Jump to content
Dogomania

Jak nauczyć do kuwety psa?


NadziejaA

Recommended Posts

Spokojnie:)

Nikt nie mówił o opiekunce dla psa, do tego płatnej. Może napisz posta w "Mają dom, ale potrzebują pomocy" z pytaniem czy ktoś z okolicy nie chciałby pomóc w wychodzeniu z pieskiem? I to wcale nie jest abstrakcyjny pomysł! Zresztą ktoś już o tym pisał wcześniej.. Są dzieciaki (oczywiście nie mówie o 7latkach..ale np 15-16)które tylko czekają na taką propozycję, żeby z pieskiem powychodzić, pobawić się..bo swojego z różnych powodów nie mogą mieć. Może ktoś akurat zna takie dzieciaki i podsunie Ci namiar?

Moja siostra przez długi czas zabierała na sobotnie spacery małą córkę znajomych, która własnego psa nie mogła mieć z powodu alergii w rodzinie, a na te spacery wyczekiwała cały tydzień..

etid.
chyba sie powtórzyłam po karjo:P sorry wcześniej nie widziałam posta

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 82
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='ladySwallow'][B]A wydawać by się mogło, że jak kobieta jest matką, to powinna być jeszcze cierpliwa, a nie wybuchowa. [/B][/QUOTE]

Wybuchowa nie jestem, nie mam obowiązku podlizywania się byle komu bo ktoś ma jakieś swoje dziwne racje... Ja tylko zapytałam czy da sie...

[quote name='ladySwallow'][B]mam koleżankę posiadającą 2 letnie dziecko, wychodzącą ze swoim psem oraz z dzieckiem co 4 godziny w dzień i nieraz w nocy [/B][/QUOTE]

jedno i to dwu letnie dziecko... kiedy to dziecko choruje i gorączkuje też z nim wychodzi? W nocy je wybudza zeby z pieskiem wyjść? To faktycznie odpowiedzialne... O koleżankach mozesz sobie pisać, ale bardziej ciekawiło by mnie jak Ty byś sobie poradziła w pewnych sytuacjach... Masz dzieci?

[quote name='ladySwallow']A to, że u Ciebie się nie da, to już jest sprawa indywidualna - wszystko zależy od chęci. [/QUOTE]

Czy ja napisałam gdziekolwiek ze się u mnie nie da? Przeczytaj moje posty i proszę CIĘ ze zrozumieniem słowo w słowo...

[quote name='ladySwallow'][B]Natomiast nauczenie 3letniego psa sikania do kuwety jest po pierwsze - trudno wykonalne, bo pies będzie się frustrował brakiem spaceru i koniecznością sikania w miejscu, gdzie jest dom i gdzie dotąd sikania nikt nie pochwalał - może się zdarzyć, że będzie załatwiał się w całym domu, równie dobrze może to odbić się na jego zachowaniu - może zacząć podgryzać, wyć.[/B] [/QUOTE]

A tak trudno było poprostu napisać takie zdanie? trzeba odrazu doszukiwać się i moje prywatne sprawy wywlekać? I jechac po mnie że nieodpowiedzialna jestem?

[quote name='ladySwallow']Więc fakt posiadania dwójki dzieci i [B]psa, na spacery z którym nie chce się wychodzić, bo dzieci[/B], to żaden argument.[/QUOTE]

Jesteś beszczelna! Gdzie napisałam ze mi się nie chce?

Link to comment
Share on other sites

Przede wszystkim, jak już mnie obrażasz, to przynajmniej rób to zgodnie z ortografią.
To zdanie, które wytłuściłaś, zamieściłam już wyżej, we wcześniejszym moim poście. Jednym albo dwóch.
No to skoro się da wychodzić, to po co zakładasz temat?
Hihihi, ja dzieci nie mam - za to mam uczelnię, pracę, TŻta niechętnego do pomocy i zazwyczaj sikające szczeniaki - i tak, wychodzę z nimi jak tylko mogę, często pracując po nocy bądź przesuwając sobie zajęcia. Uwierz, poradziłabym sobie, jeśli zdecydowałabym, że stać mnie na takie poświęcenie, jakim jest posiadanie dwójki małych dzieci i psa. To, ze jesteś matką, nie sprawia, że jesteś lepsza bądź bardziej uciśniona, jak to próbujesz od początku swoimi postami zasugerować w moim odczuciu - ani posiadanie dzieci, ani psa, nie jest obowiązkowe.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='FLY']Spokojnie:)

Nikt nie mówił o opiekunce dla psa, do tego płatnej. Może napisz posta w "Mają dom, ale potrzebują pomocy" z pytaniem czy ktoś z okolicy nie chciałby pomóc w wychodzeniu z pieskiem? I to wcale nie jest abstrakcyjny pomysł! Zresztą ktoś już o tym pisał wcześniej.. Są dzieciaki (oczywiście nie mówie o 7latkach..ale np 15-16)które tylko czekają na taką propozycję, żeby z pieskiem powychodzić, pobawić się..bo swojego z różnych powodów nie mogą mieć. Może ktoś akurat zna takie dzieciaki i podsunie Ci namiar?

