Jump to content
Dogomania

mięso dla psów


megii

Recommended Posts

  • Replies 59
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

dzisiaj kupiłam-"na spróbowanie"- to paczkowane,mrożone mięso. W Leclercu na Ursynowie( Warszawa ).Zamrazarka stoi przy stoisku z miesem i wędlinami.Kupiłam wołowine,cielecinę i opakowanie serc wołowych. Własnie gotuję z jarzynami i ryzem. Żadnego smrodu. Moze dlatego ,ze to mięso -tak jest napisane na opakowaniu-powinno być gotowane w torebce przez 20 min. Tak gotowałam .Potem dodałam inne składniki.
Ciekawa jestem ,co na to powiedzą układy pokarmowe moich psów. Kilogram przemielonej wołowiny kosztuje 4,9 zł.
Bywa tez konina,ale dzisiaj nie było.

Link to comment
Share on other sites

mieso w ogole smierdzi,bo to sa niezywe zmielone zwierzeta.mi smierdzi zawsze kazde mieso,ale psy jedza i im smakuje.
tej firmy jeszcze nie kupowalam,ale gotowalam im pare razy jakies inne mielone(zazwyczaj jedza surowe) i potwornie smierdzialo.ale psom smakowalo i zdanych zoladkowych akcji po tym nie mialy.
mysle,ze to zalezy od psa,jak reaguje,i od tego co je zazwyczaj.bo jesli pies je cale zycie suche i nagle dostanie mieso to nic dziwnego ze choruje.

Link to comment
Share on other sites

A ja sobie tak myślę i poprawcie mnie jeśli gdzieś robie błąd w rozumowaniu.
"ludzkie" mięso ( obowiązek badań weterynaryjnych , reżim sanitarny itd..) ubojnie i przetwórnie mięsne mogą wykorzystać w 100% do wyrobów dla ludzi ( gorsze mięso, okrawki, tłuszcz, podroby są przecież dodawane do wędlin i to zgodnie z recepturą ). Odrzucając idiotyczną hipotezę że rzeźnicy z miłości do zwierząt rezygnują z zysku i tak zupełnie bezinteresownie robią prezent właścicielom psów - rodzi się pytanie co to jest za mięso skoro nie nadaje sie do spożycia przez ludzi. I dlaczego? I tu zagadka:
-ze swieżością cos nie tak?
-mięsa w mięsie niezbyt dużo;) (mielone kości, "niemięsne " niskowartościowe podroby typu płuca..)
- zdyskwalifikowane do spozycia przez ludzi sztuki padłe , chore...


może ktoś ma wytłumaczenie które mnie przekona, że pojawienie sie czegos takiego w handlu ma uzasadnienie ekonomiczne i zarazem jest bezpieczne dla zwierząt

Link to comment
Share on other sites

a gdzie tam jest powiedziane,ze to mieso,to odpadki i nie nadaje sie dla ludzi?bo jesli tak to sie zastanowie...
Ale co jest zlego w mielonych kosciach?w BARFie np masz jako jeden z podstawowych skladnikow kosci wlasnie.i w zaleznosci od psa dostaje je cale,albo zmielone

Link to comment
Share on other sites

[quote name='taks']A ja sobie tak myślę i poprawcie mnie jeśli gdzieś robie błąd w rozumowaniu.
"ludzkie" mięso ( obowiązek badań weterynaryjnych , reżim sanitarny itd..) ubojnie i przetwórnie mięsne mogą wykorzystać w 100% do wyrobów dla ludzi ( gorsze mięso, okrawki, tłuszcz, podroby są przecież dodawane do wędlin i to zgodnie z recepturą ). Odrzucając idiotyczną hipotezę że rzeźnicy z miłości do zwierząt rezygnują z zysku i tak zupełnie bezinteresownie robią prezent właścicielom psów - rodzi się pytanie co to jest za mięso skoro nie nadaje sie do spożycia przez ludzi. I dlaczego? I tu zagadka:
-ze swieżością cos nie tak?
-mięsa w mięsie niezbyt dużo;) (mielone kości, "niemięsne " niskowartościowe podroby typu płuca..)
- zdyskwalifikowane do spozycia przez ludzi sztuki padłe , chore...


