Jump to content
Dogomania

Sowa

Members
  • Posts

    4912
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    3

Everything posted by Sowa

  1. Ona u p. Joli też była niejadkiem. Jak wzięła z ręki smaczek z rybą, to już sukces. Trudno, jeszcze daleka droga do uznania przez Abi, że człowiek jest coś warty dla psa. Może za tydzień nie będzie się kulić w kącie.
  2. I jak po kolejnym tygodniu? Czy Abi bodaj raz cieplej spojrzała na człowieka? Chętniej wzięła jedzenie z ręki?
  3. No to tak czasem jest - ktoś opisuje problem, ale oczekuje informacji, że odpowiedzialność za problemy ponosi pies, o inną informację ma pretensje.
  4. Co do materiałów z kodem dostępu - chyba lepiej wrzucić listę dobrych moim zdaniem książek czy publikacji? Rozumiem, Konfirm że nie chodzi Ci o Maków Podhalański, a szkoda:-) Czym do Waszego Makowa można dojechać z Krakowa? 8-9 grudnia wybieram się do Warszawy na V kongres weterynaryjnej medycyny behawioralnej (organizator - Etovet)- jeśli ktoś z Twojego rejonu będzie, można dogadać szczegóły. Przy okazji - sale z odpowiednim wyposażeniem często mają strażacy w swoich remizach - nawet z projektorem z regulacją głosu. I udostepniają miejscowym na działalność edukacyjną za free.
  5. PS - prezentacja z filmami obrazującymi zajęcia z psami, zachowanie psów, rozwiązywanie problemów - filmy na żywo, bez retuszu. Jesteśmy chyba już cywilizacją obrazków - lepiej zapamiętujemy obrazy, znaki-symbole i filmy niź teksty pisane.
  6. Proponowałam już spotkanie dla prowadzących domy tymczasowe, właśnie o podstawach szkolenia . Na spotkanie potrzebny dom z takim telewizorem, do którego da się podłączyć mój laptop z prezentacją w powerpoint 2013 i z wystarczająca ilością miejsca dla chętnych. Spotkanie za free, ale za zwrotem moich kosztów dojazdu czy ew. noclegu, jeśli daleko. Nie mam darmowych biletów na PKP ani na PKS niestety...
  7. Sowa

    Dziękuję za miłe słowa, nie wiem, czy wiesz, ale proponowałam dla opiekunów z domów tymczasowych czy dogomaniaków pomagających zwierzakom bezpłatne prezentacje o podstawach szkolenia i komunikacji z psem. Warunkiem było znalezienie miejsca (większe mieszkanie lub klub, gdzie można podłączyć laptop do ekranu telewizora) i zwrot kosztów dojazdu i noclegu dla mnie. W milionowym Krakowie znalazły się aż trzy panie  chętne na edukację za free - prelekcja była w moim mieszkaniu,  bo troje ludzi oprócz mnie  tu się zmieści, więc bez zwrotu żadnych kosztów.

    Na innym psim forum usłyszałam, że dla zachęty na tego rodzaju spotkania powinnam zapewnić kawę i ciastka na swój koszt. Już nie jestem na tamtym forum:-).

    Sowa

     

    1. uxmal

      uxmal

      Szkoda, bardzo szkoda :( Nie wiem dlaczego tak jest. Nie pojmę tego.

      Ciastka :))))) Coś w tym jest.

      Z mojej dziedziny (analityk danych). Kiedy dr. Biecek organizował za darmo pierwsze spotkania/warsztaty z analizy danych/ programowani itd dopisywał  zdanie, że ciastka i napoje gwarantowane :).

      Sówko, jesteśmy na publicznej konwersacji nie pw.

       

