Jump to content
Dogomania

LEONEK - pamiętacie? MA JUŻ 2 LATA!!! PIĘKNIE WYRÓSŁ! nowe FOTY!


anielica

Recommended Posts

Dzisiaj wybrałam się na rekonesans do schroniska koło Lubartowa (Nowydwór), 20 km od Lublina. Słyszałam o nim wiele złego, więc chciałam sprawdzić. Warunki na pierwszyrzut oka nie są złe, być może jednak nie jest tak źle, być może to pozory. Ale dzisiaj nie o tym.

Wśród psiaków było kilka szczeniaczków. Jeden z nich, młody piesek(wyrośnie na pewnio na dużego psa), miał na oczkach taką jakby błonkę - ale nie jasną (białą), tylko błękitną. Być może to błonka, być może w taki sposób matowieje oczko. Psiak widzi słabo, ale facet powiedział, że będzie tracił wzrok i straci go zupełnie :( Podobno lekarz powiedział, że i tak psiakowi nic nie pomoże :shake:
[B]Psiak wesoły, radosny, wygląda na zdrowego, ale co mu po tym, skoro w tym schronie straci wzrok. Pewnie byłby dobry na psa pilnującego, bo duży, o grubej sierści, tylko kto weźmie do pilnowania ślepego psa?? :placz: [/B]

"Najwyżej zostanie u nas" powiedział facet. "Są takie, które są nas już 9 lat".

A ja nie mogę o tym nawet myśleć :placz:
Kto weźmie ślepego psa? :placz:
Może wcale nie jest bez szans?? Przecież lekarz schroniskowy nie jest alfą i omegą! POMÓŻMY PSIAKOWI!

Zdjeć nie zrobiłam, bo nie wiedziałam jak zareagują na to ludzie stamtąd (to prywatny schron). Psiak ma jasną sierść - taką rudobeżową, na moje oko wyrośnie na psa onkowatego. Jest śliczną, dużą, puchatą radością.
Ale co z nim będzie??? :placz:


Mogę go wozić, mogę parę złotych dołozyć, mogę załatwiać sprawy hotelowe, ale niestety sama sobie nie poradzę. Bo trzeba przede wszystkim wyleczyć, ale i znaleźć mu pana. A z domami dla dużych psów gorzej...

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 620
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Ja właściwie nie wiem co w ogóle możemy zrobić.
Chyba tylko hotelik zostaje, albo tymczas, jeżeli ktoś by wziął malucha i zrzutka na leczenie. I intensywne szukanie domu, co może nie być łatwe, bo to będzie duży piesek... Ale może chociaż spróbujmy...

Link to comment
Share on other sites

Może ktoś miałby tymczas dla psiaka... :oops:
Może kilka złotych wsparcia finansowego.
Ja niestety wszystkie gadżety bazarkowe wysprzedałam, więc nie mogę wiele dać. Nie wyjmę go nie mając żadnego wsparcia, nie dam rady :oops:


Nie dajm mu zmarnieć w schronie. To psiak, który bez nas nie ma szans........................................................................................................

Link to comment
Share on other sites

Zawsze możesz pokasować stare "hopające" posty, liczy się i tak najnowszy.

Należałoby przede wszystkim pokazać szczeniaka jakiemuś wetowi, który byłby w stanie powiedzieć, czy pies jest chory, czy rzeczywiście ślepnie nieodwracalnie, po prostu - co można zrobić.
Wtedy można zacząć działać. Szukać pieniędzy, tymczasu, lekarzy...

Tak sobie głośno myślę...

