anorektyczna.nerka Posted April 28, 2012 Posted April 28, 2012 Biedna :[ Nie chce mi się w to wierzyć, jeszcze niedawno widziałam jej fotki z obrożowym... Quote
omry Posted April 28, 2012 Author Posted April 28, 2012 Jeszcze niedawno robiła piruety i biegała.. Na obrożowym napisałam, że na razie byle jakie zdjęcia w obroży, ale obiecuję, że zrobię lepsze.. Nie zrobiłam. Ciężko jest... Gdy jeszcze coś się dzieje, to aż tak nie myślę, nie rozpaczam, ale gdy zostaję sama ze sobą, a jej nie ma obok, to mam ochotę umrzeć. Noszę jej obróżkę z adresówką na ręce. Taka część jej.. Najgorszy był widok, gdy ją zakopywaliśmy. Ta świadomość, że zaraz zniknie pod ziemią i jej więcej nie zobaczę. Nie panowałam nad sobą. Cały ten pierwszy dzień był masakryczny, ale teraz jadę na uspokajaczach i jest spokojniej. Tak się zastanawiam.. znajomi mają starego spaniela. Ślepy, głuchy, cały obolały, problemy z sercem, gniją mu dziąsła, nie wiem co jeszcze.. Tori miała 12 lat, jeszcze była pełna sił, szczęśliwa, rozbrykana, ale szczerze to jeszcze rok, góra dwa i też by zaczęła jej dokazywać starość. To przecież nieuniknione. Szczerze nie wyobrażam sobie, że ona byłaby wtedy szczęśliwa. Może to dziwne myślenie, i tak już nic nie zmienię, ale może to i lepiej, że praktycznie do końca swojego życia była szczęśliwa, zdrowa i w pełni sprawna? Próbuję to sobie jakoś tłumaczyć.. Quote
Maalwi Posted April 28, 2012 Posted April 28, 2012 Aa dopeiro teraz doczytałam co się stało :-( strasznie Ci współczuję... ja miałam 9 lat królika, który też był dla mnie przyjacielem. Zginął na moich oczach, u weterynarza podłączony do kroplówki. Znam ten moment zakopywania-nie ma gorszej rzeczy, twoje łzy kapią na miejsce jego spoczynku :-( Każdy musi przeżyć ból po stracie ukochanej pociechy w swój sposób-a to nosząc przy sobie jego obróżkę, a to płacząc nieustannie. Ja życzę Ci tylko,zebyś szybko uporała sie z bólem, i tą przerażającą pustka, bo wiesz to,ze Tori byłaby szczęśliwa wtedy, kiedy Ty byłabys szczęśliwa i mam nadzieję,ze pojawi się u Ciebie kolejne małe psie serduszko do kochania inną niż Toriczkową miłością, ale zawsze miłością, które przywróci bieg twojemu życiu, na nowo. Trzymaj się :calus: Quote
Saththa Posted April 28, 2012 Posted April 28, 2012 hmmmm gdyby to zalezało od emnie po odejsciu Tamiego praktycznie od razu pojawił by sie nowy psiak... ale mama moja nie wyrazała zgody... Do dziś zreszta nie chce kolejnego piesa aby nie czuć znowu sie tak jak się czuła po odejsciu Tamiego.... Ja wzielam Tazza jak sie wyprowadziłam i jako tako ulozyłam "zycie"... ale chęć zawsze była... Bedzie lepiej, przejdzie ten otepiały ból... ale pustka zostanie... Żaden następny nie zastapi pierwszego... który zazwyczaj ejst cudowny. 3maj się! Quote
Victoria Posted April 28, 2012 Posted April 28, 2012 Myślę, ze Cię rozumiem.. niedawno odszedł mój kochany kotek, który był ze mną od zawsze, był już jak mnie jeszcze nie było. Bez niej nie miałam życia, poprostu nie było ani jednej takiej chwili w moim życiu, kiedy jej ze mną nie było. I w lato umarła.. nawet nie wiem kiedy, bo dopiero teraz, po prawie roku dowiedziałam się co się z nią tak na prawdę stało. Więc wiem, jak to jest stracić kogoś, kto był z nami zawsze. To przecież jest członek rodziny.. Zastanawiałam się nad innym kotem, ale nie mogę się przemóc i już chyba nigdy nie będę miała żadnego kota. Po śmierci mojej koteczki przestałam lubić koty. Nie smuć się tak, Tori na pewno patrzy na Ciebie z chmurki i myśli "pańcia, nie smutaj :)" Ona Cię kocha i nie chce żebyś była sama i nieszczęśliwa, na pewno będzie zadowolona kiedy w Twoim domu będzie inny piesek. Ona wie, że była jedyna, niepowtarzalna. Tak jak mówiłaś - każdego psa kocha się inną miłością, więc nie ma opcji, żeby inny ogonowy zajął miejsce Toriki ;) Trzymaj się ;* Quote
