Jump to content
Dogomania

SONIA młoda sunia po przejściach szuka DS i wsparcia finansowego na leczenie.


MARGOL

Recommended Posts

[quote name='Mysza2']Na głupotę i prostactwo nie ma rady. Wiecznie żywa.
Oleska a jak twoja mała się czuje? Ma już wątek? Bo jak ma to tam polecę się zapytać:)[/QUOTE]

z kazdym dniem lepiej, czyli powinno byc dobrze (nasza wet mowila, ze jesli operacja i leczenie nie przyniosa skutkow bedzie slabla zamiast nabierac sil). Apetyt jej rosnie, na dworze ladnie sobie chodzi i ciekawia ja zapachy. Ciagle panikuje z tym jej sikaniem, bo sama nie da znac, ze chce wyjsc wiec co 2-3h sprawdzamy ja czy aby jej sie chce. Byl problem bo jeszcze przed sterylka zatrzymywala/wstrzymywala mocz. Ruszaly ja tylko zastrzyki. Dostaje nadal kroplowe, ale juz tylko wieczorem. Jest coraz bardziej kontaktowa, ale nadal duzo spi. Jest to jednak zrozumiale, podczas operacji dostawla bardzo silnych krwotokow, stad dodatkowe badania, ktore wykazaly prawie niedokrwistosc (na pograniczu normy). szew zaczyna ja jakby swedziec, wiec sadze, ze zaczyna sie goic. Jestem pelna nadziei, ze bedzie dobrze. Dzis ostatnia dawka kroplowy.
Poza tym skubana szybko sie uczy:) wykorzystuje sytuacje, na lozko sie pcha, z domu prawie trzeba ja wynosic bo jej sie nie chce, a na dworze chodzi juz normalnie. Szybko jednak pcha sie znow do domu i potem na lozko:)


Wątku poki co nie ma. Ogłoszenia tylko z czego allegro [url]http://allegro.pl/wyzel-niemiecki-sunka-pilna-adocja-i1533109184.html[/url] wygasło



aaaa, zapomnialam dodac. Dzis nareszcie sie wyspalam, az zaspalam troche:) Wstaje a Tesunia juz czeka na mnie (mamy tak duze mieszkanie, ze kanapa, na ktorej Tesa spi stoi prawie na naszym lozku:) ) i patrzy duzymi, okraglymi oczami to u niej tez super widok, do tej pory mrużyła bardzo czesto i ogon puk puk puk (wali tym ogonem jak szalona, a jak byla slabiutka to tylko koncowka. Wyobrazcie sobie, ze przy narkozie i potem wybudzaniu sie jak mowilysmy do niej, glaskalysmy to tez ogonkiem machala)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dziefczyna87']Kurczę, Oleska, jakby Tesa mogła zostać u Ciebie to byłoby świetnie! Nie ma dla niej lepszej opcji niż ta:)[/QUOTE]

Ta kobieta z czestochowy tez wydaje sie spoko. Gadalysmy prawie godz. opowiadala mi o swoich psach itd. spoko ludzie po rozmowie.
Chcialabym jednak zeby zostala u nas i zeby byla u nas szczesliwa;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dziefczyna87']No właśnie, a teraz historia sprzed dosłownie chwili, nie do końca na temat samej Soni:

Wyszłam z Sonią już na normalny spacer, wracam, a u mnie przed klatką stoi dwóch starszych panów (moich sąsiadów). Jeśli ktoś stoi w samym wejściu klatki to Sonia zazwyczaj boi się wejść i trzeba ją długo do tego namawiać, a i tak wchodzi z podkulonym ogonem. Na moją prośbę przesunięcia się, jeden z Panów ruszył się o jedną setną milimetra, tak więc wielkiej pomocy z jego strony nie było. W międzyczasie podbiegły jeszcze ze dwa puszczone wolno psy (mające zbyt leniwych właścicieli, żeby sami z psami wyjść) i zaczęły wąchać Sonię, więc w ogóle zrobił się mały chaos.
No i wywiązała się rozmowa:
Pan: A co ona tak nie chce wejść?
J: A bo proszę pana ona boi się wejść do klatki jak ktoś stoi w przejściu
(podbiega pies i zaczyna się wąchanie)
P: (patrzy na sukę z niesmakiem) Taaa, ja wiem czego ona chce


