Jump to content
Dogomania

Długość sierści


Deirdre

Recommended Posts

Jest coś takiego jak bariery międzygatunkowe(wystarczy nie spać na biologii,żeby się o tym dowiedzieć),które nie pozwalają na krzyżowanie osobników o zbyt dużych różnicach w genach,więc raczej trudno byłoby skrzyżować psa z kotem:lol: Gdyby było łatwo to napewno mielibyśmy mnóstwo genialnych krzyżówek typu kotopsy,królikoświnie lub papugoryby:evil_lol: No i napewno mielibyśmy też krzyżówkę zwierząt z człowiekiem,to by było naprawdę coś-szympans z głową człowieka i kopytami,fajna opcja,nie?:cool3:
No,ale ja tylko żartuję,więc proszę się nie obrażać,jak się Wam coś nie spodoba;)

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 122
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

No interesowałam się tym kiedyś trochę, szukało się swego czasu rozmaitych rzeczy... Nie wskażę już teraz za Chiny gdzie można to znaleźć, ale są na to dowody. Zresztą... No kochani, na zdrowy rozum: skąd nagle wziąłby się u psów na ten przykład całkowicie inny włos? O innej strukturze, bez podszerstka, niemal całkowicie identyczny z ludzkim? To są modyfikacje genetyczne, a nie osiągnie się ich bez domieszek innych gatunków. Nie twierdzę, że to dobre, mówię tylko, że miało miejsce. Nie wiadomo do dziś ile w tym przypadku, a ile świadomej ręki człowieka, ale fakt pozostaje faktem.

Link to comment
Share on other sites

Owczarnia!

Błagam, rób sobie jaja mniej na poważnie bo niestety 80% społeczeństwa ma nie do końca dobre wykształcenie i jeszcze uwierzą i będą rozgłaszać twoje żartobliwe rewelacje na prawo i lewo wierząc w nie bez zastrzeżeń!

ratunkuuuuuuuuuuuuuuuu! nie rób tak! a jeśli piszesz to jednak na serio? boże bo może jednak??? to o matko! plan Giertycha nie musi nawet zakładac abolicji dla nieuków, nasze społeczeństwo już teraz łyknie wszystko i nic nie umie.

o mamuniu... ja stad spadam póki czas...


choć mam nadzieję że widzę wyraźnie tu mruganie oczkiem:
[QUOTE]No, ale to już całkiem osobny temat ;-).[/QUOTE]

uffffffffff :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='nataliyka']Bo akurat w sprawie włosów u yorków to niewiele możemy poradzić-nawet jeśli mozliwe byłoby przez genetyczne manipulacje skrócenie ich włosa,to do tego potrzebne byłoby super nowoczesne laboratorium,sztab genialnych genetyków i pewnie bardzo wiele lat...bo ja jeszcze nie spotkałam się,żeby urodził się york krótkowłosy albo z podszerstkiem,więc drogą selekcji to raczej nie możnaby tego osiągnąć.[/quote]

do otrzymania każdej istniejącej rasy nie potrzebowaliśmy od chwili udomowienia psa żadnego laboratorium genetycznego więc i dalej ono w hodowli niepotrzebne. W laboratoriach bada się skład genetyczny człowieka i zwierząt aby zrozumieć funkcjonowanie naszych organizmów. Bo czyz to nie cudowne i niesamowite że wilk i te dziesiątki ras psów mają ten sam zestaw chromosomów? Dobiero dokładne badania mogą wyjaśnic gdzie sie kryją różnice. Ale to że wyjaśnia obraz i zmapują wszystkie geny nie znaczy to że będzie można "budować" psa w labie :D ;)
Z punktu widzenia nauki i statystyki jest możliwym w pewnym procencie że u zwierzęcia wystapi taka albo inna mutacja "przeżywalna" w warunkach udomowienia a podtrzymana przez hodowce da jakiś tam efekt. Przecież mutacja a raczej szereg mutacji które spowodowały powstanie takiej szaty u yorka w naturze byłaby śmiertelna - nie przetrwałby zbyt wielu zim taki zwierzak i nie przekazałby swoich genów zmienionych dalszym pokoleniom. A w hodowli: proszę bardzo żyje i ma się dobrze nawet bez kubraczka na spacerach bo w domach jest cieplutko :)
Nie mamy baczenia na całą populacje yorka ad hawaii po ziemię ognistą więc nie wiadomo czy się jakie zmainy nie pojawiły wśród nich. Biewer podtrzymał w hodowli pojawienie się białego futerka(włosa), pewnie to się już zdarzało nie raz tylko zwierzęta prawdopodobnie były brakowane po urodzeniu jako wadliwe, może kiedyś ktoś potrzyma inna cechę która mu się spodoba. Nie wie nikt.... :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='owczarnia']No interesowałam się tym kiedyś trochę, szukało się swego czasu rozmaitych rzeczy... Nie wskażę już teraz za Chiny gdzie można to znaleźć, ale są na to dowody. Zresztą... No kochani, na zdrowy rozum: skąd nagle wziąłby się u psów na ten przykład całkowicie inny włos? O innej strukturze, bez podszerstka, niemal całkowicie identyczny z ludzkim? To są modyfikacje genetyczne, a nie osiągnie się ich bez domieszek innych gatunków. Nie twierdzę, że to dobre, mówię tylko, że miało miejsce. Nie wiadomo do dziś ile w tym przypadku, a ile świadomej ręki człowieka, ale fakt pozostaje faktem.[/quote]

