Tweety Posted April 12, 2007 Author Share Posted April 12, 2007 Konisia chyba zapomniała obwieścić radosna nowinę, że Olcikowy test na FIV był ujemny i kićka idzie do ciachania:loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
daga_27 Posted April 12, 2007 Share Posted April 12, 2007 ale ekstra! a dom juz ma? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
fona Posted April 12, 2007 Share Posted April 12, 2007 To fantastycznie! Czyli szukamy domku - teraz sprawa prosta - czy konisia nie hcce juz oddac i leczymy TZ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
daga_27 Posted April 12, 2007 Share Posted April 12, 2007 to moze ja?? zastanawialam sie nad samcem ostatnio, ale Dzwoneczka przygarne bardzo chetnie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konisia Posted April 14, 2007 Share Posted April 14, 2007 Dziękuję Tweety że czuwasz nad wszystkim. Rzeczywiście Olcia nie ma FIVa i w związku z tym niedługo będzie miała sterylkę. Do tego czasu oczywiście zostanie u mnie. Przy okazji TZ będzie miał czas, żeby ostatecznie zdeklarować się czy chce się leczyć (bo jakoś opornie mu to idzie) czy jednak Olcia będzie musiała poszukać nowego domku:( Ja oczywiście już tak ją pokochałam, że najchętniej bym się z nią nie rozstawała, ale sami wiecie...zdrowie najważniejsze...:( A tak Ola spędzałaby najchętniej całe dnie:) [URL=http://imageshack.us][IMG]http://img461.imageshack.us/img461/1756/img2729aet8.jpg[/IMG][/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Patsi Posted April 14, 2007 Share Posted April 14, 2007 Śliczne zdjęcie...Trzymam kciuki za dobrą decyzję-jakakolwiek by nie była, wiem,że będzie trudna... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tweety Posted April 14, 2007 Author Share Posted April 14, 2007 Konisiu, co zadecydujesz będzie słuszne, choć za każdym razem dla kogoś bolesne:shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kasiafo Posted June 4, 2007 Share Posted June 4, 2007 A co tu taka cisza? co u Oleńki? gdzie mieszka? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konisia Posted June 4, 2007 Share Posted June 4, 2007 Olik nadal jest u mnie. Pertraktacje trwają,ale opornie to idzie...Już czasami tracę nadzieję, bo czuję się jakbym walczyła z całym światem:( Na osłodę zdjęcia: [URL=http://imageshack.us][IMG]http://img183.imageshack.us/img183/201/img2829anc7.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://imageshack.us][IMG]http://img123.imageshack.us/img123/9035/img2830axc4.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://imageshack.us][IMG]http://img521.imageshack.us/img521/2959/img2832azl7.jpg[/IMG][/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Patsi Posted June 4, 2007 Share Posted June 4, 2007 Ona jest jeszcze ładniejsza:loveu::loveu::loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zdrojka Posted June 4, 2007 Share Posted June 4, 2007 A co TZ na to? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konisia Posted June 15, 2007 Share Posted June 15, 2007 TZ wciąż przeciwny z racji alergii.Mówi że nie ma teraz 800zl na leczenie, bo są pilniejsze wydatki.Urabiam moją mamę, żeby została u niej, ale też opornie to idzie. A tak słodko śpię sobie na podusi jak konisia siedzi przy komputerze: [URL=http://imageshack.us][IMG]http://img529.imageshack.us/img529/6553/76244554mc4.jpg[/IMG][/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tweety Posted June 15, 2007 Author Share Posted June 15, 2007 moje śliczności:loveu: :loveu: :loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
fona Posted June 15, 2007 Share Posted June 15, 2007 oj, kurcze, jak cudnie ech, te alergie, widzialam ostatnio reakcje alergiczna mojego kolegi, 5 minut glaskal ekipe i potem juz kilka godzin z glowy mial, pecherze na dloniach, oczy jak krolik, katar... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konisia Posted July 11, 2007 Share Posted July 11, 2007 Uwaga, uwaga - wszystkich sympatyków Oli proszę o mocne trzymanie kciuków, bo Ola za chwilę będzie miała sterylkę (albo już ją właśnie kroją). Po informacje jak się cały zabieg udał mam dzwonić po 14, więc wtedy napiszę coś więcej. A ja cały ranek :nerwy::cry::smhair2: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
