Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

  • Replies 464
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Co do Bursztyna, to jest on kochanym psem i potrzebuje dużo być z człowiekiem. Uwielbia się przytulać, zaczepia żeby go głaskać, a przy tym nie przeszkadza mu, że inne pieski podchodzą jak go głąszczę i też chcą być pogłaskane, nie jest zazdrosny o nie. Koniecznie chce zawładnąć kanapami w domu, szczególnie jak pana nie ma w domu:-). Jeśli chodzi o koty, to jest nimi zafascynowany, zupełnie mu nie przeszkadzają z wyjątkiem jednego rudego (też Bursztynek), ale z nim jest taki problem, że on jeszcze jest dzikawy i dopiero się oswaja z nami więc jeży się na Bursztyna i próbuje uciekać, a wtedy to już jest zwierzyną do złapania.:-).
Bursztyn to duuuży pies o charakterze przytulaka. Fantastyczne stworzenie.
Ostatnio miałam akcję konie....zobaczył je za ogrodzeniem i dostał prawie szału - startował w ich stronę. Musiałam go zaciągnąć za dom i dzwonić do córki żeby wyszła z kolczatką. Myślę, że jak zobaczy krowę to będzie to samo. Z drugiej strony gdyby był dziko głupawy to z łatwością by mnie przeciągnął po glebie i nie miałabym nic do powiedzeia w tej sprawie, a on dał się ogarnąć.

[img]http://img14.imageshack.us/img14/1392/img2437ec.jpg[/img]

[img]http://img219.imageshack.us/img219/126/img2432y.jpg[/img]

Posted

[quote name='Havanka']Aż wierzyć się nie chce, że tak cudowny pies jeszcze nie ma domu. Wciąż aktywuję przychodzące linki ogłoszeniowe.[/QUOTE]

Wiesz Havanko, ludzie są ostrożni. Trudno im jest zaufać bo większość ogłaszanych psów to ideały. Strasznie nie lubię jak niektórzy ogłaszają psy agresywne jako skrzywdzone i potrzebujące jedynie miłości, albo psy niszczące w domu czy lejące na potęgę jako takie, które nagle w domu cudownie się zmienią. No i jak ktoś się kiedyś naciął albo nasłuchał od innych różnych psich historii to potem trudno mu uwierzyć, że ktoś napisze w ogłoszeniu prawdę zamiast pięknej bajki mającej na celu wypchnięcie psa.
Potem psy wracają z adopcji bo w ogłoszeniu były niedopowiedzenia, a prawda jest taka, że najpierw trzeba było z psem popracować, a nie robić z niego cierpiętnika.
Ja np. ogłaszam pannę Fąfel i jasno piszę, że to pies ogrodowy z opcją śpi w domu, bo Fąfel niszczy w domu jak jest sam i to strasznie, i informuję o tym przy rozmowach. Pracujemy z nią, ale nie mam gwarancji, że w nowym miejscu będzie idealna. Pewnie dlatego tak długo u mnie jest. Nie stać mnie na opłącenie szkód ludziom więc jestem zawsze szczera przy adopcjach. Tym sposobem mam zerowy wskaźnik powrotów z adopcji.

Posted

[quote name='mestudio']Wiesz Havanko, ludzie są ostrożni. Trudno im jest zaufać bo większość ogłaszanych psów to ideały. Strasznie nie lubię jak niektórzy ogłaszają psy agresywne jako skrzywdzone i potrzebujące jedynie miłości, albo psy niszczące w domu czy lejące na potęgę jako takie, które nagle w domu cudownie się zmienią. No i jak ktoś się kiedyś naciął albo nasłuchał od innych różnych psich historii to potem trudno mu uwierzyć, że ktoś napisze w ogłoszeniu prawdę zamiast pięknej bajki mającej na celu wypchnięcie psa.
Potem psy wracają z adopcji bo w ogłoszeniu były niedopowiedzenia, a prawda jest taka, że najpierw trzeba było z psem popracować, a nie robić z niego cierpiętnika.
Ja np. ogłaszam pannę Fąfel i jasno piszę, że to pies ogrodowy z opcją śpi w domu, bo Fąfel niszczy w domu jak jest sam i to strasznie, i informuję o tym przy rozmowach. Pracujemy z nią, ale nie mam gwarancji, że w nowym miejscu będzie idealna. Pewnie dlatego tak długo u mnie jest. Nie stać mnie na opłącenie szkód ludziom więc jestem zawsze szczera przy adopcjach. Tym sposobem mam zerowy wskaźnik powrotów z adopcji.[/QUOTE]

Pewnie coś w tym jest. Robiąc ogłoszenia, widziałam setki psów do adopcji, kazdy z łzawą historią swojego życia, no i tak jak piszesz, każdy z nich to ideał. Tylko to nie zawsze jest zamierzone; my postrzegamy psiaki nieco inaczej, kochamy je bez względu na ich ewentualne wady. Inni ludzie oceniają je bardziej realnie, bez emocji i nie zawsze rozumieją ich zachowania, które często są wynikiem ich tragicznych przejść.