ale tu nie mrugasz....

dziewczyno błagam napisz że sobie jaja robisz, błagam!! pliiiiiiiiiiiiis!!!

Link to comment
Share on other sites

"No interesowałam się tym kiedyś trochę, szukało się swego czasu rozmaitych rzeczy... Nie wskażę już teraz za Chiny gdzie można to znaleźć, ale są na to dowody. "

Ojojoj, Owczarnia sobie figluje a my sierotki bierzemy to na poważnie. :lol: :evil_lol:


Deirdre - wiesz, z tym czesaniem, to przyszło mi do glowy, ze może być tak...
Pies przyuczony do codziennych zabiegów pielęgnacyjnych ani trochę nie cierpi podczas nich. Moje psy np. bardzo czekają na TEN MOMENT (pewnie dlatego, że kochają rytuały - no i dostają coś zmacznego na koniec;) ), pilnują kolejnosci w ktorej wędrują na stół do czesania (musi być zawsze tak samo!) i w ogóle chyba nie wyobrażają sobie że moglyby nie zostać uczesane.

Podejrzewam, że problemy rodzą się, kiedy to my - ludzie nie jesteśmy systematyczni (zwyczajnie: nie chce nam się... nagle czasu zabraknie.. itd).
Po pierwsze - u zwierzaka powstają wtedy koltuny; więc jak już zbierzemy się żeby go rozczesać, to zaczyna się jazda, bo go to boli, toteż protestuje; a jak protestuje, to my odpuszczamy (biedny piesek, boli go!) zamiast samemu wytluc się szczotką po głowie (moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina!), więc koltuny sa coraz większe i.... kółko się zamyka.

Po drugie, jak codziennie odwala się te pięć minut szczotkowania i czesania, to nabiera się takiego nawyku... i to wszystko nie wydaje się być aż tak przerażające. :lol:
Tymczasem kiedy CZESANIE jawi nam się jako z rzadka uprawiana, najezona trudnościami i przykrościami czynność - to nic dziwnego, że jej unikamy.

I kółko znów się zamyka... :razz:

Link to comment
Share on other sites

no wiesz Berek, różnie to z psami i właścicielami bywa. Mój sznaucer lubi byc czesany ale najchętniej tylko po tułowiu, łapek juz nie rusz i pyska też nie bo nie lubie ;). Przez te tyle lat różnie to z przekonywaniem go, cierpliwością obopólną i systematycznością było. Efekt mamy teraz taki jaki mamy - kompromis i strzyżenie na krótko wszystkiego zwłaszcza ze wystaw nie mieliśmy prawa oglądać (mimo że rasowy jest tylko znajdą bez papierów) więcna cóż mu długaśna broda? do bobrowania w krzakach niepotrzebna!
Nię męczyłoby mnie czesanie takiego okruszka jak york przecież. Myśle sobie że najgłowniejszy powód że chciałabym mieć krótkowłosego yorka jest taki że co tu ukrywać dla mnie wyglad krótkokosmatego yorka jest najsłoszy i najladniejszy! Te długowłose, ulizane wystawowo yorki to tak jakoś mi nieprzyjemnie różową Barbie przypominaja.... (sorki jeśli ktoś woli taki styl!) i pewnie dlatego też podobajami się bardzo ciemne yorki a te jasne są be :) - no ale to kwestie gustu, tak mi się podoba, moze tak będe mieć w przyszłości. Na razie przymiarki są w głowie i wstępne wywiady - nie robi się staremu przyjacielowi świństwa przynosząc do domu małego szczekacza absorbującego czas należny kochanemu dziadusiowi!

