Wiola&Miłosz Posted October 24, 2012 Posted October 24, 2012 Ja jestem cały czas on ale pani Małgosia jest szybsza od światla. Wszystko wiem;) I darmowe szkolonko :D:D Tak pojade bede wczasowac dupeczke w lublinie. Podobno mam go przez 3 tygodnie zakochac ale nie na smierc hihi;) Quote
Marinka Posted October 24, 2012 Author Posted October 24, 2012 Alta, przeczytałam wątek Tobiaszka (cztery razy) i przyznam, że jestem pod ogromnym wrażeniem. To ile serca okazałaś temu piesowi powaliło mnie na kolana (a nieczęsto mi się to zdarza - uwierz). Ciarki miałam na CAŁYM CIELE I MAM NADAL. [B]Tyle miłości jaką jesteś wypełniona dawno nie widziałam - i to musiało przynieść skutek.[/B] Tobi musiał się zarazić nie ma siły nawet! Zgadzam się z Panią Gosią, że to głównie Twoja zasługa:) Pani Gosia pomogła Ci to zrozumieć ( to wbrew pozorom trudne zadanie, ale w tym wypadku miała pojętnego ucznia). I bynajmniej nie umniejszam tu zasług Pani Gosi :) - wręcz przeciwnie - bardzo doceniam :) To jednak Ty, targana miłością musiałaś ciężko pracować, aby Tobi dziś był psem takim jakim jest - cudownym :) [B]Będę zaszczycona, że to właśnie Ty będziesz pracowała z Rudzikiem [/B]:) . [B]Oczywiście pod czujnym okiem Pani Gosi :)[/B] Quote
Wiola&Miłosz Posted October 24, 2012 Posted October 24, 2012 Az 4 razy.. Kobieto ja czytalam tylko raz bo osobiscie nie lubie tego watku;) Jakos sie zawstydzam jak ktos mi tak slodzi- w tym wypadku jest tak samo;) Ja nic na to nie poradze ze sie zakochalammotylki w brzuchu i te sprawy;) Wiec z tego co wtepnie ustalilam z pania Gosia. Razem jedziemy na szkolenie czyli ja Tobiaszkowy i Rudyslaw i siedzimy tam 3 tygodnie. Moj pies buja dupsko po torku a ja od rana do wieczora tulam rudziaska:D szczegoly napewno napiszre pani Gosia. Quote
ranias Posted October 24, 2012 Posted October 24, 2012 no to mamy jasność w temacie....:lol: Rudziku, sprawuj się jak należy :loveu: Quote
funia Posted October 24, 2012 Posted October 24, 2012 `To fajnie ,ze Pani Gosia przeczytała cały watek .Mam nadzieję ,ze nie ukamienuje mnie tak jak,, kochane psiolubne,,cioteczki z pierwszych stron watku . To co opisałam to prawda ,która po prostu zrelacjonowałam na forum . Mam wielka nadzieję ,ze da sie go jakoś otworzyć na dotyk. Quote
Marinka Posted October 24, 2012 Author Posted October 24, 2012 [quote name='AltaCaraya']Az 4 razy.. Kobieto ja czytalam tylko raz bo osobiscie nie lubie tego watku;) Jakos sie zawstydzam jak ktos mi tak slodzi- w tym wypadku jest tak samo;) Ja nic na to nie poradze ze sie zakochalammotylki w brzuchu i te sprawy;) Wiec z tego co wtepnie ustalilam z pania Gosia. Razem jedziemy na szkolenie czyli ja Tobiaszkowy i Rudyslaw i siedzimy tam 3 tygodnie. Moj pies buja dupsko po torku a ja od rana do wieczora tulam rudziaska:D szczegoly napewno napiszre pani Gosia.[/QUOTE] Ale ja właśnie nie słodzę, a piszę o potędze miłości i jakie cuda potrafi ta sprawić :) Przeczytałam 4 razy, bo musiałam napaść serce i duszę jej ogromem :) I masz rację na motylki w brzuchu nie ma mocnych, ale trzeba umieć je przyjąć :) Quote