Posted

Właśnie my ogłaszając powinniśmy być realistami i pisać prawdę + historia pieska, łzawa czy nie - prawdziwa. Np. Twoje ogłoszeie Havanko to prawdziwy opis zachowań Bursztyna+ostrzeżenie+smutna historia - i to jest ok.
Bursztyn jest łagodny, ale nowy właściciel musi być świadomy jego siły oraz tego, że stroszący się kot czy biegnący koń może spowodować niekontrolowane zachowanie psa. On i tak jest całkiem spokojny, ale naprawdę trzeba uważać. Nasze koty są olewajskie do psów i to ich ogromny plus bo nie wzbudzają agresji psiaków, ale rudy kotek wzbudza niezdrowe zainteresowanie u kilku psów bo się obawia jeszcze.

Posted

Wczoraj i dziś Bursztyn dzielnie przyglądał się jak robię niewielkie porządki w domu. Chodził za mą krok w krok chłopak i zerkał co ja tam wyczyniam.
Dziś też dziadyga Mufin przechlapał sobie kompletnie i dosłownie z premedytacją sprowokował Bursztyna do walki w domu. Cóż, dla Bursztyna ten stary połamaniec to byłby na jeden ząb gdyby Bursztyn był tak agresywny jak nasza onka. Ale Bursztyn kladzie go swoją masą i po kilku sekundach odchodzi, ale dziadyga to dziadyga, Bursztyn odchodzi odwoływany, a Mufin rzuca się na niego z zębami do paszczy to wojna od nowa. Bursztyn i tak po chwili dał sobie spokój i wyszedł wyproszony na werandę. Mufi poszedł do kojca i tam będzie siedział aż Bursztyn znajdzie dom (oczywiście kiedy ja sama będę w domu). Dziś polała się krew przez zdurniałego dziadka i myślę, że ten dziadek nie popuści nigdy. Ma trochę draśnięte udo chłopak, albo raczej Bursztyn go wybrudził swoim pyszczkiem bo dziad go dziabnął.
Gdyby Bursztyn chciał, Mufin by już się nie pozbierał po tej prowokacji, ale jak widać Bursztyn jest naprawdę dość opanowany i nie zależy mu na zrobieniu krzywdy, tylko siłowo chce pokazać, że ten stary hojrak nie ma szansy.

Na spacerkach Bursztyn chce brykać z małymi suczkami. Bardzo lubi jak one sobie biegają i stara się w miarę możliwości przyłączyć do ich zabaw. Niewiele ma z imi do roboty. Kropka jest tylko troszkę większa niż jego głowa.

Posted

Mam nadzieję, że czujesz się już trochę lepiej, jeżeli zabrałaś się za porządki. To zdarzenie z udziałem prowokatora Mufina, tylko potwierdza wspaniały charakter Bursztyna. Tak bardzo chciałabym, żeby znalazł dom na jaki zasługuje. To cudowny pies o bursztynowym sercu !

Posted

O tak Havanko, ja nawet jak się czuję tragicznie to muszę się czuć lepiej. Zajęłam się tylko drobiazgami, ale i tak moja krzątanina bardzo Bursztynowi się podobała.
W każdym razie muszę bardzo uważać bo niestety kręgosłup już mi się nie naprawi idealnie.
A Mufin musi się opanować bo on domu nigdy nie znajdzie, a musi żyć w okolicy naszej onki. Aż się zaczynam bać lata kiedy to psiaki wylegują się całymi dniami w ogrodzie. Jak ten diabeł będzie taki złośliwy to będę go musiała izolować.

Posted

Troszkę miłego Bursztynka, który cały dzień się do mnie klei.
Siedzimy sobie razem i Bursztyn przygląda się dwóm małym wariatkom, które szaleją na podłodze.
Dziś wypróbowaliśmy Bursztyna na obcych - nie reaguje na nikogo. Jest spokojny, nie dostaje amoku jak nasza onka:-).

