Jump to content
Dogomania

Kolejny idiotyczny artykul: psy na kolcach sa agresywne


diabelkowa

Recommended Posts

[quote name='visNK']
@ Pies Pustyni
Nie odpowiadasz na moje pytania, skąd pomysł, że odpowiem na Twoje?
[/QUOTE]

ok

[QUOTE]Fajnie, ale po co prowadzić psa na kolczatce, albo dźgać go palcem w tyłek?[/QUOTE]

Zaczne od nadinterpretacji a'la "Millan kopie i dusi psy". Owo "dzganie" nie bylo dzganiem tylko takim lekkim pacnieciem z gory w koniec plecow suki, a stosowalem je w momencie, kiedy idac bez smyczy za bardzo wychodzila "przed szereg".
A co do kolczatki - chociazby z tego wzgledu, ze nie jest to nic nadzwyczajnego, gdyz nie ja jeden ja stosowalem.
Zaznacze, ze dzialo sie to wiele lat temu, a zaden z moich psow nigdy nie mial na sobie kolczatki dluzej niz jakies dwie godziny (na cale swoje zycie).

[QUOTE]
To czemu śpisz na wygodnym materacu?
[/QUOTE]

To pytanie musze pozostawic bez odpowiedzi, gdyz go nie rozumiem (mozesz zrobic tak samo z jednym z moich).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='visNK']
@ puli
Nie szukam rzetelnych informacji na forum, więc przepraszam, ale nie będę czytać innych wątków. Dyskutuję w tym. Linki zewnętrzne bardzo chętnie :)[/QUOTE]Zawsze mi się wydawało że dobrze jest wiedzieć o czym sie dyskutuje i dlatego podsunełam link.
Podlinkowany artykuł jest również w wielu innych miejscach w internecie ale przepraszam, nie chce mi się szukać "zewnetrznych linków".

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]
"Linki zewnętrzne bardzo chętnie [IMG]http://www.dogomania.pl/threads/200980-Kolejny-idiotyczny-artykul-psy-na-kolcach-sa-agresywne/images/smilies/icon_smile.gif[/IMG] "
[/QUOTE]

Na poprzedniej stronie dostałaś ode mnie link do interesującego artykułu Susanne Clothier o kantarach.

Całkiem, całkowicie zewnętrzny! :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Berek']Na poprzedniej stronie dostałaś ode mnie link do interesującego artykułu Susanne Clothier o kantarach.

Całkiem, całkowicie zewnętrzny! :evil_lol:[/QUOTE]

Tak, przeczytałam i Suzanne Clothier pisze dokładnie o tym o czym ja. Dopuszcza ona używanie narzędzi typu kolczatka, halter czy obroża zaciskowa jedynie przez chwilę w przypadkach szczególnych. Ja cały czas piszę o tych, którzy kolczatki używają na codzień "bo pies jest duży i ciągnie". Halter umiejętnie użyty (dwie smycze) czy kolczatka noszona przez psa przez miesiąc - ok. Ale w ostateczności.

Nie mogę uwierzyć, że nikt na forum dla - jakby nie było - miłośników psów nikt mnie jeszcze nie poparł. Wręcz przeciwnie - widzę, że z radością przyklasnęlibyście pomysłowi, żeby każdy większy pies nosił kolczatkę "na wszelki". I niech nikt nie pisze znowu, że to psa nie boli. Gdyby nie bolało to nie nazywało by się to kolczatka, tylko obroża. Tak jest skonstruowana, żeby bolało. Gdyby nie bolało to by nie działało.

@Pies Pustyni
Przedziwne, że przy tak wielu materiałach nt. tzw. metody pozytywnej, która jest bardzo skuteczna i przyjazna dla psa i jego właściciela Ty hołdujesz jakimś przedziwnym metodom pukania psa w zad ;) Dzieci też walisz (czy też będziesz?) linijką po łapach jak nie odrobią lekcji? Metody tradycyjne oparte na dominacji międzygatunkowej odchodzą do lamusa. Nowa metoda jest przejrzysta i bardzo skuteczna, ale wciąż są tacy, którzy lubią "rządzić" - a słabszym łatwiej. Szczerze żal mi takich i żal mi ich dzieci - bo to ci sami, którzy potem twierdzą, że bez klapsa dziecka wychować się nie da.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='LALUNA']A jakie to sa specjalne szelki nr 5 i nr 6 ?[/QUOTE]

