Jump to content
Dogomania

SONIA młoda sunia po przejściach szuka DS i wsparcia finansowego na leczenie.


MARGOL

Recommended Posts

Takie rzeczy się zdarzają...Mam trzy sunie ,ale jedna z nich ma tak niską odporność na ból,tak fisiuje przy każdym zastrzyku czy też drobnym urazie (na przykład łapy),że -gdybym nie była świadkiem podobnych zabiegów,które ze stoickim spokojem przechodzą jej "siostrzyczki" -byłabym gotowa przegryźć wetowi tętnicę szyjną,ponieważ uważałabym,że celowo sprawia jej ból...:evil_lol::evil_lol::evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Dzięki wielkie za pamiec o naszym aniołku. Poki co dajemy rade dzieki kochanej Margol i mojej znjomej wet - Ani. Z Tesunia lepiej, ale ciagle słabiutka i spi. Czekamy na Anie, bedzie dzis na kontroli i z antybiotykiem. Tesunia ma za to ogromnie wysoki prog bolu! Ja tez mam porownanie do mojej Daytki, taki nam koncert dawala zaraz po sterylizacji, ze hej;) Teska za to jeszcze na stole operacyjnym chciala schodzic na siku, po powrocie do domu prawie mi zemdlala, juz ryczalam po katach, ze sie nie uda,a ona dala rade:) Generalnie tak sie zachowuje jakby ja juz nic nie moglo zaskoczyć, zdziwić, nawet zaden bol. Nadzwyczajna jest.

Sonce powinno z kazda godzina byc nawet lepiej, jest mlodziutka, silna to szybko dojdzie do siebie;)

Link to comment
Share on other sites

No lepiej, lepiej, ja dziś rano wstaję, wchodzę do pokoju, patrzę, a tam co? SONIA NA KANAPIE! Nooo pięęękniieee;) Rano też już normalnie zjadła, zresztą sama już zaczęła tego jedzenia szukać. Póki co dużo nie dostanie bo jak z nią byłam na spacerze to widać, że ma jeszcze problem zrobić kupę, przykładała się do tego ze 2 razy a i tak jej nie wyszło:/ No ale widać, że się poprawia:) Zobaczymy co dziś wet powie:)

Link to comment
Share on other sites

Chyba można:)
Byłam z nią dziś u weta i rozmawiałam na temat tego co to w końcu było- powiedział, że macica nie wyglądała typowo dla ropomacicza, ale to nie była też normalna macica, czyli już zaczęły w niej zachodzić jakieś zmiany i możliwe, że zostało to chwilowo zatrzymane przez leki, a gdyby wstrzymać się z jakimkolwiek leczeniem jeszcze powiedzmy z miesiąc to mogłoby dojść do naprawdę poważnych zmian (ale tak naprawdę teraz można tylko gdybać...). Nie zmienia to faktu, że pomoc przyszła w odpowiednim momencie, tak więc chciałabym jeszcze raz podziękować wszystkim tym, którzy pomogli mi w opiece nad Sonią, a zwłaszcza Szafrankowi, która okazała (i dalej okazuje) Soni najwięcej serca, Margol, która założyła ten wątek i była zawsze gotowa udzielić mi pomocy, oraz Rafałowi, dzięki któremu mogłyśmy zorganizować transport i ruszyć z tą cała sprawą, o pokryciu kosztów leczenia nie mówiąc. Dzięki wielkie również Mysza za rady w sprawie wychowania i Oleska za czynny udział w dyskusji i dodające otuchy słowa.

A Sonia dzisiaj już ma się wyjątkowo dobrze, trochę podskakuje na jednej łapie na spacerach (widać, że ją szwy irytują), ale już jej się znów zbiera na wygłupy więc widać, że jest ok. Jak tu teraz wytłumaczyć psu, że jej wygłupiać się teraz nie wolno?... Jedzenie wciąga nosem i chwilowo nie grymasi, miejmy nadzieję, że tak pozostanie;) Pozostaje jeszcze tylko kwestia spacerów, ale mam nadzieję, że w nowym domu trafi na cierpliwych ludzi, którzy okażą jej dużo wyrozumiałości i serca. No właśnie... myślę, że po świetach, jak już Sonia całkowicie wydobrzeje po wszystkich przejściach i będziemy pewne, że wszystko już jest ok, ze spokojem możemy jej zacząć szukać nowego domu i to pełną parą

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mysza2']Świetne wiadomości:):). Mam nadzieję że u Oleski też wszystko będzie dobrze prawem serii.
Nie zapomnij o rachunkach od veta za sterylkę, żeby móc się o zwrot ubiegać
Trzymajcie się dziewczyny i zdrowiejcie.[/QUOTE]

u nas do przodu. Niestety przyadek Tesuli byl z kategorii tych krytycznych i bardzo sie cieszymy, ze Soni nie. Nadal potrzebne sa zastrzyki/antybiotyki i kroplowka 3 razy dziennie ( po poludniu, w nocy i rano). Niepokjące jest zbyt rzadkie siusianie, ale staramy sie jak najczesciej prowokowac Tesule do oddawania moczu;) Nadal duzo spi, ale powoli wraca jej apatyt. Wszyscy w domu jestesmy pelnie nadziei, ze bedzie nabierac sil:)

Cieszymy sie zdrowiem Soni i zyczymy wspanialego domu!

a ten zwrot to na jakich warunkach???

