Jump to content
Dogomania

Brzózka

Members
  • Posts

    220
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Brzózka

  1. Ola, osobiście poznałam tego profesora, więc o żadnej szarlatanerii mowy nie ma. Wierz mi, ustalam wszelkie działania z weterynarzami. W przypadku Maliny nie ma leczenia, dzięki któremu wyzdrowieje. Powiem więcej, im więcej czytam o farmaceutykach oficjalnie uznanych tym bardziej jestem przekonana, że w nich nie chodzi o zdrowie. Jesli chodzi o linki to poproszę po polsku. W kwestii diety. Maliny nerka działa ok i nie ma potrzeby przechodzenia na karmę nerkową. Rozmawiałam z lekarzem i Malina musi mieć dietę niskotłuszczową i jak najmniej węglowodanów.
  2. Ola, to nie jest lek na raka. To jest lek, a raczej suplement, poprawiający system immunologiczny, wzmacniający, na bazie bio peptydów. Leczenie zostało skunsultowane z wetem. https://wellu.eu/shop/products/60/2171,revicoll-omega-plus-120-kapsulek-suplement-diety.html https://wellu.eu/shop/products/60/5260,revicoll-albumina-plus-200g.html Pierwszy preparat stosowałam już u mojego Smolika. Dzięki niemu przepływy w nerkach się bardzo poprawiły. W kwietniu ubiegłego roku usg wykazało, że przepływy są już poza normami, we wrześniu okazało się, że jedna nerka wróciła w granice normy, a druga się nie pogarsza. Gdyby nie wredna bakteria z pęcherzu, Smolik by dzisiaj żył i miewał się całkiem dobrze. W przypadku Maliny chodzi o stworzenie jak najbardziej komfortowych warunków w czasie, który jej pozostał. Jest szansa, że to leczenie powstrzyma rozwój komórek rakowych, a przynajmniej spowolni. Profesor ma tego przykłady u ludzi. Nigdzie jednak nie przeczytasz, że jego specyfiki powstrzymują nowotwory, bo koncerny farmaceutyczne by go zjadły. Tu strona o profesorze. http://andrzejfrydrychowski.pl/ Wszystko co robię, robię w uzgodnieniu z dr Czubek. Mam do niej pełne zaufanie, ponieważ wielokrotnie pomogła moim footrom i do tego ma otwarty umysł.
  3. Ola, to nie jest lek na raka. To jest lek, a raczej suplement, poprawiający system immunologiczny, wzmacniający, na bazie bio peptydów. Leczenie zostało skunsultowane z wetem. https://wellu.eu/shop/products/60/2171,revicoll-omega-plus-120-kapsulek-suplement-diety.html https://wellu.eu/shop/products/60/5260,revicoll-albumina-plus-200g.html Pierwszy preparat stosowałam już u mojego Smolika. Dzięki niemu przepływy w nerkach się bardzo poprawiły. W kwietniu ubiegłego roku usg wykazało, że przepływy są już poza normami, we wrześniu okazało się, że jedna nerka wróciła w granice normy, a druga się nie pogarsza. Gdyby nie wredna bakteria z pęcherzu, Smolik by dzisiaj żył i miewał się całkiem dobrze. W przypadku Maliny chodzi o stworzenie jak najbardziej komfortowych warunków w czasie, który jej pozostał. Jest szansa, że to leczenie powstrzyma rozwój komórek rakowych, a przynajmniej spowolni. Profesor ma tego przykłady u ludzi. Nigdzie jednak nie przeczytasz, że jego specyfiki powstrzymują nowotwory, bo koncerny farmaceutyczne by go zjadły. Tu strona o profesorze. http://andrzejfrydrychowski.pl/ Wszystko co robię, robię w uzgodnieniu z dr Czubek. Mam do niej pełne zaufanie, ponieważ wielokrotnie pomogła moim footrom i do tego ma otwarty umysł.
