Jump to content
Dogomania

Gang odkrywców z nad Wisły str 248 :) czyli wchodzić...


Recommended Posts

Posted

[quote name='eria']to może opisać też tech wet - zabieg jest banalnie prosty!! byłam przy wielu kastracjach-psów,suk,kocurów,kotek,królików, fretek,szczurów .......
w skrócie:
-nacina się moszną
-wyciąga sie jajko, podwiązuje i przecina powrózek nasienny
-wyciaga się drugie jajko i podwiązuje i [rzecina drugi powrózek
- zaszywa się moszną - której wcale nie trzeba usuwać!-bo są dwie metody kastracji - z usunięciem osłon i bez usunięcia osłon.[/quote]


O mój Boże kochany...:crazyeye: :crazyeye: :-o :-o :-o :crazyeye: :crazyeye: :crazyeye: nie da rady... i to ma być banalne... o matko kochana...

  • Replies 3k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='Cerber']1. Nie wiem o co ci chodzi.. Cer ma krótką siersc i mu raczej nigdy ona nie zakryje jajek.
2. ale jesteś złośliwa :/:/:/:/:/ CHODZI O TO, ZE BĘDĘ PANIUCZNIE BAŁA SIE TEGO ZABIEGU, ŻE COŚ ZŁEGO MOZE CERBEROWI SIĘ STAĆ :/
3. dzięki za pocieszenie :/
4. i będę bardziej się denerwowała... wy nie wiecie jak to jest... kiedy kocha się bezgranicznie swojego psa i który nigdy nie miał żadnych zabiegów... ja jestem bardzo wrażliwa i nawet takie szczegóły są dla mnie bardzo ciężkie...[/quote]

1.to czym sie martwisz ??
2.To był zart dla rozluznienia atmosfery
3.Jesli chodzi o pocieszenie.Lui twardo twierdzisz ze nie chcesz go kastrowac bo sie boisz no i twoje uczucie estetyki ci na to nie pozwala, potem piszesz ze musisz to zrobic bo bedziesz miała 2-go psa.Sama sobie zaprzeczasz i utwierdzasz sie w strachu.Nie wiem tylko w jakim celu ??
4.Oj Lui nie masz pojecia jak dobrze kazdy tutaj zdaje sobie z tego sprawe.W zeszłym roku przechodziłam to z Figa, w tym z Ays-em.Moje psy sa wszystkim co mam i na czym mi zalezy -podejrzewam ze tak jak wiekszej licze osób tutaj.Przechodziłam juz z nimi wiele rzeczy(sterylizacje, wypadki samochodowe, pogryzienia-dziure w głowie Figi, złamanie paznokcia+ róznego rodzaju choroby, bebeszjoze i bolerioze z obydwoma bydlakami, zatrucia, Figa była ratowana w ostatnim momecie i jej zycie było naprawde bardzo zagrozone-kleszcz)
[B]Nie mów ze nie wiem co czujesz !![/B] Bo moja miłosc nie rózni sie od Twojej -jest tak samo bezgraniczna.

Posted

[quote name='Usia']
4.Oj Lui nie masz pojecia jak dobrze kazdy tutaj zdaje sobie z tego sprawe.W zeszłym roku przechodziłam to z Figa, w tym z Ays-em.Moje psy sa wszystkim co mam i na czym mi zalezy -podejrzewam ze tak jak wiekszej licze osób tutaj.Przechodziłam juz z nimi wiele rzeczy(sterylizacje, wypadki samochodowe, pogryzienia-dziure w głowie Figi, złamanie paznokcia+ róznego rodzaju choroby, bebeszjoze i bolerioze z obydwoma bydlakami, zatrucia, Figa była ratowana w ostatnim momecie i jej zycie było naprawde bardzo zagrozone-kleszcz)
[B]Nie mów ze nie wiem co czujesz !![/B] Bo moja miłosc nie rózni sie od Twojej -jest tak samo bezgraniczna.[/quote]

sama widzisz, jesteś do tego przyzwyczajona... ja nie.... nie wiem jakbym miala wytrzymac widok mojego ukochanego psa na stole operacyjnym


Nie przecze sobie tylko mowie jak jest... niestety nie chce i boje sie cera wykastrowac, ale jednoczesnie widze, ze nie mam innego wyjscia... nie wiesz jak mi jest ciezko podjac decyzje....

a takie żarty w takich momentach mi się nie imają... dla mnie to nie ejst rozładowanie atmosferty tylko drwienie się ze mnie...

