-
Posts
6627 -
Joined
-
Last visited
Status Updates posted by wanda szostek
-
Witaj! Nie wiem czy mnie pamiętasz, ale jak wpiszesz na dogo to zobzczysz . Mam wątki sporej garstce psów, które zakładały na moją prośbę inne osoby bo ja nie umiałam> Wiele z nich było u mnie na bezpłatnym DT. Chciałabym mieć możność wchodzenia w te wątki, być ich gospodarzem i móc robić wpisy. Czasami kontaktuję się z obecnymi właścicielami (mam ich w telefonie) i mogłabym napisać co się z pieskiem dzieje. Trudno mi nawet czasami Znajdywać te wątki Czy możesz mi pomóc Wanda Szostek
-
Witaj! Nie wiem czy mnie pamiętasz, ale jak wpiszesz na dogo to zobzczysz . Mam wątki sporej garstce psów, które zakładały inne osoby na moją prośbę, bo ja nie umiałam> Wiele z nich było u mnie na bezpłatnym DT. Chciałabym mieć możność wchodzenia w te wątki, być ich gospodarzem i móc robić wpisy. Czasami kontaktuję się z obecnymi właścicielami (mam ich w telefonie) i mogłabym napisać co się z pieskiem dzieje. Trudno mi nawet czasami znajdywac te wątki Czy możesz mi pomóc Wanda Szostek
-
Witaj Elik Właśnie potrzebuję pewnych informacji z czasów dawnego Dogo a Ty się odezwałaś. Nawiasen nówiac ja tęsknię za dawnym Dogo , ale tym sprzed podziału. Jeżeli chodzi o informacje to szukam Prawniczek,które ftedy zabierały głos
-
Witaj!
Mam do Ciebie gorącą prośbę.
Wiele wątków psów, które były u mnie na DT zakładały inne osoby, bo ja byłam bez dostępu do internetu. Nie mam możliwości zarządzać tymi wątkami, zmieniać tytuły. Mam więc wielka prośbę o przepisanie tych wątków na mnie.
Linki do wątków mogę
Wanda Szostek
-
Dzisiaj kiedy zajrzałam na wątek Borysa przeżyłam szok. Nie znalazłam mojego ostatniego wpisu, który był pod postem Aldrumki i o ile pamiętam to kilka razy robiłam edycję i pisałam to chyba już na str58. W poszukiwaniu tego swojego postu nacisnęłam na krzyżyk pod postem Aldrumi i o dziwo na moment go odnalazłam. Wyglądało to jakby napisała go Aldrumka. W szoku zrobiłam cofnij i jak drugi raz kliknęłam,to mój wpis już znikł. Nie zdążyłam go skopiować, a teraz piszę już też drugi raz bo to co napisałam mi ociekło. Nauczona tym doświadczeniem piszę w tekstowym i wkleję.
Przez dłuższy okres czasu nie miałam ani siły ani głowy, żeby tu zajrzeć i coś wpisać. Przegraliśmy z Boryskiem wojnę. Nie zdążył nawet skorzystać z wózka, który mu kupiłam.
Tylko raz czy dwa był do niego przypięty. Odszedł cicho rano, bez bólu. Przegraliśmy tą walkę.
Teraz już jak pomyślę, to wiem, że skończyła się jego męka. Te upały. duchota dobijały. Nie zawsze w porę udało się zauważyć, że słońce się przesunęło i Borys znowu leży na słońcu.
Myślę, że chociaż serce boli to zima dla niego byłaby nie mniej ciężka.
Odszedł Borys pozostała Sara, Toja, Puft no i Aszka z Rudym. Toja jak dwa razy dziennie weźmie swój Miliryn 120 na moczówkę to żyje jak zdrowy piesek. Ze strachem myślę, żeby któreś następny nie zachorował.
Jeżeli chodzi o Skarpetę Owczarkową to przyznanych pieniążków nie wykorzystałam. Nie miałam głowy do tego. Zanim pomyślałam to już paragon miałam w ręku.
