Jump to content
Dogomania

Otis w DS. Matka zniknęła! KOLEJNY MIOT W DRODZE! POMOCY!!!


Zośka74

Recommended Posts

  • Replies 2.4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Abrakadabra']Ja nie zapomniałam o mamusi - cały czas jestem w kontakcie z Panem G., problem w tym, że on raczej rzadko bywa w W-wie.
Dzisiaj byłam na interwencji w okolicy Płocka i umówiłam się z inną osobą (ma doświadczenie w odławianiu psów) na poniedziałek. Problemem jest sama mamusia - czy to p.G., czy mój nowy znajomy - dojeżdżają spoza W-wy.

Zośka - czy suczka jest na parkingu codziennie?[/QUOTE]

Ja od piątku suni nie widziałam, na parkingu jej "SYNEK" sam przesiaduje, właściwie nawet nie na parkingu ale przed siatką lata w kółko i tak jakby bał się wejść na parking

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Zośka74']Ja od piątku suni nie widziałam, na parkingu jej "SYNEK" sam przesiaduje, właściwie nawet nie na parkingu ale przed siatką lata w kółko i tak jakby bał się wejść na parking[/QUOTE]

[quote name='Zośka74']Ja od piątku suni nie widziałam, na parkingu jej "SYNEK" sam przesiaduje, właściwie nawet nie na parkingu ale przed siatką lata w kółko i tak jakby bał się wejść na parking[/QUOTE]

Zośka, przyglądaj się - pleeaassseee!
Daj znać, jak się pojawi - dopóki nie będę miała pewności, że nie zaginęła bez wieści - nie mogę wezwać osoby, która chce pomóc w złapaniu.
Tak, jak pisałam powyżej: każdy dojazd, nawet nie zakończony sukcesem to ok. 50zł.

Ps.Od kiedy Synek biega przed parkingiem? Ja go nie widziałam ani w sobotę, ani w niedzielę, ani w poniedziałek.
Nie chcę krakać, ale może Mamusi coś się stało?! Moim zdaniem on jest od niej dość mocno uzależniony, zwłaszcza jeśli chodzi o jedzenie ..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Abrakadabra']Zośka, przyglądaj się - pleeaassseee!
Daj znać, jak się pojawi - dopóki nie będę miała pewności, że nie zaginęła bez wieści - nie mogę wezwać osoby, która chce pomóc w złapaniu.
Tak, jak pisałam powyżej: każdy dojazd, nawet nie zakończony sukcesem to ok. 50zł.

Ps.Od kiedy Synek biega przed parkingiem? Ja go nie widziałam ani w sobotę, ani w niedzielę, ani w poniedziałek.
Nie chcę krakać, ale może Mamusi coś się stało?! Moim zdaniem on jest od niej dość mocno uzależniony, zwłaszcza jeśli chodzi o jedzenie ..[/QUOTE]
Abra synka widziałam w czwartek po pracy tj ok 16, w sobotę ok 14 i w poniedziałek ok 16. Mamusi na razie brak. Dzisiaj ok 16 tam będę to się porozglądam

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj dwukrotnie przejeżdżałam koło parkingu w Ząbkach widziałam tylko czarnego pieska z białą plamką koło ogona. Leżał przed parkingiem ale w dużym oddaleniu od bramy wjazdowej i zajadał kość. Dziewczyny czy wiecie, czy ktoś te psy dokarmia, co będzie zimą kiedy ludzie nie będą przyjeżdżać na działki. Może by ustanowić jakieś dyżury i podrzucać jedzenie w jedno ustalone miejsce.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mega1']Dzisiaj dwukrotnie przejeżdżałam koło parkingu w Ząbkach widziałam tylko czarnego pieska z białą plamką koło ogona. Leżał przed parkingiem ale w dużym oddaleniu od bramy wjazdowej i zajadał kość. Dziewczyny czy wiecie, czy ktoś te psy dokarmia, co będzie zimą kiedy ludzie nie będą przyjeżdżać na działki. Może by ustanowić jakieś dyżury i podrzucać jedzenie w jedno ustalone miejsce.[/QUOTE]

