Sowa
Members-
Posts
4915 -
Joined
-
Last visited
-
Days Won
3
Everything posted by Sowa
-
Tu się różnię w poglądach z Patmol. Każdy pies powinien umieć pozostać we wskazanym miejscu np kwadrans Jak się podrywa, to zacznij od tego, aby spokojnie leżała obok Ciebie jak oglądasz mecz Legii. Będzie przerwa - dasz hasło idziemy i wyjdziesz z nią na 10 minut. A potem jak Legia zagra z Realem, to niech leży o pięć metrów, a potem, jak będzie finał MS, to na swoim legowisku. Ważne, abyś nie odwoływał w czasie nauki z legowiska. Jak sama się zerwie - spokojnie, z bardzo cichym "nie" bez gniewu, z uśmiechem naprowadzasz na legowisko, gestem wskazujesz ze ma zostać, i znowu odchodzisz. Bez karcenia. A za chwile podchodzisz i mówisz - dobrze, biegaj, I wtedy może zejść. Ostatnio na treningu psów - kandydatów na ratowników - uczylo się zwierzaki pozostawania bez nerwów, gdy przewodnik dookola biega, skacze i fika koziołki. Bo w tych służbach to konieczne, Twojej starczy, aby zrozumiała, że nie znikniesz na zawsze, jak ona spokojnie zostaje w dystansie, że zawsze do niej wrócisz i że nie musi przywoływać Cię szczekaniem.
-
Najpierw psa odsyłasz lub odprowadzasz na legowisko, potem po jakimś czasie podchodzisz i pozwalasz na zejście. Masz do niej podejść, pochwalić, że została, i zwolnić z zostawania. Po to, aby zrozumiała, że nic się nie dzieje jesli jakiś czas jest w dystansie od Ciebie. Nie godzinami - nie przez cały dzień. Tylko tyle, aby pojęła, ze nie musi cały czas Ci towarzyszyć, że jej świat na glowę nie spadnie, jak na chwile zostanie sama.
-
Po pierwszym spacerze właściciel nie może od razu wychodzić z domu, dopiero po jakimś czasie. Jeśli psa pobudza wkładanie klucza w zamek, to dziesiątki razy wkładaj klucz i nie wychodź. Dziesiątki razy uchylaj drzwi i wracaj. Dziesiątki razy wracaj po zejściu z jednego schodka. I tak dalej, i tak dalej, Weekend przed nami - pracuj tak z psem przez 12 godzin i napisz jakie skutki. Odsyłanie psa na legowisko ma sens, o ile po jakimś czasie podchodzisz do psa, chwalisz i pozwalasz sobie towarzyszyć. Na tym etapie nie możesz odwoływac psa z odległości. Naucz sukę szukania Twoich rzeczy - rękawiczka, stary pusty portfel - na każdym spacerze, to męczy zwierzaka psychicznie i wycisza.
-
Czego do tej pory nauczyłaś psa, jakie Twoje słowa zwierzę rozumie tak, aby reagować prawidłowo, ile i jakiego zajęcia i ile spaceru dajesz suczce każdego dnia? Co robicie razem na spacerach? Razem, czyli nie chodzi o to, ze suka załatwi swoje potrzeby i węszy w trawie, tylko co razem robicie na spacerach?
-
Zacznij uczyć psa pozostawania w dystansie od Ciebie. Zacznij zobojętniać własne wyjście z domu. W tym dziale znajdziesz wiele opisów jak to robić. Poszukaj w internecie tematu - muzykoterapia dla psów, puszczaj psu uspokajająca muzykę na czas wyjścia. a poza tym idź z psem rano na połtoragodzinny spokojny spacer, aby zmęczony spał po Twoim wyjściu. Nie żegnaj się z psem wychodząc.
- 3 replies
-
- pies
- sam w domu
-
(and 3 more)
Tagged with:
-
Niektórzy tak twierdzą - ale gdyby była to tylko za bogata dieta, to pies byłby bez przerwy gotów do konfrontacji, a u niego to zdaje się nie jest stałe. Na pewno dla nadpobudliwego psa korzystne jest wyczerpujące psychicznie i fizycznie zajęcie - ale bez cudów, ani obecny DT ani kiedyś ewentualny DS, o ile taki się znajdzie, nie da temu psu 4 godzin pracy każdego dnia. Ani raczej nie trafi do gospodarstwa, gdzie mógłby od świtu do nocy polować na szczury.
