Herspri Posted November 19, 2006 Share Posted November 19, 2006 Zastanawiam sie nad kupnem halti dla Etny ( ponad 4 miesiące ) [url]http://karusek.com.pl/poradnik-obroza-ozdobna.php[/url] Tylko nie wien czy dla szczeniaka to dobre... :roll: W zasadzie jedni twierdzą ze szelki szkodzą inni że obroza... więc tak się zastanawiam czy nie kupić wlasnie halti ktore na dodatek ma oduczyc psa ciągniecia i skakania ...:cool3: Co o tym myślicie? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
morelee Posted November 20, 2006 Share Posted November 20, 2006 Ja myślę że to nic dobrego. Jest to straszny dyskomfort dla psa. Nic nie uczy, po prostu uniemożliwia ciągniecie. Naucz psa dobrego chodzenia nagradzając kiedy jest blisko Ciebie a nie karząc gdy odejdzie i ciagnie. Wiem że Zofia gdzieś o tym pisała, ale nie wiem już gdzie, może sama co tu dopisze. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
moon_light Posted November 20, 2006 Share Posted November 20, 2006 gentle leader-halti,kosztuje 60 zl. Mysle ze lepiej dolozyc troche kasy i pojsc na szkolenie posluszenstwa. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
puli Posted November 20, 2006 Share Posted November 20, 2006 Cytat: Napisał(a) [B]Mrzewinska[/B] [I][URL]http://www.flyingdogpress.com/headhalters.html[/URL][/I] [I]Ciekawa lektura.[/I] A dlaczego mam psu cale zycie sprawiac przykrosc prowadzac na [COLOR=black]halti[/COLOR]??? Dlatego, ze miekkie serce nie pozwoli mi raz a dobrze i krotko szarpnac nieoczekiwanie smycza? Co lepsze - dyskomfort cale zycie czy przykrosc krotka? Za miekkie serce na szarpniecie, ale na ciagly dyskomfort - nie???? Wolalabym dwa razy na piec minut zalozyc kolczatke niz cale zycie prowadzic na[COLOR=black]halti[/COLOR]. Tak jak wolalabym raz a dobrze dac po lapie dziecku siegajacemu do kontaktu z pradem, niz zakladac mu codziennie kaftan bezpieczenstwa. Czemu Twoim zdaniem sluzy halti? Moim zdaniem - tylko wygodzie wlasciciela. Zofia Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marta i Wika Posted November 20, 2006 Share Posted November 20, 2006 Z tego co wiem halti nie oduczy ciągnięcia, pozwala tylko spokojnie prowadzić psa, kiedy np. właściciel nie może go utrzymać. Tak, służy wygodzie właściciela. Podejrzewam, że są psy, u których halti się sprawdza, u Wiki raczej bym nie stosowała, ona jest nadpobudliwa, ciągnie z pobudzenia, jest trochę lękowa, szarpałaby się na tym i męczyła na pewno. Ale nie znaczy to, że halter jest zły - tylko po prostu nie jest dla wszystkich psów. I nie służy do nauki niczego, tylko daje możliwość utrzymania psa. Takie jest moje zdanie. Jeśli masz szczeniaka, lepiej po prostu ucz go chodzić na luźnej smyczy. Niekoniecznie przez szarpanie czy kolczatkę - są też inne sposoby. [quote] Wolalabym dwa razy na piec minut zalozyc kolczatke niz cale zycie prowadzic na[COLOR=black]halti[/COLOR]. Tak jak wolalabym raz a dobrze dac po lapie dziecku siegajacemu do kontaktu z pradem, niz zakladac mu codziennie kaftan bezpieczenstwa.[/quote] Na szczęście jest wiele metod pośrednich (w obu przypadkach). I nie trzeba ani dawać po łapach, ani zakuwać w kaftan. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Herspri Posted November 20, 2006 Author Share Posted November 20, 2006 Tylko zadałam pytanie, nierozumiem czemu wszyscy się tak na mnie oburzuli :shake: Zobaczyłam to na stronie klikerowej i dlatego o tym pomyślałam... Pozatym nie chciałam prowadzić psa przez całe życie w halti tylko użyć jako pomocy przy chodzeniu w szelkach czy tez obrozy... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Mrzewinska Posted November 20, 2006 Share Posted November 20, 2006 [quote name='Marta i Wika'] Na szczęście jest wiele metod pośrednich (w obu przypadkach). I nie trzeba ani dawać po łapach, ani zakuwać w kaftan.