Wiola&Miłosz Posted October 24, 2012 Posted October 24, 2012 [quote name='funia']`To fajnie ,ze Pani Gosia przeczytała cały watek .Mam nadzieję ,ze nie ukamienuje mnie tak jak,, kochane psiolubne,,cioteczki z pierwszych stron watku . To co opisałam to prawda ,która po prostu zrelacjonowałam na forum . Mam wielka nadzieję ,ze da sie go jakoś otworzyć na dotyk.[/QUOTE] Poczytalam posty wyzej i wyraznie napisala ze to nie twoja wina zreszta rozmawialam z nia wlasnie o tym i mowila ze nic sie zlego nie dzieje i da sie to poprawic. Wiec nie dygaj ja nie raz dostalam reprymende;) a co do ciotek to wiesz sama jak jest czasem;) Quote
Wiola&Miłosz Posted October 24, 2012 Posted October 24, 2012 [quote name='Marinka']Ale ja właśnie nie słodzę, a piszę o potędze miłości i jakie cuda potrafi ta sprawić :) Przeczytałam 4 razy, bo musiałam napaść serce i duszę jej ogromem :) I masz rację na motylki w brzuchu nie ma mocnych, ale trzeba umieć je przyjąć :)[/QUOTE] Motylko motylkami ale jedno jest pewne. Nasza milosc byla trudna. Ja plakalam on wynosil moje skarpetki i majtki i zakopywal na ogrodzie. Ale sytuacja sie unormowala i jest ok Pani gosia zawsze o nim mowi BOSKI TOBIASZ- nie wiem co prawda co ma wspolnego z boskoscia bo za tymi pieknymi oczami kryja sie rogi;) Quote
Marinka Posted October 24, 2012 Author Posted October 24, 2012 [quote name='funia']`To fajnie ,ze Pani Gosia przeczytała cały watek .Mam nadzieję ,ze nie ukamienuje mnie tak jak,, kochane psiolubne,,cioteczki z pierwszych stron watku . To co opisałam to prawda ,która po prostu zrelacjonowałam na forum . Mam wielka nadzieję ,ze da sie go jakoś otworzyć na dotyk.[/QUOTE] Kasiu, wiesz sama po co one się tu zjawiły więc ich opinie są mało istotne. Furciaczek z dyplomem behawiorysty usunęła swoje "cenne" rady, a szkoda bo chętnie poznałabym opinę o nich Quote
Marinka Posted October 24, 2012 Author Posted October 24, 2012 [quote name='AltaCaraya']Motylko motylkami ale jedno jest pewne. Nasza milosc byla trudna. Ja plakalam on wynosil moje skarpetki i majtki i zakopywal na ogrodzie. Ale sytuacja sie unormowala i jest ok Pani gosia zawsze o nim mowi BOSKI TOBIASZ- nie wiem co prawda co ma wspolnego z boskoscia bo za tymi pieknymi oczami kryja sie rogi;)[/QUOTE] A za rogami zapewne miłość bezgraniczna. Wiem, że była trudna, ale dałaś radę...pokonałaś tego diabła :) i masz boskość w czystej postaci :) Quote
Wiola&Miłosz Posted October 24, 2012 Posted October 24, 2012 [quote name='Marinka']Kasiu, wiesz sama po co one się tu zjawiły więc ich opinie są mało istotne. Furciaczek z dyplomem behawiorysty usunęła swoje "cenne" rady, a szkoda bo chętnie poznałabym opinę o nich[/QUOTE] Wiesz z tymi dyplomami bywa roznie;) Ja tez bylam z Tobim u jednej naszej lokalnej osoby i polecila mi szkolenie w grupie- bylam raz zrezygnowana przenioslam sie na prwatne placilam za wizyte po 120 zl efektow brak. Pogryziona reka Tobi szaleje dalej. Dopiero sw. pamieci Kofeina kazala mi zadzwonic i walic jak w dym nawet w nocy. Wiem ze pani Gosia