Dziś szalenstwo u nas, ale takie szczęśliwe.
Na oba chłopaki wykorzystałam od Poker 100 zł na mydła, od Jo37 30 zł na dodatki do nich. Potem, kiedy pojawilo się wiecej zamówień, to limonka80 przesłała mi 120 zł na dokupienie kolejnego kompletu do 30 mydełek. Pieniążki były z zebranych na Hebana/Oczusia srodków tu , na dogo. Jutro wstawię paragon na chyba ponad stówkę, resztę dodatków mam z Chin. na bazarku chciałam wystawić breloczki na Lindę, ale jej drybedy kupiła kolezanka Evy, wiec Eva breloczki wystawiła na Oczusia. Z breloczków będzie na bazarku 180 zł. jesli mogę prosić o zwrot 30 zł za materiały ( żeby było na nastepne), to zostanie z nich 150 zł. na mydła dostałam tu 250 zł, a z bazarku wpłat bedzie z nich ok 700 zł. to mysle, ze było warto.
Całe pieniądze z bazarku zostaną wpłacone na konto fundacji na potrzeby weterynaryjne Hebana/Oczusia i Szadusia. wet będzie wystawiac faktury fundacji. Do tego jest te 2000 zł, jakie fundacja przeznaczyła na lekarza. Nie sądze, że będą większe potrzeby, więc jesli są zebrane pieniążki, to mozna je przeznaczyć na inne pieski. podobnie jak deklaracje.
To jakies przeznaczenie, ze przyszło mi do głowy poprosić Evę o bazarek. Odzew był natychmiastowy, bo ludzie całkiem inaczej podchodzą, kiedy ktoś robi tylkochce kasę, a inaczej kiedy daje coś od siebie- Wy środki, ja pracę. Eva uruchomiła swoje kontakty i tym sposobem Linda dostanie nowe drybedy, oba staruszki mają opiekunki i swoje miejsce, fundacja przeznaczyła pieniadze na pomoc.
Planowalismy jednego staruszka na miejsce po Drugim. Jednak kiedy p. Małgosia od mojej Luśki powiedziała, ze bedzie opłacac Szado, ale jesli moze zostac u nas, to nie dało się inaczej, niż brać obu. Już wtedy poczułam ulgę. Potem telefon od evy, ze jej koleżanka zaopiekuje Oczusia jak przyjedzie, to był naprawde szok.
Wszystkim Wam serdecznie dziękuję. Wiem, ile pomagacie i ze każda deklaracja wiąże się z poświęceniem i odmawianiem sobie czegoś. Tylko taką drzazga w sercu jest ta malutka z bliznami na główce. Może deklaracje ktoś przeniesie na nią?
Nie wiem, czy i jesli uda się ją nam zabrać. Może macie jakies pomysły, miejsce? Transport jest na święta.
Szaduś zapowiada się na spokojnego i bezproblemowego psa. Jest smutny, tęskni. Daje się dotykać, podnosić, ale jest jakby nieobecny duchem, tylko ciałem. taka sama była Gabi. Tam cały czas rąbią pociski. Trudniej pewnie bedzie z Oczusiem, bo i operacja i jak widziałam na filmiku, jest energiczny. Gdyby udało się wyadoptowac Hejke od Toli, to byłoby łatwiej mysleć o tej smutnej, małej biedzie.
Może jednak miało tak być, ze uratowanie tych 3 biednych nieadopcyjnych dusz jest nam przeznaczone.
Pani Małgosia dziś mi napisała, ze jak zobaczyła Szado, to jakby grom w nia uderzył. Od razu rozpłakała się i nie mogła opanować. Zaproponowałam, zeby poczekała z decyzją, przemyślała, ale ona stwierdziła, że nie . Że to przeznaczenie. Może rzeczywiście? na pewno z obrotu sprawy cieszy sie Tanya, której juz dostało się od Mariny, jak mogła być tak głupia i pomylić całkiem inne psy.
No nic, kończę i od rana zabieram sie dalej za mydełka. Nakłaniam trochę ludzi do złego, bo wystawiłam czarną owcę. Juz jest licytowana za 50 zł. Jednak, żeby nie było, ze jestem zła, to jutro wystawię ostatnią przezroczystą owieczkę wypełnioną złotymi płatkami. Taki owczy aniołek. Mam nadzieję, że też zarobi trochę na chłopaków.