-
Obejrzałam film z sunią, jak ona przesuwa się na tych nieszczęsnych tylnych łapach w krzaki, aby się ukryć przed dotykiem innego psa, przed niewyobrażalnym cierpieniem. Nie zapomnę wyrazu jej pyszczka. Gdyby to był mój pies, wypieściłabym, nakarmiłabym wszystkim co najlepsze i zakończyłabym cierpienie.
-
Czy Fado zaprzyjaźnił się w granicach swoich możliwości z którąś suczką? Czy poszedłby za taką sunią prowadzoną na smyczy? Wtedy można by przeprowadzić sunię po ogrodzie, zapoznać idącego za nią Fado z bezpieczna trasą. Ale jeśli sam fakt, że obok suczki jest człowiek, powoduje stres u Fado, to nie ma co próbować.
-
Przy okazji - pies, który tak bardzo nie ma zaufania i ma za sobą pogryzienia, powinien także w domu być na krótkiej smyczy cały czas. W razie ataku można chwycić za smycz i zablokować psa w dystansie od własnych rąk i nóg. Poza tym pies wie, że zapięta smycz oznacza możliwość kontroli ze strony człowieka. A jeśli Toffi lubi spacery i chodzi na spacer na smyczy - to smycz może budzić w nim lepsze emocje.
-
A czy może wiesz, w jakich sytuacjach Toffi zaczyna zachowywać się nerwowo? Czy są to jakieś powtarzalne sytuacje, możliwe do sklasyfikowania, czy powody sapania i warczenia zna tylko pies? W tym drugim przypadku sprawa jest raczej beznadziejna - jeśli nie da się ustalić przyczyny pobudzenia, pies jest po prostu nieobliczalny.
-
Na początek dobra byłaby informacja, czy Toffik rozumie, że słowo "nie" ma oznaczać natychmiastowe powstrzymanie się od zakazanej czynności - bez ataku na opiekuna.
-
Znalezienie domu, gdzie wszyscy będą padać na twarz przed psem, uważając aby przypadkiem nie zrobić czegoś, co psu nie pasuje, graniczy z niemożliwością.
-
Trudno jednak wymagać od prowadzących DT kwalifikacji trenera - wtedy opieka kosztowałaby znacznie drożej, bo oduczenie zachowań agresywnych wymaga czasu i doświadczenia. I "docelowy" opiekun też musi mieć jakieś kwalifikacje w przypadku takiego psa. Dlatego naprawdę - nie można wyciągać do DT psów, które trafiły do azylu z powodu agresji wobec ludzi.
-
Czy ktokolwiek z poprzednich lub obecnych opiekunów przekonał Toffika, że tylko podporządkowanie się człowiekowi ma dla niego sens? Czy też pozwalano mu na skuteczną demonstrację złych humorów, omijając problem podporządkowania dużym łukiem?
-
Tylko pozwolę sobie na jeszcze jedną ogólna uwagę. Weszło w mode tzw szkolenie bezstresowe. Czyli piesku, rób co chcesz. W świecie psowatych istnieje pojęcie hierarchii. Młody pies, który stawia się najpierw matce, potem innym dorosłym psom, zostaje szybko sprowadzony do parteru - bez zabijania, bez kaleczenia, błyskawiczną kontrą. I szybko zrozumie, że musi podporządkować się szefom rodzinnej grupy. Niejeden pies, któremu w młodości pozwalano na wszystko, ustępowano na każdym kroku, wyrasta później na Toffikopodobne zwierzątko. Czy w tej chwili jeszcze Toffi zrozumie, czy jest w stanie zrozumieć, że musi podporządkować się człowiekowi dla własnego dobra - nie wiem. Jeśli tego nie potrafi, to znaczy, że ma nieuleczalne zaburzenia psychiki.
