Jump to content
Dogomania

Dziki Ciapek złapany, ale jeszcze nie uratowany :( Temu psu zawalił się świat...


Recommended Posts

[quote name='Ellig']Prosze bardzo ten bedzie odpowiedni:)

[url]http://www.zooplus.pl/shop/psy/zabawki_szkolenie_psa/kong_dla_psa/rozne/140222[/url][/QUOTE]
Dzięki Ellig :) Dokładnie taki ma Fąfel, ale z niego nie ma szans wylizać pasztetu :( Do tej dziurki zmieściłoby się 5 pasztecików, a psiak musiałby mieć język wąski i długi jak mrówkojad... :(
Próbowałam dziś jeszcze raz na czas wyjścia z Fąflem zostawić Ciapkowi śmierdziucha (przełyk wołowy). Miałam nadzieję, że może coś się zmieniło, ale nie :/ Ciapek darł się jak zwykle, a śmierdziucha nawet nie polizał. On chętnie je zjada, ale tylko jak jest ktoś w domu :/

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.2k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

A to Ciapas nieznośny! Kurcze przyzwyczaił się gamoń, że ciągle jestes teraz w domu i sie wydziera. Tylko co będzie jak wrocisz do pracy, trzeba jakos go zajac, ale czym?, jak on 5 min. teraz nie chce sam. Może ten behawiorysta by cos doradził..A jak Wy wychodzicie, a Fąfel zostaje to też tak się drze??

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ELMIKA']A to Ciapas nieznośny! Kurcze przyzwyczaił się gamoń, że ciągle jestes teraz w domu i sie wydziera. Tylko co będzie jak wrocisz do pracy, trzeba jakos go zajac, ale czym?, jak on 5 min. teraz nie chce sam. Może ten behawiorysta by cos doradził..A jak Wy wychodzicie, a Fąfel zostaje to też tak się drze??[/QUOTE]

On od samego początku taki dźwiękowiec jest tylko mieliśmy nadzieję, że z czasem mu trochę przejdzie :) Z pracą nie będzie chyba tak źle, bo on przede wszystkim za Fąflem się tak wydziera :roll: Dlatego problem jest jak np. Dominik jest w pracy, a ja muszę wyjść z Fąflem na spacer. Koncert murowany i to taki, że słyszę go już w połowie drogi od furtki do naszego budynku, a zauważ, że my mamy okna na drugą stronę bloku! Do tego wrzaski Ciapasa pobudzają inne psy w okolicznych blokach i czasem razem z Ciapkiem potrafi szczekać pół osiedla :D Tylko patrzeć jak ktoś z sąsiadów się wkurzy :eviltong: Jak tylko wzięliśmy Ciapka już mieliśmy jedną skargę od sąsiadki z klatki schodowej :roll: Pawła się już radziłam wstępnie w tej sprawie. Powinnam obgadać to dokładniej tylko, że kurde nie mam zasięgu i ciągle przerywa jak rozmawiam przez telefon (albo w ogóle rozłącza), więc bez sensu teraz do niego dzwonić. Czekam, aż postawią ten nowy maszt antenowy gdzieś tam i wróci normalny zasięg. Fąfel też miał kiedyś lęki separacyjne (tylko on niszczył, a nie hałasował) więc mniej więcej wiem z czym to się je. Na Fąfla bardzo dobrze podziałało zostawianie mu zajęcia na te pierwsze 10-15 minut, czyli właśnie naturalne gryzaki i kong wypełniony psimi dropsami. Ciapek niestety nie szaleje za dropsami i ciasteczkami, a śmierdziuchy nęcą go, ale nie dość mocno. Dlatego kombinuję z tym pasztetem (pasztet bardzo polubił) tylko ciągle nie mam pomysłu w co go napchać, by zająć Ciapka na te 10-15 minut... :/

