Jump to content
Dogomania

Niewidoma Malina ma guza nerki- potrzebna na cito kosztowna operacja!!!!


Kinia1984

Recommended Posts

no tak, jasne. panikuję.

Tylko skoro ona ma wysoki próg bólu, to niuanse mogą wskazywac na potzrebe operacji ratującej zycie. co oznacza maksimum skupienia, obserwacji  i dmuchanie na zimne, nawet, jak nie bedziesz pewna, jak tylko ci się coś wydawać będzie, ze jest ciut inaczej,  nastrój, samopoczucie... lepiej truc lekarzom tyłek, niż przegapić. mielismy taka sytuację ostatnio własnie i pies żyje tylko dzięki temu, ze wlaściciele uparcie mieli podejrzenia.

ja wiem, ze to wiesz, ale mam stracha....

Link to comment
Share on other sites

no tak, jasne. panikuję.

Tylko skoro ona ma wysoki próg bólu, to niuanse mogą wskazywac na potzrebe operacji ratującej zycie. co oznacza maksimum skupienia, obserwacji  i dmuchanie na zimne, nawet, jak nie bedziesz pewna, jak tylko ci się coś wydawać będzie, ze jest ciut inaczej,  nastrój, samopoczucie... lepiej truc lekarzom tyłek, niż przegapić. mielismy taka sytuację ostatnio własnie i pies żyje tylko dzięki temu, ze wlaściciele uparcie mieli podejrzenia.

ja wiem, ze to wiesz, ale mam stracha....

 

Dlatego dzisiaj kurs galopkiem do weta. Dlatego jutro mam dać info jak ona się czuje.

Generalnie przez wetów jestem czasem postrzegana jako histeryczka. Niestety moje obserwacje jak na razie zawsze się sprawdzają. Na szczęście na Białobrzeskiej mnie znają i nie kwestionują tego co mówię ...

Link to comment
Share on other sites

Dostalam pw, bardzo wspolczuje wam i Malinie i Tobie Brzoska. Ale trudna sytuacja. Malym grosikiem moge wspomoc. Wiecej bedzie trudno, mam wydatki zdrowotne i na siebie i ostatnio zwierzeta. Trzymam kciuki zeby operacja sie udala i zeby wracals do zdrowia.

Link to comment
Share on other sites

Ale co jak ??

 

Malina ma jutro operację, tak jak już napisałam. Nic w tym temacie się nie zmieniło. Jutro na g. 12,00 mamy się stawić w lecznicy.

Malina jest cały czas na poltramie, nospie i cyklozaminie. Apetyt dopisuje. Martwią nas jednak "atrakcje" pirotechniczne. Nie da się ukryć, że dziewczę się mocno stresuje. Podawanie medykamentów niestety w jej przypadku niewiele daje ....

Link to comment
Share on other sites

Nieee... później konsultowałam się telefonicznie. Na szczęście obyło się bez dodatkowych "atrakcji". Odstawiłysmy na chwilę cyklozaminę, niestety musiałyśmy do niej wrócić, bo Malina znowu zaczęła siusiać krwią.

Trzymajcie kciuki jutro. Dam znać jak wygląda sytuacja.

Link to comment
Share on other sites

Malina już po operacji. Operacja przeszła bez większych problemów, chociaż młoda stwierdziła, że skoro ma spać to nie będzie oddychać. Trzeba było ją mechanicznie wspomagać. Okazało się, że na zewnątrz nerki był dziwny naciekający konglomerat tkanek a w samej nerce guz. To naciekające zajęło już część moczowodu. Czekamy na histopatologię. Zapisałam już Malinę do dr Jagielskiego. Wizyta 22.01. Histopatologia będzie za ok 14 dni.
Doktor Fraś zrobiła zdjęcia tej nerki. Czekam na maila od niej. Aaaa i Malina stwierdziła, że przed zabiegiem zrobi coopala :)

Dzisiaj Malina czuje się całkiem znośnie. Wczoraj po powrocie do domu była bardzo obolała. Musiałam wcześniej zrobić zastrzyk przeciwbólowy. Dopiero po ok 2 godz się odprężyła. W nocy kolejny zastrzyk i niunia napiła się trochę wody
Rano domagała się jedzenia ! Jedyny problem to siusianie. :( Malina siku zrobiła dopiero dziś ok g 12,30, po kontroli u weta. Znowu było bardzo dużo krwi. Jeśli problemy z siusianiem będą się powtarzały, będzie trzeba ją zacewnikować :(
Trochę jest rozkojarzona i nieskoordynowana ale zdecydowanie w lepszej kondycji. Gdyby jeszcze petard nie odpalali .... :(

Link to comment
Share on other sites

dobrze, że malina w dobrej kondycji. niedobrze, ze sika krwia i że moczowód zajęty. zobaczymy co histologia. a co mówiła doktro o tym sikaniu krwią i o moczowodzie?

nie cykałabym się i ja z przeciwbólowymi, malina sie nie uzależni, a komfort jest wazny.