może ktoś ma wytłumaczenie które mnie przekona, że pojawienie sie czegos takiego w handlu ma uzasadnienie ekonomiczne i zarazem jest bezpieczne dla zwierząt[/QUOTE]
Nasuwa sie pytanie jak musi wygladac to mieso skoro lepiej je zmielić przed pokazaniem klientowi.....
Ja w ogóle nie bardzo widze sens w kupowaniu mielonego nie wiadomo czego skoro w podobnej cenie mozna kupić normalne mieso

[quote name='Rut']a gdzie tam jest powiedziane,ze to mieso,to odpadki i nie nadaje sie dla ludzi?bo jesli tak to sie zastanowie...[/QUOTE]
A wiesz ile kosztuje mielone mieso dla ludzi?
Ponad dwa razy wiecej.

Link to comment
Share on other sites

Poaz tym kwestia swiezosci, ile razy mrozone i rozmrazane? Dla wielu karma zwierzeca moze nie miec zadnych norm, wiec kto by sie przejmowal sposobem przetworstwa, transportu i przechowywania.
I Puli ma racje, kupujac gnaty, korpusy widze co biore, w papce nie jestem w stanie okreslic, ile tam dykty/wypelniacza poszlo.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Rut']a gdzie tam jest powiedziane,ze to mieso,to odpadki i nie nadaje sie dla ludzi?bo jesli tak to sie zastanowie...[/quote]
skoro towar jest nazwany "mięso dla psa" to jak rozumiem jest dla psa a nie dla człowieka no chyba że ktoś ma zwyczaj jadać psią karmę
[quote name='Rut']
Ale co jest zlego w mielonych kosciach?w BARFie np masz jako jeden z podstawowych skladnikow kosci wlasnie.i w zaleznosci od psa dostaje je cale,albo zmielone[/quote]
nic nie mam przeciwko zmielonym kościom ale lubię wiedzieć co kupuję - bo 1/ jeden z moich psów kości jeść nie może i takie "mięso" może mu zaszkodzić 2/ nie mam zaufania do towaru który okreslany jest przez producenta niezgodnie z prawdą - mozna przecież uczciwie napisać "kości mielone" - uzycie okreslenia "mięso" sugeruje coś jednak innego (to jak wyrób "czekoladopodobny" - pamietasz?;) ale było przynajmniej określone że tylko "podobny" :roll:) 3/ sprzedawanie mielonych kości w tej cenie to zwyczajny rozbój

Link to comment
Share on other sites

ja juz od dawna nie kupuje czegos co nazywa sie miesem dla psow,przez wiele lat testowalam rozne firmy,sprawdzianem dla nie bylo wrzucenie czegos takiego do wrzatku i fetor byl tak okropny ,ze szok,jak gotujesz mieso dla ludzi to smrodku nie ma poza gotowaniem flakow i nerek
czesto byly to faktycznie zmielone kosci w popluczynie niby krwistej,albo kasza tez w popluczynie
cos co kosztuje 4 zl za kilogram i jeszcze jest opakowane nie moze byc miesem

