tamb Posted November 30, 2007 Share Posted November 30, 2007 Wczoraj przeżyłam koszmar. wyszłam zrobić zakupy i zobaczyłam na przystanku tramwajowym kobietę chorą psychicznie z martwym psem na sznurku i drugim, jeszcze żywym, którego maltretowała. Po zawiadomieniu policji, kiedy usiłowałam ratować psa, zostałam zwyzywana, pobita, skopana i mimo, że było dużo ludzi nikt mi nie pomógł. Jedni się śmiali, inni udawali, że nie widzą. Przeżyłam szok i okropne upokorzenie. Udało mi się wyrwać babie żywego psa ale nie potrafiłam jej zatrzymać. Uciekła, wlokąc za łapę martwego. Prawdopodobnie w jakiejś melinie ma dużo zwierząt, które katuje. Zabrakło mi rąk, żeby ją zatrzymać. Wróciłam płacząc z bezsilnosci i wściekłości z małą sunią, która czołga się po klatce schodowej, kręci się w kółko, panicznie boi się zamknięcia, cały czas szczeka zostawiona na chwilę w oddzielnym pomieszczeniu i drapie w drzwi. Mam w bloku 6 kotów (w tym 3 dzikie, które oswajam i przygotowuję do adopcji), 4 psy (jeden tymczasowicz) i teraz piąty z problemami. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kasia Posted November 30, 2007 Share Posted November 30, 2007 Co sie stało? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tamb Posted November 30, 2007 Author Share Posted November 30, 2007 Suni nie mogłam nigdzie zamknąć, żeby odizolować ją od mojej dużej Gerdy. Ubłagałam 85-letnią sąsiadkę o przechowanie małej a ja będę karmić sunię i wyprowadzać. To jest rozwiązanie na chwilę, sunia po takich przejściach potrzebuje prawdziwedo domu tymczasowego lub stałego. Kto może pomóc? sunia jest w Krakowie? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jagienka Posted November 30, 2007 Share Posted November 30, 2007 Rany boskie co za koszmar :crazyeye: Wstawiam na wątek ogólny! I że ludzie na przystanku tak się zachowali!!!!!! Kraków, jasna cholera, przyjazny zwierzętom... Nie mieści mi sie to w głowie. Tamara, coś potrzeba oprócz ogłaszania? Do wiekszości ogłoszeń niezbędne sa zdjęcia... masz aparat? Czy lepiej przyjechać i obfocić maleńką? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
monita Posted November 30, 2007 Share Posted November 30, 2007 Straszne :shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Perfi Posted November 30, 2007 Share Posted November 30, 2007 w jakiej czesci krakowa to bylo? moze ktos z okolicy slyszal o takiej wariatce :shake: tacy "miejscowi pop...leni" to popularne postacie w danym srodowisku. boze jesli ona ma wiecej psow :shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kasia Posted November 30, 2007 Share Posted November 30, 2007 To samo chciałam zapytać - czy mozecie zdobyć na nią namiary i zobaczyć czy nie ma więcej zwierząt? I jak wyglądał ten martwy - był zakatowany? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
monita Posted November 30, 2007 Share Posted November 30, 2007 Ale, że nikt się nie zainteresował :shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aga-ta Posted November 30, 2007 Share Posted November 30, 2007 w glowie sie nie misci:crazyeye::crazyeye::crazyeye:Tamaro, trzymaj sie, a upokorzeni powinny czuc sie ci ludzie, ktorzy nawet nie zareagowali, a nie Ty. Ty po prostu ratowalas zywa istote - to nie wstyd. Biedna sunia. Cale szczescie dzieki Tobie jest juz bezpieczna. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karusiap Posted November 30, 2007 Share Posted November 30, 2007 Matko ....tamb jakie to okolice?? jestem przerazona... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
beka Posted November 30, 2007 Share Posted November 30, 2007 Tamb - ale jesteś dzielna kobieta. Niestety w Polsce przyzwala sie na takie zachowania..... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tamb Posted November 30, 2007 Author Share Posted November 30, 2007 Działo się to wczoraj o 12-tej przy hali targowej, przy Grzegórzeckiej. Wariatka uciekła ulicą Blich. Zdjęcia suni zrobię i dam na forum jutro. Wczoraj sunia była w tv w programie "Kundel bury i kocury", zgłosiłam jej rysopis do schroniska i TOZ na wypadek, jakby była skradziona przez tę babę. Nikt nie dzwonił. Szokiem była dla mnie reakcja ludzi. Trzymałam ją za płaszcz, wyrywałam sunię i prosiłam, żeby ktoś mi pomógł. Babsko kopało mnie i wyzywało. To, że machała martwym psem i podduszonym, żywym nikogo nie obchodziło. Na samym końcu podeszły dwie kobiety i wyraziły dezaprobatę i młody człowiek na moją prośbę, złapał dosłownie w locie sunię (udało się mi ją odpiąć i rzucić do niego) i pobiegł za przystanek. Mogłam się babie wyrwać i pójść po suczkę. Mimo, że prosiłam, nikt jej nie zatrzymał. Sunia ze strachu mnie obsikała. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tamb Posted November 30, 2007 Author Share Posted November 30, 2007 [quote name='Kasia']To samo chciałam zapytać - czy mozecie zdobyć na nią namiary i zobaczyć czy nie ma więcej zwierząt? I jak wyglądał ten martwy - był zakatowany?[/quote] Ten martwy był już sztywny, miał rany na brzuchu i zdeformowany pyszczek. Pocieszam się, że może to nie ona go zatłukła tylko wpadł pod samochód. Chcę w to wierzyć bo mam już dość. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karusiap Posted November 30, 2007 Share Posted November 30, 2007 byc moze znalazla gdzies psiaka w takim stanie:( tamb czy ten,ktorego uratowalas ma slady bicia albo cos takiego?? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Perfi Posted November 30, 2007 Share Posted November 30, 2007 na targu pod hala targowa jest chyba jakas ochrona moze ja znaja? albo popytac przekupy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kasia Posted November 30, 2007 Share Posted November 30, 2007 [quote name='tamb'] Ten martwy był już sztywny, miał rany na brzuchu i zdeformowany pyszczek. Pocieszam się, że może to nie ona go zatłukła tylko wpadł pod samochód. Chcę w to wierzyć bo mam już dość. [/quote] Mam nadzieję, że to nie ona ale jeśli to psychiczna wariatka to wszystko jest możliwe... Czekamy na fotki uratowanej suni. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tamb Posted November 30, 2007 Author Share Posted November 30, 2007 Sunia kręci się w kółko, co jest chyba objawem zamknięcia na długo w małym kojcu, czy czymś podobnym. Ma klaustrofobię, boi się dosłownie wszystkiego, kuli się przy gwałtownych ruchach i chyba od dawna nie spacerowała. Sika w mieszkaniu. Nie ma śladów pobicia ale zachowuje się dziwnie. Była maltretowana psychicznie i bita też. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kasia Posted November 30, 2007 Share Posted November 30, 2007 Nie wiem czemu ale mam przeczucie, że ona ma jeszcze inne zwierzęta. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
monita Posted November 30, 2007 Share Posted November 30, 2007 Biedna :shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Perfi Posted November 30, 2007 Share Posted November 30, 2007 czy sunie widzial juz wet? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tamb Posted November 30, 2007 Author Share Posted November 30, 2007 Sunia nie reaguje na psy i koty. Też cały czas myślę, że źle, że wariatka uciekła. Może mieć dużo zwierząt. Do weta idziemy w poniedziałek. Sunia u mojej sąsiadki zlała się tylko 2 razy a jest tam od 14-tej. Właśnie byłam z nią na spacerze i ślicznie się załatwiła. Już mniej szczeka i przytula się do swojej tymczasowej pańci. Umówiłam się, że będę ją wyprowadzać 4 razy dziennie. Nie wiem, czy starsza pani się nie rozmyśli ale mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
monita Posted November 30, 2007 Share Posted November 30, 2007 Może mała się jej spodoba ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Elżbieta481 Posted November 30, 2007 Share Posted November 30, 2007 Stwierdzam,że jesteś niezwykle odważną kobietą. Ludzie nie reagują,jedni sie boją drudzy chcą mieć świety spokój.... To mężczyżni powinni reagować.Kobiecie jest trudniej.Jest słabsza,osoby o chorej psychice są silne.Agresywne Z szacunkiem dla Ciebie Tamb! Waldemar Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tamb Posted November 30, 2007 Author Share Posted November 30, 2007 Pani ma 85 lat i dwa razy w tygodniu wychodzi na spacer z opiekunką, która w te dni przychodzi. Pani zawsze miała psy i koty ale po śmierci tych ostatnich jest świadoma, że nigdy już nie będzie mogła mieć zwierzątka na stałe. Ale w sytuacji podbramkowej u mnie, może zgodzi się być dt. Mieszkamu obok siebie, drzwi w drzwi, więc mogę wyprowadzać. Mam teraz 10 wyjść dziennie ( z moimi czterema psami, dwójkami- sześć i z sunią cztery), do tego sprzątanie kuwet po 6 kotach, karmienie i oswajanie dzikusów. Jestem zmęczona. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
basia0607 Posted November 30, 2007 Share Posted November 30, 2007 Szkoda Tamaro ,że nie zadzwonilaś od razu na policje .Myślę ,ze tu trzeba pytać o kobiete. Oni zazwyczaj takie osoby znają. Zdarzalo mi sie szukac pomocy u policji ,zawsze starali sie pomóc,zresztą to jedno z ich zadań ! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.