Jump to content
Dogomania

myszol88

Members
  • Posts

    100
  • Joined

  • Last visited

About myszol88

  • Birthday 05/06/1988

Contact Methods

  • AIM
    9142828

Converted

  • Location
    somewhere

myszol88's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Spoko, nie obrażam się i przypominam, że nie chcę też nikogo z Was obrazić. Bonsai_88 wiem, że nie muszę, ale nieraz wydaje mi się, że dużo użytkowników jakby naciska na pewne rzeczy. Akurat suczke wysterylizowalam, kilka razy bylam tez DT z happy endem ;) Może powinnam była na początku zaznaczyć, że nie mam na mysli wszystkich schronisk, ale chcialam w sumie zebyscie podzielili sie, czy w innych schronach jest tez tak, jak w tym, z ktorego kolega wzial suczke. pozdrawiam
  2. Dla tych, którzy czepiają sie tytułu wątku: nie chce wrzucać wszystkich schronisk do jednego worka, chodziło mi konkretnie o to jedno schronisko a miejscowości nie chcę podawać. Poza tym bez przesady żeby burzę o tytuł robić. Zdarzało mi się dość często bywać na tym forum, chociaż częściej w charakterze czytelnika niż autora tekstów. Niestety chyba zrezygnuję. Proszę, nie obrażajcie się, chcę po prostu wyrazić swoją opinię i zdanie, jak ja to widzę. Często ktoś wpada na forum i zaraz ucieka bo od razu na człowieka naskakujecie. Jako wielcy znawcy tematu wytykacie tylko błędy i to w sposób który sprawia, że nie ma się ochoty prowadzić z wami rozmowy, dyskusji w celu uzyskania informacji a tylko ma sie ochotę więcej tu nie wracać, bo po co, żeby dostać "baty" za to, że popełniło się błąd i chce się porady czy dialogu? Widzicie tylko błąd i "huzia na Józia", od razu zjechać bez względu na motywy autora tekstu i inne okoliczności. Poza tym, szkoda też, że widzicie prawie zawsze tylko jeden koniec kija, tylko jedną stronę medalu, tę waszą "właściwą". Czasem warto spróbować postawić się na czyimś miejscu, a nie tylko pojeżdżać innym za to, że nie uprawiają psich sportów, nie zatrudniają szkoleniowca, bądź nie jeżdżą na szkolenia, nie sterylizują swoich psów (nie mylić z bezmyslnym rozmnazaniem!) czy nie kupują karmy typu eukanuba czy royal. Mam nadzieję, że nikt nie poczuł się zbyt urażony moim postem, chociaż spodziewam się, że teraz suchej nitki na mnie nie zostawicie...
  3. [quote name='WŁADCZYNI']dopóki wiemy że są tarcia, a chcemy mieć wszystkie psy całe to albo lądują w klatkach na czas nieobecności, albo rozdzielamy je w różnych pomieszczeniach. Dla mnie to nie była przemyślana decyzja, dom nie był przygotowany, domownicy też nie. Trenerów paru dobrych w Polsce jest i zanim się zrobi wielkie zamieszanie z kilkukrotnym zmienianiem domu przez psa po przejściach warto z ich pomocy skorzystać. [COLOR=black][FONT=Verdana]Nad praktycznie każdym zachowaniem można pracować tylko potrzeba chęci i czasu. [/FONT][/COLOR][/quote] Wyobraź sobie, że nie każdy ma w domu komplet klatek dla psów lub może pozamykać w pokojach psy, które na codzień żyją na zewnątrz i nie są przyzwyczajone do domu. Oczywiście, że są trenerzy, tylko chyba nie każdego "kowalskiego" stać na ich wynajęcie czy jeżdżenie z psem/psami na szkolenia często nawet paredziesiąt kilometrów (w zależności od miejsca zamieszkania). Wybacz, nie kwestionuje Twojego podejścia, ale nadaje się raczej dla ludzi, którzy mają trochę więcej funduszy na koncie niż przeciętny zjadacz chleba. A z kolei ktoś, kto ma więcej kasy w większej liczbie przypadków "zafunduje" sobie psa z rodowodem i "wyśle" go wtedy na szkolenie. Schroniskowce zostają więc tym sposobem w schroniskach. Na pewno do pracy z psem potrzeba chęci i czasu, ale nie zapominajmy, że w trudniejszym przypadku wiąże się to także z wysokimi kosztami. Poza tym kolega może mógł jakoś rozdzielać psy przez pewien czas, ale na dłuższą metę nie był już w stanie poświęcić na to odpowiedniej ilości czasu. Liczył się z tym, że może mieć jakieś probolemy, ale suczka była tak zachwalana, iż nie sądził, że pojawią się aż takie... Zerduszko pyta: [COLOR=black][FONT=Verdana]Jak i kiedy odbyło się zapoznawanie jego psów z tą suczką??