Link to comment
Share on other sites

Wiecie co, dziwne jesteście. Nie robię sobie żadnych jaj, publikacji naukowych tu przytaczać nie będę bo ani nie mam zamiaru ich szukać, ani zwyczajnie mi się nie chce. Ale swoje wiem, Wy wierzyć przecież nie musicie. Jednakowoż następnym razem gdy w historii jakiejś rasy przeczytacie, że gdzieś tam kiedyś tam zupełnie przypadkowo i całkiem znienacka "urodziło się szczenię o wyjątkowych, niespotykanych cechach, później wykorzystywane jako reproduktor aby owe nowe cechy utrwalać", zastanówcie się pięć razy skąd niby takie szczenię "cudownie" się wzięło. Starczy powiedzieć, że w identyczny sposób powstała rasa mojego kota - reksy kornwalijskie. Też tak całkiem przypadkowo i w ogóle nie wiadomo skąd, na jakiejś farmie w Wielkiej Brytani ponad pięćdziesiąt lat temu, urodziło się kociątko o niezwykłej sierści. Ani jego mama, ani tata, ani babcia, ani dziadek, ani w ogóle żaden kot w promieniu tysiąca mil takiej sierści nie posiadał, a owo kociątko tak. Oczywiście żadne oficjalne źródło nic więcej na ten temat nie pisze, ale dziwnym trafem now rasa otrzymała przydomek "rex", od... rasy królików :D.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='owczarnia']Wiecie co, dziwne jesteście. Nie robię sobie żadnych jaj, publikacji naukowych tu przytaczać nie będę bo ani nie mam zamiaru ich szukać, ani zwyczajnie mi się nie chce. Ale swoje wiem, Wy wierzyć przecież nie musicie. Jednakowoż następnym razem gdy w historii jakiejś rasy przeczytacie, że gdzieś tam kiedyś tam zupełnie przypadkowo i całkiem znienacka "urodziło się szczenię o wyjątkowych, niespotykanych cechach, później wykorzystywane jako reproduktor aby owe nowe cechy utrwalać", zastanówcie się pięć razy skąd niby takie szczenię "cudownie" się wzięło. Starczy powiedzieć, że w identyczny sposób powstała rasa mojego kota - reksy kornwalijskie. Też tak całkiem przypadkowo i w ogóle nie wiadomo skąd, na jakiejś farmie w Wielkiej Brytani ponad pięćdziesiąt lat temu, urodziło się kociątko o niezwykłej sierści. Ani jego mama, ani tata, ani babcia, ani dziadek, ani w ogóle żaden kot w promieniu tysiąca mil takiej sierści nie posiadał, a owo kociątko tak. Oczywiście żadne oficjalne źródło nic więcej na ten temat nie pisze, ale dziwnym trafem now rasa otrzymała przydomek "rex", od... rasy królików :D.[/quote]

o ja kufa mać pierdziule!!!!

ty owczarnia na serio tak??? :shake: jak można wierzyć w krzyżowanie międzyRodzinowe???

czy ty znasz definicję słowa mutacja i znaczenie tegoż zjawiska w przyrodzie???

i nie gadaj o jakiś wyssanych publikacjach - nikt na świecie nie napisał w publikacji naukowej że można skrzyżować kota z królikiem albo psa z człowiekiem - to by dopiero było ośmieszenie warte odebrania tytułu naukowego, boszzzzzzzzz, patrzysz i nie grzmisz??

rany, to już wykracza poza żarty niestety......

Link to comment
Share on other sites

Dziecko kochane, uspokój się, bo Ci zaszkodzi.

