Jump to content
Dogomania

Maleńka wystraszona Zosia !!!!!


funia

Recommended Posts

Tak nikt nie będzie mi mówił, ponieważ nasze zwierzęta są czyste, i w świetnym zdrowiu, a mojej wiedzy nie muszę tutaj wypisywac i na szczęście nie zależy ta decyzja od pani. Nie jeden zwierzak chciałby miec tak jak nasze. Widzę tutaj świetną mobilizację i wsparcie z pani strony dla ludzi adoptujących zwierzęta.
Na tym kończę, resztę zostawię bez komentarza. To jest strona dla zwierząt, a nie dla prowadzenia konwersacji i pisania o tym kto ma jaką rację. Pani wyobrażenia nie zupełnie zbytnio mnie interesują, jeśli uważa się pani za wspaniałą opiekunkę zwierząt gratuluję i powodzenia.
A co do sprawy suni pozostawię bez komentarza, ja nie jestem panią.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 917
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

lUDKO TO WSZYSTKO CO NAPISAŁAS TO SWIETA RACJA .
kIKI NIKT NIE ZARZUCA WAM,ZE WASZE ZWIERZĘTA SA ZANIEDBANE .wRECZ PRZECIWNIE .
sTERYLIZACJA I KASTRACJA ZAPOBIEGAJA WIELU CHOROBOM U NASZYCH PUPILI ,
mIAŁAM U SIEBIE PONAD 35 PSÓW ,KTÓRE WYDAŁAM DO ADOPCJI I CO DRUGA Z TYCH SUŃ MIAŁA PODCZAS RUTYNOWYCH STERYLEK MNIEJ LUB WIĘCEJ ZACZYNAJĄCE SIE ROPOMACICZE ,KTÓRE NIE DAWAŁO OBJAWÓW NA ZEWNATRZ .cO W KONSEKWENCJI ZAKOŃCZYC MOGŁOBY SIĘ SMIERCIA SUKI GDYZ JEST TO STRASZNA CHOROBA ,KTÓRA POSTEPUJE W ZASTARSZAJĄCYM TEPIE .
UWIERZ MI BO MAM DO CZYNIENIA Z TYM OD LAT BARDZO WIELU I NA SWOIM KONCIE MAM PONAD 50 WYSTERYLIZOWANYCH ZWIERZAT .i ZA KAZDYM RAZEM JAK JEST PO ZABIEGU PYTAM WETA JAK TAM BYŁO W SRODKU ? PRAWIE ZAWSZE SŁYSZĘ ZACZYNAJĄCE SIĘ ZMIANY ROPOMACICZA.
wiĘC CCIESZE SIĘ ,ZE ZDĄŻYŁAM .

Link to comment
Share on other sites

Kiki czy wolalabys by Zosienka trafila do Was juz po sterylce ?
jesli tak ,to mala moze spokojnie poczekac :)
wszystko sie jakos pokomplikowalo ....no ,ale od czego my jestesmy ;) ? trzeba z tego wyjsc bo ta wspaniala psinka czeka .
mialam przyjemnosc poznac to sunie i musze przyznac ,ze jest to najwiekszy slodziak gotowy na mizianki i szukajacy biskosci czlowieka (jak ryba wody ;) ) ,ktory teraz przebywa u Funi :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kiki13']Tak nikt nie będzie mi mówił, ponieważ nasze zwierzęta są czyste, i w świetnym zdrowiu, a mojej wiedzy nie muszę tutaj wypisywac i na szczęście nie zależy ta decyzja od pani. Nie jeden zwierzak chciałby miec tak jak nasze. Widzę tutaj świetną mobilizację i wsparcie z pani strony dla ludzi adoptujących zwierzęta.
Na tym kończę, resztę zostawię bez komentarza. To jest strona dla zwierząt, a nie dla prowadzenia konwersacji i pisania o tym kto ma jaką rację. Pani wyobrażenia nie zupełnie zbytnio mnie interesują, jeśli uważa się pani za wspaniałą opiekunkę zwierząt gratuluję i powodzenia.
A co do sprawy suni pozostawię bez komentarza, ja nie jestem panią.[/QUOTE]