omry Posted April 29, 2012 Author Posted April 29, 2012 Śniła mi się.. Przybiegła, taka w pełni sił, zaczęła robić te swoje piruety i rozdawać buziaki.. Chyba dopiero zaczynam tęsknić tak naprawdę.. Quote
omry Posted April 29, 2012 Author Posted April 29, 2012 Codziennie jeździmy z Iwanem nad jezioro, by się chłopak ochłodził, bo upały są. Wczoraj biegał z Majkim, dwiema mix amstaffkami, erdelem i foxem, a dzisiaj poznaliśmy 11miesięcznego american bully sprowadzonego ze Stanów. Cudowny pies. Tyle co ja się naczytałam, że ludzie skrzywdzili te psy itd, a ten pies to wulkan energii! Do tego cudo nad cudami. Potężny, rozbrykany i kochaniutki. Niestety, styl zabawy ttb nie przypadł Iwanowi do gustu. Zaczął od niego uciekać po kilku wywrotkach :) Facet pasjonuje się ttb, mówi, że chciał amstaffa ale nie znalazł swojego typu. Tak trafił na AB i pojechali po niego. Za jakiś czas chce też suczkę i myśli o otworzeniu pierwszej hodowli american bully w PL. Na razie mówi, że musi się dogadać ze ZK, bo nie ma konkurencji i może będzie wystawiany z amstaffami. Prawdopodobnie będzie można go zobaczyć już w czerwcu na wystawie w Szczecinie :) Prawie przez niego wpadłam do wody, a brudna byłam jak nie wiem :) Znalazłam suczkę, która mi się podoba. Napisałam do fundacji, czy pasowałaby do naszego stylu życia. Zobaczymy. Quote
Lucky. Posted April 29, 2012 Posted April 29, 2012 zdradź nam co to za suńka :) fajny mieliście spacerek. a jak Ty się czujesz ? :) jedziecie na tą majówkę ? Quote
omry Posted April 29, 2012 Author Posted April 29, 2012 [URL]http://www.niechcianeizapomniane.org/opis-694-pies.html[/URL] Zarzekałam się, że nie chcę psa z wąsami, ale zawróciła mi w głowie. Obetnie się :) Napisałam do fundacji od razu, że jeszcze teraz na pewno jej nie wezmę, ale przecież zawsze możemy być w kontakcie. Nie jadę. Z jednej strony dobrze by było odreagować, ale z drugiej nie mam na to siły. Quote
Lucky. Posted April 29, 2012 Posted April 29, 2012 o matko, coś ślicznego ! to jest w 3/4 pies w moim typie. Quote
omry Posted April 29, 2012 Author Posted April 29, 2012 Przypomina mi Toriczkę z pysia, może to dlatego właśnie w nią celuję? :) Quote
BBeta Posted April 29, 2012 Posted April 29, 2012 Przykro mi z powodu Tori :-( Widziałam jej zdjęcia w temacie obrożowym i bardzo mi się spodobała, a szczerze mówiąc nie przepadam za Yorkami [url]http://www.niechcianeizapomniane.org/opis-694-pies.html[/url] Fajna sunia, trochę podobna do [URL="http://3.bp.blogspot.com/-gJdM-K_gh6s/ThdqZX_6JBI/AAAAAAAAAFw/4iX8wYh0z1w/s1600/d9.jpg"]Daisy[/URL] od JIM ;) Quote
Vailet Posted April 29, 2012 Posted April 29, 2012 śpij spokojnie [*] a Tobie życzę abyś szybko wypełniła tą pustkę. PS piesek jest śliczny! wiem, wiem, że dla Ciebie to za wcześnie, ale jak naprawdę to pies dla Ciebie nie pozwól jej długo cierpieć w schronie.. Quote