tez brala czynny udzial w resocjalizacji jej 4 amstafow zreszta przyjaznily sie wiec kontakt sprawdzony. Ja wiem jak pracuje pani gosia. Do dzis na lodowce wisi kartka z wielkimi literami najwazniejsza z nich (z ktorej zawsze sie smieje bo napisana po ludzku) TOBI JEST PSEM!! TAK PSEM!! jak nie umiesz czytac to zaloz okulary i skoncz mu myc na sile zeby czyscic uszy i biegac do weta:D:D Kolejna to taka Kochac psa to nie tylko rozpieszczac ale tez wymagac! Wiem ze kazdy dostaje taka kartke jest ona nieszablonowa i zawsze ma byc w widocznym miejscu. I jak nie wiem co robic zawsze ja widze i wiem jak zareagowac;) I co.. dziala Quote
Wiola&Miłosz Posted October 24, 2012 Posted October 24, 2012 [quote name='Marinka']A za rogami zapewne miłość bezgraniczna. Wiem, że była trudna, ale dałaś radę...pokonałaś tego diabła :) i masz boskość w czystej postaci :)[/QUOTE] No nie takiej czystej;) klocilabym sie z jego stanem czystosci ale to taki marginesik ktorego sie czepiam:D Quote
Marinka Posted October 24, 2012 Author Posted October 24, 2012 Wiem...dyplom można kupić :) A być behawiorystą to zupełnie inna rzecz. Pomijam fakt, że w skasowanych postach nie było rad a inwektywy (tak się składa, że posiadłam umiejętność czytania ze zrozumieniem :evil_lol:) Nie padła też propozycja przewiezienia Rudzika do jej hotelu...w ogóle nie padła żadna propozycja poza poczytaniem, czy obejrzeniem jakiś linków (nie pamiętam co to było) Pani Gosia nie udaje mądrej - ona jest mądra i jest profesjonalistką :) Quote
Marinka Posted October 24, 2012 Author Posted October 24, 2012 [quote name='AltaCaraya']No nie takiej czystej;) klocilabym sie z jego stanem czystosci ale to taki marginesik ktorego sie czepiam:D[/QUOTE] Oj tam, oj tam ... każdy pies lubi od czasu do czasu swojskie perfumy :) Quote
Marinka Posted October 24, 2012 Author Posted October 24, 2012 (edited) Funiu, bateria mi zdechła...mam na razie nie podłączać bo Ania chce sprawdzić baterię (od dawna szwankuje) Zadzwonię jutro jeśli pozwolisz :) Edited October 24, 2012 by Marinka Quote
funia Posted October 24, 2012 Posted October 24, 2012 [quote name='Marinka']Funiu, bateria mi zdechła...mam na razie nie podłączać bo Ania chce sprawdzić baterię (od dawna szwankuje) Zadzwonię jutro jeśli pozwolisz :)[/QUOTE] Jasne:evil_lol: Quote
mari23 Posted October 24, 2012 Posted October 24, 2012 czytam i ryczę.... ryczę i czytam.... dlaczego? pewnie dlatego, że oczy mam w bardzo podmokłym punkcie położone a powód - i radość, i wzruszenie...[B]Rudzik przestanie się bać! [/B]czy czegoś więcej mi do szczęścia potrzeba? chyba tylko tego, bym to samo mogła napisać o Tiarze, Kseni, Róży... rady pani Małgosi sobie do serca biorę, bo większość moich psiaków też jest przecież z problemami... Quote
funia Posted October 24, 2012 Posted October 24, 2012 Super by było gdyby `poszedł do Dt domowego .U mnie ma niezle i jest non stop z nami ,ale na noc wraca do boksu .A po szkoleniu dobrze byłoby gdyby już ciagnął temat domowy .:roll: Quote