Mam nadzieje, ze to tylko arogancja, a zdazylas juz troche poczytac i wiesz, o czym mowisz. To teraz podziel sie wiedzą z domami, gdzie oddalas kociaki, zeby w pore je wykastrowac. Koty rozmnazaja sie w postepie geometrycznym, policz sobie, ile ich bedzie za rok i dwa, powielajac tylko twoj schemat jednego miotu. Nie masz tylu rajow. Wiekszosc kotow zginie marną smiercią. To nie moje wyobrazenia, droga kiki, tylko realia. Sama mam kotke ze wsi, trafila z kociakami do schroniska, gdzie kociaki uspiono, a kotka wegetowala 5 lat. Gdy ją wzielam, byla psychicznie rosliną.
Dobrze trafilas, to forum dla zwierzat w potrzebie, wiec rob cos, zeby nie przyczyniac sie do ich bezdomnosci. Zrob bazarek, sprzedaj niepotrzebne ciuszki, plyty, ksiazki, uzbieraj na sterylizacje suki i kotki. Dowiedz sie, czy w ktoryms z okolicznych miast nie ma akcji tanszej sterylizacji. Dopilnuj kastracji kociąt od swojej kotki. Operacje przy ropomaciczu lub nowotworach sutkow kosztuja wiecej niz sterylka.

Link to comment
Share on other sites

Właśnie po to poszłam do pracy w polu żeby zarobic dla naszej suczki. A co do szybkiego rozmnażania się, to niestety wiem coś na ten temat chociaż nie dotyczy to bezpośrednio mnie, ale parę domów dalej mieszka rodzina, która już nie kontroluje rozmnażania się ich psów. Czego jeszcze mało, nie są one dostatecznie karmione i są wypuszczane albo same wybiegają na wieś i stanowią zagrożenie dla zwierząt jak i ludzi. Już kulka kotów niestety padło ich ofiarą miedzy innymi moja jedna z 2 kotek, siostra tej, którą teraz mam :( ona nie miała jeszcze roku :( tak mi jej żal i nie mogę jej sobie odżałowac :( nie byłam tego świadkiem, ale nie ma innego wyjaśnienia na to, że nie ma jej już od 4 miesięcy, a nie odchodziła z domu poza zasięg wzroku :(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='IVV']Kiki czy wolalabys by Zosienka trafila do Was juz po sterylce ?
jesli tak ,to mala moze spokojnie poczekac :)
wszystko sie jakos pokomplikowalo ....no ,ale od czego my jestesmy ;) ? trzeba z tego wyjsc bo ta wspaniala psinka czeka .
mialam przyjemnosc poznac to sunie i musze przyznac ,ze jest to najwiekszy slodziak gotowy na mizianki i szukajacy biskosci czlowieka (jak ryba wody ;) ) ,ktory teraz przebywa u Funi :)[/QUOTE]


Tak IVV wolelibyśmy jednak jeśli taka możliwośc istnieje, by sterylizacja suni odbyła się u Funi, powtarzam jeśli jest taka możliwośc. Bylibyśmy wtedy spokojniejsi i mała mogłaby dojśc do siebie, żeby nie doznawac zbyt wielu szoków. Bo gdyby miała u nas przejsc zabieg, to najpierw musiałaby pokonac długą trasę, przyzwyczaic się do zmian i jeszcze ta sterylka. Dlatego lepiej chyba byłoby gdyby została wysterylizowana u Funi. Wiem, że są na to środki, dlatego chyba nie było by problemu?

Link to comment
Share on other sites

po skonczeniu cieczki bedzie trzeba odczekac przynajmniej miesiac (najlepiej jest robic zabieg dopiero po 2 miesiacach) a pozniej 10 dni jeszcze po sterylce ,ale jesli chcecie poczekac to ok ,Zosienka bedzie miec zrobiony zabieg na miejscu u Funi

Link to comment
Share on other sites

[quote name='IVV']po skonczeniu cieczki bedzie trzeba odczekac przynajmniej miesiac (najlepiej jest robic zabieg dopiero po 2 miesiacach) a pozniej 10 dni jeszcze po sterylce ,ale jesli chcecie poczekac to ok ,Zosienka bedzie miec zrobiony zabieg na miejscu u Funi[/QUOTE]