Posted

[quote name='Cerber']
4. i będę bardziej się denerwowała... [B]wy nie wiecie jak to jest... kiedy kocha się bezgranicznie swojego psa [/B]i który nigdy nie miał żadnych zabiegów... ja jestem bardzo wrażliwa i nawet takie szczegóły są dla mnie bardzo ciężkie...[/quote]

No soryy Luiza ale z tym zarzutem (stwierdzeniem) to chyba nie na to forum wkazdy tu kocha bezgranicznie na swoj sposob swojego psa.

Posted

[quote name='Marta_Ares']No soryy Luiza ale z tym zarzutem (stwierdzeniem) to chyba nie na to forum wkazdy tu kocha bezgranicznie na swoj sposob swojego psa.[/quote]


oj wiem, chodziło mi o podkreslenie tego, ze jestem szczególnie wrażliwa na takie zabiegi itp. źle to sforumowałam, przepraszam.

Posted

[quote name='Cerber']sama widzisz, jesteś do tego przyzwyczajona
[/quote]
Nie jestem, za kazdym razem kiedy cos im sie dzieje, panikuje, ale trzeba tez myslec realnie.Do takich rzeczy nie da sie przyzwyczaic :roll:
[QUOTE]Nie przecze sobie tylko mowie jak jest[/QUOTE]
Jestes pewna ??:razz:
Twoje słowa:
[QUOTE]
...ale sory nie wyobrazam sobie, zeby idac Cerber po podworku swiecil lysym tyłkiem... to by było takie... dziwne.
....Gdyby Cer miał to moze bym się zdecydowała, ale nie wyobrażam tego sobie i nie mówcie, ze mówię coś nie tak, bo tu chodzi też o moje uczucia...
....jeśli już się zdecyduje na zabieg...
[/QUOTE]
a potem
[QUOTE]
...tak czy siak muszę przeprowadzić zabieg...
... niestety nie chce i boje sie cera wykastrowac[/QUOTE]
Dziwisz sie ze nadal twierdze ze sama sobie przeczysz ??:cool1:

[QUOTE]nie wiesz jak mi jest ciezko podjac decyzje[/QUOTE]...
Nie zdajesz sobie sprawy jak dobrze wiem, podejmowałam je 4-y razy :p
i nadal jestem tego samego zdanie co przed 1-szym zabiegiem.
[QUOTE]
a takie żarty w takich momentach mi się nie imają... dla mnie to nie ejst rozładowanie atmosferty tylko drwienie się ze mnie.
[/QUOTE]
To pisz poprawnie wtedy nie bede miała jak z Ciebie "zartowac" ;)

Posted

[quote name='Usia']Nie jestem, za kazdym razem kiedy cos im sie dzieje, panikuje, ale trzeba tez myslec realnie.Do takich rzeczy nie da sie przyzwyczaic :roll:

Jestes pewna ??:razz:
Twoje słowa:

a potem

Dziwisz sie ze nadal twierdze ze sama sobie przeczysz ??:cool1:

...
Nie zdajesz sobie sprawy jak dobrze wiem, podejmowałam je 4-y razy :p
i nadal jestem tego samego zdanie co przed 1-szym zabiegiem.