Link to comment
Share on other sites

[quote name='oleska']u nas do przodu. Niestety przyadek Tesuli byl z kategorii tych krytycznych i bardzo sie cieszymy, ze Soni nie. Nadal potrzebne sa zastrzyki/antybiotyki i kroplowka 3 razy dziennie ( po poludniu, w nocy i rano). Niepokjące jest zbyt rzadkie siusianie, ale staramy sie jak najczesciej prowokowac Tesule do oddawania moczu;) Nadal duzo spi, ale powoli wraca jej apatyt. Wszyscy w domu jestesmy pelnie nadziei, ze bedzie nabierac sil:)

Cieszymy sie zdrowiem Soni i zyczymy wspanialego domu!


a ten zwrot to na jakich warunkach???[/QUOTE]


Faktura od weta którą trzeba wysłać na adres fundacji, fundacja "przyjaciele 4 łap" zwraca 150 zł, podać ci dane?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='oleska']u nas do przodu. Niestety przyadek Tesuli byl z kategorii tych krytycznych i bardzo sie cieszymy, ze Soni nie. Nadal potrzebne sa zastrzyki/antybiotyki i kroplowka 3 razy dziennie ( po poludniu, w nocy i rano). Niepokjące jest zbyt rzadkie siusianie, ale staramy sie jak najczesciej prowokowac Tesule do oddawania moczu;) Nadal duzo spi, ale powoli wraca jej apatyt. Wszyscy w domu jestesmy pelnie nadziei, ze bedzie nabierac sil:)

Cieszymy sie zdrowiem Soni i zyczymy wspanialego domu!



a ten zwrot to na jakich warunkach???[/QUOTE]
Oleska, napisałam Ci wszystko na pw, jak ubiegać się o dopłatę do sterylki.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dziefczyna87']Chyba można:)
Byłam z nią dziś u weta i rozmawiałam na temat tego co to w końcu było- powiedział, że macica nie wyglądała typowo dla ropomacicza, ale to nie była też normalna macica, czyli już zaczęły w niej zachodzić jakieś zmiany i możliwe, że zostało to chwilowo zatrzymane przez leki, a gdyby wstrzymać się z jakimkolwiek leczeniem jeszcze powiedzmy z miesiąc to mogłoby dojść do naprawdę poważnych zmian (ale tak naprawdę teraz można tylko gdybać...). Nie zmienia to faktu, że pomoc przyszła w odpowiednim momencie, tak więc chciałabym jeszcze raz podziękować wszystkim tym, którzy pomogli mi w opiece nad Sonią, a zwłaszcza Szafrankowi, która okazała (i dalej okazuje) Soni najwięcej serca, Margol, która założyła ten wątek i była zawsze gotowa udzielić mi pomocy, oraz Rafałowi, dzięki któremu mogłyśmy zorganizować transport i ruszyć z tą cała sprawą, o pokryciu kosztów leczenia nie mówiąc. Dzięki wielkie również Mysza za rady w sprawie wychowania i Oleska za czynny udział w dyskusji i dodające otuchy słowa.

A Sonia dzisiaj już ma się wyjątkowo dobrze, trochę podskakuje na jednej łapie na spacerach (widać, że ją szwy irytują), ale już jej się znów zbiera na wygłupy więc widać, że jest ok. Jak tu teraz wytłumaczyć psu, że jej wygłupiać się teraz nie wolno?... Jedzenie wciąga nosem i chwilowo nie grymasi, miejmy nadzieję, że tak pozostanie;) Pozostaje jeszcze tylko kwestia spacerów, ale mam nadzieję, że w nowym domu trafi na cierpliwych ludzi, którzy okażą jej dużo wyrozumiałości i serca. No właśnie... myślę, że po świetach, jak już Sonia całkowicie wydobrzeje po wszystkich przejściach i będziemy pewne, że wszystko już jest ok, ze spokojem możemy jej zacząć szukać nowego domu i to pełną parą[/QUOTE]
Cieszymy się bardzo, że Sonia wraca do zdrowia.Nie zapominaj o sobie, to dzięki Tobie Sonia ma tak wspaniały dt i troskliwą opiekę.Ja też dziękuję bardzo Margol za założenie wątku, okazaną zawsze pomoc ( pewnie się powtarzam, ale też tak uważam) Rafałowi za wielkie wsparcie, myszy i olesce oraz wszystkim tym, którzy nas wspierali i wspierają ciepłym słowem.;-)