Ja też dzisiaj przejeżdżałam Chełmżyńską. Dwukrotnie, podobnie jak Mega1.
Mamusi nie było, a psiak walczył z jakąś reklamówką, wyciagniętą z kontenera na śmieci, na terenie działek.
Wracałam ok.17.00 - pies był po przeciwnej stronie ulicy. Mamy: ani widu, ani słychu :(
Przy poprzedniej cieczce też chyba znikła na jakieś 2 tygodnie.
Na działkach jest coraz mniej ludzi.. Obawiam się, że za chwilę nie będzie tam "żywej duszy", więc Ciapciak będzie zmuszony troszczyć się sam o siebie ... J
Mega1 - w sezonie wiosenno-letnim kilku działkowiczy zostawiało jedzonko na terenie parkingu. Jeśli chodzi o zimę, to nie mam pojecia...

Ps. Coraz bardziej boję się, że Mamusi stała się jakaś krzywda..

Link to comment
Share on other sites

[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Miałam dzisiaj pojechać ze smakołykami do Psiego Anioła ale zdecydowałam zawieźć jedzenie bidom z Ząbek. Był tylko synek mamuśki ten czarny, chyba go nazwałyście Ciapciak. Jak przyjechałam był po przeciwnej stronie Chełmżyńskiej. Był zaciekawiony ale bał się podejść. Kiedy go próbowałam zwabić na jedzenie [I](jest to dodatkowo trudne bo Ciapciak boi się prawie każdego ruchu człowieka i reaguje ucieczką a obok ruchliwa ulica[/I]) wyszedł do mnie dozorca z bazy transportowej „ŚWIERCZEWSKI” i trochę się od niego dowiedziałam. Człowiek ten kilkakrotnie próbował zwabić Ciapciaka na teren chcąc go zatrzymać. Niestety psina boi się ludzi i podchodzi wtedy kiedy jest głodny. Czasami bawi się z psami. Powiedział, że raz nawet udało mu się go zamknąć w kojcach jakie są wybudowane dla dwóch psów, które tam już są ale zwiał.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Jeśli chodzi o jedzenie to zapewniał ,że go dokarmia. Pracownicy z bazy również. Miałby tam naprawdę dobrze. Zarówno pracownicy jak i właściciel lubią psy. Pokazywał mi co dla nich kupują do jedzenia oraz kojce, w których psy przebywają w ciągu dnia. Nocą są wypuszczane. Pytałam się też o mamusię. Jego zdaniem mamusia była szczenna i oddaliła się żeby urodzić. Mówił, że zawsze jak miały być małe to gdzieś znikała. Więc może żyje. [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]PS. Suka, która jest na terenie dzisiejszej nocy urodziła 4 pieski. Z tego co mówił ten dozorca wynikało, że Właściciel przywiózł sukę z Palucha 3 miesiące temu płacąc za nią 120 zł. Miała być po sterylizacji. Po czym dzisiaj urodziła. [/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

[B]Mega1 - prześlij mi pilnie na PW swój nr telefonu[/B].

Ps.
Nie ma możliwości, żeby "nasza" mamusia oddaliła się z działki z powodu zbliżającego się porodu.
Nawet, gdyby zaszła w ciążę zaraz po odebraniui Majkiego, Malwinki i Otisa (koniec września) - to z tego, co pamiętam, ciąża trwa jakieś 2 miesiące. Oprócz tego - kilkunasto- tygodniowy okres cieczki..

Link to comment
Share on other sites

Na Paluchu na BANK nikt nie pobiera opłat za wydawanego psa. Można samemu wpłacić jakies pieniądze, ale to tylko odbra wola.
Teraz jezeli chodzi o czas trwania cieczki i ciąży. Cieczka trwa około 21-30 dni. Ciąża trwa 64-66 dni.
Wychodzi z tego, że sunia musiałaby być zabrana w cieczce, to chyba nie jest możliwe na Paluchu??? Ale tu pewności nie mam.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Abrakadabra'][B]Mega1 - prześlij mi pilnie na PW swój nr telefonu[/B].

