Jump to content
Dogomania

Bambu ma kochający dom!!!l!


Merys

Recommended Posts

  • Replies 2.3k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Kochani mam wielką prośbę. Transport Bambu kosztował 85 gr za kilometr, nowy domek pomógł i zapłacił 150zł jednak pozostało jeszcze 186 zł, niestety fundacja nie może go opłacić bo nie ma faktury. Czy mogę liczyć na waszą pomoc w tej sprawie? Ew. przelewy będziemy wysyłać bezpośrednio do osoby transportującej Bambula.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='MaDi']Kochani mam wielką prośbę. Transport Bambu kosztował 85 gr za kilometr, nowy domek pomógł i zapłacił 150zł jednak pozostało jeszcze 186 zł, niestety fundacja nie może go opłacić bo nie ma faktury. Czy mogę liczyć na waszą pomoc w tej sprawie? Ew. przelewy będziemy wysyłać bezpośrednio do osoby transportującej Bambula.[/QUOTE]
Sama się podrzucę;)

Link to comment
Share on other sites

Witam,minelo juz dobrych kilka dni od kiedy mamy Bambulka,jest to dla mnie najpiekniejszy prezent:JEGO OBECNOSC Z NAMI,daje mi tak wiele szczescia,kied y widze jak on sie cieszy,jego usmiechnieta mordke to lzy ze wzruszenia mi leca,tak bardzo jestem szczesliwa,ze to wlasnie ja moge go miec i zapewnic mu to co najlepsze KOCHAJACY DOM,czesto patrze na zdjecia jak wygladal kiedys i nie moge zrozumiec LUDZI...ja tez mialam wczesniej psa bokserka Maksia,najukochansza moja istotke,ktory byl przy mnie w kazdej dobrej i zlej chwili,to na niego moglam zawsze liczyc,i nagle choroba to bylo straszne,poczulam,ze czastka mnie zamiera razem z nim,diagnoza rak,poruszylam niebo i ziemie,zeby go uratowac,walczylismy razem ja i on,kroplowki w domu,zastrzyki,on znikal w oczach,a ja razem z nim,operacje itp,nie pomagaly,tak bardzo cierpial,a ja razem z nim,wizyta u weterynarza,3godz kroplowka,dostal znieczulenie i przygotowanie do kolejnej operacji,ale usg wykazalo,ze to nie jest powiekszona watraba tylko to juz caly organizm w wodach ustrojowych rakowych,dren,sciaganie wod i slowa,on nie przezyje kolejnego dnia,a jesli tak to w strasznych mekach,DECYZJA MUSIALA BYC JEDNA...podjelam ja i nie potrafie sie z tym pogodzic po prawie dwoch latach,bardzo za nim tesknie,kazdego dnia o nim mysle,kazdy mowi,ze czas goi rany ,ale to nie prawda,bardzo dlugo zwlekalam z podjeciem decyzji o wzieciu psa,bardzo sie balam,dlatego wzielam fretke,ktora bardzo kocham,jest zywa maskotka,ale pies to calkiem co innego,dj

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gosiaczek1984']Witam,minelo juz dobrych kilka dni od kiedy mamy Bambulka,jest to dla mnie najpiekniejszy prezent:JEGO OBECNOSC Z NAMI,daje mi tak wiele szczescia,kied y widze jak on sie cieszy,jego usmiechnieta mordke to lzy ze wzruszenia mi leca,tak bardzo jestem szczesliwa,ze to wlasnie ja moge go miec i zapewnic mu to co najlepsze KOCHAJACY DOM,czesto patrze na zdjecia jak wygladal kiedys i nie moge zrozumiec LUDZI...ja tez mialam wczesniej psa bokserka Maksia,najukochansza moja istotke,ktory byl przy mnie w kazdej dobrej i zlej chwili,to na niego moglam zawsze liczyc,i nagle choroba to bylo straszne,poczulam,ze czastka mnie zamiera razem z nim,diagnoza rak,poruszylam niebo i ziemie,zeby go uratowac,walczylismy razem ja i on,kroplowki w domu,zastrzyki,on znikal w oczach,a ja razem z nim,operacje itp,nie pomagaly,tak bardzo cierpial,a ja razem z nim,wizyta u weterynarza,3godz kroplowka,dostal znieczulenie i przygotowanie do kolejnej operacji,ale usg wykazalo,ze to nie jest powiekszona watraba tylko to juz caly organizm w wodach ustrojowych rakowych,dren,sciaganie wod i slowa,on nie przezyje kolejnego dnia,a jesli tak to w strasznych mekach,DECYZJA MUSIALA BYC JEDNA...podjelam ja i nie potrafie sie z tym pogodzic po prawie dwoch latach,bardzo za nim tesknie,kazdego dnia o nim mysle,kazdy mowi,ze czas goi rany ,ale to nie prawda,bardzo dlugo zwlekalam z podjeciem decyzji o wzieciu psa,bardzo sie balam,dlatego wzielam fretke,ktora bardzo kocham,jest zywa maskotka,ale pies to calkiem co innego,wie kiedy czlowiek jest smutny,kiedy pocieszyc,dlatego zaczelam szukac psa,trwalo to dlugo,az wlasnie ujal moje serce Bambu,dal mi na nowo radosc,jest taki kochany,a jak puszczam go ze smyczy to jego radosc jest jeszcze wieksza,dziekujemy wam bardzo,ze go uratowaliscie z takich warunkow jakie mial kiedys,a teraz my damy my damu mu dom jakiego nigdy nie mial,na pewno przezyje u nas najpiekniejsze chwile,rozpisalam sie troszke,ale to chwila refleksji w ten swiateczny dzien,pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Gosiaczku, my tu wszyscy znamy ból towarzyszący odejściu psa. I jedyną na to radą jest uratowanie kolejnego przed bezdomnością .... choć wiemy że i on kiedyś odejdzie. U mnie w domu jest właśnie trzeci, kolejny i ostatni pies. Wszystkie uratowane ale i pożegnane. Z tym trzecim to nie wiadomo komu bliżej do odejścia. Ja mam 78 lat, on 8. Oboje chorujemy więc..... Ale jeżeli to ja wcześniej odejdę zapewniłam mu dożywocie u kobiety, która też go kocha. A jeżeli on wcześniej, to może ta kobieta przygarnie jakiegoś i będziemy się nim dzieliły?
Teraz siedzą ze mną w mieszkaniu dwa psy: mój Agat i Kropka sąsiada. Sąsiad wyjechał gdzieś na Święta, najął opiekunkę do wyprowadzania psa, ale Kropka sama w domu lamentuje wiec ją zapraszam do siebie. Oboje z Agatem znają się dobrze.
Kiedyś na stronie mojego Stowarzyszenia (już nieistniejącego) napisałam:

[FONT=verdana][SIZE=2][FONT=verdana][SIZE=2]Twój najlepszy Przyjaciel pożegnał się z Tobą i odszedł po Tęczowym Moście do Ogrodu Psiej Szczęśliwości. Był przez Ciebie kochany i kochał Ciebie. Był najwspanialszym, najpi[SIZE=2]ę[/SIZE]kniejszym i najmądrzejszym psem. Może widziałeś jak cierpiał i cierpiałeś wraz z nim z bezsilności. I może powiedziałeś sobie "Nigdy więcej takich cierpień i nigdy nie będzie drugiego takiego psa".
Pomyśl sobie co będzie jak się spotkacie kiedyś za Tęczowym Mostem. Ile radości z powtórnego spotkania ! Ale gdy już się nacieszycie ponownym spotkaniem może Twój przyjaciel zapyta "co zrobiłeś dla moich braci którzy niechciani, zagubieni lub opuszczeni przez swoich zmarłych opiekunów cierpią w dożywotnich więzieniach zwanych przez ludzi Schroniskami ?
W betonowych zagrodach, w tłoku, bez nadziei na radosny spacer ze swoim opiekunem. Dzień po dniu, rok po roku...... A przecież i oni mogli by być tymi najwspanialszymi, najpiękniejszymi i najmądrzejszymi. I może nawet kiedyś byli?
Nie pozwól by kąt, miska, posłanie, obroża i smycz Twojego najlepszego Przyjaciela znalazły sie w śmietniku. Niech Twoje wrażliwe serce podejmie decyzję by rozjaśnić resztę życia jego bratu, nie bacząc na to że i on kiedyś Cię pożegna. Obaj będą Ci wdzięczni![/SIZE][/FONT][/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

Piekne slowa,poruszajace serce,masz racje,dlatego tez zdecydowalam sie na starszego psa,zeby mogl poczuc jak to jest miec dom,raz w zyciu pojechalam do schroniska zawiezc jedzenie,obiecalam sobie nie wejde,ale weszlam,cala droge powrotna plakalam,tyle biednych psow,to jest straszne,dlatego nie pojechalam teraz do schroniska tylko szukalam w internecie

Link to comment
Share on other sites

Gosiaczku, ja ma dwa owczarki, sunię 13 letnią i psa 11 letniego. Codziennie jak sunia śpi podchodzę i patrzę, czy oddycha. Boję się jej odejścia, choć wiem, że wszyscy kiedyś odejdziemy. Boję się smutku i bólu. Ten lęk kładzie się cieniem na codzienności. Niby rozumiem, że to naturalne, ale......... Ależ zrobiło się sentymentalnie i poważnie. Póki co, moje psiaki to moja rodzina, która teraz nieźle chrapie :) jak stare chłopy :)

Link to comment
Share on other sites

Gosiu dobrze, że Bambu trafił na Ciebie, chwilami to człowiek tracił nadzieje, że znajdzie on dom, ale całe szczęście los się do niego uśmiechnął :)
Moje dziewczyny to całe moje życie, ja to nawet sobie nie wyobrażam i nie chce momentu, kiedy ich zabraknie..

Link to comment
Share on other sites

Tak sobie teraz czytalam poczatki jak zabraliscie Bamba,jak ludzie pisali,ze agresji w nim na starosc sie nie zmieni,ze juz taki bedzie,ze niewiele mu zostalo itp.to,az mi ciary przechodza,ze niektorzy nie wierzyli w niego,ze mysleli o najgorszym,a moj Bambulek to najwiekszy pieszczoch,jestescie wspaniali,ze daliscie mu szanse kiedy inni w niego nie wierzyli,nawet nie chce sobie wyobrazac,ze mogloby go nie byc...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gosiaczek1984']Czy ktos wie co z Mona?[/QUOTE]
Wczoraj trafiła do domu tymczasowego.

Kochani musimy dopłacić za transport. Poszła dopiero jedna wpłata na 50zł ( za co serdecznie dziękuję) jednak nie mam środków aby opłacić resztę kosztów.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='MaDi']Kochani musimy dopłacić za transport. Poszła dopiero jedna wpłata na 50zł ( za co serdecznie dziękuję) jednak nie mam środków aby opłacić resztę kosztów.[/QUOTE]
Ja nie miałem do niczego głowy w tym miesiącu i zapomniałem wpłacić moją deklarację. Zrobię to prawdopodobnie jutro. Skromne 20 zł, ale zawsze...:roll:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...