W poście swoim poinformowałam też , że likwiduję konto Borysa, żeby nie obciążali mnie za jego prowadzenie. Jeżeli ktoś zechce jakąś sumą wesprzeć Aszkę i Rudego to utworzę subkonto w moim koncie i podam jego numer.
Wszystkim. którzy odwiedzali wątek Borysa , wspierali nas wpisami czy finansowo bardzo dziękuję .
Zapraszam serdecznie chociaż czasami do odwiedzania wątków Aszki, Rudego i maluchów
-
Dzisiaj kiedy zajrzałam na wątek Borysa przeżyłam szok. Nie znalazłam mojego ostatniego wpisu, który był pod postem Aldrumki i o ile pamiętam to kilka razy robiłam edycję i pisałam to chyba już na str58. W poszukiwaniu tego swojego postu nacisnęłam na krzyżyk pod postem Aldrumi i o dziwo na moment go odnalazłam. Wyglądało to jakby napisała go Aldrumka. W szoku zrobiłam cofnij i jak drugi raz kliknęłam,to mój wpis już znikł. Nie zdążyłam go skopiować, a teraz piszę już też drugi raz bo to co napisałam mi ociekło. Nauczona tym doświadczeniem piszę w tekstowym i wkleję.
Przez dłuższy okres czasu nie miałam ani siły ani głowy, żeby tu zajrzeć i coś wpisać. Przegraliśmy z Boryskiem wojnę. Nie zdążył nawet skorzystać z wózka, który mu kupiłam.
Tylko raz czy dwa był do niego przypięty. Odszedł cicho rano, bez bólu. Przegraliśmy tą walkę.
Teraz już jak pomyślę, to wiem, że skończyła się jego męka. Te upały. duchota dobijały. Nie zawsze w porę udało się zauważyć, że słońce się przesunęło i Borys znowu leży na słońcu.
Myślę, że chociaż serce boli to zima dla niego byłaby nie mniej ciężka.
Odszedł Borys pozostała Sara, Toja, Puft no i Aszka z Rudym. Toja jak dwa razy dziennie weźmie swój Miliryn 120 na moczówkę to żyje jak zdrowy piesek. Ze strachem myślę, żeby któreś następny nie zachorował.
Jeżeli chodzi o Skarpetę Owczarkową to przyznanych pieniążków nie wykorzystałam. Nie miałam głowy do tego. Zanim pomyślałam to już paragon miałam w ręku.
W poście swoim poinformowałam też , że likwiduję konto Borysa, żeby nie obciążali mnie za jego prowadzenie. Jeżeli ktoś zechce jakąś sumą wesprzeć Aszkę i Rudego to utworzę subkonto w moim koncie i podam jego numer.
Wszystkim. którzy odwiedzali wątek Borysa , wspierali nas wpisami czy finansowo bardzo dziękuję .
Zapraszam serdecznie chociaż czasami do odwiedzania wątków Aszki, Rudego i maluchów
-
Dzisiaj kiedy zajżałam na wątek Borysa przeżyłam szok. Nie znalazłam mojego ostatniego wpisu, który był pod postem Aldrumki i o ile pamiętam że kilka razy robiłam edycję i pisałam to chyba już na str58. W poszukiwaniu tego swojego postu nacisnęłam na krzyżyk pod postem Aldrumi i o dziwo na moment go odnalazłam. Wyglądało to jakby napisała go Aldrumka. W szoku zrobiłam cofnij i jak drugi raz kliknęłam,to mój wpis już znikł. Nie zdążyłam go skopiować, a teraz piszę już też drugi raz bo to co napisałam mi ucieklo. Nauczona tym doświadczeniem piszę w tekstowym i wkleję.
Przez dłuższy okres czasu nie miałam ani siły ani głowy, żeby tu zajrzeć i coś wpisać. Przegraliśmy z Boryskiem wojnę. Nie zdążył nawet skorzystać z wózka, który mu kupiłam.
Tylko raz czy dwa był do niego przypięty. Odszedł cicho rano, bez bólu. Przegraliśmy tą walkę.