Ps.
Nie ma możliwości, żeby "nasza" mamusia oddaliła się z działki z powodu zbliżającego się porodu.
Nawet, gdyby zaszła w ciążę zaraz po odebraniui Majkiego, Malwinki i Otisa (koniec września) - to z tego, co pamiętam, ciąża trwa jakieś 2 miesiące. Oprócz tego - kilkunasto- tygodniowy okres cieczki..[/QUOTE]
Ja wczoraj z Olą chodziłam po działkach, parkingu i zakładach po drugiej stronie ulicy - mamusi i synka brak! Rozmawiałyśmy z działkowiczami i podobno sunia na 100 % ma cieczkę ( zawsze jak ma podobno znika na jakiś czas ), widziano ją ze sforą psów. W środę i czwartek synek sam się ok 16 kręcił po działkach i podobno jest bardziej wystraszony niż zwykle. TRAGEDIA CO ROBIĆ ?
Abra mam znowu parę kagańców i obróżek pomyśl co z tym zrobić.
Mam też taki pomysł......... Jak chodziłyśmy z Olą po zakładach po drugiej stronie ulicy, tak prawie już przy samym lesie stoją dwie duże budy wyściełane słomą, nie ma tam żadnych pracowników ( no ale wczoraj była niedziela to może dlatego). Może można by było się dogadać i przetransportować jakoś taką budę na teren parkingu działkowego to może mamusia z synkiem jak tak bardzo nie chcą się złapać w godnych warunkach by sobie tam mieszkali.

Link to comment
Share on other sites

Jakby z tymi budami sie udało byłoby wspaniale. Synek wydaje sie strasznie zagubiony. Jak go widziałam w niedziele rano większość czasu spędził w tych zakurzonych krzakach po przeciwnej stronie naprzeciwko parkingu. Nie chcę myśleć gdzie on śpi a idzie zima. Zapomniałam jeszcze napisać, że Pan z bazy opowiadał, że jak były takie duze mrozy to kiedyś synek spędził noc razem w budzie z ich psem. Przyszedł sam wszedł do budy i tak sobie spali. Potem oczywiście uciekł.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mega1']Jakby z tymi budami sie udało byłoby wspaniale. Synek wydaje sie strasznie zagubiony. Jak go widziałam w niedziele rano większość czasu spędził w tych zakurzonych krzakach po przeciwnej stronie naprzeciwko parkingu. Nie chcę myśleć gdzie on śpi a idzie zima. Zapomniałam jeszcze napisać, że Pan z bazy opowiadał, że jak były takie duze mrozy to kiedyś synek spędził noc razem w budzie z ich psem. Przyszedł sam wszedł do budy i tak sobie spali. Potem oczywiście uciekł.[/QUOTE]
Jakby ktoś miał czas ( Abra by się przydała bo jest z fundacji ) to ja codziennie po 16 mogę pokazać gdzie są budy, możemy pójść porozmawiać ( jak będzie z kim ) może coś da się załatwić. Trzeba też by było porozmawiać z zarządem działek czy można tam postawić taką budę.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Abrakadabra']Hej!
Ponieważ na codzień jestem tzw. korpo-szczurem.. nie dałam rady zająć się dzisiaj sprawą ślepego miotu.
Wszystko, o czym pisze Mega1 i Zośka - mam na uwadze.[/QUOTE]

To ja czekam na wieści o numerze schroniskowym suni od ślepego miotu. Mega1 i Zośka, może Wam uda się to ustalić?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Noemi1']To ja czekam na wieści o numerze schroniskowym suni od ślepego miotu. Mega1 i Zośka, może Wam uda się to ustalić?[/QUOTE]

Przeprowadziłam dzisiaj szybkie dochodzenie.
Suczka, która oszczeniła się w niedzielę na terenie firmy, obok działek została adoptowana ze schroniska w Celestynowie (nie z Palucha) jako WYSTERYLIZOWANA.
W związku z powyższym, zamieszkała sobie w kojcu z psem, który nie jest wykastrowany...
Pan zauważył, że być może jest szczenna i dzwonił do Celestynowa, niejako z pretensjami. Oczywiście schronisko ZDZIWIONE! Kazali przywieżć ją na sterylkę aborcyjną.
Niestety - właścicielom absolutnie nie mieszczą się w głowie tego typu zabiegi, i świadomie pozwolili jej urodzić maluchy.