 

u mnie zośka zszywana po ugryzieniu  w narkozie postanowiła nie mieć tętna i tak wyszła jej endokardioza, którą leczymy od dłuższego czasu. stres jest....

 

kochani współmieszkańcy sprawdzają petardy od tygodnia, wczoraj - nawet  w środku nocy. masakra. cały czas mam właczona muzyke, żeby dźwieki ze środka tłumiły te petardy, ale w samego sylwka jedyne wyjście, żeby dźwięki się nie przebiły, to zamknąć się w łazience i tam z laptopika puścic sobie film lub muzyke do książki. przepraktykowałam to kiedyś z przyjaciółką, przesiedziałyśmy sylwestrową godzine w mojej mini łazience, z zoska pod umywalka na kocu, z laptopem na kibelku, skulone pod pralką. to najdziwniejszy sylwester, na jakim byłam, skomentowała moja przyjaciółka :-).

ale zadziałało super, łazienki zazwyczaj są w środku budynku, bez okien, lepiej izolowane od dźwięków, no i dźwięki wlasne jak muzyka dodatkowo wygluszają sylwestrowy sajgon.

Link to comment
Share on other sites

No to zapomniałaś moja droga, że ja mam łazienkę z oknem ... Niestety nie mamy gdzie się schować. Chociaż ostatnio w domu nie jest źle, gorzej jak trzeba wyjść na sioo i coopala. Malina praktycznie się wtedy nie załatwia. W obecnej sytuacji to nie jest dobre :(

Malina sika już dobrze, tzn. czysto. Tamten sik to było normalne. Poza ogólnym osłabieniem, bólem i problemami z koordynacją ruchową jest ok. Młoda ma dobry humor i tej wersji się trzymamy :)

Link to comment
Share on other sites

hej 

nie było mnie kilka dni... miałam wesoło w nowy rok - lisław postanowił obeżrec się ziemi i dostał takich boleści, że w środku nocy dygałam kilkadziesiąt kim do poznania na jedyny ostry dyżur w okolicy (bylismy na wyjeździe w dzikiej głuszy przecież). dookoła wszystko zamkniete, nowy rok.  wrócilismy nad ranem, 2 godziny snu i znów do weta, na szczęście tym razem bliżej, bo 30km (jeszcze bliżej weci zamknięci, bo - sobota....). wydałam 6 stówek i 4 wizyty weterynaryjne... ech.....

 

Super, że malina dobrze się czuje!

Link to comment
Share on other sites

widziałam na fb... co teraz? Biedna Malina! Piszą, ze obserwowac itd, ale już byłyście u onkologa? jakaś chemia, coś takiego wchodzi w grę? Jakie rokowania? jak ona się ma? piszą też, ze nie wycięli z marginesem, z ejest guz na krawędziach wycinka, czy cos się z tym robi, czy nie?

 

 

Właśnie zrobiłam bazarek dla Maliny i jednej mojej znajdy:

dajcie znac swoim znajomym na dogo

A może ktoś wie, jak w nowym forum można sygnaturke dorzucić? W ogóle można?

Link to comment
Share on other sites

Guz naciekał na przewód moczowy i dr Karewicz wycięła tyle ile mogła.

Od wczoraj jesteśmy na antybiotyku bo coś wycieka z rany (od wewnątrz plyn się zbiera, najprawdopodobniej ropa). Poza tym młoda ma humor i apetyt. Wróciła do obowiązków w pracy ;)

Jeśli chodzi o onkologa to mamy umówioną wizytę na 22.01 ale dzisiaj dr Czubek ma porozmawiać z dr Jagielskim, żeby nas przyjął wcześniej. Rokowania niestety nie są optymistyczne :( Ale się nie poddajemy ! :)

Ola, ja na dogo nie mam znajomych poza Tobą i Kingą. Jak zdiagnozowali u Maliny guza to napisałam priva do kilku osób z tego wątku ale odzew jest prawie żaden :(

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...