tola1 Posted October 21, 2006 Share Posted October 21, 2006 Co myślicie o tej ,,karmie dla psów'' sprzedawanej w sklepach mięsnych ( takie jakby duże kiełbasy owinięte folią ) ? Ostatnio pytałam się sprzedawczyni z czego tak właściwie zrobiona jest ta karma, odpowiedziała, że jest to mięso wieprzowe. Kupiłam pklaster dla mojego niejadka no i od czasu do czasu kilka kawałeczków zjada. A według was z czego jest ona tak naprawdę zrobiona ? czy może są to wszystkie odpadki zmielone ? Czy jest to w jakimś stopniu zdrowe dla psa ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cathedral Posted October 21, 2006 Share Posted October 21, 2006 Raz kupiłam taką "karmę dla psa", żeby się przekonać, czy się to do czegokolwiek nada - choćby do schroniska. Moim zdaniem - co oceniam po wyglądzie tego produktu, a także po cenie - jest to najbardziej śmieciowe jedzenie, jakie można podać psu. Do tego mocno przyprawione, słone. Moim zdaniem to przemielone odpadki. I to te najgorsze - których kontrola weterynaryjna zabrania użyć do produkcji wyrobów dla ludzi. Na pewno w żadnym stopniu nie jest to zdrowe dla psa. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gaudi Posted October 21, 2006 Share Posted October 21, 2006 Pewnie mielą wszystko to, co zostaje po zrobieniu kiełbasy i innych wędlin dla ludzi i robią z tego karmę dla psów. Ja kiedyś kupiłam coś takiego, ale to nie było mielone - wyglądało jak kawałki mięsa w galaretce. Mój pies chętnie to jadł i szczerze mówiąc wyglądało całkiem nieźle - oprócz zwykłych kawałków mięsa chyba były tam też kawałki wątróbki i nerek. Myślę, że psu nie powinno to zaszkodzić, przynajmniej wiadomo, że to mięso i jakieś jego odpadki, a w takich puszkowych karmach mięsa jest najwyżej 14% i nie wiadomo co jeszcze... :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gaudi Posted October 21, 2006 Share Posted October 21, 2006 Nie wiem, czy to co jadł mój pies było słone. Nie probowałam :lol::lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Fioletowa Posted October 21, 2006 Share Posted October 21, 2006 Czy to chodzi o te co mają konsystencję salcesonu takie "batony"? Jeśli tak to powiem, że niekiedy kupuje te bardziej "zbite" i ładniej pachnące do szkolenia. Samym tym psa nigdy nie karmiłam i nie będę bo nie wydaje mi się by to było zdrowe:shake: Do jedzenia, zaś kupuje milce mieloną karmę u rzeźnika( jest taka jedna budka u nas na ryneczku gdzie ją sprzedają) Jest to karma surowa, z tego co widzę zawiera drobno zmielone kości drobiowe, podroby, ścięgna, odpadki mięsne, rapki. Milka ją uwielbia, chociaż dostaję ją dopiero ugotowaną z ryżem i marchewką. PS: z tamtymi karmami w folii uważam, bo się kilka razy naciełam, że nie za ładnie pachniały:shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cathedral Posted October 21, 2006 Share Posted October 21, 2006 Żeby było jasne - nie wszystkie odpadki są niedobre - chrząstki, ścięgna, włókniste części mięśni, podroby - są dla psa dobre. Ważne, żeby to były elementy świeże - najlepiej takie, które bezpośrednio przy uboju trafiają do przemiału i są rozdrabniane na "mielone dla zwierząt" - czyli coś, o czym pisze Fioletowa. Natomiast nie bardzo wierzę, że ktoś świeżą wątróbkę, nerki, czy żołądki przerabia na karmę dla psów, zamiast na pasztet, który można jeszcze dobrze sprzedać. Do "batonów" nie trafiają także korpusy, skrawki "dobrych" wędlin, czy mięsne kości poubojowe - bo te także sklepy mięsne sprzedają na zupę, na bigos - w cenach wyższych niż cena "batonu". Nie wiem jak wam, ale mnie wychodzi, że w tych batonach są resztki wątpliwej świeżości i kupa żelatyny. Obawiam się, że nadmiar przypraw, o których pisałam ma zagłuszyć śmród, jaki wydzielałyby te przetwory bez dodatków. Oczywiście tego typu karmy są wytwarzane przez różnych producentów - i na pewno baton z profesjonalnej przetwórni jest lepszy niż baton marki "Stokrotka", ale ja bym się nie pokusiła... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Fioletowa Posted October 21, 2006 Share Posted October 21, 2006 [quote name='Cathedral']Natomiast nie bardzo wierzę, że ktoś świeżą wątróbkę, nerki, czy żołądki przerabia na karmę dla psów, zamiast na pasztet, który można jeszcze dobrze sprzedać. Do "batonów" nie trafiają także korpusy, skrawki "dobrych" wędlin, czy mięsne kości poubojowe - bo te także sklepy mięsne sprzedają na zupę, na bigos - w cenach wyższych niż cena "batonu". Nie wiem jak wam, ale mnie wychodzi, że w tych batonach są resztki wątpliwej świeżości i kupa żelatyny. Obawiam się, że nadmiar przypraw, o których pisałam ma zagłuszyć śmród, jaki wydzielałyby te przetwory bez dodatków.[/quote] Zgadzam się w 100%. Zwłaszcza, że kupując taki "batonik" często zauważamy po otwarciu, że zapaszek nie jest zbyt miły lub dominuje zapach pieprzu. Nie wspominając już o tym, że niektóre "batony" zawierają kaszę co powoduje, że ilość tych mięsnych odpadków diametralnie maleje na jej korzyść:shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
goldenka245 Posted October 21, 2006 Share Posted October 21, 2006 Ja to kiedyś kupowałam mojemu psu, którego już niestety nie ma ale rzadko. Moim zdaniem to jest takie żeby zarobić i nie jest to dobrwe dla psa. Ale widziałam cos gorszego. Suchą karme dla psa 2 KG ZA 4 ZŁ!!!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Arlene Posted October 21, 2006 Share Posted October 21, 2006 Widziałam w hipermarkecie takie "batony" marki "PolKarm". Jestem do nich sceptycznie nastawiona... Po pierwsze ze względu na tanią cenę, a po drugie ponieważ są dostępne w marketach właśnie, a w żadnym sklepie zoologicznym jeszcze się z czymś takim nie spotkałam. Mój psiak raczej tego nie skosztuje :p Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
loa Posted October 27, 2006 Share Posted October 27, 2006 Ja sporadycznie kupuje psiakowi taką karme "na skosztowanie" ale po pierwsze pies za tym nie przepada a po drugie ciekawie ona nie wyglada. Zamiast tego wole kupić mortadele, która prawie tyle samo kosztuje. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
myszol88 Posted October 30, 2006 Share Posted October 30, 2006 [quote name='Fioletowa'] Do jedzenia, zaś kupuje milce mieloną karmę u rzeźnika. Jest to karma surowa, z tego co widzę zawiera drobno zmielone kości drobiowe, podroby, ścięgna, odpadki mięsne, rapki. Milka ją uwielbia, chociaż dostaję ją dopiero ugotowaną z ryżem i marchewką. PS: z tamtymi karmami w folii uważam, bo się kilka razy naciełam, że nie za ładnie pachniały:shake:[/quote] My kupujemy psiakom dokładnie to samo. U nas w sklepie jedna taka spora kostka tego cuda (chyba 0,5kg) kosztuje 1,50zł więc jak widać niedrogo a psiakom bardzo smakuje. Parę razy kupiliśmy też te "batony", ale niestety bardzo szybko się psują, niejednokrotnie przecinając folię zawartość "wystrzeliwała" w powietrze a zapach przyprawiał o mdłości :razz: Czasem więc psy nie zdążyły nawet spróbować. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ursusek Posted June 26, 2010 Share Posted June 26, 2010 A co sądzicie o takiej karmie z firmy ,,Wierzejki'' ? W składzie pisze:Podroby,krew,Mięso Wołowe,Drobiowe dzielone mechanicznie(Czy jakoś tak) Produkty zbożowe albo pochodzenia zbożowego. Dziś kupiłem to pierwszy raz i pies chętnie jadł. Wyglądało jak mielone mięso które jest sprasowane. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anaconda Posted July 8, 2010 Share Posted July 8, 2010 raz kupiłam właśnie taką karmę dla mojego psiaka, ale on jest zbyt wybredny, powąchał ją tylko i poszedł dalej, w sumie od kiedy na e-karma.pl znalazłam Platinum Edition z wołowiną i wątróbką to mało co innego ten mój psiak chce jeść, także specjalnie kupuję mu często ten jego smakołyk ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martens Posted July 14, 2010 Share Posted July 14, 2010 Lepiej kupić już po prostu świeże odpady czy ścinki z mięsa (nie wędlin). Wynalazki w batonach pomijając to co mają w sobie (a tak zmielone i sprasowane można przemycić chyba wszystko), często są zwyczajnie nadpsute, bo nikt nie przestrzega tak rygorystycznie norm przewozu i przechowywania czegoś takiego jak w przypadku mięsa dla ludzi. U mnie w markecie takie kiełbasy zamiast w chłodziarce leżały zwyczajnie na półce do czasu, aż jedna popsuta od nagromadzonych gazów "wybuchła" na taśmie przy kasie... Widok podobno przedni, moja matka to widziała ja niestety nie :( i od tamtej pory kiełbasy leżą w chłodziarce ale samo to daje do myślenia skąd się biorą takie karmy, jak są przechowywane i ile warte :p Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Fibiś Posted September 12, 2010 Share Posted September 12, 2010 U nie w mieście jest to w każdym sklepie. 5 lat temu miałam spaniela i on jadł takie rzeczy. To zmielone skrawki wędlin i kolejny raz przemielone mięso. Wg mnie to się nie nadaje dla nikogo. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pauli_lodz Posted September 12, 2010 Share Posted September 12, 2010 no cóż, obecnemu psu takich wynalazków nie daję i za nic bym nie dała, ale czasami jak jestem w jakimś markecie to sobie pooglądam te cuda - oczywiście zawsze w dziale dla zwierząt i zawsze na półce, nie ma mowy o chłodziarce. więc już samo to i kilkumiesięczna przydatność do spożycia skreślają te cuda, w końcu to nie jest puszka tylko baton i nie ma mowy o takiej trwałości. ale śp bokserce różne cuda kupowaliśmy do jedzenia.. przed kilka lata jadła takie batony, ale to był inny wynalazek niż te "salcesony" galaretowe. kupowałam to w zoologicznym, było w postaci głęboko zamrożonej. po rozmrożeniu wyglądało krwiście i dość paskudnie - mielona breja mięsno-podrobowa. dostawała to surowe, z dodatkiem ciepłej kaszy i marchewki tartej do każdego posiłku świeżej. i dobrze wyglądała, zdrowa była. więc takie mrożone cuda z zoologicznych to jeszcze jeszcze. ale salcesony z półki - w życiu, bałabym się o zdrowie i życie psa - co tam się w tym cieple wylęgnąć może to nie wiadomo. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sachma Posted September 12, 2010 Share Posted September 12, 2010 te "kiełbasy" które są u nas dostępne są strasznie słabe.. kiedyś kupiłam psom i żałowałam.. nie dość że mieliśmy sra...czuchnę.. to jeszcze do tego to musiało być strasznie słone, bo psy po zjedzeniu połowy kiełbasy na głowę dosiadły się do miski z wodą jakby rok nie piły :/ ale trzeba przyznać że jadły bardzo chętnie... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.