Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Niesamowite są takie powroty do przeszlości, przypomnialaś mi zupełnie jak ja brałam psa. Też miałam zarezerwowanego w hodowli psiaka - uwaga, uwaga : jamnika króliczego, sukę. I też pojechałam na wieś i spontanicznie wzięłam kundla( Szczerze mówiąc jak zobaczyłam matkę mojego przyszłego interchampiona to podziękowałam losowi za kundla), tez odwiedzałam jego rodzinkę i śledziłam losy. Matka Amora też żyła bardzo długo, zawsze zastanawiało mnie jak ona urodziła tak rózne psy - sama była ala szpic miniaturowy, a jej największy synek był ciut dogowaty... I też pamiętam naszą pierwszą chwilę - Am wyleciał na mnie z tamtego domu i chcial zaatakować, był agresywny do nas, a mimo to musieliśmy wziąc sznurek na którym nam go dano i zabrać do domu, wtedy mi się nie podobał i prawdę mówiąc chciałam się wycofać. A jeszcze w domu okazało się że sika na kucaka - byłam pewna że nas wrobili i dali nam sukę...

Ahh wspomnienia! Sory rozpisałam się :D

Posted

A Morus nie zmienia teraz na zimową?

Bo moja Tora jesienią nie liniała, a zaczęła jakiś tydzień temu i dopiero teraz jest "obrośnięta" na zimowo :)

Nie, u niego linienie trwa naprawdę długo i w zimowe futro już tak konkretnie obrastał od ok. października, mieliśmy teraz 2tyg spokoju - tzn. że się ostatecznie na zimę ofutrzył... a teraz patrzę i szok, piesek mi na nowo linieje - tylko, że zrzuca nadmiar ;)

Posted

Niesamowite są takie powroty do przeszlości, przypomnialaś mi zupełnie jak ja brałam psa. Też miałam zarezerwowanego w hodowli psiaka - uwaga, uwaga : jamnika króliczego, sukę. I też pojechałam na wieś i spontanicznie wzięłam kundla( Szczerze mówiąc jak zobaczyłam matkę mojego przyszłego interchampiona to podziękowałam losowi za kundla), tez odwiedzałam jego rodzinkę i śledziłam losy. Matka Amora też żyła bardzo długo, zawsze zastanawiało mnie jak ona urodziła tak rózne psy - sama była ala szpic miniaturowy, a jej największy synek był ciut dogowaty... I też pamiętam naszą pierwszą chwilę - Am wyleciał na mnie z tamtego domu i chcial zaatakować, był agresywny do nas, a mimo to musieliśmy wziąc sznurek na którym nam go dano i zabrać do domu, wtedy mi się nie podobał i prawdę mówiąc chciałam się wycofać. A jeszcze w domu okazało się że sika na kucaka - byłam pewna że nas wrobili i dali nam sukę...

Ahh wspomnienia! Sory rozpisałam się :D

O proszę, jakie wspomnienia :) I jak bardzo podobne do moich, hehehe. Ale że... jamnik?! ;ppp No mamuśka mojego też urodziła tak różnorodną gamę psów, a najlepsze jest to, że ani jeden nie powtórzył się taki, jak Gamoń - coś czuję,  że mógł wdac się w jakiegoś tatuśka, ale ich było kilka. Na bank ich łańcuchowy onek + ówczesny mix pudla średniego (którego btw potem przytaszczyłam do domu i rodzice pozwolili mi go zostawić... ale zanim dostałam oficjalną zgodę, babcia go wygoniła, a był taki meeeega), który się błąkał w tamtej okolicy... ale jeszcze jaki... tego nie wie nikt. Tak czy inaczej Gamoń to niepowtarzalny pies - od tej matki nie było już takiego drugiego (z wyjątkiem miotowej dwójki rodzenstwa, którzy byli podobni jak Morus, ale bardziej szczurzy... bo mamusia to taka wyrośnięta pinko-chihuahua, brzydactwo totalne) i powiem nieskromnie - Morus wśród nich najładniejszy :D.