Moja siostra przez długi czas zabierała na sobotnie spacery małą córkę znajomych, która własnego psa nie mogła mieć z powodu alergii w rodzinie, a na te spacery wyczekiwała cały tydzień..

etid.
chyba sie powtórzyłam po karjo:P sorry wcześniej nie widziałam posta[/QUOTE]

Przyznam ze to mi do głowy nie przyszło ... Świetny pomysł :) dzięki :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='NadziejaA']tu nie ja obrażam kochana...
Czyli Twoim zdaniem ludzie posiadający dzieci psów mieć nie powinni...

Po co zakładam temat? Wróc do postu pierwszego mojego w tym temacie i reszty postów moich w tym temacie, wtedy moze w końcu wywnioskujesz i zrozumiesz...[/QUOTE]

Cytuję z poprzedniego posta: Jesteś beszczelna! - Twoim zdaniem to co to jest, komplement? :evil_lol:
Moim zdaniem ludzie posiadający dzieci jak najbardziej mogą mieć psy. Niezależnie od tego, ile dzieci mają i ile psów chcą mieć. Natomiast zależnie od umiejętności radzenia sobie i możliwości organizacyjnych. Abstrahując od Twojego tematu - niektórzy nie powinni mieć ani psów, ani dzieci - ale to już na marginesie i nie a propos tej sytuacji ;)

Natomiast jeśli suka jset nauczona nie załatwiania się w domu, to tym większą krzywdę zrobisz jej próbując ją zmusić do załatwienia się w domu w kuwecie. Bo pies będzie trzymał, ile będzie mógł - a jak się załatwi w domu, to zrobi to odczuwają jednocześnie frustrację i mając poczucie zrobienia czegoś, co dotąd było zabronione. Ja bym się do tego nie posunęła.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ladySwallow']C Abstrahując od Twojego tematu - niektórzy nie powinni mieć ani psów, ani dzieci - ale to już na marginesie i nie a propos tej sytuacji ;) [/QUOTE]

Oj tu niestety ale zgadzam się w 100 % z Tobą... Aż żal ze tacy ludzie w zdrowiu długich lat dożywają :/

Czyli kuwetę mogę eksmitować...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='NadziejaA']Oj tu niestety ale zgadzam się w 100 % z Tobą... Aż żal ze tacy ludzie w zdrowiu długich lat dożywają :/

Czyli kuwetę mogę eksmitować...[/QUOTE]

No kolejnym argumentem ku temu jest fakt, że nie wiadomo, czy suka nauczy się załatwiać akurat do kuwety, może załatwiać się wszędzie - a skoro masz małe dzieci, jedno już chodzące i jako tako się słuchające, jak to trzylatek, ale drugie raczkujące już bądź lada moment - to przecież zaraz się w tym mogą wybrudzić. A to już średnia przyjemność...