  4. Na wydarzeniu Maliny na FB wrzuciłam korespondencję z profesorem, który stworzył pewien lek. Przesłałam mu histopatologię i info od onkologa. Ustaliliśmy dawkowanie. Skonsultowałam to z dr Czubek. W czwartek idziemy na kontrolę. Problemy z koordynacją ruchową zanikają. Zdarzają się raz, dwa razy dziennie. Leczenie, które wdrażamy to: Revicoll Omega Plus - 3 x dziennie kapsułka (1 opakowanie wystarcza na 1,5 ms - koszt 240 zł) Revicoll Albumina Plus - 1 czubata łyżeczka (1 opakowanie powinno wystarczyć na ok 2 ms - koszt ok 120,00 zł Kolagen w żelu - jedna łyżka dzielona na trzy porcje. (szukałam w necie, koszt oscyluje w granicach 140-160 zł, być może wystarczy na 1 ms) Żywa woda do picia (tego jeszcze nie rozgryzłam) Poza tym Milusia dalej choruje. Jest na encortolonie ale jakiejś dużej poprawy nie ma :( Max z niewiadomych powodów zaczął kuleć do tego cały czas kicha i kaszle .... To tak w skrócie o footrach ...
  5. Na wydarzeniu Maliny na FB wrzuciłam korespondencję z profesorem, który stworzył pewien lek. Przesłałam mu histopatologię i info od onkologa. Ustaliliśmy dawkowanie. Skonsultowałam to z dr Czubek. W czwartek idziemy na kontrolę. Problemy z koordynacją ruchową zanikają. Zdarzają się raz, dwa razy dziennie. Leczenie, które wdrażamy to: Revicoll Omega Plus - 3 x dziennie kapsułka (1 opakowanie wystarcza na 1,5 ms - koszt 240 zł) Revicoll Albumina Plus - 1 czubata łyżeczka (1 opakowanie powinno wystarczyć na ok 2 ms - koszt ok 120,00 zł Kolagen w żelu - jedna łyżka dzielona na trzy porcje. (szukałam w necie, koszt oscyluje w granicach 140-160 zł, być może wystarczy na 1 ms) Żywa woda do picia (tego jeszcze nie rozgryzłam) Poza tym Milusia dalej choruje. Jest na encortolonie ale jakiejś dużej poprawy nie ma :( Max z niewiadomych powodów zaczął kuleć do tego cały czas kicha i kaszle .... To tak w skrócie o footrach ...
  6. Ola, moczowód został usunięty w takim zakresie w jakim to było możliwe. Na chwilę obecną tak na prawdę możliwa jest tylko immunoterapia. Tunia - na Białobrzeską pomykam od ponad 8 lat. Spędziłam tam w sumie miesiące ze swoimi zwierzakami. Znają mnie i dlatego udaje się nam czasami więcej niż osobie, która dopiero rozpoczyna tam leczenie. Pewnych spraw jednak nie da się przeskoczyć :(
  7. Guz naciekał na przewód moczowy i dr Karewicz wycięła tyle ile mogła. Od wczoraj jesteśmy na antybiotyku bo coś wycieka z rany (od wewnątrz plyn się zbiera, najprawdopodobniej ropa). Poza tym młoda ma humor i apetyt. Wróciła do obowiązków w pracy ;) Jeśli chodzi o onkologa to mamy umówioną wizytę na 22.01 ale dzisiaj dr Czubek ma porozmawiać z dr Jagielskim, żeby nas przyjął wcześniej. Rokowania niestety nie są optymistyczne :( Ale się nie poddajemy ! :) Ola, ja na dogo nie mam znajomych poza Tobą i Kingą. Jak zdiagnozowali u Maliny guza to napisałam priva do kilku osób z tego wątku ale odzew jest prawie żaden :(