Teraz już jak pomyślę, to wiem, że skończyła się jego męka. Te upały. duchota dobijały. Nie zawsze w porę udało się zauważyć, że słońce się przesunło i Borys znowu leży na słońcu.
Myślę, że chociaż serce boli to zima dla niego byłaby nie mniej ciężka.
Odszedł Borys pozostała Sara, Toja, Puft no i Aszka z Rudym. Toja jak dwa razy dziennie weźmie swój Miliryn 120 na moczówkę to żyje jak zdrowy piesek. Ze strachem myślę, żeby któreś z nich nie zachorowało.
Jeżeli chodzi o Skarpetę Owczarkową to przyznanych pieniążków nie wykorzystałam. Nie miałam głowy do tego. Zanim pomyślałam to już paragon miałam w ręku.
W poście swoim poinformowałam też , że likwiduję konto Borysa, żeby nie obiążali mnie za jego prowadzenie. Jeżeli ktoś zechce jakąś sumą wesprzeć Aszkę i Rudego to utworzę subkonto w moim koncie i podam jego numer.
Zapraszam do odwiedzania wątków Aszki, Rudego i maluchów
-
Dzisiaj kiedy zajżałam na wątek Borysa przeżyłam szok. Nie znalazłam mojego ostatniego wpisu, który był pod postem Aldrumki i o ile pamiętam że kilka razy robiłam edycję i pisałam to chyba już na str58. W poszukiwaniu tego swojego postu nacisnęłam na krzyżyk pod postem Aldrumi i o dziwo na moment go odnalazłam. Wyglądało to jakby napisała go Aldrumka. W szoku zrobiłam cofnij i jak drugi raz kliknęłam,to mój wpis już znikł. Nie zdążyłam go skopiować, a teraz piszę już też drugi raz bo to co napisałam mi ucieklo. Nauczona tym doświadczeniem piszę w tekstowym i wkleję.
Przez dłuższy okres czasu nie miałam ani siły ani głowy, żeby tu zajrzeć i coś wpisać. Przegraliśmy z Boryskiem wojnę. Nie zdążył nawet skorzystać z wózka, który mu kupiłam.
Tylko raz czy dwa był do niego przypięty. Odszedł cicho rano, bez bólu. Przegraliśmy tą walkę.
Teraz już jak pomyślę, to wiem, że skończyła się jego męka. Te upały. duchota dobijały. Nie zawsze w porę udało się zauważyć, że słońce się przesunło i Borys znowu leży na słońcu.
Myślę, że chociaż serce boli to zima dla niego byłaby nie mniej ciężka.
Odszedł Borys pozostała Sara, Toja, Puft no i Aszka z Rudym. Toja jak dwa razy dziennie weźmie swój Miliryn 120 na moczówkę to żyje jak zdrowy piesek. Ze strachem myślę, żeby któreś z nich nie zachorowało.
Jeżeli chodzi o Skarpetę Owczarkową to przyznanych pieniążków nie wykorzystałam. Nie miałam głowy do tego. Zanim pomyślałam to już paragon miałam w ręku.
W poście swoim poinformowałam też , że likwiduję konto Borysa, żeby nie obiążali mnie za jego prowadzenie. Jeżeli ktoś zechce jakąś sumą wesprzeć Aszkę i Rudego to utworzę subkonto w moim koncie i podam jego numer.
Zapraszam do odwiedzania wątków Aszki, Rudego i maluchów
-
Witaj Teresko! Kłopoty, kłopoty (nie będę opisywała) oderwały mnie od zaglądania na Dog .
Kursuję między Siedlcami a wsią gdzie przebywa z mężem już tylko Aszka i Rudy. Jak mam wyjazd na badania do Warszawy to jeszcze dołącza tam Toja, Nie wiele już mogę pomóc psom więc i nie zaglądałam tu. Zamierzam to chociaż częściowo zmienić to i zacząć zaglądać. Mam nadzieję że będziemy się spotykały. Przydałby się wątek dla starych dogomaniaków, na wspominanie starych dobrych czasów. Często wspominam je z rozrzewnieniem.