Link to comment
Share on other sites

fajny wątek :-)
trochę tu było mowy o mnie więc się pojawiłam:cool3:
W pażdzierniku adoptowałam 11tygodniowego psiaka- mając wtedy półtoraroczne dziecko. Mój TZ pracuje tak ze 4 dni w tygodniu go nie ma wogóle...nie mam do pomocy rodziców, teściów, sióstr itp itd
Podejmując decyzje o wzięciu psa na tym etapie swojego życia przemyślałam wszystkie za i przeciw (brałam pod uwage oczywiscie wzięce dorosłego psa kótry wiadomo będzie mógł wychodzić rzadziej niż szczeniaczek ale temperament tak małego [ruchliwego i głośnego] dziecka ostatecznie przeważył na korzyść adopcji szczeniaka). No i przyjechał szczeniaczek..sika i załatwia się gdzie popadnie, ma głeboko gdzieś mate dla szczeniąt, na dworze jest tak zestresowany że nie ma mowy o żadnym wysikaniu sie...chwila zdołowania i przytłoczenia nową zaistniała sytuacją i...do roboty!
Na początek nauczyłam psiaka załatwiać się na komende.
Nastawiłam sobie alarm w telefonie tak żeby dzwonił równo co 3 godziny (w dzień i w nocy), telefon miałam zawsze przy sobie by móc szybko wyłaczyć alarm podczas snu dziecka. No i zaczęło sie latanie z psem i dzieckiem na dwór (lub z samym psem jak dziecko spało- zostawiałam je w łóżeczku wiec wyjsc w razie obudzenia się nie mogło, z psem wychodziłam tylko i wyłącznie przed klatke na trawnik na komende natychmiasts sie załatwiał dostawał smaka, pochwały i z powrotem do domu tempem błyskawicznym :diabloti:). Powoli uczyłam się psa a pies naszego rytmu dnia, zaczęłam wydłuzać mu przerwy, odkryłam że jak zabieram go na noc do siebie do łóżka to wytrzymuje w nocy nawet 8 godzin (huuuuura zaczęłam się wysypiać:p). Nie powiem, że było lekko...było potwornie cięzko, byłam niewyspana, nie raz miałam dość...ale wiedziałam że przeciez to szczeniak który dorośnie i za chwile nie będe musiała z nim wychodzic 8 razy na dobe...
Co do przytoczonego przykładu choroby, miałam psiaka chyba ze 2 tyg, akurat był weekend więc TZta nie było i moja mała złapała rotawirusa...wymioty i biegunka co chwilę, dziecko leciało mi przez ręce,od lekarza do lekarza na końcu szpital...psiak najpierw jeżdził z nami w aucie (w związku z tym ze załatwia sie na komende to wystarczy mu wyjscie z bloku do auta zeby sie załatwił natychmiast), jak dostaliśmy skierowanie do szpitala, zawiozłam go do ciotki...ale to jest sytuacja awaryjna i to był szczeniak który nie zostawał jeszcze wtedy w domu sam (darł ryja jak opętany) i sikał niepilnowany srednio co 2 godziny...
Minęły 4 miesiące i nasz każdy dzień wygląda podobnie..wstaje o 8 i wychodze z psem na szybki spacerek zanim corcia wstanie...wracam i ok 9tej budze dziecko jesli jeszcze nie wstało samo (jak jej nie obudze tak wczesnie to pozniej na poobiednią drzemke idzie w godzinach które mi nie pasuja na spacer z psem); o godzinie 12 idziemy wszyscy razem na spacerek z psem (jak ciepło to szwędamy się godzinke ajk zimno to okolo pol godzinki)...ok godziny 16/17 (zalezy o ktorej wrocilismy z potrzedniego spaceru) usypiam dziecko...jak zaśnie lece z psem na szybki spacer jak mamy bunt i spać nie chcemy to idziemy znowu razem...
o godzinie 20 idziemy wszyscy razem na dłuższy spacer spacer...dziecko idzie spac ok 23 a ja o ok 24 ide z psem na siku...
Nadziejo masz dorosłego psa,psa który umie zachowywać czystość - ja wiem że nie jest łatwo...wiem to jak nikt inny ale nie zmarnuj tego że Twoja sunia nie chce sie w domu załatwiać i chce chodzić w tym celu na dwór...
Z tego co zrozumiałam ona musi wychodzić 3 razy dziennie a ty dwa spacery odbębniasz jak dzieci spią, no to dopasuj plan dnia dzieciom tak by ten jeden spacer popoludniu był po prostu dla wszystkich razem...jak będzie bardzo zimno to zwyczajnie będzie on krotki i tyle.