Wierzyć sobie może każdy w co chce, jego sprawa. Z tekstami o znaniu lub nieznaniu takich czy innych definicji to łaskawie proszę do młodszego rodzeństwa, bo na mnie to wrażenia nie robi, sorry, za stara jestem. Do szkoły się chodziło, wykształcenie jakieś tam się posiada, poniekąd podobno wyższe nawet i pouczać bardzo dziękuję, ale mnie nie musisz. Krzyżówki genetyczne były , są i będą, nie tak dawno rozpisywano się na temat sztucznie wyhodowanej rasy całkowicie nieuczulających kotów, proponuję sobie poczytać i uprzejmie ze mnie zejść. Pozostać przy moim zdaniu chyba mi wolno, jak sądzę, a nikogo przekonywać do swoich racji na siłę nie mam zamiaru. Eot więc, jeśli łaska.

Link to comment
Share on other sites

"Wiecie co, dziwne jesteście. Nie robię sobie żadnych jaj, publikacji naukowych tu przytaczać nie będę bo ani nie mam zamiaru ich szukać, ani zwyczajnie mi się nie chce. Ale swoje wiem, Wy wierzyć przecież nie musicie."

O.K., spierać się zanadto ogniście nie będę (vide: Towarzystwo Zwolenników Teorii Płaskiej Ziemi;) ) ale spytam nieśmiało, czy w takim razie opinia biologa - genetyka z Instytutu Biologii Doświadczalnej im. M. Nenckiego PAN w Warszawie bylaby...eee... wiarygodnym źródłem informacji...?
:lol:

Link to comment
Share on other sites

Ale przecież ten biolog - genetyk z Instytutu Biologii Doświadczalnej im. M. Nenckiego PAN w Warszawie ma pełne prawo do swojego zdania, podobnie jak lekarze rozmaitych specjalizacji, którzy rozpoznali u mnie kolejno: trądzik różowawy, rumień, anginę i jeszcze parę innych rzeczy, po to by w końcu wyszło na jaw, iż chora byłam na... mononukleozę :lol:. I może właśnie dlatego, że biologiem - genetykiem nie jestem, nie mam poczucia że się na tym świetnie znam i nikt mnie już niczym nie zaskoczy, pozwolę sobie dalej wierzyć w te swoje, jak to określiłyście, "głupotki" ;). Interesowałam się różnymi rzeczami odkąd posiadam yorka, bo taki mam charakter, że lubię rozmaite ciekawostki, a że do tego tak się szczęśliwie składa iż znam doskonale język angielski, to rozmaite anglojęzyczne publikacje rozumiem bez najmniejszego trudu :). Nawet te z dziedziny biolog - genetyk ;).

Link to comment
Share on other sites

"I może właśnie dlatego, że biologiem - genetykiem nie jestem, nie mam poczucia że się na tym świetnie znam i nikt mnie już niczym nie zaskoczy, pozwolę sobie dalej wierzyć w te swoje, jak to określiłyście, "głupotki" ;-). Interesowałam się różnymi rzeczami odkąd posiadam yorka, bo taki mam charakter, że lubię rozmaite ciekawostki, a że do tego tak się szczęśliwie składa iż znam doskonale język angielski, to rozmaite anglojęzyczne publikacje rozumiem bez najmniejszego trudu :smile:. Nawet te z dziedziny biolog - genetyk "

Ale ja POPROSZĘ o podanie mi publikacji (nawet tych angielskojęzycznych) w ktorych gostek z tytułem naukowym, zweryfikowany jako naukowiec pisze, że maltańczyk powstał w wyniku skrzyżowania psa z krolikiem - itp., itd.
:lol:
No, w ogole - o tych krzyżówkach.

