Jump to content
Dogomania

Mój ukochany Paco żyje i będzie żył


olapaco

Recommended Posts

Sierpień tego roku był dla mnie najgorszym okresem w życiu. Jak co pół roku, tak i w sierpniu poszłam z moim "przystojnym starszym Panem"- rottweilerem, który 08.10.2006 roku skończy 7 lat na okresowe badania.
Mój pies miał zostać krwiodawcą, ale niestety stresuje się morfologią tak samo jak ja, a nawet gorzej( jemu jak się lekarz nawet wkłuję w żyłę, to blokuje się tak, że krew Mu nie leci ) :eviltong:
W związku ze swoim stresem "weterynarze", żeby nie kłuć Go dwa razy pobrali więcej krwi, jakby trzeba było zrobić jeszcze morfologię, na wypadek, gdyby biochemia wyszła źle i poszliśmy do domku.
Dwie godziny później poszłam do lecznicy ( już bez psa ) odebrać wyniki i wtedy się zaczęło: enzymy wątrobowe zawyżone, niektóre nawet ponad 5x ( bilirubina- 2,74 mg/dl N: 0,5 mg/dl ), potem kolejne cztery godziny nerówki oczekiwania ma wyniki z morfologii ( też złe ) :-o
Następnym moim krokiem było zrobienie USG wątroby ( u drugiego "weterynarza", bo ten pierwszy nie chciał go wykonać ) :mad:
Wynik USG brzmiał dla nas jak wyrok- starcza marskość wątroby.:placz: Konsultowałam ten wynik z kilkoma lekarzami telefonicznie ( pies wyczuwając moje napięcie zaczął budzić się w nocy z piskiem lub wyciem- w godzinach 01.00-04.00, co dodatkowo wskazywało na ból wątroby ). Wówczas opinia była jedna, ponieważ tak źle jest w nocy, a pies jest stary to trzeba Go uśpić, żeby się nie męczył.:placz:
Decyzję podjęłam w piątek 25.08, że w niedzielę 27.08 uśpimy "przystojnego starszego Pana", jednak pies, który do tej pory kochał jeździć autem, nie chciał do niego wsiąść, a jak już wsiadł,to jechał kompletnie przerażony ( jechaliśmy tylko się przejechać, żeby się odrobinkę uspokoić ). Ponieważ nawet pies nie zgodził się na uśpienie ( pierwszy był Mariuszek- mój ojczym ) postanowiliśmy walczyć, dokąd Mu starczy sił. Miał dostawać bardzo silne leki przeciwbólowe, które będą Mu rujnowały organy wewnętrzne i przez to znacznie skrócą życie, ale przynajmniej nie będzie się męczył.:-(
W środę 30.08 miałam jechać z "przystojnym starszym Panem" po drugiego pieska ( wspaniałego Cyklonika z hodowli Rubinowy Skarb - w tym miejscu serdecznie dziękuję Pani Dorotce, jest Pani [B]H[/B]odowcą z prawdziwego zdarzenia i przez duże [B]"H"[/B] ). :loveu:
We wtorek trfiliśmy do 6 weterynarza- p. Edyty Hyli ( adres prześlę na pv, jak ktoś chce), która powiedziała, że mój pies absolutnie nie nadaje się do uśpienia. Zbadała Go ponownie, umówiła się z nami na następny dzień na ponowne badania krwi i USG.
Okazało się, że mój pies jest całkowicie zdrowy, a ponieważ leżał spokojnie ( bo pani dr smyrała Go po brzuszku głowicą w czasie badania USG ) i ma wszystkie organy w doskonałym stanie pani dr stwierdziła, że mogliby się na Nim uczyć studenci weterynarii :evil_lol:
P.S wszelkie dane wszystkich "weterynarzy" i weterynarzy prześlę chętnym na pv :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Ola bardzo się cieszę że wszystko w porządku :multi:, a te konowały to :snipersm: Brak słów po prostu!
Przystojny Starszy Pan będzie jeszcze dłuuugo podsikiwał okoliczne krzaczki :evil_lol:

Jejq, marzę o tym, by choroba Abry także okazała się jedynie urojeniem pseudo-profesjonalistów, niestety nie ma na to szans :-(

Buziaki dla Was!!