[/quote] Czasem trzeba dac po lapach. Czasem trzeba szarpnac. Czasem nie ma czasu na metody posrednie. Co nie znaczy, ze to "czasem" ma sie przekladac na cale zycie psa. Byc moze wyszkolenie bardzo wielu psow daje Ci pewnosc, ze zawsze metody posrednie wystarcza. Ale wyobraz sobie, ze Twoj mlodziusienki pies wyczul kogos bardzo bliskiego po drugiej stronie jezdni i poderwal sie nagle tak, ze moze wpasc pod nadjezdzajacy samochod. Juz widze, jak stosujesz metody posrednie, zeby tylko nie szarpnac, nie zablokowac psa. Zofia Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marta i Wika Posted November 20, 2006 Share Posted November 20, 2006 [quote name='Mrzewinska']Czasem trzeba dac po lapach. Czasem trzeba szarpnac. Czasem nie ma czasu na metody posrednie. Co nie znaczy, ze to "czasem" ma sie przekladac na cale zycie psa.[/quote] Oczywiście, zgadzam się. Kiedy dziecko biegnie pod tira, trzeba je przytrzymać czy nawet szarpnąć, choćby mu się to bardzo nie podobało. Nie po to, żeby je czegoś nauczyć, ale po to, żeby nie wpadło pod tira. Natomiast nie uważam szarpania czy przytrzymywania dziecka za skuteczną metodę oduczania wbiegania pod tira. Czym innym jest szkolenie, czym innym są wypadki, które nie powinny się zdarzyć. Pies nie powinien biegać luzem koło ruchliwej ulicy. Dziecko nie powinno mieć dostępu do kontaktów z prądem. Czego ma je nauczyć dawanie po łapach w tej sytuacji? Że do kontaktu lepiej wsadzać palce kiedy mamy nie ma w pobliżu? Dyskusja stara jak świat, zarówno w odniesieniu do dzieci, jak do psów, na różnych forach - nawet przykłady wciąż te same ;-) Nie wiem, czy można jeszcze tu coś wnieść. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
puli Posted November 20, 2006 Share Posted November 20, 2006 [quote name='Herspri']Tylko zadałam pytanie, nierozumiem czemu wszyscy się tak na mnie oburzuli :shake: [/quote] Nikt sie nie oburza! Po prostu piszemy co wiemy.(Albo,co myślimy ze wiemy....;) ) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
morelee Posted November 21, 2006 Share Posted November 21, 2006 [COLOR=black]"Wolalabym dwa razy na piec minut zalozyc kolczatke niz cale zycie prowadzic nahalti." Też wolę szkolenie, nawet jeśli któryś jego moment jest dla psa nieprzyjemny. Ostatecznie uniemożliwienie złego działania jest tylko ograniczeniem wolności. Pies zawsze na smyczy nie ucieknie a pies zawsze na halti nie ciągnie, ale czy ten pies umie się dobrze zachować? [/COLOR] [COLOR=black]Mój pies czasem jeszcze ciągnie na smyczy i czasem się z nią mocno naszarpię, ale coraz częściej idzie poprawnie nie dla tego, że nie może ciągnąć, ale dla tego, że wie, że większa korzyść czeka ją, gdy będzie dobrze szła. [/COLOR] [COLOR=black]Herspri, ja się nie oburzyłam. Zadałaś pytanie na forum, więc przedstawiłam swoje zdanie. Jakoś większość psów wychowała się w obrożach i nie straciła z tego powodu ani zdrowia ani życia. To samo tyczy się szelek. A jakiego masz psa?[/COLOR] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Mrzewinska Posted November 21, 2006 Share Posted November 21, 2006 4-, czy 5-miesieczny szczeniak naprawde nie potrzebuje ani halti, ani kolcy, miekka - nie zaciskowa!!! - obroze lub szelki, smakolyki, zabawki w kieszeni i uczyc jak sie chodzi. Na dwa rozne sposoby - cywilnie i sportowo. Cywilnie - to znaczy obok, swobodniej, bez ciagniecia, ale nie na bacznosc caly czas, a sportowo - no to juz idealnie co do milimetra... Oczywiscie potrzebne sa dwa rozne hasla i rozne sposoby nauki. Zofia Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Herspri Posted November 21, 2006 Author Share Posted November 21, 2006 Jakiego psa ? Kundlicus diablus pospolitus :evil_lol: Wziełam się za drzewkowanie + smakołykowanie ^^ Przynajmniej zostanie jakiś pieniądz w kieszeni :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.