Jak nietrudno się domyślić - uśpienie ślepego miotu absolutnie nie wchodzi w grę. Nie podejmuję się wykradzenia klusek w celu dokonania eutanazji.
Podobno całą czwórka ma już "zaklepane" domki. Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie odbyła z Panem dyskusji n/t bezdomności i konieczności sterylizacji.
Dzięki Bogu - Pan jest dość świadomy (mimo podeszłego wieku.) i zamierza dowieźć sukę na sterylkę do schroniska zaraz po tym, jak odkarmi małe.
Najsmutniejsze jest to, że schronisko wydało suczkę, twierdząc, że JEST WYSTERYLIZOWANA...

Ps. "Nasza" mamusia nadal nieobecna...
Zośka, jeśli chodzi o budę - zadzwonię do Ciebie i jeśli będziesz mia,ła czas umówim się na weekend.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Abrakadabra']Przeprowadziłam dzisiaj szybkie dochodzenie.
Suczka, która oszczeniła się w niedzielę na terenie firmy, obok działek została adoptowana ze schroniska w Celestynowie (nie z Palucha) jako WYSTERYLIZOWANA.
W związku z powyższym, zamieszkała sobie w kojcu z psem, który nie jest wykastrowany...
Pan zauważył, że być może jest szczenna i dzwonił do Celestynowa, niejako z pretensjami. Oczywiście schronisko ZDZIWIONE! Kazali przywieżć ją na sterylkę aborcyjną.
Niestety - właścicielom absolutnie nie mieszczą się w głowie tego typu zabiegi, i świadomie pozwolili jej urodzić maluchy.

Jak nietrudno się domyślić - uśpienie ślepego miotu absolutnie nie wchodzi w grę. Nie podejmuję się wykradzenia klusek w celu dokonania eutanazji.
Podobno całą czwórka ma już "zaklepane" domki. Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie odbyła z Panem dyskusji n/t bezdomności i konieczności sterylizacji.
Dzięki Bogu - Pan jest dość świadomy (mimo podeszłego wieku.) i zamierza dowieźć sukę na sterylkę do schroniska zaraz po tym, jak odkarmi małe.
Najsmutniejsze jest to, że schronisko wydało suczkę, twierdząc, że JEST WYSTERYLIZOWANA...

Ps. "Nasza" mamusia nadal nieobecna...
Zośka, jeśli chodzi o budę - zadzwonię do Ciebie i jeśli będziesz mia,ła czas umówim się na weekend.[/QUOTE]
Abra w ten weekend akurat mnie nie ma ale porozmawiam z Olą może ona się z Tobą umówi, bo razem wyczaiłyśmy te budy.
Mamuśki faktycznie nadal brak, ale od piątku ( codziennie jeżdżę ) nie ma też synka.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Atomowka']Kurde trzeba by było się tam przejechać mając więcej czasu i chociaż połazić poszukać matki
Być może w sobotę bym mogła podjechać, ale na pewno nie z samego rana i na pewno nie na długo bo łazić lekarz zabronił długo[/QUOTE]

Agatko :)
Ty musisz odpoczywać, dla dobra dzieciaczka :)
Damy sobie radę, trzymam rękę na pulsie... Ty się nie stresuj.

Ps.[B]Zośka -[/B] chwytaka potrzebujemy na JUŻ do Korabiewic!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Abrakadabra']Przeprowadziłam dzisiaj szybkie dochodzenie.
Suczka, która oszczeniła się w niedzielę na terenie firmy, obok działek została adoptowana ze schroniska w Celestynowie (nie z Palucha) jako WYSTERYLIZOWANA.
[/QUOTE]

No to ładnie :( :( :(
Tal mi się wydawało, że na Pal...chu to mało prawdopodobne, ale psów dużo ludzi mało, więc wszystko może się zdarzyć :(
Ja dziś lecę za chwilę szukać Deli w mojej okolicy, a jutro jadę do schronu. :(

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...