danek Posted January 4, 2006 Share Posted January 4, 2006 Ten topic, powinien pojawic się w dziale prawo, ale sądzę że część osób z forum zaprzęgowców by do niego nie dotarło. Przegladając sobie stronke natrafiłem na swoiste kuriozum. Ciekawe co powiecie... Ustawa z dnia 21 sierpnia 1997r. o ochronie zwierząt Dziennik Ustaw z dnia 23 września 1997r Artykuł 14.1:Sposób i warunki używania zwierząt do pracy nie moga stwarzac nieuzasadnionego zagrozenia dla ich zdrowia,lub życia ani zadawać im cierpienia. Zabrania sie w szczególności: 1) przeciążania zwierząt (To jeszcze mógłbym zrozumiec...:eviltong:) ... 5) [B]zmuszania do wyczerpującego kłusu lub galopu zwierząt ciągnących ładunek [/B]Czyli co, żeby byc w zgodzie z prawem, zakazac sportu zaprzegowego, czy podczas zawodów, trenningów etc. robic przerwycoby się psiórki nie za bardzo zmachały? A moze dyskwalifikowac zaprzegi, jeżeli pojawiły sie zbyt szybko na mecie?:evil_lol: I dopiero teraz zrozumiałem intencje pewnego (chyba można go nazwac praworządnym) pana, który widząc jak zapitalam z moim haszczakiem po scieżce wołał: Panie a co pan tak tego biednego psa męczy???? Nie lepiej żebyś pan sam se jezdził a piesek sobie był w domu? Przecież tak zimno... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Matagi Posted January 4, 2006 Share Posted January 4, 2006 [SIZE=3]Hmmm...mam wrażenie,że niedokładnie przeczytałeś ten Rozdział Ustawy;) Cytujesz artykuły z Rozdziału 3,który mówi o [B]zwierzętach gospodarskich[/B],mnie te zapisy w ustawie nie dziwią:razz: O psach traktuje Rozdział 2 ustawy -[B] zwierzęta domowe:lol: .[/B][/SIZE] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Szamanka Posted January 4, 2006 Share Posted January 4, 2006 Hmmm... no...Ty sobie kup rower treningowy a psu bieżnię ;) i będziecie sobie w domku "jechać"..;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Hayne Posted January 4, 2006 Share Posted January 4, 2006 [quote name='danek'] Przecież tak zimno...[/quote] No tak, nie dość, że zamęczasz psa kłusem (chyba, że biegasz tak szybko jak nasze północne stwory - wtedy zamęczasz go galopem :) ), to do tego chcesz, żeby zapalenia płuc dostał... :nonono2: ;-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Miśka Posted January 4, 2006 Share Posted January 4, 2006 [quote name='danek']T 5) [B]zmuszania do wyczerpującego kłusu lub galopu zwierząt ciągnących ładunek[/B].[/quote] jak zauwazyl Matagii - dotyczy to zw. gospodarskich... tematu wiec nie ma ;-) a nawet gdyby dotyczylo to psow... to gdzie widzimy w psich zaprzegach element zmuszenia? :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
danek Posted January 4, 2006 Author Share Posted January 4, 2006 To było w formie ŻARTU!!!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Miśka Posted January 4, 2006 Share Posted January 4, 2006 ta, gorzej jak wpadnie tu przelotem jakis zielony oszolom - zobaczy - AHA! WIEDZIALEM ZE KIEDYS COS ZNAJDE NA TYCH SADYSTOW! :diabloti: - i poleci dalej gloszac radosna nowine... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
danek Posted January 4, 2006 Author Share Posted January 4, 2006 Była juz taka jedna. :mad: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MonikaSz Posted January 5, 2006 Share Posted January 5, 2006 W tym roku odszedł od nas husky (żył 8 lat - nowotwór złośliwy) i pamiętam jak parę lat temu będąc na spacerze (opona podpięta do szelek) zostałam zatrzymana przez "krewkiego" spacerowicza, który zaczął przy mnie dzwonić po Strać Miejską. Śmiać mi się chciało, bo akurat zauważyłam nadjeżdżający patrol konny SM, który jak się później okazało sam zaczął pouczać "pana", że ten pies musi pracować i ta pani na pewno go nie męczy :cool3: A strażnicy już mnie znali :p Parę dni wcześniej nie udało mi się odwołać huskiego i pognał za końmi, a w zasadzie zależało mu głównie na ich wyprzedzeniu. Jak osiągnął cel, to natychmiast powrócił, ale pańcia tłumaczyła się strażnikom dosyć długo :oops: Na szczęście obyło się bez mandatu - uff... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