Link to comment
Share on other sites

[COLOR=black]Dziękuję dziewczyny, że zainteresował Was los piesia... ![/COLOR]
[COLOR=black]Ja też myślę, że trzeba z nim do okulisty. Ale nie wyobrażam sobie zabrać go stamtąd i oddać... Czy będzie wymagał leczenia, czy okaże się, że nie da się nic dla niego zrobić - w żadnym z tych wypadków nie może trafić do schronu :shake: [/COLOR]

[COLOR=black]Ja mogę dać na niego ok. 100 zł tylko, plus przewóz i allegro.[/COLOR]
[COLOR=black]Mogę wyprowadzać na spacerki, jeżeli byłby w hoteliku.[/COLOR]
[COLOR=black]Nie oszukujmy się jednak - leczenie i hotel sporo kosztuje, a szansa na domek - niewiadoma. To nie on będzie służył człowiekowi przez całe życie, jeżeli okaże się, że będzie ślepy, tylko człowiek będzie musiał pomagać jemu...[/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

Podnoszę Niuńka. W Warszawie dr.garncarz jest doskonałym okulistą, trzeba by spróbować żeby Warszawskie ciotki które go znają załatwiły wizytę i zbierać pieniążki na AFN na leczenie! Sama też spróbuję wspomóc!
Trzymam kciuki żeby się udało!

Link to comment
Share on other sites

W Lublinie jest niejaki Balicki, też podobno dobry. Trzeba by zacząć od niego. Zwłaszcza jakby maluch był w Lublinie, pod moją opieką, w hoteliku.
Ja się najbardziej obawiam, że to jest choroba, której da się zapobiec, wyleczyć, albo przynajmniej powstrzymać postęp, nie wierzę w diagnozy weterynarzy schroniskowych. Może piesio ma szansę???

Link to comment
Share on other sites

[B]Kto wspomoże pieska?[/B]
[B]Potrzebna pomoc finansowa, a najbardziej to domek - chociaż tymczasowy :oops: [/B]

Piesek został podobno znaleziony przy torach. Matka i brat były rozjechane:placz:, tylko on został obok. Może nie pobiegł za nimi, bo słabiej widział...

Link to comment
Share on other sites

Moim zdaniem warto go wyciągnać i zrobić konsultacje u specjalisty- jeśli to postępująca chortoba to [B]czas jest cenny[/B], może leczenie zatrzyma chorobę, a może da sie w ogóle uratować wzrok...

A nawet jeśli psiak nie będzie widział, to tak naprawdę dla psa jest to dużo mniejszy problem niż dla człowieka, bo po pierwsze u psa węch i częściowo słuch może niemal całkowicie zrekompensować brak wzroku, a po drugie pies nie ma świadomości swojego kalectwa, więc nie cierpi psychicznie. Szczególnie pies który nigdy nie widział, albo stracił wzrok wcześnie...
Miałam psa ślepego, radził sobie znakomicie, oczywiście w nieznanych miejscach trzeba takiego zwierza prowadzić na smyczy, ale w znanym terenie z reguły taki niewidek porusza się tak swobodnie, że postronny obserwator nawet się nie zorientuje. Początkowo można mu ułatwić życie, jesli np. domownicy noszą w domu coś co pobrzękuje (żeby psiur wiedział że ktoś idzie), można nauczyć komend, które oznaczają przeszkodę, np. "schody", i wbrew pozorom nie jest to jakoś szczególnie obciążające dla właściciela....

Link to comment
Share on other sites

Korenia: Znam przypadek Wenulca, zaglądam do niego regularnie.
Ulv: wiesz, ja sobie zdaję sprawę z tego, że ślepota to nie jest dla psa wyrok. Ale potrzebny jest właściciel, który będzie myślał tak jak ja, i miał warunki. Szczeniak rokuje na dużego psa, o grubej sierści, świetnie nadawałby się na stróża, do ogrodu, żeby odstraszał obcych i myślę, że taki dom znalazłby, gdyby widział.

On dalej może mieszkać w ogrodzie, ale będzie tam jako stróż mało użyteczny... Do mieszkania duże psy ludzie rzadziej biorą :-(

Ja bym go naprawdę chętnie wzięła z tego schronu. Tylko na razie mam moje 100 zł i dwie oferty pomocy finansowej. Hotel kosztuje 11 zł za dobę. Leki i szczepienia też nie mało
Dom zupełnie niepewny. Ja niestety nie mogę wziąć na siebie takiego obciążenia finansowego :oops:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...