  8. No to zapomniałaś moja droga, że ja mam łazienkę z oknem ... Niestety nie mamy gdzie się schować. Chociaż ostatnio w domu nie jest źle, gorzej jak trzeba wyjść na sioo i coopala. Malina praktycznie się wtedy nie załatwia. W obecnej sytuacji to nie jest dobre :( Malina sika już dobrze, tzn. czysto. Tamten sik to było normalne. Poza ogólnym osłabieniem, bólem i problemami z koordynacją ruchową jest ok. Młoda ma dobry humor i tej wersji się trzymamy :)
  9. Malina już po operacji. Operacja przeszła bez większych problemów, chociaż młoda stwierdziła, że skoro ma spać to nie będzie oddychać. Trzeba było ją mechanicznie wspomagać. Okazało się, że na zewnątrz nerki był dziwny naciekający konglomerat tkanek a w samej nerce guz. To naciekające zajęło już część moczowodu. Czekamy na histopatologię. Zapisałam już Malinę do dr Jagielskiego. Wizyta 22.01. Histopatologia będzie za ok 14 dni. Doktor Fraś zrobiła zdjęcia tej nerki. Czekam na maila od niej. Aaaa i Malina stwierdziła, że przed zabiegiem zrobi coopala :) Dzisiaj Malina czuje się całkiem znośnie. Wczoraj po powrocie do domu była bardzo obolała. Musiałam wcześniej zrobić zastrzyk przeciwbólowy. Dopiero po ok 2 godz się odprężyła. W nocy kolejny zastrzyk i niunia napiła się trochę wody Rano domagała się jedzenia ! Jedyny problem to siusianie. :( Malina siku zrobiła dopiero dziś ok g 12,30, po kontroli u weta. Znowu było bardzo dużo krwi. Jeśli problemy z siusianiem będą się powtarzały, będzie trzeba ją zacewnikować :( Trochę jest rozkojarzona i nieskoordynowana ale zdecydowanie w lepszej kondycji. Gdyby jeszcze petard nie odpalali .... :(
  10. Nieee... później konsultowałam się telefonicznie. Na szczęście obyło się bez dodatkowych "atrakcji". Odstawiłysmy na chwilę cyklozaminę, niestety musiałyśmy do niej wrócić, bo Malina znowu zaczęła siusiać krwią. Trzymajcie kciuki jutro. Dam znać jak wygląda sytuacja.
  11. No to ja już o tej wizycie napisałam :) Niestety ja nie mam gdzie wywieźć Maliny :( Aktualnie Malinowa robi sobie pedicure, co by się na stole nie wstydzić ;) Jak to dama :D
  12. Ale co jak ?? Malina ma jutro operację, tak jak już napisałam. Nic w tym temacie się nie zmieniło. Jutro na g. 12,00 mamy się stawić w lecznicy. Malina jest cały czas na poltramie, nospie i cyklozaminie. Apetyt dopisuje. Martwią nas jednak "atrakcje" pirotechniczne. Nie da się ukryć, że dziewczę się mocno stresuje. Podawanie medykamentów niestety w jej przypadku niewiele daje ....
  13. Dlatego dzisiaj kurs galopkiem do weta. Dlatego jutro mam dać info jak ona się czuje. Generalnie przez wetów jestem czasem postrzegana jako histeryczka. Niestety moje obserwacje jak na razie zawsze się sprawdzają. Na szczęście na Białobrzeskiej mnie znają i nie kwestionują tego co mówię ...
  14. Ola, Malina jest pod kontrolą. Jej przypadek jest szczególny ze względu na oczy. Musielismy czekac na wyniki badań. Chciałabym aby operacja była jak najszybciej, ale nie na łapu capu. W jej przypadku to najgorsza rzecz. Myślę, że w lecznicy biorą pod uwagę konieczność szybkiej operacji.