Posted

Sama się teraz zastanawiam co ja bym z tym jamnikiem (i to jeszcze tym karlowatym!!!) robiła. Am jaki był taki był, ale włóczył się ze mną równo, w pola chodził, na całodniowe wycieczki... Cóż, wpisywalismy wtedy pieska głownie w nasze warunki mieszkaniowe, wierząc że duże pieski się do mieszkania nie nadają , małego łatwiej utrzymać itd. Nikt nie sądził że wyrosnę na wariatkę która raz lub 2 w tygodniu będzie podmieniać szpilki na gumiaki żeby polazić po zaoranych polach obsypanych gnojem :D

 

Ja w przypadku miotu Amorka słyszalam że ojcem jest ...amstaff, poznałam go zresztą i nawiązałam kontakt z ludźmi którzy stwierdzili że on jest jednak jego...bratem. Po wsi biegała jeszcze dwójka jego rodzeństwa - nijaka suka, bardzo agresywna, gryząca nawet w kagańcu i garbaty samiec wyglądający jak hiena. Kiedyś na górskim szlaku spotkałam bardzo podobnego psa do Amka, tylko masywniejszego i też okazało się że to jeden z jego braci :) Facet też mówił że się suka podstawiła podhalanowi z sąsiedztwa, ale ani w asta ani w to nie wierzę.

 

Wcześniej jeszcze miałam mieć cockera, facet znalazł i trzymał przywiązanego do kaloryfera, chciał mi go oddać ale cuchniał zgniłymi bananami i moja mama go nie chciała, więc go oddał gdzieś do rodziny z dzieckiem czym skrzywdzili mnie okrutnie.

Potem był w planach shihtzu, kilka kundelków i na ostatku nawet i miała być dobermanka którą miałam na tymczasie i obiecywałam sobie zostawić jak nie znajdzie domu, a potem...poznałam pointery ;)

Posted

Świetna historia, uwielbiam czytać i słuchać o tym, jak było na początku u jakiegoś psiarza i jak doszło się do jakiejś rasy :)

Oj, u nas duuużo było psów przed Gamoniem. Wszystkie bezdomniaki z ulicy: jakaś szorstkowłosa, mix podhalana i kundle, które nie da się klasyfikować do żadnej rasy. A potem poznałam haszczaki... i miałam mieć - i mam. Kundla :P. I pewnie tak skończę z kundlami. Uwielbiam ich różnorodność, rasę byłoby mi ciężko wybrać: uwielbiam spaniele, owczarki, retrievery, jamniki, wyżły (te akurat przez haszczaki i eurodogi!), najbardziej ukochałam oczywiście haszczaki, malmany, gronki i samki, ale nie wiem czy kiedykolwiek się doczekam ich, choć... wiążę swoja przyszłość z dogoterapią, ale zobaczymy - i tak coś czuję, że kundle będa :). Zwłaszcza, że wkręciłam się w DT i chcę to kontynuować, mam pewne plany - mam nadzieję, że uda mi się niedługo spotkać z jedną taką Osóbką i zacząć realizować swoje pomysły., muszę uzyskać tylko jej zgodę i machina ruszy... ;)

Ja niestety akurat nie znam całego rodzeństwa Morusa, jedynie Fokusa - nawet chłopaki po paru miesiącach się spotkali, ale więcej nie dane im było się spotkać. Natomiast jedynie mogę sama dochodzić jaki pies jest spokrewniony z kudłaczem, a tych, których jestem 100% pewna, że to rodzeństwo Morusa... cóż, nie mieli szczęścia.

Posted

Powiem szczerze, że czasem żaluję że nie prowadziłam wtedy wątku jak zył Amor. Byłyby teraz wspomnienia.