Link to comment
Share on other sites

No właśnie, a teraz historia sprzed dosłownie chwili, nie do końca na temat samej Soni:

Wyszłam z Sonią już na normalny spacer, wracam, a u mnie przed klatką stoi dwóch starszych panów (moich sąsiadów). Jeśli ktoś stoi w samym wejściu klatki to Sonia zazwyczaj boi się wejść i trzeba ją długo do tego namawiać, a i tak wchodzi z podkulonym ogonem. Na moją prośbę przesunięcia się, jeden z Panów ruszył się o jedną setną milimetra, tak więc wielkiej pomocy z jego strony nie było. W międzyczasie podbiegły jeszcze ze dwa puszczone wolno psy (mające zbyt leniwych właścicieli, żeby sami z psami wyjść) i zaczęły wąchać Sonię, więc w ogóle zrobił się mały chaos.
No i wywiązała się rozmowa:
Pan: A co ona tak nie chce wejść?
J: A bo proszę pana ona boi się wejść do klatki jak ktoś stoi w przejściu
(podbiega pies i zaczyna się wąchanie)
P: (patrzy na sukę z niesmakiem) Taaa, ja wiem czego ona chce


No aż mnie zatkało, pomijając fakt, że sens tego co powiedział dotarło do mnie po jakichś 10 sekundach:roll: Gdyby to jeszcze było powiedziane żartem to nawet bym tego nie zauważyła, ale ten wzrok pełen pogardy mnie prostu dobił

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dziefczyna87']No wlasnie, dlaczego Tesa nie ma jeszcze swojego dogo?:):):)[/QUOTE]

ja nie moge dodawac fotek na dogo. Ma porobione ogloszenia w kilku miejscach, min allegro. Na allegro wygaslo i nie wznowilam z uwagi na zaskakujacy obrot sytuacji (plan był taki: DT i oglaszanie, oglaszanie. W międzyczasie sterylizacja w schronisku). Nieprzewidziana choroba sunki wywrocila plan do gory nogami. Siedzenie z Tesunia od soboty po całe dnie i noce niewatpliwe zblizyly nas do siebie (plus moja mame, ktora uklad sobie grafik pracy pod nia, zeby jak najmniej byla sama). Jeśli symbioza pomiedzy cała czwórka czworonogow bedzie sie nadal tak pieknie zachowywac sunka zostaje u nas (najgorsza probe maja juz chyba za soba, psiaki bardzo delikatnie odnosza sie do sunki w tym czasie az jestem w szoku, ze sa tak madre). Jestem jednak w kontakcie z pania z Czestochowy, ktora wyrazila chec adpocji jak Tesunia dojdzie do zdrowia. Ma ona jednka sunke seterke i warunkiem jest takze wzajemna akceptacja. Czas pokaze, grunt to kierowac sie dobrem jej i pozostalych psiaków, nie ukrywam jednak, ze skradla moje serce i mojej calej rodziny.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dziefczyna87']No właśnie, a teraz historia sprzed dosłownie chwili, nie do końca na temat samej Soni:

Wyszłam z Sonią już na normalny spacer, wracam, a u mnie przed klatką stoi dwóch starszych panów (moich sąsiadów). Jeśli ktoś stoi w samym wejściu klatki to Sonia zazwyczaj boi się wejść i trzeba ją długo do tego namawiać, a i tak wchodzi z podkulonym ogonem. Na moją prośbę przesunięcia się, jeden z Panów ruszył się o jedną setną milimetra, tak więc wielkiej pomocy z jego strony nie było. W międzyczasie podbiegły jeszcze ze dwa puszczone wolno psy (mające zbyt leniwych właścicieli, żeby sami z psami wyjść) i zaczęły wąchać Sonię, więc w ogóle zrobił się mały chaos.
No i wywiązała się rozmowa:
Pan: A co ona tak nie chce wejść?
J: A bo proszę pana ona boi się wejść do klatki jak ktoś stoi w przejściu
(podbiega pies i zaczyna się wąchanie)
P: (patrzy na sukę z niesmakiem) Taaa, ja wiem czego ona chce


No aż mnie zatkało, pomijając fakt, że sens tego co powiedział dotarło do mnie po jakichś 10 sekundach:roll: Gdyby to jeszcze było powiedziane żartem to nawet bym tego nie zauważyła, ale ten wzrok pełen pogardy mnie prostu dobił[/QUOTE]

nie przejmuj sie, prostactwa nie brakuje! Ja ostatnio zostalam obdarzona komentarzami typu: suka wysterylizowana to nie suka itp

Link to comment
Share on other sites

[quote name='oleska']nie przejmuj sie, prostactwa nie brakuje! Ja ostatnio zostalam obdarzona komentarzami typu: suka wysterylizowana to nie suka itp[/QUOTE]
Na głupotę i prostactwo nie ma rady. Wiecznie żywa.
Oleska a jak twoja mała się czuje? Ma już wątek? Bo jak ma to tam polecę się zapytać:)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...