[/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana]Psy zostaly zapoznane na tzw. neutralnym terenie, czyli nie nalezacym do zadnego z psow. Wszystkie byly na smyczy tak na wszelki wypadek. Obwąchiwaly sie i poznawaly bez niczyjej ingerencji, bez ciagniecia za smycz. Sądze jednak, ze Zerduszku chodzilo o to, czy psy zapoznaly sie zanim jeszcze suczka zostala wzieta ze schroniska? Tak sie niestety nie stalo, bo nie bylo takiej mozliwosci.[/FONT][/COLOR]
  4. [quote name='WŁADCZYNI']Oddzielenie suki po zabiegu też pewnie nie pomogło. zostawienie psów które się nie dogadują bez nadzoru ludzi to skrajna nieodpowiedzialność. :shake: [/quote] Więc po kolei. Co do oddzielenia suki, to przebywała ona w towarzystwie jeszcze jednej suczki i niestety dopiero po fakcie czyli juz po wzieciu suczki ze schrona kolega przypomnial sobie jedna niby drobna, ale w sumie istotna sytuacje: kiedys trafil akurat na pore karmienia i tą druga suczke zawolali do pomieszczenia i zamkneli drzwi, otworzyli dopiero jak sie najadly oby dwie. Teraz kolega jest sam na siebie zly, ze taką glupote strzelił i ze to rozdzielenie nie dalo mu nic do myslenia :shake:. A teraz co do zostawienia psów. Nie gryzly sie gdy kolegi nie bylo w poblizu, ani jego ani nikogo z rodziny. Same siedzialy sobie gdzies tam oddzielnie i byl spokoj, a kiedy ktos z ludzi pojawial sie na zewnatrz wtedy "nowa" atakowala :-(. A poza tym "nieodpowiedzialnosc skrajna"? To co mial zrobic? W piwnicy ją zamknac? To naprawde byla ciezka sytuacja. Ogólnie dziwie sie po prostu kierownikom schronisk, ze odrzucaja pomoc wolontariuszy. Rozumiem, ze pracownicy nie musza pałać jakas miloscia do zwierzat, ale wlasnie dlatego wazne jest, zzeby pozwolic sobie na pomoc osob, ktore tą milosc maja i chca sie nia dzielic i pomagac.
  5. Witam wszystkich i proszę o przeniesienie tematu, jeśli został przeze mnie umieszczony w nieodpowiednim do tego dziale. Zastanawiam się ostatnio, na czym tak naprawdę zależy schroniskom. Czy na tym, żeby pies znalazł odpowiedni dom i już nie wrócił do schrona, czy tyko na tym, by po prostu ktoś wziął psa i już. O co chodzi? Kilka miesięcy temu mój znajomy postanowil wziąć psa ze schroniska. Ma już 2 psy, ale postanowił dać dom jeszcze jednemu. Spodobała mu się duża suczka po sterylizacji, która z racji przebytego zabiegu była oddzielona od pozostałych psów. Zadawał więc pytania dotyczące suczki, aby uniknąć późniejszych niespodzianek. Pracownicy oczywiście niezmiernie zachwalali suczkę, w samych superlatywach! Koledze zależało głównie na tym, aby suczka nie była konfliktowa w stosunku do jego psów, pracownicy zapewnili, że ŚWIETNIE dogaduje się ze wszystkimi, innymi psami i nie sprawia pod tym względem żadnych problemów. Kolega był zachwycony i zabrał suczkę ze schrona. Niestety mimo usilnych starań, suczka nie dogadywała się z jego psami, atakowała je, gryzła, doszlo do tego, że kolega nie mógł nawet pogłaskać "starych" psów, bo nowa zaraz podbiegała i rzucala się na nie, jeśli nie od razu w jego obecności to zaraz gdy tylko znikał