Marinka Posted October 24, 2012 Author Posted October 24, 2012 [quote name='funia']Super by było gdyby `poszedł do Dt domowego .U mnie ma niezle i jest non stop z nami ,ale na noc wraca do boksu .A po szkoleniu dobrze byłoby gdyby już ciagnął temat domowy .:roll:[/QUOTE] Takie rozwiązanie byłoby idealne...i Rudasek miałby szansę wreszcie na Dom Stały :) Quote
Wiola&Miłosz Posted October 24, 2012 Posted October 24, 2012 [quote name='Marinka']Wiem...dyplom można kupić :) A być behawiorystą to zupełnie inna rzecz. Pomijam fakt, że w skasowanych postach nie było rad a inwektywy (tak się składa, że posiadłam umiejętność czytania ze zrozumieniem :evil_lol:) Nie padła też propozycja przewiezienia Rudzika do jej hotelu...w ogóle nie padła żadna propozycja poza poczytaniem, czy obejrzeniem jakiś linków (nie pamiętam co to było) Pani Gosia nie udaje mądrej - ona jest mądra i jest profesjonalistką :)[/QUOTE] A czyli ja niedoczytalam bo te rady mialy dotyczyc rudzika? Moze dobrze ze zostaly okrojone bo po co psuc psa?;) Co do pani Gosi to akurat madra jest to fakt ale tez bardzo zyciowa. Nie sciemnia nie oszukuje nie obiecuje zlotych gor mowi ze to czlowiek psa popsul i czlowiek ma go naprawic wiec wiecie. No ja spedze z nim 3 tygodnie ale nie obiecuje ze pozniej bede mogla go tymczasowac. Musialabym pogadac z tz a to latwo nie przejdzie. Miejsce mam bo mieszkanie duze a to taka mala pchla pewnie nie wiele wieksza od mojego yorka. Kwestia tego jak sie dogadaja Pozwolcie ze sie zastanowie w tej chwili nie chce niczego obiecywac. Mari23 nie rycz babo tylko sie cieszyc trzeba;) Ja zawsze wierzylam ze ta kobiecina to zloty czlowiek i pomoze bo jak nie ona to juz nie wiem kto;) Quote
Marinka Posted October 24, 2012 Author Posted October 24, 2012 No bez przesady z tą wielkością Rudego...raczej jest większy no i na pewno pełniejszy. A co do P.Gosi, to właśnie to miałam na myśli :) Quote
MałgorzataKuc Posted October 24, 2012 Posted October 24, 2012 Widzę że u Rudzika się dzieje. Cieszę się że roztaczacie opiekę nad psiakiem. ALTA- Chciałam Ci podziękować za zaufanie i pomoc. Jesteś nieoceniona i jak dla Mnie niezastąpiona. MARINKA- Masz dużo racji. Rudzik ma troszkę farta że, Wioletta sie zgodziła w innym wypadku smiałabym powątpiewać w sens socjalizacji Co do metod innych osób zajmujących się szkoleniem i resocjalizacją psów nie będe sie wypowiadać Każdy ma swoje metody tylko nie wiem kto ich nauczał. Zresztą wiem że i Mojej osobie wypisywanie na stronach nie jest mocną stroną dla Rudzika zrobiłam wyjątek. FUNIA- Absolutnie nie widzę powodów do reprymendy. Tutaj cały ciąg zdarzeń mialo i ma wpływ na obecne zachowanie. Wszystko da sie naprawić ale potrzeba czasu zaufania i mnóstwa pracy. MARI23- Proszę nie płakać. Pies od nas nie oczekuje współczucia a pomocy. Człowiek ma być jego przewodnikiem w momencie gdy tej pomocy potrzebuje. Co do całego pobytu wyjaśnie skąd taka moja decyzja i prośba o pomoc do Wioletty. Z tym psem trzeba nawiązać nić porozumienia i wykrzesać z niego minimum zaufania. Jeśli myślicie że jest to łatwe nic bardziej mylnego. Zawsze