zioberek87 Posted February 11, 2012 Author Posted February 11, 2012 już się doczekać nie mogę:):):) Quote
zioberek87 Posted February 12, 2012 Author Posted February 12, 2012 hu hu hu za jakies 40 minut będę wyjeżdzać ale się cieszę:) trzymać kciuki:) Quote
zioberek87 Posted February 13, 2012 Author Posted February 13, 2012 no i dobrych wiadomości brak....:( ciocie zaraz wszystko opiszę narazie na kom siedzę i kombinuję:) Quote
zioberek87 Posted February 13, 2012 Author Posted February 13, 2012 wczoraj wyjechałam po chłopaka o 8 byłam u szkoleniowca Pana Marka o 11, wypuścił Kalvina na wybieg a on jak mnie zobaczył to był cały uchachany:) cieszyła się i wogóle aż serce rosło. Pan Marek powiedział, że Klaviś jest zdrowym radosnym psiakiem tylko, że ma problemy z sobą. Mianowicie wytłumaczył mi to tak że Kalviś nigdy nie miał swojego człowieka i że jak na chłopaka sie zwróci uwagę "raptownie" to on się szczerzy bo się boi... trzeba go na poczatku ignorowac aż sam przyjdzie itd a jak pokazuje kły to trzeba go ochrzanić jednym słowem bo on nie wie że tak nie wolno! Powiedział, że do Kalvisia trzeba z twardą reką - towolno to nie wolno itd. bo on poprostu nie wie. Trzeba go zdominować i pokazać kto tu rządzi... wiem jak to zabrzmiało ale on mi to wytłumaczył tak że Kalviś chce być szefem stada ale psychicznie nie daje sobie z tym radę więc trzeba mu "zabrać to szefostwo" i wtedy chłopak niczym się nie martwi i jest ok dlatego potrzebuje kogoś kto o to zadba. Mówił o naszym chłopcu w samych superlatywach:) No to ja cała szczęśliwa pakuję go do autka (dostał gryzaka na dowiedzenia) i jedziemy 350 km do Karmelci:) Jak dojechaliśmy to... powtórka z rozrywki:( Kalviś i jego ząbki na Karmelcie. Krzyknęłam, skarciłam ale on dalej... cos mu nie podpasowała, zaraz wyszedł jej syn z Franiem - oazą spokoju i z ich sunią Bafką. Karmelcia przeszła się z Kalvisiem sama ja sie chowałam aby mnie nie widział bo wiem że chłopak sie do mnie przywiązał:( a i też zdawałam sobie z tego sprawę że wprowadzam złą energię bo bałam się że kogoś ugryzie - jestem do dupy. Karmelcia próbowała się zapoznać z chłopakiem ale on dalej kły jej syn tak samo... wkońcu stali i nie zwracali na niego uwagę on ich obwąchał a kiedyKarmelcia chciała go pogłaskać to kaliś znowu... wtedy zobaczyła to jej sunia Bafka i w obronie pani rzuciła się na Kalvisia:( szybko psiaki zostały rozdzielone ale juz nie było mowy o przygarnięciu Kalvinka przez Karmelcię. Widziała jej to córka która się przestraszyła i Karmelcia wytłumaczyła mi że ona i jej syn dali by sobie z nim radę poprostu by go 'olewali" dopuki sam nie przyjdzie ale córa by się bała i tym samym wprowadziłaby złą energię.... I znowu problem co zrbić z chłopakiem... ja go nie mogłam wziąć bo mój psiak by go rozszarpał:( zadzwoniłam do danavas a ona kazała mi go przywieźć do Częstochowy... Przez kom danavas załatwila mu kojec u Pani która też zajmuje się szkoleniem psiaków... ale ma straszne przepełnieniem i z chłopakiem nie będzie pracować... zaplaciłam za tydzien z góry abym miała czas na znalezienie mu innego dt. Dzxzień to koszt 10 zł ale okazałao się że kalvin ma tylko szczepienie przeciw wściekliźnie nie ma na nosówkę i na cos tam jeszcze... musiałam dopłacić 35 zł na szcepienie (czyli 105zl) bo nawet go nie chciała przyjąć, ale udało się zgodziła się że go sama zaszczepi.... chłopak wylądował w kojcu sam, na około inne kojce z innymi psiakami:( serce mi pęka... nie wiem co mam robić, wiem że chcę go z tamtąd jak najszybciej zabrać ale gdzie??? wymyśliłam 4 opcje: 1. dać go do szkoleniowca i behawiorysty i szukać mu domu ale to są mega koszta a mam tylko 50 zł stałych a i tak ma juz mega