Link to comment
Share on other sites

Dobrze,ze tu trafiłam. Kupiłam z tej firmy wołowinę i jeszce drób na próbe, niestety zapomniałam odebrać pan mi to trzymał w lodówce w czasie wystawy. Mieli bowiem swoje stoisko na wystawie Kieleckiej. Każdego rodzaju mieli wyłożone do próbowania i NA PEWNO NIE ŚMIERDZIAŁO długo stałam obok rozmawiając z panem i bym poczuła gdyby było nie świeże. Wyglądało porządnie. Co do zawartości kości , Pan nie raz powtarzał w rozmowie,że to nie jest TYLKO mieso tylko mrożony barf! Dla szczeniat był to barfik(taka miał nawet nazwę na etykiecie), wtedy kości były drobniej mielone. Mieli też kostki z mięsem bez kości, więc nie oszukiwali sprzedając kości a mówiąc,że to mięso. Mieli i to i to. mam nadzieję,że jak go gdzieś następnym razem spotkam to odbiore swój zakup(zapomniałam o nim przez swoje gapiostwo) i będę mogła spróbować. Mój pies jest wrażliwy więc jak jemu nie zaszkodzi to bym chętnie to kupowała tylko te ilosci:shake::shake: Nie wiem jak np. Karusek to transportuje,ale to jest mięso, mrozone wystarczy ,że gdzies zbyt długo poleży"po drodze" poza lodówką czy chłodnia i zostanie ponownie zamrożone,żeby straciło świeżość. Nie wyobrażam sobie kupowanie przez internet, ze sklepów internetowych mam na myśli, CZEGOKOLWIEK mrożonego. Karusek ma transporter chłodnię???

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mudik'] Co do zawartości kości , Pan nie raz powtarzał w rozmowie,że to nie jest TYLKO mieso tylko mrożony barf! Dla szczeniat był to barfik(taka miał nawet nazwę na etykiecie), wtedy kości były drobniej mielone. Mieli też kostki z mięsem bez kości, więc nie oszukiwali sprzedając kości a mówiąc,że to mięso. [/QUOTE]
Mudik chyba mówisz o innej firmie.
Tu nie ma nic o zadnym barfie czy barfiku ani o kościach (i nie ma drobiu)
Ani na opakowaniu ani na stronie.
Natomiast w nazwie i w opisie produktu stoi jak byk: [B]Mięso[/B] dla psów
[url=http://www.miesodlapsow.pl/asortyment.php]mięso dla psów[/url]

Ty mówisz chyba o barfie w kostkach a to jest inna firma i inny temat:
[url]http://www.dogomania.pl/forum/f503/barf-w-kostkach-120721/[/url]
[url=http://www.primex-barf.eu/]Primex - karma dla psów[/url]

[QUOTE]Nie wiem jak np. Karusek to transportuje,
[........]
Nie wyobrażam sobie kupowanie przez internet, ze sklepów internetowych mam na myśli, CZEGOKOLWIEK mrożonego. Karusek ma transporter chłodnię???[/QUOTE]
Karusek nie musi transportować. W sklepie stoi lodówka z miesem które jest sprzedawane na miejscu.

Link to comment
Share on other sites

Dzięki za cynk, szukałam do nich kontaktu, osoby z którymi rozmawiałam w Kielcach to chyba Primex ich wyroby mi pasowały, As-Pol mi się zapamietał bo mam ich ulotke z mojego zoologika. Miałam spróbować ale widzę, że nie ma co ryzykować, jeszcze w cale takie to tanie nie było. Może kiedyś Primex do Wawki zawita.
A o karusku i transporterze chłodni napisałam bo ktoś pisał,ze u nich zamawiał, zrozumiałam,że to przysyłali, a nie słyszałam o przesyłaniu kurierem mrożonych rzeczy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mudik']Dzięki za cynk, szukałam do nich kontaktu, osoby z którymi rozmawiałam w Kielcach to chyba Primex ich wyroby mi pasowały, As-Pol mi się zapamietał bo mam ich ulotke z mojego zoologika. Miałam spróbować ale widzę, że nie ma co ryzykować, jeszcze w cale takie to tanie nie było. Może kiedyś Primex do Wawki zawita.
A o karusku i transporterze chłodni napisałam bo ktoś pisał,ze u nich zamawiał, zrozumiałam,że to przysyłali, a nie słyszałam o przesyłaniu kurierem mrożonych rzeczy.[/quote]
Mojej suce Primexowe też bardzo podchodzą.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bura']Mojej suce Primexowe też bardzo podchodzą.[/quote]
Wiesz co tylko nie w tym rzecz bo np. moje najbardziej uwelbiają świństwa spod balkonów:diabloti: więc ich gustów raczej nie moge brać za wskazówkę co do jakości "karmy". Gdyby tak było to siatka w garśc i wystarczy wyzbierac co "dobrzy ludzie" wyrzucą przez okna -miałabym w mig solidny zapas karmy dla całego stada i to za darmo. Niejedno świństwo wystarczy np. posolić i pies to będzie chętnie jadł...
A ja dalej nie wiem i proszę o rozwiązanie zagadki czy to jest w ogóle możliwe aby MIĘSO (a nie kości, odpadki, zamrożona wpompowana woda) mogło kosztować 4-5 zł i nie było dotowane przez producenta:roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='taks']A ja sobie tak myślę i poprawcie mnie jeśli gdzieś robie błąd w rozumowaniu.
"ludzkie" mięso ( obowiązek badań weterynaryjnych , reżim sanitarny itd..) ubojnie i przetwórnie mięsne mogą wykorzystać w 100% do wyrobów dla ludzi ( gorsze mięso, okrawki, tłuszcz, podroby są przecież dodawane do wędlin i to zgodnie z recepturą ). Odrzucając idiotyczną hipotezę że rzeźnicy z miłości do zwierząt rezygnują z zysku i tak zupełnie bezinteresownie robią prezent właścicielom psów - rodzi się pytanie co to jest za mięso skoro nie nadaje sie do spożycia przez ludzi. I dlaczego? I tu zagadka:
-ze swieżością cos nie tak?
-mięsa w mięsie niezbyt dużo;) (mielone kości, "niemięsne " niskowartościowe podroby typu płuca..)
- zdyskwalifikowane do spozycia przez ludzi sztuki padłe , chore...


