie miejsce w przedpokoju. Pani położyła mu tam koce, bo nie chce go zmuszać do wejścia do sypialni. Będzie mu zostawiała smaczki na posłanku w sypialni, może się skusi. Chesterek dał się nawet Pani wyczesać. Kiedy jednak Pani wchodzi nagle do przedpokoju, on czmycha do pokoju i przemyka pod stołem. Za to na smaczki podchodzi chętnie. Wszystkiego się nauczy, trzeba mu tylko dać czas, a Pani Iwonka doskonale to rozumie. Bardzo jestem spokojna o niego, bo trafił na cierpliwą i spokojną osobę.
  13. Natka dostała kolejny prezent od Kasi K. Bardzo pięknie dziękujemy za wpłatę 50 zł dla naszej suni:) Opłaciłam też wczoraj jej pobyt w hoteliku.
  14. Bardzo Ci dziękuję. Barsiczka szczęśliwie po wczorajszej transfuzji lekko odżyła. Dzisiaj jedziemy do onkologa, może jeszcze coś wymyśli. Ona miała operację wycięcia guzów pęcherza moczowego, które niestety okazały się złośliwe 8 stycznia tego roku. W tej chwili niestety jest wznowa i są nowe. Do tego tragiczne wyniki wątrobowe i duża niedokrwistość. szansy na wylecznie nie ma, ale każdy dzień przeżyty bez bólu i z jakimkolwiek zainteresowaniem życiem przez nią jest dla mnie bezcenny. Maleńka ma 13 lat i 9 miesięcy:(
  15. Chesterek już u siebie. Nie umiał za bardzo wejść na piętro, był przestraszony, ale jesteśmy pewne, że dzięki Pani Iwonie szybko nauczy się nowego życia. Jutro po południu będę dzwoniła do Pani. Przepraszam, że nie ma dłuższej relacji. Mam bardzo poważny problem z moją sunią. Barsiczka jest bardzo chora, od poniedziałku ganiam po lecznicach, robimy badania, dzisiaj miała transfuzję krwi, ale niewiele pomogła. Dlatego mało tu piszę, każdą chwilę staram się spędzać z nią i z pozostałymi dwiema suniami, które czują, że coś jest nie tak. Z całego serca dziękujemy wszystkim darczyńcom, osobom tu zaglądającym, wspierającym dobrym słowem. To nasz wspólny sukces i naprawdę bardzo się cieszę z domku dla Chesterka, tylko brakuje mi siły na okazanie radości, bo jest we mnie wielki strach o Barsiczkę, która niestety powoli odchodzi.
  16. Marysiu, dałaś Feniksowi coś bezcennego - bezinteresowną miłość i troskę. Na pewno nikt w życiu tak o niego nie dbał, nikt nie smażył mu naleśników, nikt tak bezkrytycznie nie przyjmował zabrudzonej kuchni, rozbebeszonego posłanka. On na pewno czuł, że jest akceptowany, że ktoś się o niego martwi. Niech ta myśl zostanie z Tobą, kiedy będziesz myślała o tym cudownym psie. Byłaś przy nim do końca i ostatnie jego wspomnienie to Ty kochająca go bardzo.
×
×
  • Create New...