Link to comment
Share on other sites

Olu, bardzo bardzo [B]bardzo [/B]sie ciesze, ze sie nie poddalas i nie przekreslilas tak latwo zycia swojego przyjaciela. Oby wiecej ludzi bylo takich jak Ty. Mojego psa takze "zdiagnozowano" - do uspienia (dluga i smutna historia, nie bede jej przytaczac). Dzis jest pelnym werwy, ZDROWYM psem.

Pozdrawiam serdecznie i zycze duuuzo zdrowka dla Ciebie & Przystojnego Starszego Pana.

Link to comment
Share on other sites

Ola,strasznie się cieszę,że z Paco wszystko ok :multi:.
Ja sobie tak właśnie teraz pomyślałam...dziwne,że parę dni od "zdiagnozowania" pies nagle zaczął się aż tak źle czuć.Nie było żadnych objawów choroby przed zrobieniem wyników a po wynikach nagle takie cierpienie :shake:.
Od takich weterynarzy, lepiej chronić nasze psy :shake:.

Link to comment
Share on other sites

Bardzo sie ciesze ze jest tak dobrze. W glebi serca mialam na to nadzieje, jednak tylu weterynarzy nie moze sie mylic... a jednak!!!!!!

Ale co z tymi bolami na ktore wskazywaly nocne pobudki? Czy to tylko Twoj stres sie mu udzielal?

I co z Cyklonikiem???? Bo nic sie nie chwalilas!!!!!!

Link to comment
Share on other sites

Viris te bóle to najprawdopodobniej nasz stres, który się udzielał [COLOR=black]Paco[/COLOR]. Teraz co jakiś czas też budzi się w nocy, ale jak już wiadomo, że jest zdrowy, to nikt na te pobudki nie reaguje ( śpimy twardo ).
A jeżeli chodzi o Cyklonika, to tak, jak napisałam mieliśmy jechać po Niego z "przystojnym starszym Panem", ale jak [COLOR=black]Paco[/COLOR] jest całkowicie zdrowy i może jeszcze długo żyć ( oby ) to niestety nie pojechaliśmy. Tak, jak pisałam wcześniej na buldogach nie dałabym rady finansowo utrzymać dwóch psów ( z czego jeden dosyć duży ) na dodatek z zupełnie innymi potrzebami. Jedno wiem na 100%, jak będę kupowała za kilka lat buldożka, to będzie to napewno szczeniak z hodowli "Rubinowy Skarb" ( tak, jak mówiłaś poobserwowałam, porozmawiałam, miałam przyjemność poznać- niestety tylko telefonicznie i e-mailowo i zdecydowałam!!! )
Mam nadzieję, że w nowym domku Cyklonik będzie równie kochany, jakby był u nas :)
Pozdrowiamy i wyściskaj Klarę

Link to comment
Share on other sites

dzięki Hebulka. :)
A może Ty z Hebe też byś się skontaktowała z panią dr?
Ona podobno nie uśpiła żadnego psa jeżeli był chociaż cień szansy na ratunek- tylko dlatego do Niej poszłam ( była moją ostatnią deką ratunku ).
Może Wam też da radę pomóc i znajdzie sposób, żeby wyleczyć .

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Bardzo się cieszę, że z psiurem wszystko w porządku, ale... Czy naprawdę byłabyś skłonna go uśpić bez dodatkowej konsultacji z innym wetem? :mad:
Twoja historia niech będzie nauczką dla wszystkich. Trzeba, zawsze trzeba tak poważny przypadek skonsultować z kimś innym. W sytuacji kryzysowej trzeba szukać najlepszych fachowców i pokazać zwierzaka komuś, kto się naprawdę zna na swojej robocie. Gdyby Paco już był uśpiony, pewnie nigdy nie dowiedziałabyś się, jaki błąd został popełniony, a tak jest chyba nad czym myśleć. Uściski i głaski dla cudem uratowanego chłopaka :lol: .

Link to comment
Share on other sites

olapaco przeczytałam Waszą historie i normalnie ręce opadają. I jak tu teraz uwierzyć wetowi.



[quote name='Mokka']Bardzo się cieszę, że z psiurem wszystko w porządku, ale... Czy naprawdę byłabyś skłonna go uśpić bez dodatkowej konsultacji z innym wetem? :mad: [/quote]

Z tego co zrozumiałam, to pies był konsultowany u kilku wetów.


[quote name='olapaco']We wtorek trfiliśmy do 6 weterynarza[/quote]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...