Tak długo? Hmm...z jednej strony, to jednak bezpieczniejsze, a z drugiej, to ja porozmawiam z rodzicami. Bo z panią Martą, do której dzwoniłam, to była mowa o tym, że pieniądze przeznaczone na sterylkę dla Zosi są i jeśli u siebie byśmy ją sterylizowali, to te pieniądze dostaniemy. Pieniądze mam nadzieje są? Ja nie wytrzymam jeszcze aż tak długo czekac za Zosią :( tylko trzeba poczekac na koniec cieczki i transport łatwic, bo to jest teraz problem :( ale jestem dobrej myśli :)

Link to comment
Share on other sites

Przepraszam, że się wtrącam, bo na pewno mile widziana tutaj nie jestem, ale zastanawia mnie jedno - kiki13, w jaki sposób dokładacie się do kosztów utrzymania suczki, która ma do Was jechać? Nie dziwne, że nie ma pieniędzy na psy bezdomne, skoro dom oczekuje, że koszty sterylizacji będą pokryte przez osoby zajmujące się psami bezdomnymi, podobnie jak koszty transportu, a jeszcze najlepiej, żeby pies jechał samochodem, a nie PKP/PKS... Nie bulwersuje/dziwi/zniesmacza to obecnych opiekunów suczki?

Link to comment
Share on other sites

No ja dostałam wiadomośc, że pieniądze dla Zosi są i jeżeli nie będzie tam sterylizacji to te 150 zł dostaniemy my, bo to już są pieniądze na zabieg dla Zosi. Z początku każdy pisał wszystko jak najpiękniej, a teraz wszystko zaczyna się zmieniac o 180 stopni, Taka prawda, bo transport jak pod koniec lipca miał byc, to nikt nie mówił nic o zwrotach kosztów, a teraz rabtem ludzie się obudzili, że my mamy oddac za transport? Czegoś tu nie rozumiem, bo albo od razu stawia się jasno sprawę, ale nie robi się czegoś takiego, że nie ma na początku o niczym mowy, a w toku sprawy wszystko się diametralnie zmienia, no przepraszam, ale tak się nie umawiałam. No ja uważam, że lepsza jest dla psa trasa samochodem, ale skoro inni tak nie sądzą, to już nie mój problem. Od samego początku było, że będzie transport, nie ma problemu, że przewozi się psy, a teraz WSZYSCY ode mnie wymagają zwrotu kosztów. To mi się nie podoba.

Link to comment
Share on other sites

To zmienia postać rzeczy - i przestaje mnie dziwić, dlaczego domu oczekują, że wszystko będzie podane jak na tacy. Na pewno jednak nie pomaga to bezdomnym psom - zamiast wydawać na kolejne, wydawane jest na to, co powinien pokryć DS... No ale Wasz wybór, w takim razie, powodzenia ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kiki13']No ja dostałam wiadomośc, że pieniądze dla Zosi są i jeżeli nie będzie tam sterylizacji to te 150 zł dostaniemy my, bo to już są pieniądze na zabieg dla Zosi. Z początku każdy pisał wszystko jak najpiękniej, a teraz wszystko zaczyna się zmieniac o 180 stopni, Taka prawda, bo transport jak pod koniec lipca miał byc, to nikt nie mówił nic o zwrotach kosztów, a teraz rabtem ludzie się obudzili, że my mamy oddac za transport? Czegoś tu nie rozumiem, bo albo od razu stawia się jasno sprawę, ale nie robi się czegoś takiego, że nie ma na początku o niczym mowy, a w toku sprawy wszystko się diametralnie zmienia, no przepraszam, ale tak się nie umawiałam. No ja uważam, że lepsza jest dla psa trasa samochodem, ale skoro inni tak nie sądzą, to już nie mój problem. Od samego początku było, że będzie transport, nie ma problemu, że przewozi się psy, a teraz WSZYSCY ode mnie wymagają zwrotu kosztów. To mi się nie podoba.[/QUOTE]

Miałam się już nie angażować w tę sytuację, ale tego nie można tak po prostu zostawić... bo woła o "pomstę do nieba"....