Tak jak wcześniej pisałam ja i ktoś jeszcze - jedne szelki to takie zapinane z przodu. Kiedy pies się ciągnie nie może pociągnąć do przodu, bo konstrukcja szelek obraca go w bok.
Drugie to tak skonstruowane szelki, w których ciągnący pies ma wrażenie unoszenia się jego przodu. Nie wiem niestety czy dostępne w kraju.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='visNK']Nie mogę uwierzyć, że nikt na forum dla - jakby nie było - miłośników psów nikt mnie jeszcze nie poparł. Wręcz przeciwnie - widzę, że z radością przyklasnęlibyście pomysłowi, żeby każdy większy pies nosił kolczatkę "na wszelki".[/QUOTE]

A skąd taki wniosek?
Przecież chyba wszyscy bębnią, że to narzędzie szkoleniowe, a do stosowania na codzień nadaje się w ostateczności, kiedy ktoś nie ma możliwości zapanowania inaczej nad psem.

Lekkie "puknięcie" psa, kiedy się zawiesza, nie reaguje na głos, to jeszcze ani walenie linijką po łapach ani teoria dominacji ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='visNK']Tak jak wcześniej pisałam ja i ktoś jeszcze - jedne szelki to takie zapinane z przodu. Kiedy pies się ciągnie nie może pociągnąć do przodu, bo konstrukcja szelek obraca go w bok.[/QUOTE]
JA o tym pisałam. I powiem ze nie podobaja mi sie. Sa bardzo niewygodne, krępuja psie ruchy i obawiam sie ze jesli pies poszełby mocno to człowiek by na nich nie utrzymał psa.
W aktualnym odcinku Victoria używa normalnych szelek dla szczeniaka i trzyma psa w górze az sie ten wijac rzuca o ziemie.
Musi go podnosic do góry aby pies stracił oparcie dwóch łap. Dla mnie szelki nic nie ucza psa, a te z zapieciem na przodzie sa bardzo niewygodne. Człowiek musi użyc wiecej siły.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']Lekkie "puknięcie" psa, kiedy się zawiesza, nie reaguje na głos, to jeszcze ani walenie linijką po łapach ani teoria dominacji ;)[/QUOTE]

Pies Pustyni o dźganiu pisał jako o jednym z elementów metody szkoleniowej. Dźgał czy pukał psa jak ten wychodził przed niego. Przy jego poglądzie, że kolczatka nie boli ani nie robi żadnej krzywdy psu śmiem wątpić, że było to puknięcie typu "halo tu jestem". Stąd wydedukowałam, że jest fanem "dominowania psa".

Najeżdżanie na artykuł trenerki skierowany do laików na temat zagrożeń związanych ze stosowaniem kolczatki - nijak się ma dla mnie do miłości do psów. Artykuł nie był skierowany do szkoleniowców, trenerów psich sportów ani szkoleniowych zapaleńców. A jak taki "zwykły człowiek" wejdzie na to forum, przeczyta WASZE wypowiedzi jaka ta kolczatka jest super to kolejny pies będzie cierpiał zamiast wygonie i z przyjemnością spacerować.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]
Przedziwne, że przy tak wielu materiałach nt. tzw. metody pozytywnej, która jest bardzo skuteczna i przyjazna dla psa i jego właściciela Ty hołdujesz jakimś przedziwnym metodom pukania psa w zad Dzieci też walisz (czy też będziesz?) linijką po łapach jak nie odrobią lekcji? Metody tradycyjne oparte na dominacji międzygatunkowej odchodzą do lamusa. Nowa metoda jest przejrzysta i bardzo skuteczna, ale wciąż są tacy, którzy lubią "rządzić" - a słabszym łatwiej.
[/QUOTE]

Wszystko to zalezy bo jezeli w metodzie pozytywnej masz wywalenie psa za kare do odosobneinia to nie jest to metoda pozytywna. Jezeli masz halter to nie jest to pozytywna metoda.
Jezeli obejrzysz obecny odcinek Victori to masz jak siła podnosi szczeniaka na szelkach i pies sie wije i rzuca o ziemie. Wiec to tez nie jest takie całkiem pozytywne.
A co oznacza ta miedzygatunkowa dominacyjna ? Bo nie bardzo rozumiem na czym ona polega i jak to ma sie do metody tradycyjnej.
HAlter tez jest metoda siłowa a jednak polecaja go pozytywisci.
No i kto dźga czy puka kogo w zadek? Bo z tym sie nie spotkałam

