Jump to content
Dogomania

jotpeg

Members
  • Posts

    8531
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by jotpeg

  1. Rzadko się teraz odzywam, ale dopóki Norek - główny bohater tego wątku - jest z nami, poczucie obowiązku podpowiada mi, by dać znać, co u nas. Noruś ma się dobrze, humor i apetyt dopisują. Z chodzeniem jest kiepsko, upały też dają się mu we znaki. Lada chwila Noruś wyjedzie na wieś - tam będzie łatwiej. Byliśmy u weta, sprawy sercowe bez zmian - co jest dobrą wiadomością. A w ogóle w tym roku najlepsze wakacje mają nasze zwierzaki :) Pan Pączuś jest bardzo łagodnym i kochanym kotem. Jeszcze takiego nie mieliśmy. Foty z czerwca (zboża i trawy jeszcze zielone). Norek teraz ma takie grube futro ;) Pozdrawiamy tych, co tu jeszcze zaglądają...
  2. Kapcio pięknie wygląda i widać jaki szczęśliwy :) to w sumie delikatny, drobniutki psiaczek jest! Uśmiech mówi sam za siebie :)
  3. smutki i radości się przeplatają... odzywajcie się, zawsze czytam. pozdrawiam serdecznie!!!
  4. Zaliczyliśmy dwa wyjazdy na letnisko, oba bardzo udane, mimo kiepskiej pogody. Noruś pogodny duchem, tylko sił ubywa. Pączek uczy się nowego miejsca :) Pozdrawiamy!!!
  5. Dziękuję serdecznie za pamięć i za życzenia!!! U nas rocznica: Norek jest z nami 10 LAT!!! Niepokoimy się o niego, ostatnio bardzo sił ubyło. Apetyt na życie (i kuchnię) jest, ale możliwości coraz mniejsze. Martwimy się, trzeba do weta jechać, może zmodyfikować leki, ale to nie jest taka prosta sprawa. Przy ostatniej zmianie (dawkowania, a nie leku) 3 noce nieprzespane, Norka "nosiło". Potem było nieźle, ale teraz jest wyraźnie gorzej. Nie piszę, albo rzadko, bo nastroje słabe: zarobieni wszyscy wokół, nieustannie przegrywamy z czasem i obowiązkami. Odchorowaliśmy odejście Brązia. Promyczkiem jest Pan Pączuś, co za radosne, pogodne stworzonko!!!
  6. nie da się niczego już zmienić; odejście Pana Brązia było strasznym, bo niespodziewanym ciosem. Nie odżałuję go :( Pączuś jest bardzo rozrywkowy, lubi jeść i spać, czyli wszystko w normie. :) Noruś wiedzie żywot staruszka. Brakuje mi bardzo naszych dawnych spacerów. To se uż ne vreti. Poza tym dawne rytuały obowiązują; np. poranne witanko w łóżku :)
  7. Nowy kot, Pączek, ma się doskonale. Jest trochę za gruby, staramy się, by miał dużo ruchu. To radosny młodziak :) Psa już się nie boi wcale, trwa "dotarcie się" z kocimi sąsiadami. Norek jest w niezłej formie, ale spacery coraz krótsze. Męczy się szybko. Jest radosny, pełen energii, ale spacerki są coraz krótsze :( Kiedy wracamy do domu, już obaj witają w drzwiach :)
  8. a Brąź przeżył znacznie więcej niż nam się wydawało; prześwietlenie wykazało, że miał w ciałku 3 śruty! Z czego jeden w głowie :(
  9. No właśnie; strasznie mi zależało na Panu Brąziu. Trudno się z tym pogodzić. Noruś (odpukać!) nieźle, cieszymy się każdym dniem. Staramy się, żeby mu zrekompensować obecność nowego zwierzaka, żeby się nie stresował (Pan Kot się go boi, mimo że pies traktuje go obojętnie. Ale Pan Kot ma ostre pazury). Noruś lubił być jedynakiem ;) Spacery krótkie, ale humor i energia Norkowi dopisują. Znów zaczął biegać, aż się ziemia trzęsie :) tyle że krótko.
  10. Norek podchodzi do tego spokojnie, jak to filozof. Nowy - na razie - się go boi, mimo że Noruś nie zwraca na niego uwagi. Owszem zauważył i odnotował obecność nowego kota, ale to tyle. Czekamy wiosny.
  11. ale co to za dom bez kota? z azylu przyjechał 2 dni temu do nad taki jegomość:
  12. no i skończyła się bajka. Podłość losu w postaci niewydolności nerek zabrała nam Pana Brązia. Był z nami (w domu) tylko półtora roku. Bardzo krótko. Moja wielka miłość. Serdeczny Przyjaciel.
  13. te psy spotkała krzywda; bezdomne od zawsze, potem pod bylejaką opieką kojcowo-chlewikową aliny 1964, teraz oddane do białostockiego schroniska, i rozdzielone na życzenie aliny 1964, która zabrała z powrotem tylko suczkę (adopcja - do chlewika/kojca??). Piesek został w schronie. Załamka. stała się KRZYWDA.
  14. Ja pamiętam. Tak przykro, że i ta piękna historia się skończyła. Wiem, co to strata. :(:(:( Współczuję ogromnie.
  15. na fb schroniska/wolontariat podano, że Jadźka adoptowana. Dla osamotnionego Kapcia to dramat.
  16. właśnie widziałam, i po co takie "cuda" robić? psy w schronisku, i co teraz??
  17. wkleilam na ich wątku. Nie chce sie wierzyć. Wszystko na marne, a zawiedli, jak zwykle, ludzie.
  18. Kapeć i Jadźka wylądowały w schronisku w Białymstoku. Nie wierze. https://www.facebook.com/Wolontariat-Schronisko-dla-Zwierząt-w-Białymstoku-567903586587325/?fref=ts
  19. Gacuś fantastyczny, na pierwszym filmiku widać, jak bardzo się cieszy: "razem! idziemy razem!", :) na drugim zmęczył się trochę, ale jest bardzo dzielny. Co za gość!!! :) a piosenkarka i zarazem autorka słów i muzyki - zdolniacha! :)
  20. Dziękujemy :) nawzajem! Oby 2017 był lepszy! :) Tego nigdy za wiele, zwłaszcza życzliwych ludzi i dobrego czasu :) Dziękujemy i wzajemnie!
×
×
  • Create New...