No aż mnie zatkało, pomijając fakt, że sens tego co powiedział dotarło do mnie po jakichś 10 sekundach:roll: Gdyby to jeszcze było powiedziane żartem to nawet bym tego nie zauważyła, ale ten wzrok pełen pogardy mnie prostu dobił[/QUOTE]

Pewnie,że to prostacy i prymitywi - ich podejście do zwierząt świadczy o nich samych, o ich człowieczeństwie.Ja podobnie spotykam się z takimi ludźmi podczas spacerów i nieraz słyszałam pod adresem psa komentarze niewłaściwe - nie ma co brać takich pod uwagę.

Link to comment
Share on other sites

Przepraszam, że dopiero teraz piszę, ale cały weekend byłam w szkole i nie miałam czasu na internet:/
U Soni wszystko super, zaczęła jeść tyle co powinien pies jej wielkości, wciągnęła nawet cały royal od Gosi (A ha! Czyli jednak jej smakował;) ), a duża pucha gran carno to dla niej mało (aż sama muszę jej ograniczać). Wszystko goi się super, Sonia zachowuje się tak jakby nie miała w ogóle operacji, w sumie dojście do siebie zajęło jej 3, może 4 dni, tak więc ja się bardzo cieszę:) Ciągle ją muszę uspokajać bo Sonia uwielbia wskakiwać na wszelkiego rodzaju murki, a na to zdecydowanie ma jeszcze szlaban... W dodatku tak się rozkręciła, że ciągle mi tu koty podgryza, już o wariowaniu na dworze nie wspomnę (dodam tylko, że przed sterylką NA PEWNO nie była aż tak żywotna;) )

Link to comment
Share on other sites

A dzisiaj Sonia siedzi przez chwilę ze szczeniakiem, który będzie adoptowany i zgadnijcie kto się kogo bał?;) Podobno Bąbel miał być wystraszony i bardzo bojaźliwy, a tu co? Bąbel wszedł jak do siebie, plan mieszkania poznał w 2 min, a Sonia zbierała się w sobie z 10 min żeby do niego podejść, a o próbach, pt "podejdę... podejdę... niieee jednak nie podejdę" nawet nie wspomnę;) Na szczęście szybko się do siebie przyzwyczaiły i teraz mi wariują w te i wewte, widać jak bardzo Sońce towarzystwa brakowało:) Szkoda tylko, że gabarytowo do siebie nie przystają;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ania102']Cioteczki proszę zajrzyjcie, sunia na ulicy, wkrótce bedzie rodzić...
[URL]http://www.dogomania.pl/threads/206379-Suczka-w-zaawansowanej-ciąży-na-ulicy!Starachowice.-Pomocy[/URL]![/QUOTE]


Eh, boże, ja to już nie mam siły na to, u nas 10 szczeniaków na schronisku, co chwila posty na dogo z wiesciami o nowych maluchach, a u mnie tzw "koniec miesiąca" i za małe mieszkanie żeby pomóc wszystkim:(


Zaczęłam już oficjalnie szukać Soni domu, zamieściłam ogłoszenia na dogo, allegro, gratce i kilku kontach adopcyjnych na fb. Gdyby któraś z Was mogła pomóc w rozgłaszaniu Soni, byłabym bardzo wdzięczna

