makot'a Posted April 25, 2011 Author Posted April 25, 2011 [quote name='kalyna']Makota to może zostanie u Ciebie na dobre :) kurczę, ale u Ciebie dużo jest znajd, ja do lasu nie chodzę to i psów nie spotykam obcych... i miałabym niesamowity problem, bo oddać nie chciałabym a znowu otrzymywać kolejnego to też i obowiązek i wydatek.. :( ale suczka ładna jest :) eh ale pewnie ma juz młode w środku to w takim wypadku tylko sterylka aborcyjna :([/QUOTE] U nas jest ogrom błąkających się psów, to fakt. Większość z nich to co prawda tzw. "dzikie" psy. Nie są bezdomne, ale biegają samopas. U nas jeszcze taka wiejska mentalność. Ale co jakiś czas trafiają się psy wyrzucone, często z jadącego samochodu jak choćby Łati. Basta też została tu wywieziona i porzucona, przez pierwsze dwa tygodnie ganiała każdy biały samochód osobowy. Ewidentnie czekała na kogoś. Albo ta dzisiejsza - mam nadzieję, że komuś zaginęła i właściciel się znajdzie...ale to mało prawdopodobne. Sądzę, że gdyby suczka mająca cieczkę komuś uciekła, bo dostałaby "głupawki" przez popęd seksualny, to nie sądzę, że siedziałaby w jednym miejscu w lesie... Zostać...heheh, sama nie wiem :P Ja bym chętnie trzeciego wzięła, ale rodzicom na głowie nie chciałabym takiego "bałaganu" zostawiać. Tym bardziej, że jak się wprowadza nowego psa do stada, to z początku trzeba ich pilnować, gdyby nagle zechciały brutalnie ustawiać się w hierarchii. Co prawda zastanawiamy się, czy nie uczynić z niej psa krakowskiego, na pół - trochę u mnie w mieszkaniu, trochę u Bartka :evil_lol: Ale ciiiii.....zobaczymy jak się wszystko ułoży. A sterylka z pewnością będzie - jeśli nie w Krakowskim schronisku, to gdzieś tu. Już ja tego dopilnuję. Quote
Sylwia K Posted April 25, 2011 Posted April 25, 2011 prześliczna sunieczka :loveu: a co do staffików to ja też je uwielbiam:cool3: i polecam bardzo. Moja Ebola jest niesamowita, nawet nasza kotka już ją polubiła, uczy sie błyskawicznie, jest bardzo odważna, uwielbia zabawę, jest bardzo śmieszna i rozkoszna za razem a dodatkowo wpatrzona w pańcię:razz: jak na razie jest idealna! Quote
kalyna Posted April 25, 2011 Posted April 25, 2011 [QUOTE=makot'a;16764689] Co prawda zastanawiamy się, czy nie uczynić z niej psa krakowskiego, na pół - trochę u mnie w mieszkaniu, trochę u Bartka :evil_lol: Ale ciiiii.....zobaczymy jak się wszystko ułoży.[/QUOTE] to ja 3mam kciuki, bo ta wiadomośc fakt daktem ucieszyła mnie :) a sama widzisz, jak fajnie mieć psa, który mieszka w domu, bo namiastkę tego już miałaś-Żabkę :) a psinka miałaby u Ciebie jak u pana Boga za piecem :) Quote
zmierzchnica Posted April 25, 2011 Posted April 25, 2011 Jakie cudeńko! :crazyeye: U Was to same piękne psiaki są wyrzucane. Biedactwo, zostawić takie zwierzątko same, makabra :shake: Przypomina mi bardzo jakąś myśliwską rasę, ale nie beagle'a... Harriera może? Nie znam się na psach myśliwskich, ale tak jakoś mi się kojarzy ;) Myśl, myśl o niej, takie maleństwo to wiele uciechy, a w sumie nie taki duży kłopot ;) Ja Herę biorę ze sobą, a to teraz będzie z 18 kg żywej wagi i kawał sucza...:cool3: Quote