  15. Niestety to koszt samej operacji i to przy założeniu, że nie będzie trzeba podawać krwi i nie wyjdą inne komplikoacje. Pamiętaj, że Malina nie może być znieczulana ketaminą i trudno się wybudza...... Od soboty widać, ze ją boli. Od dzisiaj dostaje poltram i dodatkowo no-spę. Odstawiliśmy na razie cyklozaminę. Link do wydarzenia na FB https://www.facebook.com/events/1020409077997627/
  16. Malina była dzisiaj na kolejnym usg. Na szczęście poza nerką nigdzie nie znaleziono ewentualnych przerzutów i tej wersji się trzymamy. Malinie została pobrana krew do badania. Ważne jest aby jonogram, koagulacja i parametry nerkowe były w miarę ok, w przeciwnym razie będzie trzeba przełożyć zabieg. Rozmawiałam z anestezjologiem dosyć długo. Wyjaśniłam jak Malina reaguje na znieczulenie, zostałam bardzo uważnie wysłuchana. Operację przeprowadzi dr Agnieszka Karewicz. Malina zapisana jest na 29.12.2015 r. g. 12,00 Koszt operacji (przy założeniu, że nie będzie konieczne podanie krwi) to 1100,00 zł. Dzisiejsze badania to koszt 160,00 zł Trudno ocenić jaki będzie koszt leczenia pooperacyjnego :( Oczywiście zakładamy, że wszystko odbędzie się bez jakichkolwiek komplikacji.
  17. Na razie wynegocjowałam Malinę. Oni nie kojarzą Fundacji tylko mnie i tylko dlatego zgodzili się, bo wiedzą, że jestem wiarygodna. Jak odejdzie mi płacenie za Malinę to będą pieniądze na Milusię.
  18. Milusia na razie jest diagnozowana. Sama daję jej probiotyki i dostawała heparagen. Musimy zrobić krew. Niestety na razie wszystkie pieniądze poszły na Malinę, a wczesniej na Smolika..... :(
  19. 1. Jestem na lekach i się dalej diagnozuję. Żyję i dycham chociaż moje ciśnienie nadal szaleje. Jest moja mama więc mam wsparcie w domu i w pracy. 2. Konkretna marszruta będzie znana po jutrzejszym dokładnym UGG. Wczoraj Malina nie była na czczo więc nie można było sprawdzić innych organów pod kątem ewentualnych przerzutów. Sprawdzone zostały płuca - rtg na szczęście nic nie wykazał. Jutro też badanie krwi - tak mi się wydaje, bo Malina jest na antybiotyku. Staramy się wcisnąć z oeracją jeszcze przed świętami ale wszystkie terminy są zajęte na Białobrzeskiej. Wetka ma negocjować :) Zależy mi na Białobrzeskiej ze względu m.in. na Jagielskiego, który jest pod bokiem. Dwa lata temu ja Malinie padła trzustka to konsultacja z nim była od ręki. 3. Sprawa z rozliczaniem się z lecznicą załatwiona. Leczę tam swoje zwierzaki od 8 lat. Znają mnie. Miałam już taką sytuację ze Smolikiem, kiedy nie miałam pieniędzy a jemu padły nerki. Znają mnie więc się zgodzili. mamy trochę czasu. 4. Dziękujęmy już awansem za bazarek. 5. Jestem po usg mojej Milusi - stan zapalny jelit, wątroby i trzustki .... :( 6. Z Kingą jestem w kontakcie przede wszystkim na FB. Informuję na bierząco o sytuacji :)
  20. Niestety nie mam dobrych wieści..... U Maliny wykryto dzisiaj ogromnego guza nerki :( Na cito trzeba wywalić gada, niestety z nerką. Będziemy potrzebowały wsparcia finansowego i psychicznego ..... 24 października zmarł mój Smolik. Po jego śmierci posypało się moje zdrowie (wylądowałam w szpitalu z podejrzeniem udaru). Milusi zaczęły szwankowac jelita (jutro idziemy na usg), Max ma nawracające problemy z pęcherzem, a jest kotem, który nie pozwala się leczyć .... Psychicznie siadam i potrzebuję pomocy .... :(
×
×
  • Create New...