może ktoś ma wytłumaczenie które mnie przekona, że pojawienie sie czegos takiego w handlu ma uzasadnienie ekonomiczne i zarazem jest bezpieczne dla zwierząt[/quote]
Taks, z pewnością "mięso dla psów" nie jest zmieloną polędwicą wołową, ani innym mięsem wysokiej klasy. Ale niska cena nie oznacza automatycznie, że ten produkt robiony jest z mięsa nie nadającego się do spożycia dla ludzi. Być może robiony jest właśnie z tego samego, co my jemy w wędlinach. A rzeźnikowi przecież wszystko jedno, czy sprzeda te "resztki" zakładowi wędliniarskiemu, czy producentowi żarcia dla psów.
To, że żarcie dla psów jest kilkakrotnie tańsze, niż ludzka wędlina wcale nie musi oznaczać, że z surowcem jest coś nie tak. Wyprodukowanie woreczka z psim mięsem na pewno jest technologicznie dużo tańsze, niż wyprodukowanie np. kiełbasy.
Poza tym normy sanitarne obowiązujące producenta karmy dla psów pewnie są mniej restrykcyjne , niż te, których musi przestrzegać producent wędlin ludzkich, ale to też automatycznie nie oznacza, że produkt staje się trujący, czy choćby szkodliwy.
Dlatego, mimo, że surowiec ten sam wędliny są kilkakrotnie droższe, niż mięso dla psów.

Cały ten mój wywód, to oczywiście tylko gdybanie, takie samo, jak Twoje ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asher']
To, że żarcie dla psów jest kilkakrotnie tańsze, niż ludzka wędlina wcale nie musi oznaczać, że z surowcem jest coś nie tak. Wyprodukowanie woreczka z psim mięsem na pewno jest technologicznie dużo tańsze, niż wyprodukowanie np. kiełbasy.

Poza tym normy sanitarne obowiązujące producenta karmy dla psów pewnie są mniej restrykcyjne , niż te, których musi przestrzegać producent wędlin ludzkich, ale to też automatycznie nie oznacza, że produkt staje się trujący, czy choćby szkodliwy.
Dlatego, mimo, że surowiec ten sam wędliny są kilkakrotnie droższe, niż mięso dla psów.
[/QUOTE]
1.Porównanie miesa do wedlin ma sie tak jak porównanie pszenicy do pączka.

