Jaaga
Members-
Posts
17569 -
Joined
-
Last visited
-
Days Won
90
Everything posted by Jaaga
-
Tam wszystkie są dobrze odkarmione. Nie wiem, jak dziewczyny to robią. Jest juz odrobaczony, bylo czysto. Dostał obrożę na pasożyty. Bardzo cieszy się z wolności. Miał wybieg i pomieszczenie, ale jednak to co innego niż ogród. Na smyczy ładnie chodzi, ale dopiero w ogrodzie widać, jaki ma rozanielony wyraz pysia.
-
Mam bardzo dobre wieści o Szado. Kiedy przyjechał, to bardzo źle chodził. Wszystkie łapki mu drżały, były sztywne, jego chód był taki jakby mechaniczny. Od początku dostaje Arthrosterol i wczoraj zobaczyłam, że chodzi normalnie, a nawet biega. Raz mi uciekł i dopiero za drugim razem go udało mi się zzgarnąć 😄
-
Jest też ze mną na wsi, ale oddzielony był od Oczusia, bo go zaszczepiłam Pneumodogiem. Dziś lub jutro jadę z powrotem do Katowic i muszę wziąć ich ze sobą, bo Oczuś też robi takie histerie. Drapie w drzwi i jojczy, jak tylko za mną się zamkną. Obaj boją się mężczyzn. Wcześniej nie wiedziałam, bo w Katowicach same kobiety. Andrzej nie da rady złapać I podnieść Oczusia , żeby wziąć do domu. Mały zreszta tak samo. Jak zobaczył męża pierwszy raz, to wylał mi na rękach cały pęcherz ze strachu. Muszę podnosić ich i podawać na ręce. Lepiej jednak, żeby takie psy przyjeżdżały od razu w jedno miejsce, bo każda zmiana jest dla nich trudna. Małego nazywam Rzepikiem, bo nie odkleja się ode mnie. Na szczęście jak jestem, to bardzo ładnie bawi się z Parówka. Dobrali się.
-
Chciałam tu dać znać i już mówiłam Jo37, że w związku z tym, że maluch ma 250 zł stałych deklaracji, to nie ma potrzeby, żeby obejmowała go finansową opieką. Na jego zabezpieczenie weterynaryjne też nazbierałam środki, więc bez problemu sobie poradzę. Jestem bardzo wdzięczna, że jest jego skarbnikiem 🙂 I jeszcze chciałam napisać, że nie trzeba mu robić bazarku imiennego. Ma takie tyły ze wszystkim, że nie możemy czekać co najmniej tydzień, żeby zacząć się do niego zwracać po imieniu. Juz jak najszybciej musimy z nim nawiązywać relacje i zwracać się do niego. Jest dziś oddzielony od Oczusia i teraz na moim punkcie ma takiego fioła jak za nim. Ledwo drzwi się za mną zamkną, to płacz na cały dom. Wcześniej chodził wszędzie krok w krok. Chyba będę musiała dziś z nim spać. Oczuś też niezadowolony, że jest sam. Bardzo drżał i chce wracać do Katowic. Niestety, nic nie poradzimy.
-
Kopiuję z wątku chłopaków: Z mojej akcji na FB wpłynęło jeszcze na szczeniaczka na ZEA: Joanna G 50 zł Joanna G. przez olx 36 zł Grażyna B. - 100 zł Estera B. - 150 zł= 704 zł W międzyczasie dotarła wpłata Jo37 - 25 zł. Całość wpłat wynosi wiec 729 zł i w tym miesiacu bedzie jeszcze wpłata Grażka123 - 60 zł.
-
Bezdomna suczka i jej 3 szczeniaki spod ukraińskiej granicy doczekały się bezpiecznego miejsca u Jagny, teraz proszą o pomoc. Cała rodzinka już w nowych domach: mamcia w DS w Warszawie, Kuki pod Częstochową, Meliska w Bytomiu, Złotka w Katowicach:):):)
Jaaga replied to Tola's topic in Psy do adopcji / znalezione
Operacja bezpieczną metodą przy zwo jest ratunkiem i po wybudzeniu już pies całkiem inaczej funkcjonuje. Wszystko Pani powiem, jak zadzwoni. Teraz TK zalecają na wszystko, ale nie dość że drogie, to opóźnia sie czas diagnozowania; srednio o 5 tyg. Jak Ci mówiłam poziom mocznika jest dobrym wskaźnikiem, a kosztuje 40-80 zł i wynik jest od razu. Zwo może być pierwotne, czyli wrodzone lub wtórne no na skutek zatrucia. Suczka nie miała żadnych objawów typowych przy ZWO, kiedy była malutka. Myślę, że zawsze można państwu pomoc zbiórka na operację na fundację. -
Też tak uważam. Niestety ze zdrowiem gorzej. Od wczoraj brzydko kaszle, a nad ranem znalazłam nawet wymioty z treścią. Obaj mają apetyt, więc to chyba z tego kaszlu tak go naciąga. Dopiero przedwczoraj zaszczepiłam moje szczeniaki na kk, więc boję się, żeby nie roznieść. Raniutko dałam mu sumamed, więc jeśli to bakteryjny kk, to powinien pomóc. Pozostaje jeszcze opcja serca czy pasożytów, ale nie wiem czy taki aż kaszel może być od tego. Pozostaje mi czekać i liczyć, że mechanikowi uda się dzis naprawić auto, żeby mogli jechać na wieś i do lekarza. No i że antybiotyk podziała.
-
Nie dostałam dokładnego rozliczenia z fundacji z bazarku oczusiowego, jaki robiłyśmy z Evą na grupie, ale ponoć wpłynelo sporo środków. Już wysłałam do fundacji do oplacenia fakturę wet. od Szado na niespelna 500 zl. Z wplat z bazarku imiennego tutaj kupiłam mu Arthrosterol, znajoma z FB obiecała kupić i przysłać mu Foresto. Z deklaracji, które wpłynęły tu na początku, Limonka80 przelała mi 120 zł na zakup materiałów do produkcji mydełek i breloczków, które wystawiałam właśnie na tym bazarku na maltanczykowej grupie na Oczusia. Pisalam tu o tym wcześniej. Dzieki temu udało się nazbierać sporo pieniędzy, bo dorabiałam owieczki i nie tylko na zamówienie. Za pieniądze od moich znajomych z kolei zakupiłam materiały na sprzedaż mydeł i breloczków na fb na potrzeby szczeniaka. Na moim profilu FB i tutaj też wstawiłam rozliczenie. Dziękuję wszystkim za pomoc.
-
Chłopcy przyjechali. Na wątku szczeniaka wstawiłam info o nim, a tu o Hebanie/Oczusiu. Jest wielkości Szado, wygląda jak spasiony jamnik na dlugich łapach. Ma już tylko kły, jest rzeczywiście bardzo kontaktowy. Zaskoczeniem jest to, że ma oba oczka! Przy jednym ma ranę na powiece, która została rozerwana. Trzeba to pokazać lekarzowi, czy nie będzie do korekty powieka. Jednak oczka są oba. Starczo źrenice połysują na zielono, ale widzi. Zamyka często oczy, jak na zdjęciu ze schroniska, bo go ta rana na powiece musi boleć i drażnić. W schronisku nie otwierał oka, ale tam siedział w trocinach, więc zakładam, że dodatkowo podrażniały oko. Teraz wygląda całkiem inaczej. Nie da mu się na razie zrobic wyraźnych zdjęć, bo cały czas kręci głową. No i lejek z niego niesamowity. Wszystko już podlał.