To pisz poprawnie wtedy nie bede miała jak z Ciebie "zartowac" ;)[/quote]


Po pierwsze nadal się ze mnie nabijasz, co mnie deneruje :/ Po drugie nadal twierdze, ze nie przecze swoim myślom, ponieważ to, że napisałam, ze niewyobrażam sobie Cerbera bez jajek a to ze musze go jaby nie patrzec wykastrowac, to nie jest zaprzeczanie słów... to to jest poprosty sprzeczne myślenie z tym co musze tak i siak zrobić... bo ja nie chce go wykastrowac, ale wyjścia innego nie mam... to jest różnica...
Po trzecie, widzę, ze Ty to robisz z uśmiechem na twarzy - podejmowanie takich decyzji... mylę się????
Ula jak to dobrze jedna osoba powiedziała... nikt nie moze podważyć moich racji i nikt ie możezmienić mojego myślenia... to, ze ja uważam iż kastracja jest zła i boje się jej skutków to zakodowało mi się tak w głowie i już... tyle lat tak myslałam... dziwne, żebym miała w ciągu kilku minut zmienić myślenie... Niestety muszę stwierdzic, ze decyzja już zapadła... Cerber zostanie wykastrowany :(:(:(:(:(

Posted

Witam!
Sorki, że się wtrące, ale tak sobie czytałam i postanowiłam też się wypowiedzieć na ten temat..
W piatek sterylizowałam moją suczke. Przed zabiegiem i podczas jego płakałam ze strachu.. Moja suka jest po przebytej odmie płucnej i sie okropnie bałam, że coś pójdzie źle, a ona już drugiego dnia zachowywała się jakby nigdy nic! Sterylizacja suki jest bardziej interwencyjna niż kastracja psa, a ona do tego miała jeszcze operowane oczka.. Dzisiaj czuje się świetnie i bardzo się ciesze że podjełam tą decyzje.. W ogole nie odczułam tego, że jej coś było. Teraz zastanawiam sie nad kastracją psa, której wczesniej w ogole nie miałam w planie.. Chce to zrobić dla jego zdrowia i wygody. Nie bedzie się męczył czując suczek w cieczce, nie będzie się rzucał na inne psy, ani sikał w domu.. Według mnie kastracja to są same plusy..

A tak już poza tym tematem, to będe trzymała kciuki za psiurka! Mam nadzieje że jak hormony przestaną buzować, a rany boleć to się uspokoi!

Posted

[quote]Po pierwsze nadal się ze mnie nabijasz, co mnie deneruje :/ [/quote]Co znowu napisałam :roll:

[quote]Po drugie nadal twierdze, ze nie przecze swoim myślom, ponieważ to, że napisałam, ze niewyobrażam sobie Cerbera bez jajek a to ze musze go jaby nie patrzec wykastrowac, to nie jest zaprzeczanie słów... to to jest poprosty sprzeczne myślenie z tym co musze tak i siak zrobić... bo ja nie chce go wykastrowac, ale wyjścia innego nie mam... to jest różnica...
[/quote]
Przepraszam, pomyliłam sie- tez mam do tego prawo :cool1: Wytłumaczyłaś mi gdzie jest róznica
[quote]Po trzecie, widzę, ze Ty to robisz z uśmiechem na twarzy - podejmowanie takich decyzji... [/quote]
Mylisz, ale w tej chwili nie chce mi sie tłumaczyć Tobie pewnych rzeczy.A co do reszty taka decyzja wymaga przemyslenia, ale na chwile obecną traktuje ten zabieg jako rzecz normalną która ma słuzyć moim zwierzakom a nie im szkodzić.Chce zapobiegac rozmnazaniu sie zwierzat i tak za duzo ich w schronach, ale w przeciwienstwie do Ciebie nie mam takiej pewnosci.
[quote]nikt nie moze podważyć moich racji i nikt ie możezmienić mojego myślenia... to, ze ja uważam iż kastracja jest zła i boje się jej skutków to zakodowało mi się tak w głowie i już... tyle lat tak myslałam... dziwne, żebym miała w ciągu kilku minut zmienić myślenie..[/quote]
Masz racje nikt, ale ty tez nie dajesz sobie wytłumaczyc pewnych rzeczy (bynajmniej ja odniosłam takie wrazenie) i nie chcesz przyjac pewnych rzeczy do wiadomosci.Nie zmienisz w ciagu kilku minut i ja tego nawet nie oczekuje z reszta nie miałam takiego celu.
Decyzja nalezy do Ciebie tylko i wyłacznie i zrobisz jak chcesz:roll:

[I]PS: Prosze tylko zebys nastepnym razem dokładnie czytała posty jak odpisujesz, moze wtedy dyskusja potoczy sie troche inaczej i przeprowadzimy ja na gg (na co ty nie miałas dzisiaj ochoty) a nie bedziemy off-owac moja galerie[/I]

[B]KONIEC TEMATU[/B]

Posted

[quote name='Nesuniaaa']
A tak już poza tym tematem, to będe trzymała kciuki za psiurka! Mam nadzieje że jak hormony przestaną buzować, a rany boleć to się uspokoi![/quote]
Witam i dziekuje, P.doktór mówiła ze moze to potrwac jeszcze jakies 2-a tygodnie ale potem powinno byc juz lepiej- mam taka nadzieje.

Dzisiaj misiek był bardzo grzeczny cwiczylismy komendy i czesalismy sie.Mam tyle kłaków w całym mieszkaniu ze szkoda gadac (cała podłoga w kuchni była owłosiona;) ) na szczescie juz sprzatniete.:cool1: A Ays był jak aniołek po za tym wyglada teraz duuuuzo lepiej (nie ma sterczacych kłaczków na bokach)
Miejmy nadzieje ze to krok do przodu.:roll:

Posted

[quote name='Usia']Chce zapobiegac rozmnazaniu sie zwierzat i tak za duzo ich w schronach, ale w przeciwienstwie do Ciebie nie mam takiej pewnosci.



[I]PS: Prosze tylko zebys nastepnym razem dokładnie czytała posty jak odpisujesz, moze wtedy dyskusja potoczy sie troche inaczej i przeprowadzimy ja na gg (na co ty nie miałas dzisiaj ochoty) a nie bedziemy off-owac moja galerie[/I]

[B]KONIEC TEMATU[/B][/quote]

Przepraszam te pierwsze słowa co mają sugerować???? bo chyba nie zrozumiałam...

To może odezwij się na tym gg bo ja jakos nie mogę się z Tobą dogadać... raczej to Ty chyba nie chcesz rozmawiać na gg...

tak masz racje, koniec tematu, przepraszam za offa... prosze tylko o wyjasnienie mi tego co na górze jest zacytowane

Posted

[quote name='Usia']
Dzisiaj misiek był bardzo grzeczny cwiczylismy komendy i czesalismy sie.Mam tyle kłaków w całym mieszkaniu ze szkoda gadac (cała podłoga w kuchni była owłosiona;) ) na szczescie juz sprzatniete.:cool1: A Ays był jak aniołek po za tym wyglada teraz duuuuzo lepiej (nie ma sterczacych kłaczków na bokach)
Miejmy nadzieje ze to krok do przodu.:roll:[/quote]

wrescie widac jakies malutkie swiatelko w tunelu, a jak goja sie rany??

Moze jakies foteczki?;)

Posted

a ty sie miałas chyba uczyc francuskiego ??

Na razie nie chwalmy dnia przed zachodem słonca.Chyba czuje sie lepiej bo zaczoł wyc i ma chec do zabawy ;) a fotki faktycznie przydały by sie, wiec zaraz sie cos pomysli

Posted

mam nadzieję, że dzisiejsze zachowanie Ays'a to zwiastun poprawy!

p.s. chciałam skomentować dyskusję, ale widzę, ze już EOT;)

Posted

Skomentuje 2 słowami luize.
Luizo-jestes przykra.
Usia-bardzo dobrze ,ze decydujesz się na kastracje.Czarkowi worek mosznowy fajnie sie wciągnął i nie ma wiszacego"winogronka":D

Posted

Wiq błagam cie nie rób tego a jesli juz to mysle ze na PW) .Ja niestety musze teraz wyjsc do kliniki po kołnierz dla Ays-a wiec fotek na razie nie bedzie !!
Przepraszam

Posted

Nie zla dyskusja :cool1: Ja jak najbardziej jestem za kastracja i sterylizacja i mimo iz boje sie tego straszliwie to Lala bedzie sterylizowana jak tylko bedzie to mozliwe :razz:

Usia-no to widze ze dzis juz ciutke lepiej :cool3: Bardzo sie ciesze :lol: Obu tak dalej :razz:

Posted

[quote name='Usia']a ty sie miałas chyba uczyc francuskiego ??[/quote]

oj no mialam mialam ale po co komu slowka takie jak- karczoch, sznycle siekany, ozor itp:roll: :evil_lol: :evil_lol:
teraz wymieniam francuski na angielski, przepraszam Cie ale na gg juz nie wejde, ale za to jutro bede siedziec do oporu bo od srody mam rekolekcje:multi:

czekam na fotki mam nadzieje ze uda mi sie je jeszcze zobaczyc.