makot'a Posted April 25, 2011 Author Posted April 25, 2011 Ja też się na myśliwskich zbytnio nie znam, ale pewnie to jakaś daleka mieszanka z beaglem, bo to chyba najpopularniejsza myśliwska rasa, tuż obok jamników :P A śliczne wyrzucają, to prawda. Sporo tu takich...w zimę kręcił się taki duży, puchaty pies, pewnie jakiś mix husky. Piękny był! Ale ja niestety zobaczyłam go w dzień wyjazdu do Krakowa....przez okno samochodu i nawet nie mogłam się zorientować, skąd się wziął i co z nim zrobić. Pytałam rodziców, ale oni go później nie widzieli już. A pociecha byłaby z niej duża, bo to taki słodki psiaczek, że brak słów. Przytula się do człowieka, kładzie głowę na kolanach, wciska się powolutku pod rękę. Jak pozwoliłam jej wejść przednimi łapkami na kolana, kiedy przy niej kucnęłam, to wtuliła się ciałkiem we mnie i zaczęła mnie lizać po czyi :loveu: Przed chwilą byłyśmy na krótkim spacerku - sunia drepta spokojnie przy nodze, umie chodzić na smyczy. Poza tym jest taka spokojna...jak już mówiłam - nie protestowała ani przy wyciąganiu kleszczy, ani przy zaglądaniu w zęby, ani kiedy niewiele myśląc podeszłam do niej przy misce kiedy jadła (wydawało nam się, że ma ułamany jeden ząb, więc ja po prostu podeszłam do niej i to sprawdziłam...przy jedzeniu :P). Bardzo milutka jest :) Quote
zmierzchnica Posted April 25, 2011 Posted April 25, 2011 Jeśli ma coś z beagle'a to pewnie cicha woda, i diabeł w końcu z niej wyjdzie :diabloti: Bigli to ja normalnych nie znam, wszystkie pokręcone - w pozytywnym lub negatywnym sensie, ale zawsze :evil_lol: Słodka mała, nic tylko brać i kochać... Quote
makot'a Posted April 25, 2011 Author Posted April 25, 2011 Więcej zdjęć małej :) [IMG]https://lh3.googleusercontent.com/_eJ-y-004XB4/TbXfH8QqWSI/AAAAAAAAATs/j2BJ9TgGtNY/s720/IMGP3437.JPG[/IMG] [IMG]https://lh5.googleusercontent.com/_eJ-y-004XB4/TbXfHLabQVI/AAAAAAAAATo/OG1EkLlnHnU/s720/IMGP3436.JPG[/IMG] [IMG]https://lh3.googleusercontent.com/_eJ-y-004XB4/TbXfGGgtO3I/AAAAAAAAATk/c0OFfz5IL6Q/s720/IMGP3433.JPG[/IMG] Quote
Jaga. Posted April 25, 2011 Posted April 25, 2011 jejuniu jaka pięknota :loveu: apatyczna to może być przez cieczkę, ale też przez zmianę warunków. przepiękna panienka, byłby z niej cudowny krakowski pies ;) Quote
makot'a Posted April 25, 2011 Author Posted April 25, 2011 [quote name='Jaga.']jejuniu jaka pięknota :loveu: apatyczna to może być przez cieczkę, ale też przez zmianę warunków. przepiękna panienka, byłby z niej cudowny krakowski pies ;)[/QUOTE] Tak, wiem, że cieczka odmienia suczki :P Ale nawet jeśli teraz jest apatyczna przez cieczkę, to na pewno nie przez cieczkę jest tak spokojna (chodzi mi o usposobienie) i nieagresywna, więc to raczej dobry materiał do adopcji :P Jak u niej byłam przed chwilą, to się tak miłości domagała, że hoho :loveu: Quote