Link to comment
Share on other sites

[quote name='LALUNA']Wszystko to zalezy bo jezeli w metodzie pozytywnej masz wywalenie psa za kare do odosobneinia to nie jest to metoda pozytywna. Jezeli masz halter to nie jest to pozytywna metoda.
Jezeli obejrzysz obecny odcinek Victori to masz jak siła podnosi szczeniaka na szelkach i pies sie wije i rzuca o ziemie. Wiec to tez nie jest takie całkiem pozytywne.[/QUOTE]

Wiem, dziękuję za przypomnienie.

[quote name='LALUNA']A co oznacza ta miedzygatunkowa dominacyjna ? [/QUOTE]

Nie wiem co znaczy "międzygatunkowa dominacyjna". Dominacja międzygatunkowa oznacza to na co wskazuje nazwa.

[quote name='LALUNA']No i kto dźga czy puka kogo w zadek? Bo z tym sie nie spotkałam[/QUOTE]

Nie wiem, słuchaj, zagadka jakaś, może jak przeczytasz cały wątek to się dowiesz.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Dominacja międzygatunkowa oznacza to na co wskazuje nazwa.[/QUOTE]
Nazwa mi nic nie wskazuje. Wiec moze mi przybliżysz ją?
[QUOTE]Nie wiem, słuchaj, zagadka jakaś, może jak przeczytasz cały wątek to się dowiesz. [/QUOTE]
Moze dowiem się albo i nie. Mogłabys mi podpowiedziec o co chodzi z tym dźganiem w zadaek.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='visNK']
@Pies Pustyni
Przedziwne, że przy tak wielu materiałach nt. tzw. metody pozytywnej, która jest bardzo skuteczna i przyjazna dla psa i jego właściciela Ty hołdujesz jakimś przedziwnym metodom pukania psa w zad ;) Dzieci też walisz (czy też będziesz?) linijką po łapach jak nie odrobią lekcji? Metody tradycyjne oparte na dominacji międzygatunkowej odchodzą do lamusa. Nowa metoda jest przejrzysta i bardzo skuteczna, ale wciąż są tacy, którzy lubią "rządzić" - a słabszym łatwiej. Szczerze żal mi takich i żal mi ich dzieci - bo to ci sami, którzy potem twierdzą, że bez klapsa dziecka wychować się nie da.[/QUOTE]

Widze od dzgania psow przeszlismy juz do bicia dzieci... A'propos - a Ty jestes matka?
Na tym forum jestem od niedawna, ale zauwazylem, ze z fanatykami "metody" nie da sie dyskutowac. Nie wazne co napiszesz, oni i tak przeczytaja co innego.

[quote name='Martens']
Lekkie "puknięcie" psa, kiedy się zawiesza, nie reaguje na głos, to jeszcze ani walenie linijką po łapach ani teoria dominacji ;)[/QUOTE]

Dla niektorych to niepojete.

[quote name='LALUNA']
Moze dowiem się albo i nie. Mogłabys mi podpowiedziec o co chodzi z tym dźganiem w zadaek.[/QUOTE]

To ja jestem tym sadysta. Ciekawe tylko, ze moje dzgane, zdominowane psy z urazami kregoslupa byly posluszne, radosne, lagodne, chetne do zabawy i zawsze gotowe do wspolpracy.

Link to comment
Share on other sites

@ Pies Pustyni
Bo ja jestem sobie takim zwykłym szarym miłośnikiem psów. Nie szkolę psów do zawodów, do obrony ani do tańców a jedynie do codziennego posłuszeństwa i dla głupiutkich sztuczek, które mają psa stymulować umysłowo.

I owszem - generalizuję, ale o to nie trudno, skoro czytam w Twoich wypowiedziach tylko, że kolczatka to nic złego, że pukasz psa po tyłku - nie dziw mi się, że wywnioskowałam, że z metodami przyjaznymi psu ma to niewiele wspólnego :) Gdybyś napisał więcej, miał chęć dyskusji na temat - nie doszło by do tak pochopnych ocen. Ale mam wrażenie, że nie taki jest cel Twojej obecności na tym wątku.