Bo tak, to się nam robi z tego dyskusja p.t. "uważam że Elvis żyje".:razz: :cool1:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='owczarnia']Dziecko kochane, uspokój się, bo Ci zaszkodzi.[/quote]

dziecko kochane to Ty Owczarnia możesz mówic do własnego rodzeństwa a nie człowieka starszego od Ciebie,no może niewiele ale mimo wszystko tytułem dziecka mnie nie tykaj

[quote name='owczarnia'] Wierzyć sobie może każdy w co chce, jego sprawa. Z tekstami o znaniu lub nieznaniu takich czy innych definicji to łaskawie proszę do młodszego rodzeństwa, bo na mnie to wrażenia nie robi, sorry, za stara jestem. Do szkoły się chodziło, wykształcenie jakieś tam się posiada, poniekąd podobno wyższe nawet i pouczać bardzo dziękuję, ale mnie nie musisz. Krzyżówki genetyczne były , są i będą, nie tak dawno rozpisywano się na temat sztucznie wyhodowanej rasy całkowicie nieuczulających kotów, proponuję sobie poczytać i uprzejmie ze mnie zejść. Pozostać przy moim zdaniu chyba mi wolno, jak sądzę, a nikogo przekonywać do swoich racji na siłę nie mam zamiaru. Eot więc, jeśli łaska.[/quote]

wyksztłcenie wyższe nie świadczy o tymże się pojadło wszystkie rozumy a widzę że Twoje wyksztacenie biologi i genetyki nie sięgnęło. Najpierw trzeba zrozumieć na czym polega sztuczne hodowanie rasy i wprowadzanie obcych genów co jest wynalazkiem świżym, ciągle udoskonalanym i ciągle niedoskonałym. MOJE wykształcenie z zakresu hodowli i biologii zwierząt, specjalizacja genetyka pozwala mi na powątpiewanie w te Twoje publikacje ponoć gdzieś czytane i podobnie jak Berek upieram się je zobaczyć. Rzetelne naukowe publikacje a nie opowiastki ze stron amatorskich.
Powtarzam, w przyrodzie NIE ISTNIEJE krzyżowanie międzyRodzinowe a jedynie międzygatunkowe przeprowadzane w większości przez człowieka i to jeszcze ze szczególnym uwzgędnieniem co do dobieranych gatunków bo taki pies z wilkiem da płodne potomstwo a taki koń z osłem czy zebrą już nie, za to spełnia oczekiwania jakie ma sięw stosunku do muła, etc... inne krzyżówki są raczej ciekawostką nie mającą zastosowanie.

wierzyć ze da się skrzyżować zajęczaka z kotowatym????? :crazyeye: to dopiero świadczy o wykształceniu! a myślałam ze abolicja dotyczy tegorocznych maturzystów!!!

Link to comment
Share on other sites

Przepraszam bardzo i co, chcesz mi wmówić, że ten starszy ode mnie, niezmiernie wysoko wykształcony człowiek operuje zwrotami w stylu:
[quote]o ja kufa mać pierdziule!!!![/quote] :D?

Rodzeństwa nie posiadam, udowadniać jak już ze trzy razy napisałam nikomu nic nie mam zamiaru (zwłaszcza, że Berek przy niczym się [B]nie[/B] upierała), i pomimo wszystko, choć ostatni już raz, [B]grzecznie[/B] Cię poproszę: zamknij buzię albo zmień ton. Ze wskazaniem na zamknij, bo ta rozmowa nie ma sensu.

PS
I nie używaj słów, których znaczenia nie rozumiesz. Jednak miałam jasnowidzenie z tym ośmieszaniem chyba.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='owczarnia']I nie używaj słów, których znaczenia nie rozumiesz. Jednak miałam jasnowidzenie z tym ośmieszaniem chyba.[/quote]

a jakich to słów nie rozumiem?
ośmieszać to się jednak Ty ośmieszasz upierając się przy rewelacjach koto-króliczych a mój okrzyk był na poziomie tychże rewelacji

żegnam i miłego trollowania i robienia głupka z nauki i siebie gdzie indziej

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Deirdre']
zapytałam czy ktoś wie czy ktokolwiek na świecie zainteresowany jest zmiana szaty tej rasy, tworząc oczywiście następną niezrzeszoną rasę jakich wiele na swiecie, skoro nie dzieje się nic takiego lub nikt z was o tym nie wie, dziękuję uprzejmie za dotychczasowe informacje. Niedługo duża wystawa w Poznaniu, podręczę tam wystawców i sędziów - to głównie oni powodują zmiany w wygladzie rasy lub brak zmian, mimo tzw ustalonych wzorców :cool1:[/quote]