zmierzchnica Posted April 26, 2011 Posted April 26, 2011 [QUOTE=makot'a;16766375]Tak, wiem, że cieczka odmienia suczki :P Ale nawet jeśli teraz jest apatyczna przez cieczkę, to na pewno nie przez cieczkę jest tak spokojna (chodzi mi o usposobienie) i nieagresywna, więc to raczej dobry materiał do adopcji :P Jak u niej byłam przed chwilą, to się tak miłości domagała, że hoho :loveu:[/QUOTE] Możesz przyjąć mój sposób działania (tylko jak wiesz, skończyłam z 4 psów:diabloti:) - ustalić, że szukasz domu i zrobić ogłoszenia, a po jakimś czasie, jeśli coś się nie znajdzie - zostawić sobie psiura :evil_lol: Ja wszystkie te "lepsze" psy właśnie wyadoptowałam - szczeniaka jamniczka, innego fajnego jamnika, 2msc małego szczyla, psa w typie shih-tzu... No i mi zostały niedorozwinięte wariaty :diabloti::diabloti: Psy, które są spokojne, pragną miłości, są ufne - to dobry materiał na tymczas, bo wiesz, że jak oddasz je komuś, to się do kogoś innego przylepią i będą kochane i przytulaśne. Najgorzej z nieufnymi, dzikimi psami, które trzeba długo oswajać, a i tak w końcu przyzwyczajają się tylko do Ciebie - zresztą, coś o tym wiesz ;) Quote
makot'a Posted April 26, 2011 Author Posted April 26, 2011 [quote name='zmierzchnica']Możesz przyjąć mój sposób działania (tylko jak wiesz, skończyłam z 4 psów:diabloti:) - ustalić, że szukasz domu i zrobić ogłoszenia, a po jakimś czasie, jeśli coś się nie znajdzie - zostawić sobie psiura :evil_lol: Ja wszystkie te "lepsze" psy właśnie wyadoptowałam - szczeniaka jamniczka, innego fajnego jamnika, 2msc małego szczyla, psa w typie shih-tzu... No i mi zostały niedorozwinięte wariaty :diabloti::diabloti: Psy, które są spokojne, pragną miłości, są ufne - to dobry materiał na tymczas, bo wiesz, że jak oddasz je komuś, to się do kogoś innego przylepią i będą kochane i przytulaśne. Najgorzej z nieufnymi, dzikimi psami, które trzeba długo oswajać, a i tak w końcu przyzwyczajają się tylko do Ciebie - zresztą, coś o tym wiesz ;)[/QUOTE] Taaa, coś o tych dzikusach wiem :P A suczka jest słodka, trzeba jej przyznać. Dziś zapoznały się z Bastą już nie tylko na odległość. Zakochany kundel siedział w garażowym areszcie i jęczał, a dziewczynki biegały po podwórku. Całkiem ładnie im to poszło, biorąc pod uwagę fakt, że z socjalizacją moich psów jest kiepsko. Basta co prawda wygląda na zniesmaczoną, co chwilę trąca małą nosem i odskakuje, zaczepia, łapie za uszy, albo szczeka na nią z odległości, ale tragedii nie ma. Teraz niestety mała poszła do garażu, a moje biegają, bo samych to się ich bałam zostawić...a Łati przez ostatnie kilka godzin prawie wypluł sobie płuca, więc niech teraz trochę ochłonie głupek :D A co do wzięcia małej mam trochę obawy, mimo że jest słodka, śliczna i w ogóle :loveu: Chętnie bym ją wzięła, ale, a nie jestem do końca pewna, czy faktycznie mam warunki na to, żeby trzymać ją w Krakowie, więc byłabym zmuszona zostawić trzy psy na głowie moim rodzicom. I o ile oni nie są jakoś kategorycznie temu przeciwni, to niestety wątpię by poradzili sobie z trzema psami, które dopiero muszą ustalić między sobą hierarchię, kiedy mnie nie będzie. Tym bardziej, że mała najprawdopodobniej jeszcze przez co najmniej tydzień będzie mieć cieczkę, więc ciachnąć jej nie można... ....no a tak poza tym, to wymarzyłam sobie (i