Przechodziłam już przez spacer w zimie, na mrozie, z wiejącym w twarz wiatrem z gradem...wszystko sie da przejsc tylko trzeba sie zaprzeć i chcieć:diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Ciagle uwazam ,ze pies powinien zalatwiac sie na dworze.
Mialam zawsze psa i mialam tez dzieci,mieszkalam na 8 pietrze w bloku ,pracowalam w szkole i studiowalam.Moj Max zawsze zalatwial sie na dworze ,a mialam go od szczeniaka.Musialam przed praca isc na spacer 6 rano ,po spacerze dziecko do szkoly ,pies do babci.o godzienie 13 makxa zabieralam do mojego mieszkanaia.I taki rytual byl przez wiele lat.
Gdy dziecko o 19 30 godzinie bylo w lozku moglam wyjac na spacer jeszcze 2x z Maxem ,sprzatanie,pranie i nauke.Nie rozumiem jednego dlaczego o 21 godzine dziecko jeszcze nie jest w lozku. .To czas na spanie.Wszystko mozna osiagnac przez dobra organizacje dnia i dobre kontykty ze sasiadami.
Poza tym jeszcze bardzo czesto mialam psy ,ktore odbieralam za zle traktowanie innym ludziom z osiedla,dokarmialam koty blokowe,zawozilam wypadkowe do wet.Z tymi psami czasmi duzymi musialam takze wychodzic na spacery.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='NadziejaA']sacred sama wiesz że są sytuacjie gdzie poprostu nie masz możliwości ;) Ja też sobie radzę, o kuwetę pytałam jedynie awaryjnie. ALe widzę juz ze to zły pomysł :)[/QUOTE]
jest to zły pomysł przy każdym psie a przy dorosłym, nauczonym czystości / co jest aż do pozazdroszczenia;)/ baaardzo złym. spróbuj dać ogłoszenie na dogo o wyprowadzaniu. ostatnio ogłaszała się dziewczyna szukająca psiej niani na kilka godzin dziennie i znalazła i to o dziwo szybko bo w 2 dni.. myślę że u Ciebie jakby ktoś z okolic raz, dwa dziennie wpadł po psa byłoby idealnie a pozostały raz-dwa jakoś byś sobie dała radę;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='NadziejaA']sacred sama wiesz że są sytuacjie gdzie poprostu nie masz możliwości ;) Ja też sobie radzę, o kuwetę pytałam jedynie awaryjnie. ALe widzę juz ze to zły pomysł :)[/QUOTE]
Owszem są takie sytuacje, ale tak jak pisałam to są sytuacje awaryjne...nie norma, standard tylko wyjątek...a dorosły pies nie musi wychodzić tak często, żeby nie dało się tego razem z posiadaniem dzieci zorganizować...a wyjątki będa się zdarzać, jak będzieć miec chore dziecko z gorączką to jestem pewna że albo ktoś z rodziny się do Ciebie zwali albo sąsiedzi nie odmówią pomocy z wyjsciem z psem na chwilke...tymbardziej ze to malutki piesek:-) a nawet jesli nie to w ramach wyjątku sunia może się pomęczyć z wytrzymaniem kilka godzin dłużej...bo jesli sytuacja będzie sie przeciagać to przeciez pojedziesz z dzieckiem do lekarza (a wtedy to juz mozesz zabrac razem i psa i po drodze sie załatwi).
Wiesz to tak samo jakby osoby samotne uczyły psy załatwiania się do kuwety na wypadek gdyby np miały złamać noge...a mieszkają na 4tym pietrze bez windy...wypadki/sytuacje awaryjne się zdarzają ale zawsze jakos można sobie dać rade:-)
[quote name='xxxx52']Nie rozumiem jednego dlaczego o 21 godzine dziecko jeszcze nie jest w lozku. .To czas na spanie.[/QUOTE]
Jeśli to było do mnie to czas na spanie dla każdego jest w innych godzinach;-) Mnie uczyli wszyscy by niemowlę kapać wieczorem około 19tej...dlaczego akurat wtedy? nie wiem, utarło się tak po prostu,nie bardzo mi ta godzina pasowała i moje dziecko było kąpane zawsze o 22, potem coś zjadło, chwile sie wyciszyło i szło spać ok 23.30...sprawdziałam juz rozny harmonogram dnia dla dzicka swojego. Uważam że grunt to indywidualne podejście tak do dzieci jak i do psów. Jedne i drugie lubią za to stały harmonogram dnia. Moja córka chodzi spać w godzinach w których mi pasuje, żyjemy pod jednym dachem i musimy się do siebie dopasować, śpi co noc 10godzin i chora ani przemęczona z tego tytułu nie jest :-)