fona Posted July 11, 2007 Share Posted July 11, 2007 Trzymamy mocno! Konisiu, nie przerazaj sie jej dochodzeniem Olenki do siebie pierwszego dnia, jesli jeszcze tego nie przerabialas. Ja wylam, ze kota zamordowalam, tak to wygkadalo. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
daga_27 Posted July 11, 2007 Share Posted July 11, 2007 trzymam mocno kciuki za Dzwoneczka!! i jak tam? wiadomo cos? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tweety Posted July 11, 2007 Author Share Posted July 11, 2007 i jak maleńka dziewczyneczka? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konisia Posted July 11, 2007 Share Posted July 11, 2007 Dopiero dorwałam kompa. Oluś zabieg zniosła bardzo łażdnie, bez żadnych trudności. Jak ją odbierałam to jeszcze chyba nie do końca narkoza przestała działa, bo była taka na pół przytomna i chyba mnie nie poznała:( Od razu kupiłam jej też sterylkowy fartuszek. Po drodze w kontenerku chyba się zestresowała, bo zrobiła sioo,ale potem ułożyła się pysiem w moja stronę i jak ją głaskałam i czule przemawiałam uspokoiła się. W domu wypełzła od razu z kontenerka, ale niestety nie miala jeszcze siły, żeby chodzić, więc trochę podchodziła, kładła się i tak cały czas.Potem chyba już poczuła, że jest u siebie bo szybko znalazła swój kocyk i na nim zasnęła. Zostawiłam jej tylko wodę do picia, zgodnie z zaleceniami weta i śpi. Jutro mam zacząć podawać małe ilości mokrej karmy, żeby się panna zbytnio nie przejadła , sprawdzać cały czas kupy (czy wogóle są) no i pilnować fartuszka. W razie gdyby się coś działo, albo jeśli przez 3 doby nie pojwiłaby się kupa mam pędzić do weta. Olunia jest na prawdę kochaną, cierpliwą i zupełnie nie wymagającą koteczką:loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konisia Posted July 11, 2007 Share Posted July 11, 2007 Dobrze Fonka, że mnie uprzedziłaś, bo ja się nie spodziewałam takiej reakcji...myślałam, że hmm...będzie bardziej normalna;) A czy wy przemywałyście czymś tą ranę posterylkową u swoich koteczek? Bo mi wetka powiedziała, że nie ma takiej potrzeby, tylko mam tam zaglądać i po 10 dniach na zdjęcie szwów. Myślałam, że to całe zabiegi pielęgnacyjne będą... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
fona Posted July 11, 2007 Share Posted July 11, 2007 Ciesze sie bardzo! Mam kolnierz dla kota, pozyczony wprawdzie, ale mysle, ze moglabym Olci pozyczyc, gdyby sie dobierala do rany przez fartuszek. Ale skoro ona takla grzeczna, to nie powinno byc probemow z rozpruwaniem sie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
fona Posted July 11, 2007 Share Posted July 11, 2007 Nie, nic sie nie przemywa, moja chodzila w kolnierzu, bo jak tylko byla bez, natychmiast szrpala za supelki i by sie rozprula. Ranka powinna byc sucha. Juz nastepnego dnia Beksa wskakiwala na lozko, ale jesli Olusia jest skoczna, to jej nie pozwalaj bardzo wysoko skakac. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konisia Posted July 11, 2007 Share Posted July 11, 2007 No właśnie liczę na to, że Olcia nie będzie skubała nitek,ale jeśli coś jej przyjdzie do głowy to wiem już do kogo się zgłosić;) dziękuję. Co do skoczności to jej ulubione miejsca do leżenia znajdują się dość wysoko, więc pewnie będę musiała ją troszkę hamować. Oby tylko wszystko dobrze się goiło:bigok: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
daga_27 Posted July 12, 2007 Share Posted July 12, 2007 jakie dobre wiesci!:multi: wszystkiego najlepszego dla Dzwoneczka i rodzinki.:loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konisia Posted July 12, 2007 Share Posted July 12, 2007 Sprytna panienka nad ranem zdjęła sobie kaftanik:mad: Na szczęście nici są na swoim miejscu i ranka wygląda w porządku. Teraz poprawiłam jej jeszcze ten kaftanik tak, że nie powinien się już zsunąć bo za bardzo nie ma luzu. Cały czas jest chyba osłabiona, bo leży, podsypia na swoim kocyku i tylko główkę do miziania nadstawia. Wypiła całą miseczkę wody przez noc co wcześniej jej się nie zdarzało, no ale to chyba normalne po narkozie. Jedzonka nie będę tak od razu dawać, chyba jeszcze trochę odczekam, żeby nie zaszkodzić. A po ilu dobach Wasze kocie zaczynały wracać do zdrowia? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.