obiecałam), że mój następny pies to będzie już wybrany, upatrzony i taki jakiego sobie wyśniłam (choć raz wziąć psa nie przez przypadek...ach :P ), a tu taki psikus się szykuje....:D Zobaczymy, czy nie znajdzie się jakiś właściciel, któremu zaginęła, choć wątpię. Jeśli nie, to mam na oku pewnych znajomych, u których suczce byłoby dobrze. Zobaczymy co z tego wyjdzie :P Poza tym, szczerze mówiąc sądziłam, że mój kolejny pies to już będzie zaplanowany, wybrany i upatrzony...a tu taki psikus :-D Quote
Jaga. Posted April 26, 2011 Posted April 26, 2011 życie jest pełne niespodzianek ;) psiunia jest naprawdę przepiękna i skoro ma taki cudowny przylepny charakter to na pewno szybko by znalazła domek. czy zostanie u Ciebie czy pójdzie do nowych ludzi to życzę jej szczęścia :) Basta jest niezła ;) ale to fajnie że tak miło przyjęła nową koleżankę, moja Tesi nie była zbyt szczęśliwa jak poznała Goldie ;p a Goldie to już wogóle, pierwsze dni warczała na moje oszołomy ;p a teraz... żyć bez siebie nie mogą Quote
Sylwia K Posted April 26, 2011 Posted April 26, 2011 jakbyś potrzebowała to ja mogę jej porobić ogłoszenia w necie. u mnie było tak, że bardzo długo czekaliśmy na Ebole, w tym czasie na działkach letniskowych oszczeniła się mała suczka, maluszki szybko domki znalazły i została tylko ona. W końcu razem z mężem stwierdziliśmy, ze jak dogada się z Luśką to weźmiemy ją na tymczas, pojechaliśmy po nią a tu niespodzianka -sunia gdzieś zaginęła... Szukalismy jej razem z wszystkimi ludźmi, którzy ją dokarmiali, ale niestety bez rezultatów. W mej wsi pojawiła się tez druga suczka, nieco większą niż moja Luśka. Często spotykałam ją na spacerach, z Luśką bardzo się lubiły ale niestety sunia bardzo lękliwa. Trzymała się centrum miejscowości i nigdy nie chciała za nami przyjść na moja ulicę... To były dwie sunie w ciągu tych kilku miesięcy, które mogłabym na dt zabrać. Ta pierwsza na pewno szybko by dom znalazła, ale ta druga pewnie by się zasiedziała tak jak Luśka... Quote
zmierzchnica Posted April 26, 2011 Posted April 26, 2011 [B]makot'a, [/B]nawet nie mów mi o wybranych, wyczekiwanych psach :evil_lol::evil_lol::evil_lol: Marzyłam o labradorze (no comments :diabloti:), to mi się 7 lat temu trafiła mała kundliczka - Lusia. Marzyłam o następnym - dużym owczarkowatym psie z pasją do pracy - trafiła mi się mała kundliczka-dzikus - Chibi. Następny miał być owczarek australijski (wybrałam już hodowlę i rodziców!) - trafił mi się wieczny uciekinier i powsinoga - terrierowaty Frotek. Następny (tylko nie teraz,[B] przecież W ŻYCIU nie będę mieć 4 psów![/B]) miał być pudel, barbet, wodny portugalczyk, a jeżeli będę miała dużo czasu - belg, konkretnie maliniak. I trafiła mi się Hera :mdleje:Nawet kurdę z miotu jej nie wybrałam - moją faworytką była Zmora, a Herę chciałam jak najszybciej oddać :evil_lol::evil_lol::evil_lol: i się okazało, że Hera to właśnie TEN wyczekiwany pies, którego pokochałam nad życie. Oczywiście, wszystkie moje psy bardzo kocham, tylko że do Hery poczułam to COŚ od początku (jak ją odebraliśmy z, tfu!, "nowego domu") - a do reszty psów przekonywałam się dopiero po jakimś czasie. W każdym razie, szukaj małej domu, a nuż ktoś ją pokocha i będzie dla niej wspaniałym domem :p Quote