[img]http://img534.imageshack.us/img534/1388/img2453t.jpg[/img]

[img]http://img222.imageshack.us/img222/4559/img2450j.jpg[/img]

[img]http://img40.imageshack.us/img40/5684/img2446fh.jpg[/img]

[img]http://img585.imageshack.us/img585/2108/img2454l.jpg[/img]

Posted

Dziś przyjechał nasz powypadkowy samochód - jeździ:-) nareszcie. Postaram się umowić na jakiś sensowny termin.
Bursztyn lubi koty, każdego traktuje inaczej - w zależności od zachowania kota. Jest np. stary i wielki kocur, którego Bursztyn nie zauważa bo kot nie zauważa Bursztyna, jest Orzech, który się z nim spoufala i jest Bursztynek, który umyka na widok Bursztyna i wtedy należy go gonić:-), są jeszcze 3 inne ciekawe mniej lub bardziej koteczki:diabloti:.

Posted

[quote name='Havanka']Kochana mordeczka... Czy ta kicia obok Bursztyna, to deszczowa panienka?
Czy był jakiś odzew z allegro? Pewnie nie, bo napisałabyś:shake:[/QUOTE]

Ta kicia to taka znajda mojej córki, szare, bure, nijakie, ale cóż - ja lubię koty. Deszczowa panienka okazała się deszczowym panem Sreberko, Sreberko bardzo intryguje Bursztyna bo to rozbrykany, młody koteczek.

Na allegro oglądalość bardzo duża, ale zero odzewu.

Posted

[quote name='mestudio']Ta kicia to taka znajda mojej córki, szare, bure, nijakie, ale cóż - ja lubię koty. Deszczowa panienka okazała się deszczowym panem Sreberko, Sreberko bardzo intryguje Bursztyna bo to rozbrykany, młody koteczek.

Na allegro oglądalość bardzo duża, ale zero odzewu.[/QUOTE]
A to niespodzianka z tą panienką:diabloti:
Kicia- znajda też się już zaaklimatyzowała i nie boi się Bursztyna, choć to kawał psa!
Trzeba mieć nadzieję, że w końcu ktoś sensowny zadzwoni...

Posted

Bursztyn sam z siebie nie przejawia żadnej agresji, raczej jego zaciekawienie powoduje strach u niektórych koteczków stąd nieporozumienia:-).
On całymi dniami się do mnie klei, dosłownie. Siedzimy na kanapie, a pies stara się leżeć na mnie i zaczepia pyszczkiem żeby go przytulać, głaskać. Dziś wypróbował na mojej ręce swoją szczękę, koniecznie chciał mnie podgryźć sprawdzając chyba na ile może sobie tą szczęką pozwolić. Jak krzyknęłam, że już boli to dał już spokój i nie zaczepia w ten sposob.

Bursztyn znajdzie dom, tylko musi być to dom bardzo mądry i świadomy jego siły.

Posted

Mestudio, mam spore zaległości na wątku. Uff, ulżyło mi, że ten guzek to nic poważnego. Jak doczyttalam Bursztyn przeszedł pozytywnie wszelkie testy na cierpliwośc i opanowanie :) Ach, ten Mufin zadziorka ;)

Posted

Bursztyn jest jak duży, pluszowy miś. A Mufin to okropnie wredny piesek dla samców, stare to ledwo widzi, ale mruczeć i zaczepiać musi. Chłopak trochę poturbowany jest po zajściu, ale jak leży przy mnie to i tak na podchodzącego Bursztyna dureń warczy. Ja krzyczę żeby się zamknął, a biedny Bursztyn stoi i nie wie czy podejść czy iść do drugiego pokoju. Jak widać Mufin nie jest zbyt rozgarniętym psem w porównaniu z Bursztynem:-). Ale cóż, to taki stary dziadyga, zmarnowany i zniszczony przez kiepskie życie, że musi być w domu.

Posted

[quote name='mestudio']Bursztyn jest jak duży, pluszowy miś. A Mufin to okropnie wredny piesek dla samców, stare to ledwo widzi, ale mruczeć i zaczepiać musi. [/QUOTE]

No i nie ma się co dziwić. Na stare lata to i ludziom się udziela złośliwość, a co dopiero niedowidzącym staruszkom-pieskom :)
Jeśli dobrze rozumiem to pan zainteresowany początkowo Bursztynem nie odnowił już kontaktów telefonicznych?

Posted

Jutro znowu zrobię Cafeanimal.
Dziwne z tym Allegro. Tylu oglądających i nic. Czy Bursztyn został zakropelkowany przeciw kleszczom? Pytam, bo nie wiem, a może Fela coś pisała na PW lub w mailu :) Tragedia jest z kleszczami. Nic tego dziadostwa przez zimę nie wybiło.

Posted

Sprawdzę w papierach jak wrócę do domu, ale u nas kleszczy nigdy nie było, nie mamy z tym problemu.
Trzeba czekać na właściwą osobę, jedna go obserwuje, może to właśnie ta:-).

Wyjątkowo fotogeniczny piesek.
[img]http://img853.imageshack.us/img853/4872/img2460w.jpg[/img]

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...