Agnes Posted April 29, 2012 Posted April 29, 2012 Omry, bardzo bardzo mi przykro :( Za kazdym razem jak czytam o psiaku ktory odszedl przypominaja mi sie nasze ostatnie 2 tygodnie. Jestem z Toba! Badz dzielna! Dla Iwana... Tori [*] spij malenka Quote
omry Posted April 29, 2012 Author Posted April 29, 2012 Bardzo Wam dziękuję, że jesteście i wspieracie.. Vailet, Maciej powiedział mi dziś to samo. Że ja mogę nie być gotowa, a ona tam cierpi.. Na razie czekam na odpowiedź z fundacji. Co dalej, to się zobaczy. Quote
Vectra Posted April 29, 2012 Posted April 29, 2012 [quote name='omry'] Vailet, Maciej powiedział mi dziś to samo. Że ja mogę nie być gotowa, a ona tam cierpi.. [/QUOTE] Masz mądrego faceta i proszę , słuchaj jego rad !!!! bo dobrze powiedział !!! Twojego bólu żaden człowiek nie ukoi , ale Ty możesz ukoić smutek jakiegoś psiaka. Ja już kilka psów w życiu straciłam , zresztą chyba tak licząc , dokładnie w Twoim wieku straciłam mojego psa z dzieciństwa , pierwszego mojego własnego psa. Bolało jak cholera ... dlatego Cię rozumiem , bardzo szybko pojawił się u mnie kolejny pies , który też już nie żyje i mimo tylu lat bez tamtych psów , nadal boli , tylko tak troszkę inaczej i bardziej trzeźwo się na to patrzy. Żyje się pięknymi wspomnieniami , które wywołują ciepło na sercu. Quote
panbazyl Posted April 30, 2012 Posted April 30, 2012 no znalazłam Was teraz i to w takim momencie.... Przykro mi. Ja w styczniu stracilam 10 letniego persa - zagryzł go pies kuzynów co do nas z nim przyjechali.... Przeżyłam to bardzo, bo kota znalazłam jeszcze ciepłego - boso w styczniu pognalam do ogrodu po niego.... do tej pory jest mi smutno - mam w róznych miejscach jego foty. Przez miesiąc po tym zmieniałam codziennie wodę w jego miseczce, bo lubił aby była nowa.... Trochę przeszło mi po tym jak się mocno wku....łam na "adopcje" z hodowli kotów - poszukiwałąm i chyba nadal poszukuję MaineConnow kastratów, ale jak sie dowiedziałam, że "adopcja" znaczy prawie 600 zł za "zwrot kosztow" to łapki mi opadły - a ja nie potrzebuję kota na wystawy a do kochania, dlatego szukalam do adopcji. ta złość jakoś postawiła mnie na nogi. Quote
omry Posted April 30, 2012 Author Posted April 30, 2012 Tori miseczek już nie ma, legowisk nie ma, karmę oddałam, gryzaki też.. Pusto jest bardzo. Ta pustka jest najgorsza. Wiem, że czasu nie cofnę, chociaż boli to bardzo. Miałam iść dzisiaj tam, gdzie leży, ale nie chcę.. Wszystko zacznie się od nowa. Quote
panbazyl Posted April 30, 2012 Posted April 30, 2012 a moje wszystkie zwierzaki leżą w ogrodzie - więc mam je tu i teraz. codziennie od rana są z nami na spacerach, po prostu są, ale w innej postaci. Quote
omry Posted April 30, 2012 Author Posted April 30, 2012 Pierwsze kroki w stronę adopcji psa zostały podjęte. Trzymajcie kciuki, bo może właśnie na siebie czekamy z Avril :) Quote
Victoria Posted April 30, 2012 Posted April 30, 2012 Super :) No to miejmy nadzieję, że wszystko da się załatwić bez przeszkód :) Hehe.. w mojej szafce jeszcze leży obsikana sól szczurzynki :roll: to już ponad 3 lata... Quote
omry Posted May 1, 2012 Author Posted May 1, 2012 [quote name='evel']Omry, trzymam kciuki :)[/QUOTE] Dzięki :) Z jednej strony jeszcze to do mnie nie dociera, ale z drugiej stresuję się jak nie wiem :) Z realcji wychodzi, że energiczna i charakterna jest. Do tego bardzo młoda, więc myślę, że trochę pracy będzie. Ale to dobrze :) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.