kalyna Posted April 26, 2011 Posted April 26, 2011 zmierzchnica to fajnie, że tylko psów chcesz po kolei brać, bo coraz więcej bezdomniaków znajdujesz, które potem maja cudowne życie :) i cos Ci nie jest pisany wystawowy psiak :) i już pędzę oglądać Twój zwierzyniec :) Quote
makot'a Posted April 26, 2011 Author Posted April 26, 2011 [quote name='zmierzchnica'][B]makot'a, [/B]nawet nie mów mi o wybranych, wyczekiwanych psach :evil_lol::evil_lol::evil_lol: Marzyłam o labradorze (no comments :diabloti:), to mi się 7 lat temu trafiła mała kundliczka - Lusia. Marzyłam o następnym - dużym owczarkowatym psie z pasją do pracy - trafiła mi się mała kundliczka-dzikus - Chibi. Następny miał być owczarek australijski (wybrałam już hodowlę i rodziców!) - trafił mi się wieczny uciekinier i powsinoga - terrierowaty Frotek. Następny (tylko nie teraz,[B] przecież W ŻYCIU nie będę mieć 4 psów![/B]) miał być pudel, barbet, wodny portugalczyk, a jeżeli będę miała dużo czasu - belg, konkretnie maliniak. I trafiła mi się Hera :mdleje:Nawet kurdę z miotu jej nie wybrałam - moją faworytką była Zmora, a Herę chciałam jak najszybciej oddać :evil_lol::evil_lol::evil_lol: i się okazało, że Hera to właśnie TEN wyczekiwany pies, którego pokochałam nad życie. Oczywiście, wszystkie moje psy bardzo kocham, tylko że do Hery poczułam to COŚ od początku (jak ją odebraliśmy z, tfu!, "nowego domu") - a do reszty psów przekonywałam się dopiero po jakimś czasie. W każdym razie, szukaj małej domu, a nuż ktoś ją pokocha i będzie dla niej wspaniałym domem :p[/QUOTE] Hehe, to widzę, że realizujesz swoje plany w zupełności :evil_lol: Ja sądziłam, ze po studiach, kiedy już będę mogła być z psami 24h/dobę, to wreszcie doczekam się małego wilczakowego szczyla :razz: i obiecałam sobie, że psów więcej nie biorę "na własność"...no ale co będzie zobaczymy. Jak na razie moja rodzina jest pod urokiem suni, bo mała jest naprawdę słodka. Przytula się do wszystkich. Problem tylko z tym, że teraz któryś z psów musi siedzieć w garażu, bo Łati zakochany, Basta nie wielbi małej, toleruje ją co prawda, ale bardzo zaczepia, więc ich samych zostawić nie można....nie wiem jak im się później relacje ułożą :P A najgorsze, że prawdopodobnie Basta w piątek idzie na sterylkę, więc jeszcze się nią trzeba będzie zajmować. Cieczka, zakochany pies i suka po zabiegu pod jednym dachem - to dopiero będzie sajgon :diabloti: Quote
makot'a Posted April 26, 2011 Author Posted April 26, 2011 No i stało się - Basta w piątek o 17.30 idzie pod nóż. Ależ się tego boję okropnie :nerwy: Quote
kalyna Posted April 26, 2011 Posted April 26, 2011 [QUOTE=makot'a;16771379]No i stało się - Basta w piątek o 17.30 idzie pod nóż. Ależ się tego boję okropnie :nerwy:[/QUOTE] uu to szybka decyzja.. ja z moja planuje w wakacje :lol: tylko u mnie ten plus, że ja juz jeden zabieg u Sonii przechodziłam i mam nadzieję się tak nie bać, ale wiadomo człowiek teraz mądry, a jak dojdzie co do czego to mięczak będę :( Quote