Od początku jego życia prowadziłam mu profil na jednym z portali i bloga, ale wszystko diabli wzięli.  Szkoda , poczytałabym.

Choć z Amorem zawsze wszystko wyglądało jak cudowna bajka, nie bylo ani slowa o tym jaki potrafił być, gdybym pisała o nim tak jak o Waldku (bez ukrywania wad i tego co zawalił) to mogliby mnie zamknąć, że zagrażam otoczeniu mając taką bestię ;)

Posted

Bez aparatu jakoś tak dziko... a ja nadal myślę między Panasonikiem LX7, Olkiem XZ-2 a Soniakiem RX100 - i nie wiem na co się zdecydować... pomożecie? :(

 

IMG_0892.JPG

 

IMG_0893.JPG

 

P1080996.JPG

Posted

Powiem szczerze, że czasem żaluję że nie prowadziłam wtedy wątku jak zył Amor. Byłyby teraz wspomnienia.

Od początku jego życia prowadziłam mu profil na jednym z portali i bloga, ale wszystko diabli wzięli.  Szkoda , poczytałabym.

Choć z Amorem zawsze wszystko wyglądało jak cudowna bajka, nie bylo ani slowa o tym jaki potrafił być, gdybym pisała o nim tak jak o Waldku (bez ukrywania wad i tego co zawalił) to mogliby mnie zamknąć, że zagrażam otoczeniu mając taką bestię ;)

Ja z kolei żałuję, że fotogalerie na niektórych forach pousuwane zostały wraż z wymarciem forum... i nasza historia jest porozrzucona na trylionach portalach - miałabym tam jakieś wspomnienia, a tak część tu, część tam, jeszcze kolejna - gdzie indziej. Tak samo, że nie prowadziłam regularnie bloga, teraz nie da się tego nadrobić. Dobrze, że jeszcze na dogo wchodze i czasem mi się chce coś napisać.
No tak, heheh pewnie TOZ byśmy wezwali - akurat kilka razy pisałaś o Amorze i faktycznie wydaje mi się, że był charakterny.

Co do szczerości, ja staram się zachowywać dystans, tzn, na dogo mi to nie wychodzi, ale wszędzie indziej - robię to, bo po co ktoś ma czytać, że miałam takie czy siakie problemy z psem, wiele osób mi nie uwierzy, zwłaszcza że teraz jak ktoś pozna kundla... to raczje popuka się w głowę, że mógł sprawiać takie problemy, zwłaszcza wesoło miałam podczas jego dojrzewania - pisałam kiedyś, że skoczył z zębami na faceta w lesie... ale wiele osób mi nie daje wiary ;) Cóż. Nadal uważam, że Morus jest generalnie łatwym materiałem i miałam szczęście, że trafił mi się taki aniołeczek, ale jednak troszkę ma za swoimi uszami... no jak to żywe zwierzę :) (tak czy inaczej tymczasy czy koty dały mi większy popis i więcej na nich zjadłam nerwów niż na kundlu).

Tak czy inaczej - blog czy własnie fotogaleria sumiennie prowadzone to genialny pomysł :) i mam nadzieję, że kiedyś, jak się dopsię - będzie mi się chciało regularnie coś pisać o nowym psie.

Posted

Potwory też już gubią sierść i to na pewno zimową. Także chyba wiosna już idzie na stałe ;)

Trzymamy kciuki za plany feriowe, pochwalisz się jakie to? :D

 

Ostatnia fotka mega! :D

Co do aparatu, to ja raczej nie słyszałam dobrych opinii o Panasonicach, a Olympus jakoś źle mi się kojarzy :P Z tych, które podałaś, chyba wybrałabym jednak Sonówkę.