2. Gdyby to był ten sam surowiec to byłby wystarczający powód żeby tego nie podawać psom.

Ludzkie wedliny zawierają szkodliwe fosforany, skrobię, sól i karageny, które sprawiają, że mięso wchłania więcej wody przy czym nie ma przepisów zakazujących jednoczesnego stosowania kilku środków do zwiększania wydajności wędliny. Nie mówiąc już o konserwujących rakotwórczych azotynach...
Z 10 kg miesa produkuje sie 15 kg wedlin dla ludzi
Z 10 kg miesa (niezaleznie od jego gatunku) powinno byc 10 kg miesa dla psa a nie "niewiadomoczego"

3. [B]Nie istnieją żadne normy które obowiązywałyby producentów karm[/B]
Teoretycznie skład ma odpowiadac informacji umieszczonej na opakowaniu.
Teoretycznie bo z praktyką bywa różnie (i to nie tylko w przypadku jedzenia dla psów)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='puli']1.Porównanie miesa do wedlin ma sie tak jak porównanie pszenicy do pączka.

2. Gdyby to był ten sam surowiec to byłby wystarczający powód żeby tego nie podawać psom.

Ludzkie wedliny zawierają szkodliwe fosforany, skrobię, sól i karageny, które sprawiają, że mięso wchłania więcej wody przy czym nie ma przepisów zakazujących jednoczesnego stosowania kilku środków do zwiększania wydajności wędliny. Nie mówiąc już o konserwujących rakotwórczych azotynach...
Z 10 kg miesa produkuje sie 15 kg wedlin dla ludzi
Z 10 kg miesa (niezaleznie od jego gatunku) powinno byc 10 kg miesa dla psa a nie "niewiadomoczego"[/quote]
Puli, ale co to ma do rzeczy?
Pisałam, że prawdopodobnie jest możliwe, iż mimo niskiej ceny mięso dla psów jest robione z surowca spełniającego ludzkie normy żywieniowe. Nie porównywałam "mięsa dla psów" do wędliny w tym sensie, o którym ty piszesz.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asher']
Pisałam, że prawdopodobnie jest możliwe, iż mimo niskiej ceny mięso dla psów jest robione z surowca spełniającego ludzkie normy żywieniowe. [/QUOTE]
W takim razie dlaczego nie sprzedaje sie go w cenie miesa dla ludzi i z przeznaczeniem dla ludzi?
Producent tak kocha pieski że do tego dokłada?
[QUOTE]Nie porównywałam "mięsa dla psów" do wędliny w tym sensie, o którym ty piszesz.[/QUOTE]
A w jakim?
[QUOTE]Wyprodukowanie woreczka z psim mięsem na pewno jest technologicznie dużo tańsze, niż wyprodukowanie np. kiełbasy. [/QUOTE]
Owszem, jezeli to "mieso" jest produkowane podobnie jak kiełbasa (emulgatory, woda, kości, tektura itd) to wyjdzie taniej, tylko że to już nie bedzie mieso.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='puli']W takim razie dlaczego nie sprzedaje sie go w cenie miesa dla ludzi i z przeznaczeniem dla ludzi?
Producent tak kocha pieski że do tego dokłada?

A w jakim?

Owszem, jezeli to "mieso" jest produkowane podobnie jak kiełbasa (emulgatory, woda, kości, tektura itd) to wyjdzie taniej, tylko że to już nie bedzie mieso.[/quote]
Dobrze, więc raz jeszcze, powoli i dokładnie :roll:

Chodziło o to, czy psie mięso może być tańsze, niż mięso albo wędliny dla ludzi i jednocześnie być produkowane z surowca spełniającego "ludzkie" wymogi jakości w takim sensie, że: pochodzi z legalnego uboju, jest przebadany weterynaryjne itp. - do tej części posta Taks odnosiłam się pisząc swój.

Moim zdaniem może.

Mięso wysokiej jakości idzie do sprzedaży detalicznej bez obróbki, a to gorszej jakości - po obróbce, której wynikiem jest np. kiełbasa, czy inna szynka.
Ale równie dobrze mięso gorszej jakości może iść nie do producenta wędlin, a do producenta psiej karmy. Rzeźni przecież wszystko jedno, komu to sprzeda, prawda?