Wanda
-
Dzisiaj kiedy zajżałam na wątek Borysa przeżyłam szok. Nie znalazłam mojego ostatniego wpisu, który był pod postem Aldrumki i o ile pamiętam że kilka razy robiłam edycję i pisałam to chyba już na str58. W poszukiwaniu tego swojego postu nacisnęłam na krzyżyk pod postem Aldrumi i o dziwo na moment go odnalazłam. Wyglądało to jakby napisała go Aldrumka. W szoku zrobiłam cofnij i jak drugi raz kliknęłam,to mój wpis już znikł. Nie zdążyłam go skopiować, a teraz piszę już też drugi raz bo to co napisałam mi ucieklo. Nauczona tym doświadczeniem piszę w tekstowym i wkleję.
Przez dłuższy okres czasu nie miałam ani siły ani głowy, żeby tu zajrzeć i coś wpisać. Przegraliśmy z Boryskiem wojnę. Nie zdążył nawet skorzystać z wózka, który mu kupiłam.
Tylko raz czy dwa był do niego przypięty. Odszedł cicho rano, bez bólu. Przegraliśmy tą walkę.
Teraz już jak pomyślę, to wiem, że skończyła się jego męka. Te upały. duchota dobijały. Nie zawsze w porę udało się zauważyć, że słońce się przesunło i Borys znowu leży na słońcu.
Myślę, że chociaż serce boli to zima dla niego byłaby nie mniej ciężka.
Odszedł Borys pozostała Sara, Toja, Puft no i Aszka z Rudym. Toja jak dwa razy dziennie weźmie swój Miliryn 120 na moczówkę to żyje jak zdrowy piesek. Ze strachem myślę, żeby któreś z nich nie zachorowało.
Jeżeli chodzi o Skarpetę Owczarkową to przyznanych pieniążków nie wykorzystałam. Nie miałam głowy do tego. Zanim pomyślałam to już paragon miałam w ręku.
W poście swoim poinformowałam też , że likwiduję konto Borysa, żeby nie obiążali mnie za jego prowadzenie. Jeżeli ktoś zechce jakąś sumą wesprzeć Aszkę i Rudego to utworzę subkonto w moim koncie i podam jego numer.
Zapraszam do odwiedzania wątków Aszki, Rudego i maluchów
-
Dzisiaj kiedy zajżałam na wątek Borysa przeżyłam szok. Nie znalazłam mojego ostatniego wpisu, który był pod postem Aldrumki i o ile pamiętam że kilka razy robiłam edycję i pisałam to chyba już na str58. W poszukiwaniu tego swojego postu nacisnęłam na krzyżyk pod postem Aldrumi i o dziwo na moment go odnalazłam. Wyglądało to jakby napisała go Aldrumka. W szoku zrobiłam cofnij i jak drugi raz kliknęłam,to mój wpis już znikł. Nie zdążyłam go skopiować, a teraz piszę już też drugi raz bo to co napisałam mi ucieklo. Nauczona tym doświadczeniem piszę w tekstowym i wkleję.
Przez dłuższy okres czasu nie miałam ani siły ani głowy, żeby tu zajrzeć i coś wpisać. Przegraliśmy z Boryskiem wojnę. Nie zdążył nawet skorzystać z wózka, który mu kupiłam.
Tylko raz czy dwa był do niego przypięty. Odszedł cicho rano, bez bólu. Przegraliśmy tą walkę.
Teraz już jak pomyślę, to wiem, że skończyła się jego męka. Te upały. duchota dobijały. Nie zawsze w porę udało się zauważyć, że słońce się przesunło i Borys znowu leży na słońcu.
Myślę, że chociaż serce boli to zima dla niego byłaby nie mniej ciężka.
Odszedł Borys pozostała Sara, Toja, Puft no i Aszka z Rudym. Toja jak dwa razy dziennie weźmie swój Miliryn 120 na moczówkę to żyje jak zdrowy piesek. Ze strachem myślę, żeby któreś z nich nie zachorowało.