Posted

Potwory też już gubią sierść i to na pewno zimową. Także chyba wiosna już idzie na stałe ;)

Trzymamy kciuki za plany feriowe, pochwalisz się jakie to? :D

 

Ostatnia fotka mega! :D

Co do aparatu, to ja raczej nie słyszałam dobrych opinii o Panasonicach, a Olympus jakoś źle mi się kojarzy :P Z tych, które podałaś, chyba wybrałabym jednak Sonówkę.

eeee, nie wierzę, że ferie byłyby bez śniegu. Ba, Roztocze Środkowe bez śnieżycy? Niemożliwe.
Wolę nie zapeszać. Na razie wszystko w powijakach, ale jak się uda - będę miała fotorelacje i sprawozdanie na pół strony :D

 

Archiwalne jakieś wygrzebuję, bo tak dziko nic nie dodawać :p

 

Eeee, akurat te aparaty mają pochlebne opinie, a w odpowiednich rękach pozwalają się rozwinąć. Na optycznych chwalą, przejrzałam różne testy, opinie i mam mętlik. I właśnie się skłaniam ku kolejnemu Panasonicowi - wcześniejszy to też panasonic. Każdy z tych aparatów lusterkowcy mają jako dodatek do lustra - bo jest poręczniejszy, a można wiele wycisnąć. Oglądałam fotki i mi się podoba, ale wiem, że i tymi kompaktami trzeba nauczyć się robić zdjecia, bo nie nadają się na robienie fot auto ;). Ale podoba mi się szybki af, jasny obiektyw i ogólnie całokształt. Tylko nadal nie wiem, który mi się najbardziej spodoba... chyba będe losować :p. Najbardziej podoba mi się GO z Soniaka, z kolei kolega poleca LX7... a i Olek niczego sobie, ale najmniej nad nim myślę, zobaczymy ;)

Posted

Heheh oj był, szczególnie na początku, kiedy nie wiedziałam jeszcze że można postawić się własnemu psu i dyrygować nim a nie na odwrót. To była szkoła. A miało być lekko , bo kundelek przecież jest uniwersalny, a adoptowany kocha 2 razy bardziej ;)

 

Ja też już mialam kasować galerię po tych wszystkich zmianach i jej upadku, ale jak przeczytałam ja od początku to stwierdziłam że będę pitolić dalej, bo potem się to dobrze czyta. I pitolę o wszystkim, a to co kto myśli na ten temat to średnia kwestia dla mnie, bo nie piszę tego dla nikogo jak tylko dla siebie ;) Wiem że wiele galeryjek jest oparte na idealności, tymczasem to są zwykłe psy które się zachowują jak psy i tyle, bez względu na to czy ktoś ma do tego dystans czy też nie ;)

A bloga własnie przez te nasze dyskusje znalazłam i stwierdzam radosnie że posiadam amorowe zapiski od 2008 roku :D

Posted

A ja tam liczę, że już zimy nie bedzie, o :P

Ja to o aparatach generalnie mam blade pojęcie raczej :lol: Swojego wzięłam, bo zależało mi głównie na dużym zoomie, porządnej stabilizacji i filmach w HD. No i to Nikon, więc też coś sobą reprezentuje :D A jeżeli wyczytałaś od mądrzejszych, że ten Panasonic jest okej, to bierz go, oby dłuuuugo wytrzymał :) 

Posted

Heheh oj był, szczególnie na początku, kiedy nie wiedziałam jeszcze że można postawić się własnemu psu i dyrygować nim a nie na odwrót. To była szkoła. A miało być lekko , bo kundelek przecież jest uniwersalny, a adoptowany kocha 2 razy bardziej ;)

 

Ja też już mialam kasować galerię po tych wszystkich zmianach i jej upadku, ale jak przeczytałam ja od początku to stwierdziłam że będę pitolić dalej, bo potem się to dobrze czyta. I pitolę o wszystkim, a to co kto myśli na ten temat to średnia kwestia dla mnie, bo nie piszę tego dla nikogo jak tylko dla siebie ;) Wiem że wiele galeryjek jest oparte na idealności, tymczasem to są zwykłe psy które się zachowują jak psy i tyle, bez względu na to czy ktoś ma do tego dystans czy też nie ;)

A bloga własnie przez te nasze dyskusje znalazłam i stwierdzam radosnie że posiadam amorowe zapiski od 2008 roku :D

Zawsze powtarzam, że pierwszy pies to królik doświadczalny - ostatnio rozpisałam się na forum szkoleniowym na ten temat :p hahaha, tak, tak samo adopcyjne psiaki są lepsze, wierniejsze, wdzięczne za uratowane życie, tsa... faktycznie.

