Lupi Posted June 4, 2009 Share Posted June 4, 2009 Z Vitusem jesteśmy w trakcie szkolenia PT. No i mam problem (dość upierdliwy). W domu pies jest jak d...a; na naszych ćwiczeniach fajny karny pies z przyjemnością wykonujący ćwiczenia ale ten mój diabeł wyczuwa jakoś że zbliżają się "lekcje wyjazdowe" i zaczyna się wtedy nakręcać. Robi się bardzo nerwowy, podniecony. Gdy dojeżdżamy na plac najchętniej wpadłby w środek zbiorowiska na jakiś mały dym. Ciężko go uspokoić. Najciekawsze jest to że inne psy go dokładnie olewają a on rozgląda się tylko po innych psach do którego można podziamać. Po jakimś czasie się uspokaja i wtedy sobie ćwiczymy. W sumie nie wiem czy przeczekać (może się przyzwyczai) czy odciąć go od innych psów i robić lekcje indywidualne (ale wtedy pewnie w innych sytuacjach bezsensownye dziamanie może się powtarzać) czy poprostu ja jestem do kitu przewodnik Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Axusia Posted June 5, 2009 Share Posted June 5, 2009 Nakrecanie sie na 'plac' jest raczej normalne choc nie zawsze przyjemne dla przewodnika. Warto rozpoczac cwiczenia w roznych miejscach, czeste własnie wyjazdy na rozne polanki i cwiczenia aby pies nie kojarzył wyjazdów tylko z treningami. Jak juz wchodzicie na plac albo wypompuj psa zabawa - efekt moze byc zły dla dalej pracy bo sie psiak zmeczy i oleje reszte ... albo wykorzystaj nakrecenie w treningu - da sie napewno ;) Tylko pytanie czy on wchodzi na plac wpierdzielic innym psom czy poprostu jest podniecony treningiem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
eagle Posted June 5, 2009 Share Posted June 5, 2009 [quote name='Lupi']Z Vitusem jesteśmy w trakcie szkolenia PT. No i mam problem (dość upierdliwy). W domu pies jest jak d...a; na naszych ćwiczeniach fajny karny pies z przyjemnością wykonujący ćwiczenia ale ten mój diabeł wyczuwa jakoś że zbliżają się "lekcje wyjazdowe" i zaczyna się wtedy nakręcać. Robi się bardzo nerwowy, podniecony. Gdy dojeżdżamy na plac najchętniej wpadłby w środek zbiorowiska na jakiś mały dym. Ciężko go uspokoić. Najciekawsze jest to że inne psy go dokładnie olewają a on rozgląda się tylko po innych psach do którego można podziamać. Po jakimś czasie się uspokaja i wtedy sobie ćwiczymy. W sumie nie wiem czy przeczekać (może się przyzwyczai) czy odciąć go od innych psów i robić lekcje indywidualne (ale wtedy pewnie w innych sytuacjach bezsensownye dziamanie może się powtarzać) czy poprostu ja jestem do kitu przewodnik[/quote] Najlepiej zapytaj prowadzacego zajecia z Twoim psem co na to zaradzic. Wprowadzenie psa na plac i tryb pracy kiedy jestes tylko TY i nic poza tym, to tak że umiejetnosc której ja i mój pies nawzajem się uczymy i daleka, daleka droga przed nami. Żle wprowadzona korektą zachowania możesz wygaszać psa. Dlatego zapytaj nie na forum, ale bezpośrednio u fachowca gdzie szkolisz psa i on może to zobaczyć na żywo oraz ocenić co naprawdę jest przyczyną takiego zachowania. Napewno będzie miał jakąś radę co do tego jak należy pracować. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Axusia Posted June 5, 2009 Share Posted June 5, 2009 Kto pyta nie błądzi ... forum jest zawsze dobrym miejscem do zadawania pytan. Skad masz pewnosc Eagle, ze szkoleniowiec bedzie wiedział jak zaradzic temu problemowi ? ... zna wielu dla ktorych to nie jest PROBLEM i tym bardziej nie wiedza co z nim zrobic. Dlatego zadawanie pytan na forum jest jak najbardziej wskazane. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Lupi Posted June 8, 2009 Author Share Posted June 8, 2009 Powiem tak. Nasz prowadzący zdecydowanie wziął nas "na przeczekanie kryzysu". Bardzo mnie deprymowało zachowanie młodego (zwłaszcza że inne psy potrafiły się zachować normalnie :roll:). Dziś już widzę jak wiele zależy od mojego podejścia do sprawy. Gdy ja się denerwuję, młody dziczeje i jest psem z ADHD. Wczoraj zmieniłam taktykę :oops:. Starałam się nie denerwować, nie myśleć o tym że zaraz będzie jakiś dym i znów ktoś pomyśli że ON-ki są be. I może to głupie ale widać było efekty:loveu:. Vitus wykonywał polecenia radośnie, pięknie zaglądał mi w oczka, nie dymił, nie widział po prostu innych psów. Najbardziej zaimponowało mi to że w trakcie zajęć wogóle nie zauważał suki z cieczką (inne psy różnie), nareszcie istniałam dla niego tylko ja - po zajęciach to i owszem zainteresował się tym i owym :evil_lol:. Bosz... chyba zacznę studiować psychologię... Chociaż mam zaufanie do mojego trenera to ia tak jak będę miała PROBLEM to na pewno będę Was gnębiła o pomoc. Kocham ONki Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