Witam, może nie jestem tym hodowca, o którego Tobie chodzi ale byłem na tych 20 - 40 wystawach, wystawiałem psy i bywałem gościem.
Każdy wystawca dąży do do tego aby jego pies był bliski wzorca oraz istniejącym tendencją. Wzorzec w przybliżeniu mówi, że york to dostojny pies. Czyli taki, który nie szwęda się gdzie popadnie. Musi być wspaniale przygotowany, niezakołtuniony, a jego głowa musi być niesiona wysoko. Nie da sie tego osiagnąć poprzez strzyżenie szaty i nie wiązanie pukla włosów na głowie. Pytasz jak zapatróją się hodowcy? Nie słyszałem nigdy o pomyśle "skracania" włosa. To wielkie wyzwanie dla hodowcy aby jego york miał najwspanialszą szatę. Sędziowie i to juz z doświadczenia wiem zwracaja bacznie uwagę na jakość włosa. Na jego przygotowanie. Bez ładnego włosa nie masz szans. Dlczego? j.w. to jest dostojny elegancki pies.
Żadna z moich suk nie zna nożyczek. York wspaniale sobie radzi. włos poprostu wyciera się tam gdzie powinien i mając szatę do ziemi wcale się w nią zaplątuje. Moja 16 letnia suka nigdy nie była strzyzona poza jednym pewnym epizodem - ma szate do ziemi lub nawet dłuższą i z tego powodu nie cierpi.
Powiem tak york ostrzyżony to nie york to wygoda właściciela.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='owczarnia']Słowa abolicja, na przykład, najwyraźniej. Używasz uporczywie, w kontekście raczej bezsensownym, ale cóż.[/quote]

abolicja obiegowo używana jest zamiennie ze słowem amnestia choć fachowo nie jest z nią dokładnie równoznaczna. czy amnestia maturzystów zadowala?
EOT

Link to comment
Share on other sites

Waldku, sądzę że Deirdre nie myśli o psiaku pokazującym się na wystawach...
:lol:

No i mam pomysł: a może by tak terierek australijski?

Szata co prawda szorstka, ale w wyglądzie to-to jak prawie york prawie strzyżony. ;)

Róznice w temperamencie są takie, że australijczyk ma - jakby to rzec - wzmocnione popędy...

Tak mi przynajmniej zeznawali hodowcy australijskich terierkow nagabywani przeze mnie "w tym temacie". :lol:

Link to comment
Share on other sites

...a jednak możliwe!!!
Poszperałam trochę w necie i znalazła NIEZBITE dowody na to że można skrzyżować psa z kotem.
Oto linki-

Szczęsliwy Bobicat z Florydy- lubi kości z... ryb i zabawę myszką:
[URL="http://tygartales.homestead.com/files/catdog.jpg"]http://tygartales.homestead.com/files/catdog.jpg[/URL]

A oto jego rodzice w miłosnym uścisku:
[URL="http://members.sparedollar.com/trishypoo/catdog.jpg"]http://members.sparedollar.com/trishypoo/catdog.jpg[/URL]

Mieszanka z kraju Kwitnącej Wiśni o wdzięcznym imieniu Xiu-kata, jego państwo zawsze karmią go myszami z ryżem:
[URL="http://www.worth1000.com/entries/120500/120682bhJG_w.jpg"]http://www.worth1000.com/entries/120500/120682bhJG_w.jpg[/URL]

A na koniec, najbardziej udana mieszanka. Dla par - każdy ma swojego ulubionego zwierzaka na kolanach:
[URL="http://www.worth1000.com/entries/235500/235550TYbx_w.jpg"]http://www.worth1000.com/entries/235500/235550TYbx_w.jpg[/URL]

Hej, wyluzujcie trochę... i miłego dnia.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Berek']Waldku, sądzę że Deirdre nie myśli o psiaku pokazującym się na wystawach...
:lol:

No i mam pomysł: a może by tak [B]terierek australijski[/B]?

Szata co prawda szorstka, ale w wyglądzie to-to jak prawie york prawie strzyżony. ;)

Róznice w temperamencie są takie, że australijczyk ma - jakby to rzec - wzmocnione popędy...

Tak mi przynajmniej zeznawali hodowcy australijskich terierkow nagabywani przeze mnie "w tym temacie". :lol:[/quote]
Berek,to samo proponowałam w jednym z pierwszych postów w tym temacie,ale jakoś zostałam olana.Może Ciebie posłuchają:lol:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...