  8. Jak przestała sikać na legowisko to ogromny postęp no i trochę łatwiejsza opieka. Może ona była na krótkim łańcuchu przed wypadkiem i z konieczności sikała pod siebie. Wytrzymajcie jeszcze trochę z ograniczaniem jej ruchu - wiem doskonale jakie to trudne dla opiekuna malinois. Moja malinois po sterylce nie dostawała przeciwbólowców, żeby sama się hamowała przed skokami, ale i tak po 24 godzinach zapomniała, że coś boli.
  9. To może warto założyć odrębny wątek na pogaduszki szkoleniowe, także o problemach, jakie udało się rozwiązać z adoptowanymi psami. Hasło "tylko kochaj, a pies będzie idealny" ładnie brzmi, ale jakoś rzadko sprawdza się w praktyce.
  10. Owszem, były inne - normalnie kątowane, o prostych grzbietach, nie kaleki. Psychicznie też inne od obecnych. Tamte on-ki były zrównoważone, spokojne, ale z pasją pracy. - dawnych ON-ków trzeba szukać w liniach ongiś czechosłowackich. Hodowla Z Pohranicni Straze bazowała na najlepszych psychicznie psach z NRD. Jeszcze da się znaleźć szczeniaki, które mają te linie w rodowodach, ale coraz trudniej przy zalewie promowanych na wystawach histerycznych psów, chodzących jak kaleka żaba. No tośmy się naoffowały, najwyższy czas podziękować za gościnę!
  11. Aportu uczę od szczeniaka - potem nagrodą jest szukanie piłeczki, pościg za piłeczką, chwyt i symboliczne zagryzienie lub idealne trzymanie. Warunek - pies MUSI umieć miękko i bez dyskusji wszystko oddać, czy piłeczkę, czy szarpak, czy kawałek podanego do trzymania kabanosa. Twój pies wystawia wiewiórki - to jak lokalizacja zdobyczy podczas polowania, mój wystawiał piłeczki:-) - były dla niego takimi zastępczymi wiewiórkami, które można ścigać i chwytać:-) - emocje jak przy prawdziwym polowaniu, o to chodzi.
  12. Smaczki sprawdzają się najlepiej przy nauce szczeniaka - potem pomagają naprowadzić w zachowanie. Oczywiste, ze nie mogą być za każdym razem - tylko nieregularnie, odsunięte w czasie i w przestrzeni. Ostatnio podczas zajęć zabrałam saszetkę ze smaczkami właścicielce pozornie doskonale ułożonego psa - no i okazało się, że był uwarunkowany tylko na zapach żarcia, bez saszetki nie rozumiał żadnego hasła. Moje psy gdy wyrosły ze szczenięctwa, nagradzałam pracą węchową i zagryzaniem piłeczki - też nieregularnie. A potem sama praca ze mną była nagrodą.
  13. Nie ma dwóch takich samych psów - co innego pies od małego nauczony domowych zasad, co innego bida azylowa, o której nie wiemy prawie nic. Wydaje mi się, że wobec psa azylowego w pierwszym półroczu trzeba zachowywać maksymalną ostrożność we wszystkich działaniach, jeden odreaguje się na kongu z żarciem, drugi - nakręci do histerii. Na przyklad Abi z azylu bała się podawanej miski, bala się jeść przy człowieku. Sukcesem było, jak ośmieliła się powąchać kogoś. Czesia z rowu pochłaniałaby żarcie podane w jakikolwiek sposób. Nie wiadomo, czy przygarnięty pies musiał walczyć o jedzenie, czy i jak rywalizował o względy człowieka, czy bał się człowieka, bo obrywał przy jedzeniu, w jakiej sytuacji, co jest dla takiego psa straszne czy pobudzające. Czyli trzeba uczyć życia przy człowieku od pierwszej chwili, ale tak, by pies wiedział za co na pewno będzie nagrodzony i co na pewno jest niedopuszczalne.
  14. No właśnie - w podobny sposób można bawić się z psem - Ty nagradzasz psa za wykonanie konkretnej pracy. Ty jesteś liderem, uczysz psa w jaki sposób może upolować słoik; Ty decydujesz w jaki sposób zasygnalizuje znalezienie i od Ciebie dostaje żarełko. Polujecie na słoik i jego zawartość razem - a pies zostawiony z matą ze smakołykami poluje sam. Psy polujące na zapach narkotyku nie są nagradzane narkotykiem - mogą pracować bardzo długo, wskazują miejsce zapachu, dostają w nagrodę piłeczkę do zagryzienia i są w stanie polować dalej - bo znalazły (zapach), zagryzły (piłeczkę), ale niczego nie zjadły jeszcze, więc mogą powtarzać polowanie.