 

Ja mam to samo - jak chcę usunąć, bo twierdzę, że za dużo nagadałam, bo paplą jestem... to potemt o czytam i gęba się cieszy sama - i myślę sobie, że jak fajnie mieć takie swoje miejsce w internetach, mimo że odbiega od idealności :p

O proszę, zazdroszczę.

 

Tak w ogóle ostatnio Roztocze powoli zaczyna być doceniane przez psiarzy, więc może na wakacjach będziemy niektórych gościć :)

P1170370.JPG

 

DSC_9871.jpg

 

P1170369.JPG

 

P1170279.JPG

 

P1150365.JPG

Posted

A ja tam liczę, że już zimy nie bedzie, o :P

Ja to o aparatach generalnie mam blade pojęcie raczej :lol: Swojego wzięłam, bo zależało mi głównie na dużym zoomie, porządnej stabilizacji i filmach w HD. No i to Nikon, więc też coś sobą reprezentuje :D A jeżeli wyczytałaś od mądrzejszych, że ten Panasonic jest okej, to bierz go, oby dłuuuugo wytrzymał :)

Pfff, a ja na odwrót - nie zdążyłam ponarzekać na zimę.

O właśnie, a ja nie chcę zoomu, ale też patrzę na dobrej jakości filmy. Przestań, nie są mądrzejsi, ja nie ufam bezkrytycznie opiniom w necie, dlatego tak ciężko mi coś wybrać. O Nikonie też myślałam, ale właśnie nie wiem nawet jakiego ;)

Posted

Ja zimę lubię, jak jest śnieg, mrozik i słoneczko. A ostatnimi czasy, to jak sypie śnieg to przychodzą też te koszmarne wiatry i kołdra z chmur, aż się nie chce iść z tego śniegu cieszyć. Raz nam się udało, że był jeszcze śnieg i nawet słońce wyszło, to od razu z aparatem poleciałam, a tak to tylko chmury i chmury... Masakra!

To ja zoom chciałam, żeby lepiej psy ujmować, np. w lesie czy w pogoni za piłką :) Mój filmy kręci w jakości FullHD, testowałam go przy śniegu i naprawdę śliczne te filmiki wychodzą, mega ostre i wyraźne. No i mogę równolegle do kręcenia cykać zdjęcia :P Ja na swojego trafiłam w sumie przypadkiem, ale chciałam taką mocno wypasioną cyfrówkę (wiadomo, są bardziej, ale na te nie mam funduszy) i udało mi się to znaleźć :)

Posted

Ja tam w internetach tez staram się być półanonimowa i od kilku lat zasada jest taka że kto mnie nie spotka na żywo ten nie wie nawet jak mam na imię , ale czasem się nie da.

Natomiast internety mają jedną cholerną wadę - robisz album przez całe życie psiaka i wydaje nam się że masz pod ręka 2 miliony zdjęć, cyk, pójdzie serwer i wszystko przepada. Ja teraz np chciałam sobie zrobić ramę w duzym formacie ze zdjęciem Amka i okazuje się że wszystkie jego zdjęcia diabli wzięli a ja mam tylko kilka sztuk :(

Posted

Ja bym chyba się na Olka zdecydowała ;) mój aparat tez kręci w Full HD, a ja tego nie wykorzystuje.. :( czekam aż się dorobie stalki i może zrobię produkcję moich nie sztuczkowych psów :lol:

Posted

Pamiętam jak przesiadywałam kilkanaście dni pod rząd czytając o aparatach , bo nie wiedziałam na który się w końcu skusić. 