eagle Posted June 9, 2009 Share Posted June 9, 2009 [quote name='Axusia']Kto pyta nie błądzi ... forum jest zawsze dobrym miejscem do zadawania pytan. Skad masz pewnosc Eagle, ze szkoleniowiec bedzie wiedział jak zaradzic temu problemowi ? ... zna wielu dla ktorych to nie jest PROBLEM i tym bardziej nie wiedza co z nim zrobic. Dlatego zadawanie pytan na forum jest jak najbardziej wskazane.[/quote] Ponieważ takie leczenie na odległość bez oglądania psa nawet przez super fachowca to nie to samo co kontakt na żywo. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Lupi Posted June 19, 2009 Author Share Posted June 19, 2009 Kryzys chyba (??) minął. Treningi zaczęły się robić przyjemne. Jeździmy, ćwiczymy; samotnie ćwiczymy w różnych miejscach i jest OK. MAm nadzieję że foch spowodowany był nowym zajęciem :cool3:. No ale dopiero minął miesiąc od początku zajęć... Zobaczymy jak będzie dalej :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
layyyla Posted January 4, 2010 Share Posted January 4, 2010 czy jak nie bedzie sie chodzc z owczarkiem niemieckim albo innymi na szkolenia to one moga zagryzc wlasciciela? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martens Posted January 4, 2010 Share Posted January 4, 2010 Szkolić psa można samemu, jeśli zdobędzie się odpowiednią wiedzę, nie trzeba koniecznie chodzić na szkolenia. Nieszkolony pies może być uciążliwy dla otoczenia - nieposłuszny, hałaśliwy, czy agresywny wobec innych psów, ludzi. Ale żeby zaraz właściciela zagryzał?:crazyeye: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lisica Posted April 23, 2010 Share Posted April 23, 2010 [quote name='layyyla']czy jak nie bedzie sie chodzc z owczarkiem niemieckim albo innymi na szkolenia to one moga zagryzc wlasciciela?[/QUOTE] O matko a cóz to za dziwne pytanie:-o Szkolić zawsze warto ale u dobrego szkoleniowca a nie teoretyka-amatora. Owczarek jako rasa to nie golden ale też nie terminator,normalny pies z popędami Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sugarr Posted May 29, 2010 Share Posted May 29, 2010 [quote name='lisica']O matko a cóz to za dziwne pytanie:-o Szkolić zawsze warto ale u dobrego szkoleniowca a nie teoretyka-amatora. [B]Owczarek jako rasa to nie golden[/B] ale też nie terminator,normalny pies z popędami[/QUOTE] Jako, że to porównanie zostało dokonane po raz kolejny w rozmowie o pogryzieniach, agresji - na tym forum, to postanowiłam się wypowiedzieć, chociaż wątek już trochę starszy. Unikałabym takich porównań, gdyż daje to złudną wizję goldena - anioła bez cienia agresji. Jakieś dwa lata temu golden retrievery były na 3 miejscu jeżeli chodzi o pogryzienia (ilość nie "jakość" oczywiście). Na pierwszym ON, na drugim Chow - chow. Ta informacja pochodzi bodajże z Animal Planet, więc nie mogę powiedzieć, że jest w 100% wiarygodna, ale myślę że dobrze byłoby uważać z takim ustawianiem przeciwieństw jak właśnie golden - ON. A jeżeli chodzi o popędy... Nie odejmowałabym ich goldenom, w końcu jak sama nazwa rasy wskazuje - to aportery, nie pluszaki :) Oczywiście rozumiem lisica, że to tylko takie niewinne porównanie i pewnie doskonale wiesz już to, co teraz napisałam, ale trzeba uważać z takimi porównaniami, bo taka Pani jak ta, pytająca o zagryzanie nieszkolonego ONka, może pomyśleć, że nieszkolony golden będzie cacy.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lisica Posted May 30, 2010 Share Posted May 30, 2010 Porównując ON do Goldena miałam na myśli psy o prawidłowej psychice zgodnej ze wzorcem a nie owoc radosnej twórczości hodowców,którymi być nie powinni. Ze statystyk wywaliłaby również psy w typie rasy bo tak naprawdę nie wiadomo co w nich siedzi. Moja wypowiedź została nie właściwie zinterpretowana. Nie szkolony Golden będzie nieszkolonym Goldenem,tak samo nieszkolony ON będzie nieszkolonym ON-em. ON skłonność do agresii nosi prawie na wierzchu,ma niższy próg pobudzenia,Golden ten próg ma dosc wysoko ustawiony,więc i skłonność mniejsza. W sytuacji gdzie ON wejdzie w tryb obronny,golden będzie wykazywał jeszcze cheć zabawy. Wystarczy porównać testy szwedzkie właściwe dla obu ras,a różnice są widoczne. Nadmierna agresja u ras z wysokim progiem pobudzenia wpisanym we wzorzec, jest zasługą j/w,czyt.niefrasobliwość hodowców,którym polecam Conrada Lorenza "I tak człowiek trafił na psa" a dokładnie rozdział,"Oskarżam hodowców" Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sugarr Posted May 30, 2010 Share Posted May 30, 2010 Zgadzam się ze wszystkim, myślę że ja zinterpretowałam wypowiedź tak jak trzeba, natomiast wtrąciłam się tylko i wyłącznie dlatego, że kolejny raz z rzędu widziałam w wypowiedzi "ON to nie Golden". I tak jak ja zdaję sobie sprawę z tego o co chodzi i jaka ilość dodatkowych informacji się za tym kryje (właśnie kwestia pobudliwości, czy choćby to że rozmowę na ten temat można prowadzić tylko w oparciu o psy z rodowodem) tak niestety "zieloni" ludzie nie wiedzą i jedynie przestrzegam przed używaniem takich porównań, bo może to bardzo niedobrze zrobić Goldenom :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
marra Posted July 7, 2010 Share Posted July 7, 2010 A ja mam 24 godziny ONka z ADHD:loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.