za drzwiami domu. Zmuszony był znaleźć suczce inny dom, za bardzo bał się o swoje "stare" psiaki no i też o siebie, bo znajdował się w centrum bitwy, kiedy jego psy chciały ukryć się za nim. Dlaczego schroniska chcą na siłę pozbyć się psów? Suczka pochodziła ze schroniska, które bardzo źle odnosi się do wolontariuszy, próbuje ich zniechęcić do pracy. Odrzucają pomoc osób, które mogłyby wiele zdziałać, osób, które mogłyby znać psy na tyle dobrze, żeby móc udzielić prawdziwych informacji potencjalnym nowym właścicielom. Zamiast tego jednak wolą odrzucić wszelką pomoc, kłamać ludziom i zniechęcać ich, pozbywać się psów za wszelką cenę. Dodam, że kolega zapowiedział, że już nigdy nie zdecyduje się na adopcję psa ze schroniska, przynajmniej nie z tego schroniska. Dlaczego tak jest? :-(
  6. Witam wszystkich po dłuuuugiej nieobecności :p Niestety ale problem psich kooopek jest obecny i najgorsze, że nie wiadomo, co z nim zrobić. Nieraz chciałabym komuś zwrócić uwagę, żeby posprzątał po swoim psie, ale reakcje ludzi na zwrócenie uwagi są różne. Często ludzie zwyczajnie odwracają sie w drugą stronę, jakby nie chcieli widzieć, że to ich pupil właśnie zostawił coś brzydkiego. I ja nie widzę różnicy, czy to właściciel yorka, czy ONka - ludzie nie sprzątają! Ale w sumie, to nie ma się co dziwić, że właściciel nie usunie kooopki po psie, skoro niejednokrotnie nie pozwala mu nawet spokojnie jej zrobić! Czy was też denerwuje widok właścicieli, którzy ciągną psa za smycz jak jakiś wózek? Nie pozwalają, żeby psiak coś obwąchał, a swoje potrzeby taki pupil często musi załatwiać dosłownie w podskokach! To po prostu okropne!
  7. [quote name='Patka']myszol88 super gratulacje mądrej decyzji :multi:[/quote] Dzięki. Też się bardzo cieszę, suczka szybko doszła do siebie i znów śmiga jak rakieta i ciągle tylko chce bawić się w aportowanie :p. Pieszczoszek kochany, nic się nie zmieniła, no może tylko bardziej koffańsza :eviltong: pozdrawiam
  8. Wybaczcie, że wyciągam troszku starszy temat, ale nie chciałam specjalnie zakładać nowego.Otóż chciałam się "pochwalić", że moja 2,5-letnia Danuśka jest już po sterylce :lol: Zabieg odbył się 11 czerwca w lecznicy w Sieradzu. Wszystko przebiegło wspaniale, żadnych komplikacji czy problemów. Ranka bardzo ładnie się zagoiła. Kiedy włoski na brzuszku zaczęły odrastać, plasterek od opatrunku nie chciał już się tak długo trzymać i musiałam dość często zmieniać (oj napatrzyłam się na te szwy! :cool3:). Muszę powiedzieć, że suńka stała się jeszcze większą przylepą niż była. Prawie 3 tygodnie spała ze mną na łóżku (dobrze, że mi kołderki nie zabrała :eviltong:), mruczała coś tam do mnie i przytulała się ciągle. Pieszczoch jak nie wiem co!;) Jeśli ktoś ma jakieś wątpliwości co do tego zabiegu, to nie ma sie czego bać! Tym bardziej, jeśli chodzi o młodego i zdrowego psiaka (jak u mnie :) ). pozdrawiam!
  9. Dziękuję wszystkim za wsparcie. Psiak będzie miał we wtorek robione badanie, zdjęcie, bo lekarz chce zobaczyć, czy od poprzedniego zdjęcia choroba się bardzo posunęła. Po zrobieniu zdjęcia psiak będzie miał operację. Na pewno wszystko się uda :p pozdrawiam
  10. Hejka! Byłam wczoraj w lecznicy i lekarz bardzo dokładnie udzielił mi różnych informacji dotyczących zabiegu. Cena nie okazała się wyższa. Rozmawiałam z kolegą i po kilku minutach pojechał do tamtego weta po zdjęcie rentgenowskie. Jeszcze wczoraj udał się do drugiego weta (tego, u którego byłam) i zaniósł mu zdjęcie i umówił się na wizytę z pieskiem :p. Czyli wybrana została lepsza lecznica. W tej samej moja Danuśka za miesiąc będzie miała sterylkę :lol: pozdrawiam