I nie - nie jestem maniakiem metody pozytywnego warunkowania, klikera nie tykam a na ludzi prowadzących psy na kolczatkach nie rzucam się z rękami. Zwyczajnie uwielbiam zwierzaki i chcę dla nich jak najlepiej. I z posiadania bądź też nie dzieci nie będę Ci się spowiadać.

@LALUNA
Bo trollować to trzeba umić ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='visNK']@ Pies Pustyni
Bo ja jestem sobie takim zwykłym szarym miłośnikiem psów. Nie szkolę psów do zawodów, do obrony ani do tańców a jedynie do codziennego posłuszeństwa i dla głupiutkich sztuczek, które mają psa stymulować umysłowo.

I owszem - generalizuję, ale o to nie trudno, skoro czytam w Twoich wypowiedziach tylko, że kolczatka to nic złego, że pukasz psa po tyłku - nie dziw mi się, że wywnioskowałam, że z metodami przyjaznymi psu ma to niewiele wspólnego :) Gdybyś napisał więcej, miał chęć dyskusji na temat - nie doszło by do tak pochopnych ocen. Ale mam wrażenie, że nie taki jest cel Twojej obecności na tym wątku.

I nie - nie jestem maniakiem metody pozytywnego warunkowania, klikera nie tykam a na ludzi prowadzących psy na kolczatkach nie rzucam się z rękami. Zwyczajnie uwielbiam zwierzaki i chcę dla nich jak najlepiej. I z posiadania bądź też nie dzieci nie będę Ci się spowiadać.
[/QUOTE]

Nie oczekuje od nikogo spowiedzi, ale skoro wypowiadasz sie o skutecznosci (badz nie) takich czy siakich metod w pracy z psami, rozumiem przez to, ze je przetestowalas na roznych psach - latwych, lagodnych, odwaznych, lekliwych, bardzo energicznych czy "ostrych" lub bardzo niezaleznych. Idac dalej, jesli piszesz o wychowywaniu dzieci to chcialbym wiedziec czy je masz i jak z tym wychowywaniem sobie radzisz.
Ja tez uwielbiam zwierzaki, ale staram sie przy tym nie zapominac, ze sa one wlasnie zwierzakami i ich postrzeganie swiata rozni sie od mojego.

[QUOTE](...)Dzieci też walisz (czy też będziesz?) linijką po łapach jak nie odrobią lekcji?Metody tradycyjne oparte na dominacji międzygatunkowej odchodzą do lamusa. Nowa metoda jest przejrzysta i bardzo skuteczna, ale wciąż są tacy, którzy lubią "rządzić" - a słabszym łatwiej. Szczerze żal mi takich i żal mi ich dzieci - bo to ci sami, którzy potem twierdzą, że bez klapsa dziecka wychować się nie da.[/QUOTE]

Jeszcze wracajac do tego - moje dzieci nie maja lap tylko dlonie, sa tego samego gatunku co ja i maja zawsze odrobione lekcje, bo im w tym pomagam.

p.s. Odpowiedzi na zadane na poczatku pytania juz sie nie spodziewam.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pies Pustyni']To ja jestem tym sadysta. Ciekawe tylko, ze moje dzgane, zdominowane psy z urazami kregoslupa byly posluszne, radosne, lagodne, chetne do zabawy i zawsze gotowe do wspolpracy.[/QUOTE]
A no to jak w zadek to pamietaj ze to sygnał do ataku ;)

Zastanawiajace jest jedno. Ze wiele osób powołuje sie na dominacje a jak sie poprosi o wyjasnienie to następuje cisza. Moge wiec przypuszczac ze ktoś cytuje bezmyslnie czyjes wypowiedzi, przeczytany artykuł i tak naprawde nie wie na co sie powołuje.
Albo mówi ze nie ma tej dominacji ale z drugiej strony to istnieja zachowania dominacyjne.
Widac ze sie nie doczekam co znaczy teoria dominacji.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pies Pustyni']skoro wypowiadasz sie o skutecznosci (badz nie) takich czy siakich metod w pracy z psami, rozumiem przez to, ze je przetestowalas na roznych psach - latwych, lagodnych, odwaznych, lekliwych, bardzo energicznych czy "ostrych" lub bardzo niezaleznych.[/QUOTE]

Tak, pracowałam z psem wybitnie lękliwym, z olbrzymim uparciuchem, z psem energicznym i nieco agresywnym a nawet z kotem. We wszystkich przypadkach po przejściu z metody "tradycyjnej" czy też metody "wydaje mi się" na pozytywną cel został osiągany. Chodziło jednak o zwykłe szkolenie na posłuszeństwo czy wręcz czasami możliwość normalnego życia psa i jego właściciela. I nie był to nigdy przypadek wybitnie trudny. Ale dokładnie o takich "zwykłych" psach na kolczatce cały czas piszę. Skoro można inaczej (a można, bo jednego rodezjana z kolczatki uwolniłam) to chyba warto spróbować...