NigdyNigdy Posted January 5, 2006 Share Posted January 5, 2006 [quote name='MonikaSz']W tym roku odszedł od nas husky (żył 8 lat - nowotwór złośliwy) i pamiętam jak parę lat temu będąc na spacerze (opona podpięta do szelek) zostałam zatrzymana przez "krewkiego" spacerowicza, który zaczął przy mnie dzwonić po Strać Miejską[/quote] Ja pamiętam, jak w 1991 roku, kiedy organizowaliśmy drugie zawody psich zaprzęgów w Starej Miłosnej, przyjechali aktywiści z klubu "Gaja".:p Chcieli protestować przeciwko naszemu sadyzmowi, jakim się wykazywaliśmy, zmuszając psy do pracy :mad: Po obejrzeniu startu kilku pierwszych załóg, zrobili oczy wielkie, jak koła młyńskie, zwinęli transparenty i wrócili tam, skąd przyjechali :diabloti: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
NigdyNigdy Posted January 5, 2006 Share Posted January 5, 2006 A tak, jeszcze w temacie prawnym.... Moja znajoma dostała wezwanie do Sądu Grodzkiego, bo.... jeździła po lesie zaprzęgiem Samoyedów bez użycia "kołatek" :diabloti: To tak, a'propos poziomu abstrakcji ;) Nie wiem, czy się dziewczyna wybroniła, ale wiem, że uruchamiane były wszelkie środki obrony- czyli opinia fachowca, w postaci Przewodniczącego Klubu Szpica przy Zarządzie Głównym Związku Kynologicznego w Polsce, pana Zygmunta Jakubowskiego. Nie znam finału, ale sam fakt, że sprawa zainstaniała jest dla mnie takie.... no.... absurdalne jakieś :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
HUSKYTEAM Posted January 5, 2006 Share Posted January 5, 2006 Kasiu, a propos absurdów - kilka lat temu znajomy został potraktowany przez sąd jako "winny"... spowodowania wypadku na odcinku specjalnym rajdu (zmarł wtedy pilot). Uzasadnienie biegłego: niezastosowanie się do warunków panujących na drodze i nadmierna prędkość pojazdu. Spoko. A co to opinii ludzi spotykanych na treningach to dokładnie tak, jak piszecie: kilka razy zdarzyło mi się słyszeć, że męczę psy. Najlepszym sposobem ucięcia wszelkich rozmów jest przytaknięcie i stwierdzenie, że nie mam serca ich bić i lepiej je w ten sposób ukarać za wybryki. Pzdr! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
SH Posted January 11, 2006 Share Posted January 11, 2006 :niedowia: Na Śląsku jest trochę inaczej. Może dlatego, że tutaj w każdym lasku, parku, a nawet czasem po osiedlowych alejkach biegają zaprzęgi i ludziska na rowerach z haszczakiem pomykającym przodem :lol: W końcu to właśnie w Katowicach 25 lat temu zamieszkała pierwsza sunia husky, więc ludziska już przywykły do tych widoków ;) Częściej niż pseudotroską o psy pracujące w zaprzegu lub przy rowerze spotykam się z pytaniem "dlaczego te pieski nie ciągną sanek?", kiedy idę z moimi suńkami na obowiązkowe "siusiu" :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
NigdyNigdy Posted January 11, 2006 Share Posted January 11, 2006 [quote name='SH']:niedowia: Na Śląsku jest trochę inaczej. Może dlatego, że tutaj w każdym lasku, parku, a nawet czasem po osiedlowych alejkach biegają zaprzęgi i ludziska na rowerach z haszczakiem pomykającym przodem :lol: [/quote] Żeby nie było- w okołowaraszwskich lasach zaprzęgów jest też nie mało. :roll: Jeżdżą tam całe ekipy. Moim znajomi, o których mowa, trenowali tam od lat. BA! Sama jeździłam w ich lasach przez lata i nigdy nikt nie wpadł na pomysł, że popełniam jakieś wykroczenie. No, ale znalazł się jakiś nadgorliwy policjant i.... no, wytłumacz tu teraz takiemu, że z kołatkami to tak nie bardzo :angryy: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