Posted

Martus niestety bo nie dawno co wlazłam. A troszke zmeczona jestem i jutro szkoła i w ogole jestem zła.Wiec koncze dzien tak jak zaczełam ale srodek był udany, dzieki Ani która wczesnym popołudniem poprawiła mi humor i potem jeszcze jakos pomogła go utrzymac :eviltong:

PS::multi: Ays wraca do zdrowia chyba, na wieczór były 1-e wycia od dłuzszego czasu no i ganiały moje bydlaczki.A misiek za miseczką tez polatał i sznurek z TZ poprzeciagał wiec chyba jest ok.Mam nadzieje ze to nie chwilowe, ale martwić sie bedziemy pozniaj teraz lece z nimi na spacerek

Dobranoc [U]dziewczynki kochane[/U] buziaczki dla was

[IMG]http://republika.pl/blog_wy_327589/510785/tr/serce.jpg[/IMG]

Posted

[quote name='Usia']Witam i dziekuje, P.doktór mówiła ze moze to potrwac jeszcze jakies 2-a tygodnie ale potem powinno byc juz lepiej- mam taka nadzieje.

Dzisiaj misiek był bardzo grzeczny cwiczylismy komendy i czesalismy sie.Mam tyle kłaków w całym mieszkaniu ze szkoda gadac (cała podłoga w kuchni była owłosiona;) ) na szczescie juz sprzatniete.:cool1: A Ays był jak aniołek po za tym wyglada teraz duuuuzo lepiej (nie ma sterczacych kłaczków na bokach)
Miejmy nadzieje ze to krok do przodu.:roll:[/quote]

[quote name='Usia']
PS::multi: Ays wraca do zdrowia chyba, na wieczór były 1-e wycia od dłuzszego czasu no i ganiały moje bydlaczki.A misiek za miseczką tez polatał i sznurek z TZ poprzeciagał wiec chyba jest ok.Mam nadzieje ze to nie chwilowe, ale martwić sie bedziemy pozniaj teraz lece z nimi na spacerek

Dobranoc [U]dziewczynki kochane[/U] buziaczki dla was

[IMG]http://republika.pl/blog_wy_327589/510785/tr/serce.jpg[/IMG][/quote]
[B][SIZE=4][COLOR=DimGray]Witaj Urszulko kochana ! :multi::loveu:
Tak się cieszę z poprawy zachowania Aysa.:multi:
Cieszę się razem z Tobą. Zobaczysz, będzie OK !
Pozdrawiam i trzymam kciuki, żeby Ci się wszystko ułożyło pomyślnie.:thumbs::thumbs::thumbs:
Dobranoc.[IMG]http://www.gratissmilies.de/gifs/herz/a_herz11.gif[/IMG] [IMG]http://medlem.spray.se/senatn/images/C%20sleep/955.gif[/IMG]
[/COLOR][/SIZE][/B]
[IMG]http://tickers.tickerfactory.com/ezt/d/2;10704;101/st/19960725/n/SUKCES/dt/-6/k/c159/age.png[/IMG]

Posted

Ula bardzo się ucieszyłam gdy przeczytałam że z Aysikiem wczoraj było lepiej, na ból i cierpienie każdy reaguje nerwami ale tylko człowiek rozumie przyczynę jeśli wcześniej miał jakiś zabieg a tutaj wykryłaś tyle czynników dodatkowego bólu swojego maluszka.
Też cieszę się że Megi znalazła fajny domek.
Dalej trzymam kciuki za Was Wszystkich.
Najbardziej jest przykro jeśli problemy dotykają Znajomych, zwłaszcza Tych, których poznało sie osobiście.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...