Kawalier Posted April 26, 2011 Posted April 26, 2011 [quote name='zaba14']piekna ta znajda[/QUOTE] No fakt. Tutaj [URL]https://lh3.googleusercontent.com/_eJ-y-004XB4/TbXfH8QqWSI/AAAAAAAAATs/j2BJ9TgGtNY/s720/IMGP3437.JPG[/URL] ładnie wyszła. [QUOTE=makot'a;16771053]Problem tylko z tym, że ... Basta nie wielbi małej, toleruje ją co prawda, ale bardzo zaczepia, więc ich samych zostawić nie można....nie wiem jak im się później relacje ułożą[/QUOTE] Dobrze wiesz, że psy same ustanawiają hierarchię w swoim gronie. Ale kto powiedział, że nie można im w tym pomóc?! W takim przypadku jeżeli chcesz uniknąć problemów, to zasady - panujące w stadzie, w którym to Ty (mam nadzieję) jesteś liderem - muszą być jasno sprecyzowane. Jako przykład przytoczę tekst autorki kilku popularnych poradników o szkoleniu psów, założycielki "STORAT", instruktora szkolenia psów Związku Kynologicznego w Polsce oraz międzynarodowego sędziego kynologicznego prób pracy i charakteru psów: [I]"Długie wspólne spacery sprzyjają nawiązywaniu serdecznych kontaktów. Błędem byłoby np. karmić "nowicjusza" - położonego niżej w hierarchii najpierw lub okazywać mu więcej względów niż "starszakowi" – to on ma być nadal na pierwszym, niekwestionowanym miejscu w domu- zaraz po Tobie, oczywiście". Doskonale natomiast podziała wspólne szkolenie - "nowicjusz" bardzo chętnie będzie naśladować czynności, które za odpowiednią nagrodą wykona "starszak". Należy podkreślić przez kolejność nagradzania, posiłków, zabaw(ek), że starszak jest nieustająco numerem pierwszym w domu. Wtedy w sposób naturalny utrwali się pozycja starszej suki/psa, co powinno pozwolić na uniknięcie konfliktów w przyszłości. Jednak musisz liczyć się z tym, że w okresie cieczek może dojść pomiędzy sukami do rywalizacji o pierwsze miejsce. Wtedy także najrozsądniej jest pozwolić, aby suczki same ustaliły, która z nich przejmie lub utrzyma wiodącą rolę. [/I]Powodzenia. Pozdrawiam. Quote
makot'a Posted April 26, 2011 Author Posted April 26, 2011 Ajajaj...jutro o 11 mam być w Krakowie, żeby oddać projekt. Jak się można domyślić - ani nie jestem w Krakowie, ani nie mam skończonego projektu. I co robię zamiast niego? Przeglądam zdjęcia psów :evil_lol: No, więc żebyście nie zapomnieli jak wyglądają MOJE (:diabloti:) psy, to wrzucam zdjęcie z wczorajszego spacerku. [IMG]https://lh5.googleusercontent.com/_eJ-y-004XB4/TbdSWghrGMI/AAAAAAAAAT4/PtDxj-ZGyiA/s720/IMGP3383.JPG[/IMG] Quote
kalyna Posted April 27, 2011 Posted April 27, 2011 czyżby tekst p. Zofii? Tak makota wszystko zdążysz zrobić, a co pooglądasz fotki to przynajmniej wzrok nacieszysz :) jakie te Twoje psiaki zgrane :) Quote