SH Posted January 12, 2006 Share Posted January 12, 2006 Fakt, że koncepcja biegania zaprzęgiem z kołatkami jest dość szokująca :-o To tak jakby rowerzysta miał jechać z działajacym non stop dzwonkiem :roll: I skad wogóle te kołatki :crazyeye: Jest na to jakiś przepis? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
NigdyNigdy Posted January 12, 2006 Share Posted January 12, 2006 [quote name='SH']I skad wogóle te kołatki :crazyeye: Jest na to jakiś przepis?[/quote] Właśnie, podobno jest :lol: Chodzi o to, że zaprzęg (w domyśle pewnie chodziło o konny) powiniem być wyposarzony w kołatki. No, ale w przepisach nie ma, że to o konie chodzi, więc zaprzęg jest zaprzęg i już :cool1: Jak to się mówi? Nadgorliwość gorsza od faszyzmu? :razz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
SH Posted January 12, 2006 Share Posted January 12, 2006 Ja nie mogę :roflt: Toż to kompletna paranoja :eek2: Czyli rzecz jest zawarta gdzieś w kodeksie drogowym? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
danek Posted January 13, 2006 Author Share Posted January 13, 2006 [quote name='SH']Ja nie mogę :roflt: Toż to kompletna paranoja :eek2: Czyli rzecz jest zawarta gdzieś w kodeksie drogowym?[/quote] Jeszcze trochę i wyprodukują karmę tylko dla pracujących psów pociągowych, w cenę której będzie wchodził podatek drogowy, i trzeba będzie przy sobie mieć paragon za taka karmę i okazywać władzy:lol::lol::lol:. A może OC?:eviltong::eviltong::eviltong: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Miśka Posted January 13, 2006 Share Posted January 13, 2006 sie smiejesz... ja mam swoje psy ubezpieczone... na wypadek jakby zarysowaly komus karoserie wracajac indywidualnie z sankami z lasu do domu, wczesniej gubiac mnie gdzies po drodze :cool1: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MonikaSz Posted January 13, 2006 Share Posted January 13, 2006 Zarówno poprzedniego psa jak i obecną sukę mam ubezpieczoną od OC - tak na wszelki wypadek. W Trójmieście zaprzęgowców też sporo - parę lat temu może nie było tylu pasjonatów, ale sami wiecie jak jest. Jak ktoś się uprze, to na siłę będzie uprzykrzał komuś życie :diabloti: Mnie też bardzo interesuje przepis nakazujący używanie kołatek. Dla mnie to jakaś paranoja ... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
merfi Posted January 13, 2006 Share Posted January 13, 2006 Błagam, co z tymi kołatkami? To co - jak zaprzęgnę sobie konisia do bryczki aby potuptać sobie leśnymi duktami w celach niecnych tzn. podglądacz z zamiłowania jestem i lubię sobie popatrzeć na tę naszą piękną przyrodę, zwłaszcza ożywioną, ale nie lubię jej przeszkadzać - a z kołatkami???? i jak to wygląda?, gdzie siE przyczepia i po co???? Toż koń też stworzenie boże i chyba niespecjalnie będzie mu się coś takiego podobało. Ale proszę, jeśli ktoś wie jak brzmi ten przepis i gdzie jest wymieniony? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
SH Posted January 16, 2006 Share Posted January 16, 2006 Takie OC to dobre rozwiązanie. A w jakich firmach macie te polisy i jakie szkody obejmują? Czy aby na pewno te związane z pracą w zaprzegu? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Lajkon Posted March 27, 2009 Share Posted March 27, 2009 Co do kołatek... To tylko od Wielkiego Piątku do Rezurekcji:) A tak to dzwonki :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.