powtarzam i będe powtarzać że pies lękliwy potrzebuje czlowieka który w danym momencie nie zniechęci sie i nie dopuści do zafiksowania. Rozmawiałam z Marinką i wyjaśniłam że Wioletta to czowiek który zakocha każdego zwierzaka który jej wpadnie w ręce. Ale odpowiednio pokierowana nauczy go dobrych rzeczy. Dużo będziemy ćwiczyć. Postaramy sie u psa wywołać stan który się nazywa ciekawością. A co ty tam masz no i będzie musiał przyjść w końcu i zobaczyć. Jest to napewno mozolne ale opłacalne. Dla obu stron. Jest kilkanaście takich sztuczek jak zdobyć to zaufanie. Jeśli go nie zdobędziemy to każda wizyta nowego człowieka w jego obrębie będzie sie kończyc ignorancją i ucieczką. Im więcej będzie takich sytuacji tym będzie to negatywniej go nastawiało. A jeszcze jakby niedajboże miał przyjść obcy i założyc smycz to skończyło by się to tak jak było opisane na 3 stronie czego się czepiłam. Moja dobra rada dla wszystkich właścicieli czworonogów. Nie róbcie nic na siłe. Nie zmuszajcie ich do robienia czegoś bo ja tak chcę. Zachęccie wywołajcie stan zaciekawienia. Ale nie eufori która sie przerodzi w fiksacje . Wszystko ma swój umiar. Jeśli człowiek nie będzie go znał to skad ma sie go nauczyć jak nie od nas? Tak więc jesteśmy w stałym kontakcie służe rada i pomocą w miarach możliwosci. M-K-B Quote
Wiola&Miłosz Posted October 24, 2012 Posted October 24, 2012 (edited) I ja sie pokusilam o poczytanie watku od poczatku. I no nie wiem do dzisiaj skad w ludziach tyle agresji.. Funia i co lanska nie bylo:D Edited October 24, 2012 by Wiola&Miłosz Quote
Marinka Posted October 24, 2012 Author Posted October 24, 2012 [quote name='AltaCaraya']I ja sie pokusilam o poczytanie watku od poczatku. I no nie wiem do dzisiaj skad w ludziach tyle agresji.. Funia i co lanska nie bylo:D[/QUOTE] Alta, tę agresję poczytuję jako wylewanie swoich frustracji, swojego złamanego ego... pokazanie, że potrafię mówić (nie ważne co, nie ważne, że bzdury, ale ważne, że zmuszam do słuchania (no może w tym wypadku czytania)), że pokazuję pazur (jestem ważna, bo ośmielam się krytykować. Ja lubię krytykę, ale na Boga... konstruktywną, taką, która mnie rozwija, pomaga, zmusza do dogłębnych przemyśleń i poddaje nowe, lepsze metody działania. Krytyka dla samej krytyki - powiem to wprost, wybaczcie- jest gówno warta. Dlatego cieszę się, że osoby te opuściły wątek. I mam nadzieję, że od tej chwili pomyślą zanim cokolwiek napiszą (czasmi mam jednak wiarę w ludzki intelekt) Naprawdę bardzo się cieszę, że jesteś tu z nami i to właśnie Ty będziesz towarzyszyła Rudzikowi przez całą terapię Quote
Marinka Posted October 24, 2012 Author Posted October 24, 2012 Pani Gosiu, dziękuję, że zechciała Pani zabrać głos tu na forum. Dziękuję za zainteresowanie Rudzikiem, chęć niesienia mu pomocy i bardzo cenne rady :) Mam nadzieję, że Rudzik okaże się chętnym do współpracy i pojętnym uczniem :) Bardzo mi zależy na jego szczęściu i bezpieczeństwie. Po rozmowie z Panią wiem, że oddaję go w najlepsze ręce :) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.