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kocurek']Kurcze tez nie moge nic wymyslic w co bys mogla ten pasztet napakowac.Moze w bulce porobic dziury i ja nafaszerowac...hmmm no nie wiem[/QUOTE]
to zje po prostu bułkę co zajmie mu góra dwie minuty :eviltong: a chodzi o to, by zajął się mozolnym wylizywaniem :) tylko żeby możliwe było wylizanie do końca, bo inaczej się zniechęci i następnym razem się nie zainteresuje. Zadanie musi być trudne, ale możliwe do wykonania.
Muszę obejrzeć sobie gdzieć w realu te kongi i zdecydować, który by się nadawał, bo na necie to tego nie sprawdzę :( W tej naszej wsi, w zasięgu nóg jest tylko jeden zoologiczny i nie widziałam tam kongów :(

Link to comment
Share on other sites

Wiecie co? Ja mam wieloletnie doświadczenie z dzikimi kotami, bo z Mamą jeszcze sporo ich z ulicy zgarnęłyśmy (koty piwniczne - często dorosłe). Wszystkie pięknie się do warunków domowych zaadoptowały i z dzikich stały się domowe. No ale z kotem to jednak całkiem inaczej przecież niż z psem. A tu mi się dziki pies przytrafił (nie domowy po przejściach, i nie zdziczały, ale naprawdę dziki). Staram się wychowywać go po psiemu najlepiej jak potrafię, jednak chyba nie jestem w tym najlepsza... Ciapek wprawdzie też świetnie się już zaadoptował do warunków domowych, ale jakoś w zachowaniu bardziej kota przypomina niż psa :/ Jest taki niezależny jakiś jak kot a nie pies :eviltong: Na każdym kroku ma własne zdanie, np. do klatki umie na komendę wchodzić, wie o co biega, ale to wcale nie oznacza, że do niej pójdzie wtedy, gdy ja chcę. Owszem pójdzie, ale pod warunkiem, że obiecam mu coś dobrego :P Za darmo wykonywać komend nie będzie drań mały. Zupełnie jak kot :shake: Siad robić nie będzie, bo nie i już (jak przesuwam rękę z pasztecikiem nieco za jego głowę to zamiast usiąść jak każdy normalny pies on robi obrót i odchodzi jakby chciał powiedzieć "nie chcesz dać po mojemu to się wypchaj tym pasztecikiem"). Szelek nie założy, bo mu się nie podobają :eviltong: Za to nie ma takiej opcji, by dla niego miejsca na kanapie nie było :eviltong: Zawsze się jakoś wepchnie, a jeśli nawet naprawdę nie ma już gdzie łapy wsadzić to wskoczy na oparcie kanapy i położy się na oparciu - jak kotek :eviltong: Nie ma co, [B]zrobiłam z dzikiego psa świetnego domowego kota :/[/B] I nawet nie byłoby nam z tym źle, bo Ciapek nauczył się już dawno miejsca, w którym się siusia (ma swoje stałe miejsce na podłodze wyłożonej płytkami). Na dokładkę nauczył się celować w ręczniczek, więc już nawet stać nad nim nie trzeba. On ma po prostu kuwetkę ręczniczkową. W sumie to może nawet już bym go przestała naciskać na założenie tych szelek i wychodzenie na spacery, gdyby nie fakt, że bez tego nie ma go jak zabrać do weta, że o adopcji nie wspomnę :/ Jemu dobrze jest jak jest. Polubił życie w domu. Ceni sobie regularne posiłki, miękką kanapę, którą niemal okupuje głośno chrapiąc, uwielbia mięciutkie kocyki. Nawet kultury zaczął nas uczyć :D Jak Dominik zacznie sobie machać łapami w powietrzu (Dominik trenuje boks, więc czasem ćwiczy sobie coś przed lustrem) to Ciapek się podrywa i drze się na niego ile sił w płucach: "[I]porąbało Cię?! Twoim zdaniem to jest mieszkanie czy sala treningowa?![/I]" Jak ja rzuciłam buty na podłogę to zaraz dostałam ochrzan: "[I]Co Ty sobie myślisz?! Sama w tym domu mieszkasz?! Sąsiedzi pod Tobą chcą posiedzieć w spokoju![/I]" :D Oczywiście chodzi o to, że Ciapek nadal potrafi przestraszyć się takich sytuacji, ale to już nie to samo, co było, kiedy próbował się schować w dziurę w kocim drapaku z przerażenia :)
Jedyne co w nim jeszcze psie zostało to obrona domu :) Noooo jak się ktoś pod drzwiami wejściowymi ustawi to Ciapek odszczekać swoje musi :) Wprawdzie na pyskowaniu się kończy, bo jak tylko gość zrobi krok za próg, to Ciapas bierze rozbieg do odwrotu, ale co wcześniej napyskuje to jego :) Fąfel też zawsze swoje poszczekać sobie musiał, ale jakoś miał w tym kiedyś umiar. Jak są razem nakręcają się w tym jazgotaniu niemożebnie... niestety :/ Z balkonu też oczywiście patrolują sytuację i od czasu do czasu kogoś opitolą z tym, że za chińskiego boga nie mogę się połapać kogo i za co :shake:
ehhh... co tu zrobić, by Ciapek był jednak bardziej psem niż kotem? Niby wpatrzony w Fąfla, ale jednak częściej chyba naśladuje Tysona i Psotę :roll:

Link to comment
Share on other sites

:nono::nono::nono::bye::bye:Kota dzikiego łatwiej oswoić sama sie o tym przekonałam z psem widać gorzej Ciapulek ma sie dobrze i nic go nie obchodzi widac mu odpowiada takie zycie ale co dalej Ciapek daj sie oswoic ubierz się w szelki i marsz na spacer rozleniwiłes sie mocno to widac wyluzuj łobuzie psi

Link to comment
Share on other sites

Super opowieść Kociabando ;) Gdyby nie to, że jednak pies powinien wychodzić na dwór... Co do wykonywania poleceń itp. to wychodzi na to, że ja w domu mam same... KOTY!!!!!!!!!!! Z psów mają tylko to, że dziamgają bez opamiętania (szczególnie Kimi). Siad robi tylko Lili i tylko wtedy, gdy w ręku trzymam miskę. Wie, że nie postawię na podłodze, dopóki nie usiądzie, więc siada "na zapas". Ale już żeby zaczekała aż postawię - w życiu! :)
Pomysł z behawiorystą b. dobry - ten spec od Ellig ponoć czarodziejem psim jest! W razie co, z bazarku będzie grosz na Ciapkowego zaklinacza, a zrobi się następny to będzie w sam raz na weta jak już czarodziej Ciapka odczaruje i wyjdzie wreszcie po psiemu z domu :)

Link to comment
Share on other sites

Konsultowaliśmy Ciapka u dr Borkowskiej ponieważ hydroksyzyna uspakaja Ciapka, ale nie widać poprawy jeśli chodzi o lęki. Dr Borkowska powiedziała, że hydroksyzynę podaje się psom raczej jako środek uspokajający a nie przeciwlękowy i dlatego nie widać większej poprawy. Po odstawieniu hydroksyzyny Ciapek zrobił się żywszy, jakby weselszy, trochę mniej śpi. Lękowość i ostrożność pozostała jak była. Dr Borkowska zapisała mu Afobam (przeciwlękowy). Trzeba indywidualnie ustalić dawkę. Mamy zacząć od podawania rano i wieczorem po pół tabletki. Niestety Afobam jest znacznie droższym lekiem niż hydroksyzyna :( Jedno opakowanie kosztuje 39zł :( Zapisuję na pierwszą.

Link to comment
Share on other sites

:kiss_2::kiss_2::bye::bye:Afobam ma dużo tansze zamienniki takie jak Alprox on kosztuje około 14 zł wiem ze też są inne tansze trzeba by w aptece popytac ale te leki sa wyłącznie na receptę ale pomagaja bo swego czasu sama je brałam pozdrawiam kocią bande a Ciapusia całuje w nos pa dobranoc

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...