Odpowiadając na pytanie sprzed kilku postów skąd te dane (o uszkodzeniach odcinka szyjnego kręgosłupa od obroży) - z jakiegoś artykułu - jak znajdę to wkleję.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='LALUNA']A no to jak w zadek to pamietaj ze to sygnał do ataku ;)[/QUOTE]

Owszem, moze to byc sygnalem do ataku, moze nim byc nawet szurniecie butem o chodnik obok psa. Ale to zalezy od sytuacji (od psa tez), a w przypadku, o ktorym pisalem suka nie stala naprezona wpatrujac sie w przeciwnika, tylko szla sobie ...coraz szybciej ;).

[B]visNK [/B]przeoczyla tylko, ze dzialo sie to wiele lat temu, a napisalem o tym poniewaz zauwazylem, ze suka na owo dotkniecie palcem zareagowala tak samo, jak na szarpniecie kolczatka kiedy szla na smyczy, co pozwala stwierdzic, ze nie taki diabel straszny...

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

[quote name='Berek']Żartujesz albo dajesz się wciągnąć pewnej ideologii...
:angryy:
Akurat halter jest narzędziem działajacym dużo mocniej od - nawet nieumiejętnie użytej - kolczatki.
Zaś głoszone opinie o jego "humanitaryzmie" to zwykły sobie hoax, wymyslony przez grupę osób mających żywotny interes w rozkręceniu sprzedaży tego typu urządzeń. :roll:

Rozumiem szlachetną ideolo "zero przemocy" ale nie można być przeciw kolczatkom a jednocześnie popierać zakładanie kantarka. :shake:[/QUOTE]

a ja mam problem z moją suką bo odkąd zaczęła nosić kantar zaczęła zachowywać się strasznie (dodam że już od dawna go nie nosi). otóż suka zawsze ciągnęła a to moja wina ponieważ jako szczenie bardzo często chodziła bez smyczy albo ostatecznie na flexi. mieszkaliśmy na ogrodzonym osiedlu a suka super przychodzi na każde zawołanie. ale warunki się zmieniły, przeprowadziliśmy się, pojawił się drugi pies. nie mogłam sobie poradzić z nią na spacerze tak strasznie ciągnęła więc w końcu zakupiłam halti, cudowny wynalazek. po tygodniu suka zaczęła rzucać się na ludzi i psy, składałam to na karb przebytej niedawno cieczki i dojrzewania (miała ponad rok nieco). ale było coraz gorzej - suka która uwielbiała każdego psa i człowieka teraz na spacerze na widok takiego dostawała szału.
przypadkowo zauważyłam że jest to spowodowane kantarem - suka na obroży zachowywała się zupełnie inaczej. podejrzewam że kantar to musiał być dla niej duży dyskomfort i ból. zresztą po kilku dniach nauczyła się chodzić z głową na bok a łapy cały czas parły do przodu i ciągnęła jak złoto. chodziła na tym kantarze moze z tydzień-dwa, na szczęście szybko zrezygnowalam.
czuję się podle bo dużo wiem o szkoleniu i wydawać by się mogło że jestem rozsądną osobą, a tak się dałam podejść.

do dziś odkręcamy to co zepsułam kantarem. jak ktoś mi powie że kantar jest cudowny a kolce złe to wyśmieję go prosto w twarz.


ps. odnośnie tego artykułu - moje psy wyglądają jak te psy z tego pierwszego zdjęcia kilka razy dziennie - po prostu się bawia i gryzą, skaczą jak dzikusy, szczerzą zębiska na siebie i uwielbiają to - jedno prowokuje drugie i mają z tego super fun. tak sobie myślę że gdybym im założyła kolce i zrobiła parę zdjęć to moze bym zarobiła trochę kasy wysyłając te fotki jako ilustracje do artykułów że kolce powodują że psy są agresywne :D :D :D

Link to comment
Share on other sites

  • 8 months later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...