Czemu jednak produkt "psie mięso" jest tańszy, niż produkt "ludzka wędlina", skoro surowiec kosztował tyle samo?
Bo jest tańsze w produkcji. Zmielenie kupionych w rzeźni resztek i zapakowanie ich do foliowego woreczka na pewni kosztuje mniej, niż zrobienie z tychże resztek kiełbasy, czy szynki (te emulgatory, tektura i inne cuda nie są przecież za darmo, a więc zwiększają cenę produktu końcowego). Na niższą cenę wpływa pewnie również brak reżimu sanitarnego przy prodkukcji psiego mięsa.

Tak więc, mimo niskiej ceny mięsa dla psów, "mięso - surowiec" (czyli zapewne jakis resztki, kości, tłuszcz) wykorzystywane do jego produkcji nie musiało być nieświeże, czy być pochodzić ze zwierząt padłych lub chorych, co sugerowała Taks.

Teraz jaśniej?

Link to comment
Share on other sites

Ja kupuję mięso dla swojego pól rocznego psa..w prywatnej ubojni....1kg 12zł....same skrawki...tzn ...KAWAŁY MIECHA....ale nie nadaje się juz do sprzedaży. w sklepie. ponieważ..nie ma już ..ODPOWIEDNIEGO..kształtu......nigdy w życiu nie kupiłabym mięsa czy wędliny..nawet dla siebie w takim np realu....:shake::shake::shake::shake::shake::shake::shake::shake: nie uznaję również karm suchych.....gdyz córka moich znajomych pracuje w Akademi Rolniczej we Wrocławiu...tam ...również badają ...karmy zwierzęce......DLA KAZDEGO ZWIERZAKA!!!.......i składu KAZDEJ SUCHEJ karmy nie podam......ale wygląda to mniej więcej tak...:crazyeye::crazyeye::crazyeye::crazyeye::crazyeye::crazyeye::crazyeye:

Link to comment
Share on other sites

Chyba napisałam wyrażnie czym karmię..i gdzie kupuje....o warzywach i węglowodanach nic nie pisałam ,bo to wydaje sie logiczne ,że w te akurat nie zaopatruje się polach agroturystycznych. tylko w sklepie....balkonu niestety nie posiadam......tylko ogródek ,więc na wiosnę może masz racje cos posieję....:razz:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asher']

Czemu jednak produkt "psie mięso" jest tańszy, niż produkt "ludzka wędlina", skoro surowiec kosztował tyle samo?
Bo jest tańsze w produkcji. Zmielenie kupionych w rzeźni resztek i zapakowanie ich do foliowego woreczka na pewni kosztuje mniej, niż zrobienie z tychże resztek kiełbasy, czy szynki (te emulgatory, tektura i inne cuda nie są przecież za darmo, a więc zwiększają cenę produktu końcowego). Na niższą cenę wpływa pewnie również brak reżimu sanitarnego przy prodkukcji psiego mięsa.

Tak więc, mimo niskiej ceny mięsa dla psów, "mięso - surowiec" (czyli zapewne jakis resztki, kości, tłuszcz) wykorzystywane do jego produkcji nie musiało być nieświeże, czy być pochodzić ze zwierząt padłych lub chorych, co sugerowała Taks.

Teraz jaśniej?[/QUOTE] Dlaczego wciąż z uporem maniaka porównujesz produkty nieporównywalne?
Jasno widac że nie nawet nie odwiedziłas strony producenta bo zupełnie nie wiesz o czym mowa.

No to jeszcze raz:

Porównywac to można mielone (lub nie) mieso dla psów z miesem dla ludzi.

Skoro jest zdrowe, przebadane i jest miesem to pytanie brzmi jakim cudem producent na tym zarabia?

Po co idzie w koszty, mieli i pakuje skoro [url=http://www.aspol.nazwa.pl/tresc.php?id=53]TEN SAM[/url] produkt nie zmielony mozna kupic w identycznej cenie w normalnym sklepie z miesem dla ludzi. I wcale nie czeka na klienta tylko rozchodzi sie błyskawicznie.