dług:(:(:( 2. nie wiem jakim cudem przekonac mojego tatę aby go wziął:( on jest taki uparty już tyle razy go błagałam a on nie chce 3. załatwić behawiorystę aby przyjechał do mnie do domu i nauczył mojego psa akceptacji innych psów i wprowadzić Kalvinka domnie... choć na to są strasznie małe szanse bo mój pies jest okropny do innych futerkowców, akceptacja ich juz będzie cudem a co dopiero wprowadzenie innego psa na "jego terytorium":( 4. no i jest jeszcze opcja mojego dyrektora, ma przyjechać do mnie w piątek i mam mu pokazać Kalvina, chciałabym w czwartek pojechac po niego do czetochowy zabrać go na 1 dzień przekimać go u mojego taty i zrobić zapoznanie dyrektora z Kalvinem umnie w domu - u taty. Tylko musi nastąpić cud i kalvin musi go zaakceptowac i nie pokazać zębów bo jakmój dyrektor go zobaczy jako groźnego psa to bedzie po ptakach. Jak był mały to pogryzlo go stado psów (7 dokładnie) i od tamtej pory boi sie psów ale chce wziąc 2 zaadoptować. jakby go wziął do siebie do Wałbrzycha to by na mój koszt przyjechał do niego behawiorysta i by mu pokazał jak z Kalvinem postepowac w przypadkugości. Bo chłopak po zapoznaniu mega się tuli itd tylko najgorsze jest zapoznanie:( noe wiem co mam robić, jestem totalnie załamana, kasy niema na chłopaka, mega długi a on jeszcze tak reaguje na zapoznanie, jak mam mu znaleźć dom jak przy pierszym kontakcie z człowiekiem on tak reaguje:(??? masakra ryczałam całą noc i nadal nie wiem co mamzrobić, przecież go nie zostawię:( jestem załamana:( a co wy proponujecie?? Quote
marra Posted February 14, 2012 Posted February 14, 2012 NO to klops :( szkoda że tak się stało. MOże zadzwonić do tego szkoleniowca i powiedzieć co Kalviś wyczynia, poprosić o radę co w takiej sytuacji robić ? sama nie wiem co poradzić... Quote
zioberek87 Posted February 14, 2012 Author Posted February 14, 2012 dzwoniłam już do niego jak 2 raz na Karmelcie wyszczerzył kły... powiedział że trzeba na niego krzyknąć że nie wolno, zdominować go0 i nawet klapsa w pupę dać.... ale kurde nic nie pomogło9, Kalviś czuje że jestem za miekka. Kurde tak mi go szkoda nie wiem co mam robić... nie dość że ma funduszy to na dodatek chłopak ma taki problem a jest młodym psem.... załamka... aha opcja 4 odpada:((:( Quote
piescofajnyjest Posted February 15, 2012 Posted February 15, 2012 rany;(( trudno cos poradzic kurde!!! Quote
Aimez_moi Posted February 15, 2012 Posted February 15, 2012 O cholera.....:( a wiadomo jak tam piesio? Quote
karmelcia Posted February 15, 2012 Posted February 15, 2012 masakra wyszla z Kalwinem ale ja nie moglam go wziac moja corka sie boi i koniec,a nie moge pozwolic na to zeby dziecko cierpialo przez psa,poza tym kazda jego AKCJA to atak mojej suki i to tez do du....bo on dopiero bedzie mial jazdy w glowie,na moje oko on musi byc z kims kto nie ma dzieci i psow,i bedzie mogl sie skupic tylko na Kalwinie A W OGOLE JESLI MOGE....i nikt nie obedrze mnie ze skory to nna moje oko Kalwin jest typem SZWEDACZA i chyba jemu najlepiej by bylo gdyby mogl sobie zyc obok ludzi miec ich kochac ale byc WOLNA DUSZA,czyli np dom z podworkiem,wtedy nie czul osaczany z kazdej strony Quote
Maria1957 Posted February 15, 2012 Posted February 15, 2012 [quote name='karmelcia']masakra wyszla z Kalwinem ale ja nie moglam go wziac moja corka sie boi i koniec,a nie moge pozwolic na to zeby dziecko cierpialo przez psa,poza tym kazda jego AKCJA to atak mojej suki i to tez do du....bo on dopiero bedzie mial jazdy w glowie,na moje oko on musi byc z kims kto nie ma dzieci i psow,i bedzie mogl sie skupic tylko na Kalwinie A W OGOLE JESLI MOGE....i nikt nie obedrze mnie ze skory to nna moje oko Kalwin jest typem SZWEDACZA i chyba jemu najlepiej by bylo gdyby mogl sobie zyc obok ludzi miec ich kochac ale byc WOLNA DUSZA,czyli np dom z podworkiem,wtedy nie czul osaczany z kazdej strony[/QUOTE] ...nie mam doświadczenia i nie mnie tu się wypowiadać...ale kto wie... może właśnie masz rację karmelciu... Quote