Nie jestem doświadczoną fotografką, ale osobiście właśnie wybrałabym Olympusa, którego Ty teoretycznie wyeliminowałaś. :D

 

https://lh3.googleusercontent.com/-ng90fd8CkL8/VL7DFAXJgEI/AAAAAAAAE7A/BQAlPyPmzCE/w734-h550-no/P1070966.JPGooooooooooooooooo  :wub:   

 

 

tęsknię za prawdziwą zimą :(

Posted

Ja zimę lubię, jak jest śnieg, mrozik i słoneczko. A ostatnimi czasy, to jak sypie śnieg to przychodzą też te koszmarne wiatry i kołdra z chmur, aż się nie chce iść z tego śniegu cieszyć. Raz nam się udało, że był jeszcze śnieg i nawet słońce wyszło, to od razu z aparatem poleciałam, a tak to tylko chmury i chmury... Masakra!

To ja zoom chciałam, żeby lepiej psy ujmować, np. w lesie czy w pogoni za piłką :) Mój filmy kręci w jakości FullHD, testowałam go przy śniegu i naprawdę śliczne te filmiki wychodzą, mega ostre i wyraźne. No i mogę równolegle do kręcenia cykać zdjęcia :P Ja na swojego trafiłam w sumie przypadkiem, ale chciałam taką mocno wypasioną cyfrówkę (wiadomo, są bardziej, ale na te nie mam funduszy) i udało mi się to znaleźć :)

A ja wytrzymam wszystko, jeśli jest śnieg i mróz, śnieżyce nam nie straszne ani pochmurna pogoda - jesteśmy trochę przyzwyczajeni, bo zawsze z tego co zauważyłam, odczuwamy mocniej tę porę roku - do tej pory (jak nie miałam możliwości śledzić innych woj - to dzięki psiarzom) myślałam, że każdy ma podobnie, czyli jak są zaspy 2m to wszędzie, jak niczym z apokalipsy, to wszędzie, a tu zonk - tylko u nas. :) Mnie brakuje faktycznie prawdziwej zimy, bo z tego,że dzisiaj sypało rano jak wariat, skoro wyszło słońce, temperatura znacznie wzrosła i już wracając do domu, szłam na przystanek podczas pogody niczym jesienią - mokro, po śniegu ani śladu. Jednak jeszcze niech nas zima zaskoczy, zwłaszcza że cholibcia - planowałam w tym roku "swoje" dzieciaki z drużyny wciągnąć w spanie w jamie wykopanej w śniegu, a nie ma takiej możliwości jak na razie... ;p

Fakt, zoom się przyda, ale duży zoom wpływa na jakość fotek, szumy... a ja jestem przewrażliwiona na wszelkie szumy i wolę pomęczyć się z małym zoomem (skoro i tak generalnie pies koło mnie lata), a mieć fajnej jakości,  z szybkim af aparat. Mnie nie zależy co prawda na filmach HD, bo pewnie tego i tak nie ogarnę - ale zależy mi na dobrej jakości, lepszej niż przykładowo poprzednika i by nie "pykał" w czasie nagrywania - neistety i tu Olek sobie nie radzi, bo słuchać pracę sprzętu, ale i to jestem w stanie przyjąć na klatę w zamian za szybkie af, dużą głębię ostrości, jasną przysłonę i maleńkie rozmiary. Co do robienia zdjęć - nauczysz się :).
Heh, mnie też zależy na w miarę możliwości wypasiony sprzęt. Mój budżet to 1500-2000zł, myślałam o hybrydzie, ale jednak tu już sprzęt ciut większy i cięższy niż kompakt. Mam nadzieję, że i mi się uda, ale szczerze - nie lubię wybierać.