  15. Moje psy też mogły coś otrzymanego ode mnie chować w legowisku. Ale dostawały to ode mnie, nie nagradzały się same - i to jest ważne. Jeśli zostawiamy pełną miskę na cały dzień do jedzenia gdy nas nie ma, czy wypełnioną smakolami matę węchową, to psa karmi mata i miska - nie właściciel. Na każdym spacerze nagradzałam znalezienie np specjalnie przeze mnie gubionych rękawiczek czy kluczy, pies miał wyciszającą pracę węchową, w domu pies szukał nazwanej zabawki, ale nigdy nie rzucałam smakoli w trawę i od szczeniaka bezwzględnie uczyłam ignorowania żarcia wyrzucanego przez sąsiadów przed blok.
  16. Franek może mieć - może, nie musi - wrodzone zaburzenia emocjonalne, a na to raczej nie ma mocnych. Zdrowemu psychicznie psu wystarczyłoby jasne ustalenie hierarchii i przyjazna nieustępliwość właściciela. I przymus fizyczny, bez gniewu, ale absolutnie bezwzględnie uniemożliwiający gryzienie - o ile pies nie ma wrodzonych problemów z psychiką. A tego nie wie raczej nikt. Co do Dropsa - Konfirm31, może, jeśli uzna za stosowne, skopiować tu moje wypowiedzi o lęku separacyjnym. Nie pogniewam się o to:-)
  17. Jeśli można - czepiałam się fotek z poprzedniego domu, na których Vanilka była w pokoju przykrywana kocykiem. Bo to sentymentalizm na pokaz. I czepiałam się fotki z ogrodu czy wycieczki, gdzie leżała i bawiła się czymś sama, nie z ludźmi. Vanilka musi mieć kogoś, kto da jej zajęcie, będzie się z nią bawić. Nie nią, tylko z nią.
  18. Drops sam nie musi szukać budy - ma się zainteresować najpierw jedzeniem wrzuconym do klatki i wejść tam bez przymusu. I ma być nagradzany żarciem tylko w klatce. I po przyjęciu pozycji siad - przed wyjściem za pozwoleniem. Ponieważ problem Dropsa nie dotyczy tego wątku, jeśli chcesz, napisz więcej na priv - także o stosowanych zabawach węchowych. Nie jestem pewna, czy wszyscy behawioryści znają z własnej praktyki współpracę z psem w zakresie pracy węchowej. Wiem, że polecają maty węchowe, co nie gasi emocji, a nakręca psa, jak zresztą wszystko co jest samonagradzalne..
  19. Czy córka próbowała treningu klatkowego? Podstawą tego treningu jest przyjecie przez psa pozycji siad i spokojne siedzenie PRZED pozwoleniem na wyjście z klatki.
  20. Czesia będzie prześwietlana za dwa tygodnie? A jak z fizjologią, uspokaja się? Zaczyna wytrzymywać do wyprowadzenia?
  21. W przypadku załatwiania się w domu skuteczna, choć czasochłonna, może być metoda "pępowiny". Czyli suczka cały czas na smyczy, przywiązanej do pasa opiekuna. I niestety niemal 24-godzinna obserwacja - każdy niepokój, każde szukanie miejsca ma spowodować wyprowadzenie psa przez opiekuna - dlatego ta uwiązana smycz. I w czasie wyprowadzania konieczna bardzo intensywna zabawa z psem - bieganie, zachęcanie do ruchu, to przyspiesza załatwianie się. Drugi sposób - trening klatkowy. Czyli suka sama zostaje w zamkniętej klatce na krótki czas nieobecności domowników, natychmiast po powrocie wyprowadzana. Trzeci - jeśli suka wybrała sobie jakieś miejsce w pokoju = położenie tam maty. Suka załatwi się na matę - ok, można potem matę przesuwać do drzwi, wreszcie wynieść na zewnątrz. Na spacerze przydałby się kontakt z drugim psem - psy i psice chętnie znaczą moczem miejsce, gdzie załatwił się inny pies. Wtedy można pochwalić, nagrodzić. Jest jeszcze kwestia żywienia - zebrane z wiejskich dróg psy raczej nie były odżywiane bogatą suchą karmą, tylko resztkami czy rozmoczonym chlebem. Przejście na suchą karmę bardzo uaktywnia jelita, powoduje częstsze wypróżnianie się, zwiększa także bardzo pragnienie i w efekcie pies sika i załatwia się bardzo często. Wtedy pomaga powrót do żywienia rozmoczonym jedzeniem. A suchą karmę, jeśli to konieczne, wprowadza się ostrożnie, tylko jako dodatek do rozmoczonego jedzenia.
  22. No to nawet większy wybór kołnierzy niż w Holandii i na pewno po niższej cenie, dzięki za informację. Wydaje mi się, że jak tylko Czesia zacznie wypróżniać się pod kontrolą, to będzie gotowa do adopcji - nie ma chyba żadnych oporów przed kontaktem z człowiekiem. Pomoc w szkoleniu, o ile będzie ktoś chętny nie za daleko, oferuję za free. A co do pochłaniania żarcia - Murko, to klasyka, każdy z moich znajomych malinois zasysał jedzenie jak przemysłowy odkurzacz - jakby zwierzątku było szkoda czasu na taką prozaiczną czynność. Każdy mógłby startować w konkursie na opróżnianie pełnej miski w trzy sekundy. .
×
×
  • Create New...