zioberek87 Posted February 15, 2012 Author Posted February 15, 2012 nie wiem cioteczki naprawde nie mam pojęcia. Z tego co mi mówił szkoleniowiec to kalviś jest łagodnym i posłusznym psiakiem który sie boi ludzi i dlatego na pierwszy kontakt z człowiek reaguje zabkami bo sie boi, jak sie na niego nie zwraca uwagi przy pierwszym spotkaniu to jest ok chłopak sobie gościa powącha i sam przychodzi i się łasi, ale nie można pierwszemu podejść do niego.... jak był u paji to tylko głaskii pieszczochy mu były w głowie itak jest do teraz... fajnie by było znaleźć mu domek z podwórkiem to bez 2 zdań. W pon była siostra Lu_Gosik w dt tam gdzie jest kalviś i mówiła że jak podzeszła do niego do kojca to były kły a później przyszedł by go czochrać już sama nie wiem.... Quote
zioberek87 Posted February 15, 2012 Author Posted February 15, 2012 aha cioteczki i chciałabym Was zaprosić na bazarek dla Chłopaczka [URL]http://www.dogomania.pl/threads/222478-Ekstra-bazarek-z-ciuszkami-i-innymi-do-4-marca-22-00-zapraszam[/URL] Quote
Maria1957 Posted February 16, 2012 Posted February 16, 2012 [quote name='piescofajnyjest']to biegniemy na bazarek:)[/QUOTE] ...biegniemy... Quote
zioberek87 Posted February 16, 2012 Author Posted February 16, 2012 dziękuję cioteczki:) naprawdę to wiele dla mnie znaczy:) a co do Kalvinka mam plana:) udałomi sie przekonać mojego dyrektora:):) ale to jeszcze nic pewne :) zasypałam go zdjęciami Kalvinka zapchałam mu skrzynkę:) w każdym bądź razie sprawy wyglądaja następująco: dzisiaj około 19 jadę po chłopaka do Częstochowy zabieram go do mojego taty do domu, tam z nim śpię a w piątek w godzinach 13-14 przyjeżdża Pan Marek - ten szkoleniowiec z Zielonej Góry który szkolił chłopaka przez 3 tygonie. Przyjeżdża po to aby mi pomóc "zapoznać" go z dyrektorem i powiedziec mu jak ma z naszym chłopakiem postepować!! Dyro przyjezdza około 14 także zapoznają się na neutralnym gruncie u mojego taty... i teraz pytanie:) czy dyrowi się Kalviś spodoba:) jak tak to go zabierze dopiero w niedziele, bo z soboty na niedzielę jest na szkoleniu (ja też powinnam być ale mam szkołę) i8 nie chce brac Klavisia żeby przez weekend siedział sam... dlatego odrazu po szkoleniu i mojej szkole jedziemy do mnie (do taty) po chłopaka i go jak cos to bierze:) mam nadzieję że wszytsko sie uda. Kolejny znak zapytania, czy Kalvis w niedzilę po zapoznaniu piątkowym nie pokarze ząbków Dyrowi bo to by była tragedia... a gdyby dyro go nie zechciał to nie wiem... nie mam dt nie mam nic i nie wiem co z nim zrobić i pozostanie mi liczyc na cud że ojciec się w nim zakocha przez weekend... jesttyle nie wiadomych ale innej opcji nie ma musze spróbować! także kochane cioteczki modlimy się o cud!! ja jak dziś pojadę to nie będzie mnie na wątku aż do niedzieli... bo dziś pojade po chłopaka i bedę nocowac u taty gdzie nie ma neta a później w sobotę z rana do szkoły do wrocka i wróce dopiero w niedzilę.... ale poprosze Danavas aby Wam opisała co i jak przez te dni.... błagam Boga aby wszystko się udało!!!! Quote
zioberek87 Posted February 16, 2012 Author Posted February 16, 2012 niestety musiałam zmienić plany co do odebrania Klavinka, mój kochany tatus nie wyraził zgody na przenocowanie chłopaka u siebie- pomysleć że to ta sama krew ech.... ale obmysliłam nowy plan:) jutro wstaje o 5 zaworzę mamcie do pracy na 6 i około 8 jadę po chłopaka:) o 12-13 bedzie szkoleniowiec a pan dyrektor o 13:) trzymajcie kciuki!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Quote