  11. Witam! Mój znajomy ma małego pieska, kundelka, w wieku ok.10 miesięcy. Niedawno wykryto u niego martwicę główki kości udowej. Piesek nosi cały czas łapkę w powietrzu i rzadko kiedy się nią podpiera. Kiedy ktoś go choć lekko dotknie w tą łapkę od razu piszczy. Mimo to kiedy się bawi potrafi nawet biegać, jakby zapominał o chorej nóżce. Kolega był u jednego weta i wykonane zostały badania i zdjęcie rentgenowskie. Chciałam, żeby kolega pokazał mi to zdjęcie, ale okazało się, że zostało ono u lekarza :razz: (nie powinien dostać go do domu?-nie wiem, nie znam się...). Kolega poprosił mnie, żebym to ja (heh ciekawe czemu) poszła do drugiego weta i zapytała, ile kosztuje operacja tego schorzenia. Dziś wybieram się do tej lecznicy, aby zapytać o cenę, ale obawiam się, że będzie ona wyższa od ceny z tamtej lecznicy co zaważy pewnie na wyborze lekarza i miejsca operacji. A przynajmniej z opinii wiem, że lepszą renomę ma owa "droższa" lecznica. Kolega zastanawia się, czy decydować się w ogóle na ten zabieg, trochę szkoda mu, żeby psiak do końca życia miał chorą łapę, tym bardziej, że może dojść do zaniku mięśni w tej nóżce. Ja osobiście uważam, że należałoby "skusić" się na tę operację, bo jest szansa, że psiak będzie normalnie się poruszał. Czy ktoś z was ma jakieś doświadczenia z takim zabiegiem? Jak przebiega powrót do zdrowia i okres rekonwalescencji? pozdrawiam
  12. Hejka! Dwójka z moich psiaków, to wprawdzie mixy ONków, ale można w nich znaleźć cechy owczarków ;) więc pochwalę się moimi ONko-bestyjkami :eviltong: Diana-seniorita (12 latek): [IMG]http://img411.imageshack.us/img411/9264/060821193356bx9.jpg[/IMG] [IMG]http://img267.imageshack.us/img267/9373/060820105229ok0.jpg[/IMG] ----- Diana juniorka (vel Młoda)(2 latka): [IMG]http://img50.imageshack.us/img50/8679/060722173444lt0.jpg[/IMG] [IMG]http://img390.imageshack.us/img390/8051/060930155616tt9.jpg[/IMG]
  13. Ogólnie rzecz biorąc, te pasożyty zwalcza wszelki rodzaj kwasów. Czyli np. dobrze kiszona kapusta albo kwaśna zupka, dobry jest też barszczyk. Piszę to dlatego, gdyż rok temu znalazlam blakającą się suczkę. Byla bardzo wychudzona, dlatego trzeba jej bylo szybko dać coś do jedzenia. Jednak dopiero kiedy dostala wlaśnie takiego kapuśniaczka, od razu "wyrzucila" z siebie chyba wszystkie robaki, jakie miala, a bylo ich mnóstwo! Ponadto moje psiaki nie są wybredne (znaczy się suczki, co innego pies ;) ) i zjedzą praktycznie wszystko, więc od czasu do czasu dostają takie wlaśnie "potrawy" i nie mają żadnych robaków! P.S. co nie oznacza rezygnację, z medycznych środków na odrobaczanie. pozdrawiam
  14. Tutaj są takie szelki do samochodu --> [URL]http://animalia.pl/produkt.php?id=3230[/URL] Niestety nie pisze konkretnie do jakich modeli samochodów pasują, ale możesz wysłać do nich maila z zapytaniem, może coś powiedzą. Jeśli nie, to właśnie proponuję jak już ktoś wspomniał, udać się na złomowisko z szelkami i dobrać właściwą końcówkę do pasów. A poza tym, można do zwykłych szelek "dorobić" sobie taką końcówkę. Wystarczy udać się właśnie na złomowisko i skombinować sobie kawałek pasu wraz z końcówką i zamocować tak, jak tutaj: [IMG]http://www.4lapy.info/i/sk/nowe/pasy2_d.jpg[/IMG] Tym sposobem można sobie taki zaczep zrobić samemu. pozdrawiam
  15. Heja! Przepraszam, że troche zamieszam, ale prosiłabym jednak o wypisanie mnie z listy na pierwszej stronie. Niestety nie mogę jechać do Morska z kilku powodów, między innymi finansowych. pozdrawiam
×
×
  • Create New...