Na [url=http://www.aspol.nazwa.pl/tresc.php?id=49] INNYM PRODUKCIE[/url] czytamy:
[I]"Surowcem do produkcji wysokogatunkowej cielęcej karmy dla zwierząt domowych jest mięso wołowe klasy IV. Produkt bez podrobów"[/I]
W cenie tej "cielęciny" kupuję w sklepie miesne okrawki wołowe w dodatku z minimalna ilościa tłuszczu

Bo jezeli jak sugerujesz jest to: [QUOTE]"mięso - surowiec" (czyli zapewne jakis resztki, kości, tłuszcz) [/QUOTE]
To juz nie jest mieso tylko mieso z[B] kośćmi[/B] co (jak wspomniała Tax) powinno być uwidocznione na etykiecie z oczywistych powodów.

Natomiast produkt nazwany [url=http://www.aspol.nazwa.pl/tresc.php?id=44]Wołowina dla psów[/url] zawiera wołowe wnetrzności wiec elementy [U]niejadalne[/U] dla ludzi. Chyba że ktoś gustuje w krowich żołądkach, przełykach itd.

Nawiasem mówiąc te emulgatory i inne cuda maja na celu zwiekszenie zarobku producenta przy jednoczesnym zmniejszeniu ceny produktu. Kosztuja grosze pozwalając zaoszczedzic na miesie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='puli']Dlaczego wciąż z uporem maniaka porównujesz produkty nieporównywalne?
Jasno widac że nie nawet nie odwiedziłas strony producenta bo zupełnie nie wiesz o czym mowa.

No to jeszcze raz:

Porównywac to można mielone (lub nie) mieso dla psów z miesem dla ludzi.

Skoro jest zdrowe, przebadane i jest miesem to pytanie brzmi jakim cudem producent na tym zarabia?

Po co idzie w koszty, mieli i pakuje skoro [URL="http://www.aspol.nazwa.pl/tresc.php?id=53"]TEN SAM[/URL] produkt nie zmielony mozna kupic w identycznej cenie w normalnym sklepie z miesem dla ludzi. I wcale nie czeka na klienta tylko rozchodzi sie błyskawicznie.

Na [URL="http://www.aspol.nazwa.pl/tresc.php?id=49"]INNYM PRODUKCIE[/URL] czytamy:
[I]"Surowcem do produkcji wysokogatunkowej cielęcej karmy dla zwierząt domowych jest mięso wołowe klasy IV. Produkt bez podrobów"[/I]
W cenie tej "cielęciny" kupuję w sklepie miesne okrawki wołowe w dodatku z minimalna ilościa tłuszczu

Bo jezeli jak sugerujesz jest to:
To juz nie jest mieso tylko mieso z[B] kośćmi[/B] co (jak wspomniała Tax) powinno być uwidocznione na etykiecie z oczywistych powodów.

Natomiast produkt nazwany [URL="http://www.aspol.nazwa.pl/tresc.php?id=44"]Wołowina dla psów[/URL] zawiera wołowe wnetrzności wiec elementy [U]niejadalne[/U] dla ludzi. Chyba że ktoś gustuje w krowich żołądkach, przełykach itd.

Nawiasem mówiąc te emulgatory i inne cuda maja na celu zwiekszenie zarobku producenta przy jednoczesnym zmniejszeniu ceny produktu. Kosztuja grosze pozwalając zaoszczedzic na miesie.[/quote]
Puli, wyraźnie napisałam do której części posta Taks się odnoszę.
Ja nie twierdzę, że to "mięso dla psów" to super wołowinka, z której równie dobrze mogłabym sobie zrobić gulasz. Ja twierdzę tylko, że niska cena "mięsa dla psów" nie oznacza, że musiało zostać wyprodukowane z padłych zwierząt, nie przebadanych weterynaryjnie. Czemu więc z uporem maniaka udowadniasz mi, że nie mam racji, skoro mówimy o dwóch RÓŻNYCH sprawach? :roll::roll::roll:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...