 

Ja tam w internetach tez staram się być półanonimowa i od kilku lat zasada jest taka że kto mnie nie spotka na żywo ten nie wie nawet jak mam na imię , ale czasem się nie da.

Natomiast internety mają jedną cholerną wadę - robisz album przez całe życie psiaka i wydaje nam się że masz pod ręka 2 miliony zdjęć, cyk, pójdzie serwer i wszystko przepada. Ja teraz np chciałam sobie zrobić ramę w duzym formacie ze zdjęciem Amka i okazuje się że wszystkie jego zdjęcia diabli wzięli a ja mam tylko kilka sztuk :(

I mimo to wstawiasz fotki włąsnego dziecka na publiczne forum ;) Nie no, chyba do końca do takich "rodzinnych" for, jak dogo ciężko być całkiem anonimowych - sama się na tym łapię. I jak jeszcze nie było na dogo sporo informacji o mnie, i nie miałam właściwie psiarzy z for u siebie na fejsbuku w znajomych (z wyjątkiem z zaprzyjaźnionej fundacji) to mimo to niektórzy mnie znaleźli i zaprosili do znajomych - właśnie osoby z dogo ;). Teraz mam tych osób więcej na fejsbuku, więc łatwiej mnie znaleźć, choć mimo to ostatnio robię przesiewy i usuwam osoby ze znajomych z portalów społecznościowych - osób, które nie znam w realu czy nie utrzymuję jakiś tam relacji. Mimo to wiem, że już nie jestem anonimowa taka znowu.
O, to jest tragiczne. Tak było z imageshackiem - zaginęło mi tyle fotek, że tragedia... :( Jedyny skuteczny sposób na zachowanie zdjęć to chyba przechowywanie na zewnętrznych dyskach... a nie w necie. Mimo to i tak mam większość na google+ oraz na dysku kompa - jak internety lub komp mi zrobią jaja i nagle przestaną działać, to przepada prawie cały mój "dobytek".

Posted

Ja bym chyba się na Olka zdecydowała ;) mój aparat tez kręci w Full HD, a ja tego nie wykorzystuje.. :( czekam aż się dorobie stalki i może zrobię produkcję moich nie sztuczkowych psów :lol:

Kurcze... i mam dylemat zupełny... :p Za Olkiem przemawia cena, ale neistety ciężko go teraz dostać na rynku.
To wykorzystuj - masz tyle okazji, np. pieseły :p

To się dorabiaj jak najszybciej :)))

 

Pamiętam jak przesiadywałam kilkanaście dni pod rząd czytając o aparatach , bo nie wiedziałam na który się w końcu skusić. 

Nie jestem doświadczoną fotografką, ale osobiście właśnie wybrałabym Olympusa, którego Ty teoretycznie wyeliminowałaś. :D

 

https://lh3.googleusercontent.com/-ng90fd8CkL8/VL7DFAXJgEI/AAAAAAAAE7A/BQAlPyPmzCE/w734-h550-no/P1070966.JPGooooooooooooooooo  :wub:   

 

 

tęsknię za prawdziwą zimą :(

Ja mam tak od paru lat, najpierw była fascynacja lustrem, potem hybrydami. I przez ten czas dużo sprzętu weszło na rynek, dlatego tak ciężko jest mi się zdecydować. Najbardziej podobają mi się bezlusterkowce, ale nie na teraz - i szukam kompaktów. Na razie czuję się w tym zielona, naprawdę nie wiem który wybrać, by być zadowoloną, a nie wydać też jakiejś fortuny.
Kolejna za Olkiem, to nie tak że go wyeliminowałam. Najdłużej o nim czytam, ale mimo to zastanawiam się nad dwoma pozostałymi. O maaatko.... chyba w ten sposób nigdy nie dorobię się sprzętu :D

Laato, trawa w której pies kochał się chować. teraz w tym miejscu ktoś postawił dom, ale zdjecia zostały.

 

Ja też.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...