-
Na szczęście tutaj nikt nikogo nie linczuje za poglądy i oby tak zostało. Moim zdaniem psy, które przeszły przez tę czerwoną linię i już pogryzły człowieka, mogą być zabierane z azylu czy z poprzedniego domu tylko przez ludzi, zdecydowanych dać im własny dom - na własną odpowiedzialność. A do DT czy hotelików "składkowych" tylko te, które mają szansę na w miarę szybką adopcję do zwykłych domów i mało doświadczonych w opiece ludzi. Wszystkich psów azylowych i porzuconych uratować się nie da przy obłąkańczej nadprodukcji psów w Polsce. Więc ja ratowałabym najpierw te zupełnie normalne. Oczywiście, można w sprawie Toffika zwrócić się do dr Irackiej - ale czy jest za co?
-
Nie bardzo wierzyłam w muzykoterapię dla zestresowanych psów, ale to działa!! Pomagam znajomym wyciągnąć z ogromnego przerażenia i wycofania suczkę, którą wzięli z krakowskiego azylu. Po kilkunastu minutach muzyki - sunia wstając z kocyka przeciągnęła się, chyba pierwszy raz od wielu miesięcy. I zrobiła parę kroków w stronę ludzi. Myślę, ze warto próbować z każdym nieszczęsnym strachulcem - nic nie kosztuje, a na pewno nie zaszkodzi. Zobaczcie tu, https://www.youtube.com/watch?v=xNf-ERYgyhs muzyki jest do wyboru, do koloru, na "moją" sunię podziałała ta spod reklamy - jak się zamknie reklamę, jest zdjecie śpiącego kota i leci muzyka. Myślę że warto spróbować coś takiego i dla Fado i dla wielu innych.
-
Dziękuję za podsumowanie mojej wiedzy. Tym niemniej pytam - czego praktycznie do tej pory nauczyłaś psa swojego lub ewentualnego klienta. skoro samo nauczanie komend jest tak proste dla Ciebie. Ja przy swych brakach w behawiorystyce stosuję sygnały, nie komendy. Oceny na egzaminach są dość obiektywną oceną rozwiązywania problemów z zachowaniem i obserwacja tegoż zachowania w trakcie pracy doskonale naświetla stopień porozumienia psa i przewodnika, sposób komunikowania emocji i odpowiadania na nie. Tak przy okazji zakładam, że wiesz, kto był ojcem duchowym behawiorystów? Na wypadek, gdyby ktoś z dogomaniaków nie doczytał czy zapomniał, to niejaki pan Kartezjusz. O duchowych różnicach miedzy behawiorystami a etologami zapewne tez wiesz dość dużo. W dziale Psy w potrzebie znajdziesz wątek o trudnym Toffiku. poczytaj, może jako tak doświadczona behawiorystka podzielisz się z opiekunami jakimś dobrym pomysłem? Rozwiążesz problemy z jego zachowaniem?
- 13 replies
-
- 3
-
- behawioryzm
- behawiorysta
-
(and 3 more)
Tagged with:
-
Pytanie o kurs jest niemal sprzed roku. Ale ponieważ nie tylko Ty w pierwszym chyba wpisie na Dogo polecasz te kursy i tę szkołę, to proszę, napisz dla mojej ciekawości - w jakim zakresie podejmiesz się szkolenia psa? Do jakiego stopnia egzaminu PT, PTT lub obi przygotujesz od podstaw zwierzaka i przewodnika i na jakim egzaminie zewnętrznym, organizowanym przez ZKwP, sprawdziłaś poziom wyszkolenia własnego psa? Bo rozumiem, że nie podjęłabyś się przygotować psa do takiego egzaminu, którego wcześniej sama nie zaliczyłaś z wynikiem co najmniej bardzo dobrym.
- 13 replies
-
- behawioryzm
- behawiorysta
-
(and 3 more)
Tagged with:
-
~ jest domek dla Gajany... ONkowata suczka u nas w bdt
Sowa replied to malagos's topic in Psy do adopcji / znalezione
Dzięki też za błyskawiczną zmianę fotek. Oby sunia trafiła do takiego domu, jaki ma od lat krakowska ON-ka z tamtej fotografii:-) -
~ jest domek dla Gajany... ONkowata suczka u nas w bdt
Sowa replied to malagos's topic in Psy do adopcji / znalezione
Czy zdjęcie zostało zamienione???