Po pierwsze, Klaudio, nikt nie wymaga (ani nie wymagał) od Ciebie zwrotu żadnych kosztów...Od początku pisałam do Ciebie na PW na FB, że jest problem ze skoordynowaniem transportu na trasie do Was (która jest mało uczęszczana przez zwierzolubów)... I pytałam kilka razy co możecie zrobić, żeby pomóc... Ale NIGDY nie otrzymałam ŻADNEJ odpowiedzialnej oferty...

A tak na "chłopski rozum", to rodzina adopcyjna, która ma jakieś poczucie przyzwoitości, zwykle bierze na siebie koszty związane z dobrem psiaka (czy innego zwierzaka)... Tak postępowałyśmy my wszystkie, które mamy zaadoptowane zwierzaczki (a niektóre z nas mają więcej niż jednego...), i tak robią inni odpowiedzialni ludzie na dogo, na FB, wszędzie.....

Po drugie, cały czas mam wrażenie, że czekacie na "gotowe", czyli "podane na tacy"....

Może przesadzam, ale powiedz co zrobiłaś Ty Klaudio żeby pomóc w przewozie Zosi? Bo pytania co się dzieje z przewozem, naprawdę nie są ŻADNĄ konkretną pomocą... Zrobiłaś na przykład jakiś bazarek, rozsyłałaś prośbę gdzie się da, itp., itd.?

Do tej pory nie chciałam tego pisać na publicznym forum, ale teraz powiem szczerze, bo twierdzisz, że sytuacja się Tobie nie podoba...

Wszystko się teraz zmieniło, bo to ja spędzałam wiele godzin dziennie przez ostatni miesiąc, mieszkając 10000 km od Polski, w innej strefie czasowej, i nie mając żadnego konkretnego wpływu na wydarzenia w Polsce, szukając kontaktów, odpisując na maile, dzwoniąc do Pl, itd.

Robiłam to dla Zosi ( i Iwonki, która mnie prosiła o przekazywanie informacji pomiędzy dogo i FB)... Więc proszę napisz, co KONKRETNTEGO TY robiłaś w tym czasie? Z tego, co widziałam... NIC...

Dlatego powtórzę jeszcze raz - pytanie co się dzieje z transportem NIE JEST POMOCĄ... Przecież to psiak na którym Ci podobno bardzo zależy... Tylko, jeżeli to prawda, to dlaczego WSZYSCY mają robić wszystko dla Ciebie i Zosi? Na ile Twoje obecne zaangażowanie jest wykładnikiem tego co będzie (może być) później?

Podsumowując - czy zdajesz sobie sprawę, że WSZYSCY zaangażowani w sytuację Zosi poświęcają SWÓJ WŁASNY czas, energię, i pieniądze, próbując pomóc następnemu biednemu psiakowi? Nikt nam za to nie płaci ( wręcz przeciwnie, wydajemy na to swoje ciężko zapracowane pieniądze) i nawet często, nikt nam nie powie dobrego słowa (np. zobacz swoje poprzednie oburzone wpisy)...

Robimy to, bo chcemy pomóc jak największej ilości zwierzaków, które nie są "nasze", ale są w potrzebie...

I dlatego takie podejście jak Twoje jest dla mnie co najmniej oburzające ( chociaż cisną się na usta inne, bardziej dosadne określenia), bo jest zbudowane na podstawie "mnie się wszystko należy", a "wy róbcie, co chcecie".... Bardzo nieciekawe/niedojrzałe podejście, jak dla mnie...

Dlatego, apeluję do osób podejmujących decyzję w sprawie Zosi - proszę, nie wysyłajcie jej bez sterylki... W tym domu jest niewykastrowany pies i niewysterylizowana suka...Co będzie, jeżeli pieniądze np. nie dojdą na czas, albo zostaną cofnięte? Jak będzie można uchronić malutką Zosię przed pełnym hormonów psem?