Jeżeli chodzi o Skarpetę Owczarkową to przyznanych pieniążków nie wykorzystałam. Nie miałam głowy do tego. Zanim pomyślałam to już paragon miałam w ręku.
W poście swoim poinformowałam też , że likwiduję konto Borysa, żeby nie obiążali mnie za jego prowadzenie. Jeżeli ktoś zechce jakąś sumą wesprzeć Aszkę i Rudego to utworzę subkonto w moim koncie i podam jego numer.
Zapraszam do odwiedzania wątków Aszki, Rudego i maluchów
-
Dzisiaj kiedy zajżałam na wątek Borysa przeżyłam szok. Nie znalazłam mojego ostatniego wpisu, który był pod postem Aldrumki i o ile pamiętam że kilka razy robiłam edycję i pisałam to chyba już na str58. W poszukiwaniu tego swojego postu nacisnęłam na krzyżyk pod postem Aldrumi i o dziwo na moment go odnalazłam. Wyglądało to jakby napisała go Aldrumka. W szoku zrobiłam cofnij i jak drugi raz kliknęłam,to mój wpis już znikł. Nie zdążyłam go skopiować, a teraz piszę już też drugi raz bo to co napisałam mi uciekło. Nauczona tym doświadczeniem piszę w tekstowym i wkleję.
Przez dłuższy okres czasu nie miałam ani siły ani głowy, żeby tu zajrzeć i coś wpisać. Przegraliśmy z Boryskiem wojnę. Nie zdążył nawet skorzystać z wózka, który mu kupiłam.
Tylko raz czy dwa był do niego przypięty. Odszedł cicho rano, bez bólu. Przegraliśmy tą walkę.
Teraz już jak pomyślę, to wiem, że skończyła się jego męka. Te upały. duchota dobijały. Nie zawsze w porę udało się zauważyć, że słońce się przesunło i Borys znowu leży na słońcu.
Myślę, że chociaż serce boli to zima dla niego byłaby nie mniej ciężka.
Odszedł Borys pozostała Sara, Toja, Puft no i Aszka z Rudym. Toja jak dwa razy dziennie weźmie swój Miliryn 120 na moczówkę to żyje jak zdrowy piesek. Ze strachem myślę, żeby któreś z nich nie zachorowało.
Jeżeli chodzi o Skarpetę Owczarkową to przyznanych pieniążków nie wykorzystałam. Nie miałam głowy do tego. Zanim pomyślałam to już paragon miałam w ręku.
W poście swoim poinformowałam też , że likwiduję konto Borysa, żeby nie obiążali mnie za jego prowadzenie. Jeżeli ktoś zechce jakąś sumą wesprzeć Aszkę i Rudego to utworzę subkonto w moim koncie i podam jego numer.
Zapraszam do odwiedzania wątków Aszki, Rudego i maluchów
-
Nr. konta Borysa
41 2030 0045 1130 0000 0266 3830 -
-
Witaj terra przypominam się z prośbą o nr konta Ewy. Pozdrawiam serdecznie Wanda
Mam nadzieję, że mnie kojarzysz.
-
Witaj proszę podaj mi dane do przelewu na konto Evy 2406. Dzisiaj trafiłam na wątek. Koniec miesiąca, ale coś przeleję Wanda
-
Czy możesz pomóc?
W listopadzie / grudniu 2015 robiłam bazarek TROCHĘ ŚWIĄTECZNIE, WIĘCEJ CODZIENNIE, ABY ZASPOKOIĆ POTRZEBY I SPEŁNIĆ MARZENIA DO 14 GRUDNIA GODZ. 20,00 - Strona 3 - Bazarek - Dogomania
Próbuję go odnaleźć i nie mogę. Potrzebne mi są zdjęcia i informacja które fanty nie poszły. Czy jest możliwość odnalezienia wątku?
Wanda
-
Mam chorą sunię na serce i właśnie dzisiaj trafiłam na Twój wątek. Odezwij się co z pieskiem