zmierzchnica Posted April 27, 2011 Posted April 27, 2011 [QUOTE=makot'a;16771379]No i stało się - Basta w piątek o 17.30 idzie pod nóż. Ależ się tego boję okropnie :nerwy:[/QUOTE] Będzie dobrze! Pomyśl, z głowy martwienie się ropomaciczem, rakiem sutka, ciążą urojoną itd... Ja o Lukę (niecięta) się wiecznie trzęsę, a z Chibi spokój, wiem, że żadne ropo czy inne jej nie grozi ;) Już nie mówiąc, że Luce na starość bije i wrzeszczy do psów jak ma chcicę ;) Ale kurka boję się ją teraz ciachnąć, to nie jest młody pies, zdarza jej się np kaszleć i charczeć (co może wskazywać na problemy z sercem)... Więc ciesz się, pomęczycie się i będzie z głowy ;) [B]Kawalier[/B] - zgadzam się, że wspólne szkolenie i długie spacery bardzo dużo dają :) Ale ustawianie starszego psa w pozycji dominującej, nawet jeżeli ten pies ma naturę bardziej spolegliwą - jest bez sensu i wprowadzi niepotrzebny zamęt. Moja najmłodsza ma najsilniejszy charakter, więc pewnie to ona będzie tu rządzić. Nie będę na siłę wywyższać Chibi (która aktualnie jest najwyżej), bo niepotrzebnie będę sama robić problemy... Quote
Jaga. Posted April 27, 2011 Posted April 27, 2011 [QUOTE]Ale ustawianie starszego psa w pozycji dominującej, nawet jeżeli ten pies ma naturę bardziej spolegliwą - jest bez sensu i wprowadzi niepotrzebny zamęt.[/QUOTE] krótko i na temat :) w końcu ktoś coś mądrego napisął ;) bo jak czasem czytam teksty o dominacji w stadzie i ustalaniu hierarchii i liderach (nie tu na wątku tylko tak ogólnie) to aż mi się flaki przewracają u mnie 13 tygodniowy Johnny totalnie zdominował roczną Tessi i prawdę powiedziawszy obie miałyśmy to tam ;p nie jestem zwolennikiem wtrącania się w psie sprawy i jak patrzę na moje stadko to widzę że czasem dominuje ten, czasem tamten... wymieniają się pierwszeństwem i żyją w harmonii. i cieszy mnie to :) każdy ma swój sposób i swoje podejście. trzymam kciuki za Bastę. będzie dobrze :) może to głupio zabrzmi ale zazdroszczę tej sterylki też bym już chciała umówić Tessi i mieć to za sobą... ale na razie nie ma opcji, może bliżej lipca. [url]https://lh5.googleusercontent.com/_eJ-y-004XB4/TbdSWghrGMI/AAAAAAAAAT4/PtDxj-ZGyiA/s720/IMGP3383.JPG[/url] piękne :) Quote
Kawalier Posted April 27, 2011 Posted April 27, 2011 [quote name='kalyna']czyżby tekst p. Zofii?[/quote] Tak. Zofii Mrzewińskiej [url]http://zofia-mrzewinska.blog.onet.pl/[/url] [quote name='zmierzchnica']Kawalier- zgadzam się, że wspólne szkolenie i długie spacery bardzo dużo dają. Ale ustawianie starszego psa w pozycji dominującej, nawet jeżeli ten pies ma naturę bardziej spolegliwą - jest bez sensu i wprowadzi niepotrzebny zamęt.[/QUOTE] W pełni się z Tobą zgadzam. "Starszak" oznaczał psa "dominującego", jeżeli takowy jest wśród tej dwójki. Chyba, że ten "nowicjusz" przejmie taką rolę. Wtedy sytuacja się odwraca. Ale i tak pozostaję przy swoim, że nie możemy zostawiać "wszystkiego" psom, ponieważ to my jesteśmy (powinniśmy być) ich liderami i nie można pozwolić na to żeby psy się ze sobą żarły. Ale to już sprawa opiekuna. Można to uczynić w łatwy sposób poprzez wspólny trening mający na celu zdominowanie -> uspokojenie agresywnego psa, a następnie spacery na smyczy, podczas których psy powinny iść grzecznie obok siebie, jak u Zaklinacza psów - heh. Wybór należy do właścicielki i ja go szanuję. Pozdrawiam i życzę powodzenia. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.