Link to comment
Share on other sites

Sonia bardzo dobrze, wczoraj przeganiala zajace po lesie;) Dobrze, ze teraz jest cieplo to moge ja zabrac raz dziennie na dlugi spacer do lasu, ma szanse sie wybiegac bez smyczy. Probowalam tez jej zmienic karme na jakas tansza, zeby potem nie bylo problemow z karmieniem jej w nowym domu, ale ona teraz juz nie chce tknac niczego poza gran carno:/ do swojej suchej tez juz sie tak przyzwyczaila, ze zadnej innej nie chce tknac:/ Caly czas ja oglaszam, ale niestety bez zadnego odzewu:( Jesli chodzi o zdrowie, to bez problemow

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Soema']Dziefczyna nie boisz się jej puszczać po lesie? U Was nie strzelają 'myśliwi'?
Masz może jakieś nowe zdjęcia suni? Wszędzie straszny zastój z adopcjami..[/QUOTE]
Dziękuję za pierwsze zdanie.
Dziefczyna popatrz co może zrobić mały kundelek i zastanów się zanim kolejny raz puścisz ja w lesie ( weź tez pod uwagę kolosalny mandat)
BAMBI: zaatakowana i dotkliwie pogryziona przez psa, konieczna była amputacja gałki ocznej.
[IMG]http://img375.imageshack.us/img375/3011/p7140200.jpg[/IMG]

[IMG]http://img810.imageshack.us/img810/3950/newsarnamk14011104.jpg[/IMG]
[url]http://pieswlesie.blogspot.com/2010/08/pies-w-lesie-zawsze-na-smyczy.html[/url]

Link to comment
Share on other sites

To jest malej wielkosci lasek wiec nie podejrzewam tam mysliwych. A co do obrazen, ktore moze wyrzadzic pies, rozumiem wasz argument, ale Sonia mieszka obecnie w bardzo malym mieszkaniu, a na spacer wychodzi jedynie na smyczy, puscic jej tu nie moge bo rzuca sie na rowerzystow, tak wiec niestety, ale musze dac jej jakas szanse na wybieganie sie:/ moge tylko dodac, ze zajaca raczej nie dogoni, a innych zwierzat nie widzialam

Link to comment
Share on other sites

U nas na polach z kilkoma drzewkami, kłusownicy zakładają wnyki.. 2 lata temu zastrzelili dwa psy znajomej, trzeci wrócił postrzelony. Wyszli na spacer, jak zawsze, niedaleko domu.. nienawidzę tej nacji i zawsze się boję :shake: wybiegów nie ma, miejsc bezpiecznych coraz mniej i dziwić się, że sfrustrowane psiaki trafiają do schronisk :(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Soema']U nas na polach z kilkoma drzewkami, kłusownicy zakładają wnyki.. 2 lata temu zastrzelili dwa psy znajomej, trzeci wrócił postrzelony. Wyszli na spacer, jak zawsze, niedaleko domu.. nienawidzę tej nacji i zawsze się boję :shake: wybiegów nie ma, miejsc bezpiecznych coraz mniej i dziwić się, że sfrustrowane psiaki trafiają do schronisk :([/QUOTE]

Boze, nawet nie chce o tym myslec!:( ale z drugiej strony nie moge trzymac tak duzego psa caly czas w domu:( i tak to wlasnie jest, jak zawsze- kazda opcja zla:/

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Soema']W Krakowie jest jeden wybieg dla psów.. no i kilka miejsc, gdzie w kagańcu etc. mogą biegać.. Ja i tak po nocach w parku boksery puszczałam, żeby się wybiegały.
a ona lubi aportować? Linka treningowa by się nie sprawdziła?[/QUOTE]

Aportowanie odpada, pilka bawi ja przez 2 rzuty, a do patyka podbiegnie, powacha i zostawi:/ Moje miasto jest za male na wybiegi dla psow, jedyna opcja to wlasnie przydrozne laski, ktorych jest naprawde bardzo duzo, ale tez wlasnie musze wybierac takie miejsca w ktorych nie ma rowerzystow bo od razu lapie ich za nogi:/

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...