To chyba na razie tyle... może będzie więcej, w zależności od rozwoju sytuacji... bo dobro Zosi jest dla mnie NAJWAŻNIEJSZE :)

Link to comment
Share on other sites

to ja tak pomiędzy ważnymi rozmowami "zabiorę" dziewczynkę do sadu ,pogonimy trochę komarzychów,zrobimy slalomy między Heniem i Tayką i pobiegniemy na koniec pod płot a tam Patyśka przywita nas buziakami i wszystkie psiutki bedą zadowolone ,aaaa Pestuszka oczywista rzecz będzie okupowala radośnie przeciwległy kraniec sadu .... :)

Link to comment
Share on other sites

Ech;((( te waśnie o Zosiulkę,szkoda mi tylko suczki bo tak naprawdę czeka w hoteliku,pokochała już Funię całym sercem,a tu ciągle coś nie tak,popieram w pełni Jogolcię:multi:Wszyscy zaangażowani w sprawę Zosieńki ,rwiem włosy z głowy a potencjalny dom nie wiele si,ę tym interesuje:-(Wszystko miało być tak pieknie i ciągle pojawiają się schody:shake:a przecież dobro Zosi jest najważniejsze....

Link to comment
Share on other sites

Mogła sobie pani pani Jolu w takim razie darowac na poczatku te achy i ochy na temat mnie i moich rodzicow, jakze to jestesmy wspaniali i jak to mnie dobrze wychowali i teraz cięzko zastanawiam sie nad cala tą sytuacja. Niestac mnie na to zeby jezdzic po Polsce. A jesli chodzi o angazowanie sie z mojej i naszej strony jest male, bo tutaj ciągle ktos cos zmienia, jedni mowia tak, a drudzy inaczej. A nie wiem po prostu jak i na kiedy ja mam latwic transport skoro ciagle u Zosi byly jakies zmiany hormonalne i nikt nie wiedzial czy ona ma te cieczke czy nie. A nie bylo co latwic transportu skoro nie znano konkretnych dat i nie wiadomo bylo co z hormonami psiny, zeby czasem nie dopadl jej "mój pełen hormonów" kocany pies.

OGŁASZAM WSZEM I WOBEC, ŻE MOGĄ PANIE SZUKAC' NOWYCH CHĘTNYCH DLA ZOSI :( REZYGNUJĘ, MOI RODZICE TAKŻE, TO WSZYSTKO SIĘ ZA BARDZO ROZCIĄGNĘŁO, A MI JUŻ BRAK SIŁY :( ŻEGNAM I NIE BĘDĘ JUŻ ODWIEDZAC TEJ STRONY WIĘC NIE BĘDĘ ODPISYWAŁA NA ŻADNE PYTANIA.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kiki13']Mogła sobie pani pani Jolu w takim razie darowac na poczatku te achy i ochy na temat mnie i moich rodzicow, jakze to jestesmy wspaniali i jak to mnie dobrze wychowali i teraz cięzko zastanawiam sie nad cala tą sytuacja. Niestac mnie na to zeby jezdzic po Polsce. A jesli chodzi o angazowanie sie z mojej i naszej strony jest male, bo tutaj ciągle ktos cos zmienia, jedni mowia tak, a drudzy inaczej. A nie wiem po prostu jak i na kiedy ja mam latwic transport skoro ciagle u Zosi byly jakies zmiany hormonalne i nikt nie wiedzial czy ona ma te cieczke czy nie. A nie bylo co latwic transportu skoro nie znano konkretnych dat i nie wiadomo bylo co z hormonami psiny, zeby czasem nie dopadl jej "mój pełen hormonów" kocany pies.

OGŁASZAM WSZEM I WOBEC, ŻE MOGĄ PANIE SZUKAC' NOWYCH CHĘTNYCH DLA ZOSI :( REZYGNUJĘ, MOI RODZICE TAKŻE, TO WSZYSTKO SIĘ ZA BARDZO ROZCIĄGNĘŁO, A MI JUŻ BRAK SIŁY :( ŻEGNAM I NIE BĘDĘ JUŻ ODWIEDZAC TEJ STRONY WIĘC NIE BĘDĘ ODPISYWAŁA NA ŻADNE PYTANIA.[/QUOTE]

No to mamy wreszcie jednoznaczną sytuację... myślę, że z pożytkiem dla Zosi...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='magdamiecka']A ja w końcu jestem spokojna o Zosię,ciągłe przepychanki i niejasności wszystkich wyprowadzały z równowagi,teraz musimy się sprężyć i szukać odpowiedzialnego domku dla maleńkiej;);)[/QUOTE]
swiete slowa ;)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...