piescofajnyjest Posted February 17, 2012 Posted February 17, 2012 caly czas trzymamy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! musi sie udac.... Quote
zioberek87 Posted February 17, 2012 Author Posted February 17, 2012 musi.... cała akcja przedemną chyba się wrzodów nabawię:( Quote
Nadziejka Posted February 17, 2012 Posted February 17, 2012 O matuniuuuuuuuuu , czytam i trzymam mocno za Kalvinia , za wszystko, aby sie udalo ciotenko:bye::iloveyou::thumbs::thumbs: Quote
marra Posted February 17, 2012 Posted February 17, 2012 o Boże podziwiam i trzymam kciuki za powodzenie akcji ! Quote
Kava Posted February 17, 2012 Posted February 17, 2012 [quote name='zioberek87']niestety musiałam zmienić plany co do odebrania Klavinka, mój kochany tatus nie wyraził zgody na przenocowanie chłopaka u siebie- pomysleć że to ta sama krew ech.... ale obmysliłam nowy plan:) jutro wstaje o 5 zaworzę mamcie do pracy na 6 i około 8 jadę po chłopaka:) o 12-13 bedzie szkoleniowiec a pan dyrektor o 13:) trzymajcie kciuki!!!!!!!!!!!!!!!!!!![/QUOTE] zioberek, Tobie a przede wszystkim Kalvinowi zycze znalezienia dobrego rozwiazania...wiesz przeciez.... jezeli jednak chodzi o opcje z dyrektorem to mam powazne watpliwosci 1. po pierwsze jezeli nawet Kalvis przejdzie probe ogoniowa i dyra nie napadnie na przywitanie, to dopiero polowa sukcesu 2 gdyz wiemy o tym, ze Kalvis jest pieskiem, ktory pozostawiony samemu sobie- niszczy co popadnie; jak dyrektor wroci po kilkugodzinnym dniu pracy do domu i zastanie spustoszenie, to Kalvis bardzo szybko wyladuje znowu u Ciebie 3.Kalvis ma problemy i to nie tylko z obcymi ludzmi ale i ze zwierzakami.... czy dyrektor jest na to przygotowany i bedzie z nim sukcesywnie dalej pracowal? Zioberku zapytaj moze pana Marka co mozna by zrobic aby twoj domowy psiak, ktory jak sama piszesz jest rownie niezrownowazony i nie akceptuje innych psiakow zmienil sie.... wtedy mialabys mozliwosc przyjac Kalvisia do siebie... on ciebie zna i lubi , u ciebie mialby mniej stresu jak gdzie indziej...Kalvis jest psiakiem tak jak pan Marek z racja mowi, ktory wdziecznie zaakceptuje oddanie roli przewodnika stada... Quote
marra Posted February 17, 2012 Posted February 17, 2012 [quote name='Kava']zioberek, Tobie a przede wszystkim Kalvinowi zycze znalezienia dobrego rozwiazania...wiesz przeciez.... jezeli jednak chodzi o opcje z dyrektorem to mam powazne watpliwosci 1. po pierwsze jezeli nawet Kalvis przejdzie probe ogoniowa i dyra nie napadnie na przywitanie, to dopiero polowa sukcesu 2 gdyz wiemy o tym, ze Kalvis jest pieskiem, ktory pozostawiony samemu sobie- niszczy co popadnie; jak dyrektor wroci po kilkugodzinnym dniu pracy do domu i zastanie spustoszenie, to Kalvis bardzo szybko wyladuje znowu u Ciebie 3.Kalvis ma problemy i to nie tylko z obcymi ludzmi ale i ze zwierzakami.... czy dyrektor jest na to przygotowany i bedzie z nim sukcesywnie dalej pracowal? Zioberku zapytaj moze pana Marka co mozna by zrobic aby twoj domowy psiak, ktory jak sama piszesz jest rownie niezrownowazony i nie akceptuje innych psiakow zmienil sie.... wtedy mialabys mozliwosc przyjac Kalvisia do siebie... on ciebie zna i lubi , u ciebie mialby mniej stresu jak gdzie indziej...Kalvis jest psiakiem tak jak pan Marek z racja mowi, ktory wdziecznie zaakceptuje oddanie roli przewodnika stada...[/QUOTE] Jednak taka praca z psem (mam teraz na myśli psa Zioberek87) jest czasochłonna, nie da się tak od razu sprawić żeby się polubiły. Czas i praca to jedyne wyjscie. Tak myślę. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.