Link to comment
Share on other sites

kochana moje dziecko aktualnie ma 2 lata ...troche nam zeszło zanim ustaliłysmy rytm dnia;-) ale mówie ona juz od niemowlaka była tego uczona bo kąpana była o 22, potem jedzonko, chwila wyciszenia...więc ona od małego szkrabika chodziła tak spac w okolicach 23:-) dzięku temu przesypiała całą noc..od 4tego miesiąca życia nie budziła sie w nocy na zarcie:-)
w dzień chodzi zwykle spac o 16, 17 a czasem wogole...no jak nie chce spac to ja jej nie zwiąże przeciez, nie chce to nie...
na przyklad wczoraj zaburzyłyśmy nieco plan dnia przez gosci;-) i wypadało ze z psem musiałam wyjsc po 22...a dziecko spać nie chciało o nie nie...no to ubrałam dziecko, psa i poszła na spacer wokół bloku:-)

Link to comment
Share on other sites

Zebyś Ty wiedziała ile razy ja pod nosem klęłam ten mój pomysł adopcji szczeniaka (zastanawiałam się nad dorosłym początkowo) hahaha przez pierwszy miesiąc myślałam, że się wykończę...nie wysypiałam się, nie mogłam nic na spokojnie zrobić bo non stop musiałam mieć psa na oku...początkowo to gotowałam/odkurzałam z nim na ręku...potem zaczęłam go do siebie przywiązywać na smyczy...no komedia mówie ci:-) ale na szczęscie psy szybko dorastają, szybciej niż dzieci :-) teraz sobie wszystko poukładalismy jakos, przywykłam do ubierania dziecka w nocy i spaceru z nim na rękach...co nas nie zabije to nas wzmocni:-)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sacred PIRANHA']kochana moje dziecko aktualnie ma 2 lata ...troche nam zeszło zanim ustaliłysmy rytm dnia;-) ale mówie ona juz od niemowlaka była tego uczona bo kąpana była o 22, potem jedzonko, chwila wyciszenia...więc ona od małego szkrabika chodziła tak spac w okolicach 23:-) dzięku temu przesypiała całą noc..od 4tego miesiąca życia nie budziła sie w nocy na zarcie:-)
w dzień chodzi zwykle spac o 16, 17 a czasem wogole...no jak nie chce spac to ja jej nie zwiąże przeciez, nie chce to nie...
na przyklad wczoraj zaburzyłyśmy nieco plan dnia przez gosci;-) i wypadało ze z psem musiałam wyjsc po 22...a dziecko spać nie chciało o nie nie...no to ubrałam dziecko, psa i poszła na spacer wokół bloku:-)[/QUOTE]

Gdybym taki rytm miala jak Ty to nie mialbym nic z dnia.moje 2 dzieci zawsze po kolacji 18 godz., kapaniu i dobranocki zawsze do 13 roku zycia byly o godzinie 1930 w lozku.Do 6 lat ja czytalam bajki do 20 godziny pozniej moje dzieci mnie czytaly bajki ,pozniej sami czytali swoje ukochane ksiazki .Gdybym tak nie postepowala to nie moglabym pracowac i studiowac ,jak i miec swojego psa i psy czy koty.sama musialam sobie radzic ,porzadki ,pranie gotowanie spacery to tylko wtedy kiedy dzieci spaly..Nie narzekam gdyz ta regula pomogla mnie miec czas dla siebie dla zwierzat.Nigdy nie mialam urlopu macierzenskiego.teraz nie mam dzieci ,ale mam psy roznego charakteru ,jednego dzikiego , 1 agresywnego itd ,ktore socjalizuje
Z wszystkimi psami wychodze w pola na spacer .Musze z domu wychodzic 6x czy to slonce czy deszcz.

Link to comment
Share on other sites

babcia mojego M nauczyła 5 letnią sunię york korzystać z kuwety na balkonie, ale babcia ma już 82 lata i problem z chodzeniem po schodach, sami podsunęliśmy jej ten pomysł gdy pewnego dnia w pociągu na trasie Gdynia - Zielona góra zobaczyliśmy jak państwo podróżujące z yorkiem na kolanach wyciągnęli kuwetkę wielkości pudełka na buty i piesek się załatwił:crazyeye:
Teraz mieszkamy blisko babci i moglibyśmy wyprowadzać psa, ale przyzwyczaił się już do tego że rano i wieczorem balkon a w południe spacer z "pańcią" - po prostu nie chce wychodzić
Z tego co pamiętam to babcia zaczynała od pudełka z gazetami, po rozmowie z wet i jego radach zmoczyła gazetę na spacerze w siuskach i potem dała do pudełka, zadziałało po ok 2 tyg. Jednak wet nie radził używać kuwety w mieszkaniu, bo może sikać gdzie popadnie

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dropsik77']
Jesteście OKRUTNE!!!
Dziewczyna została sama z 2 dzieci i psem. Nie wiem co się stało. Zamiast psa oddać do schronu , sprzedać na allegro za 300 zł do pseudo szuka rozwiązań , szuka pomocy ( co jest podawane jako dowód lenistwa????).
Mace dzieci? Ich potrzeby zawsze były na drugim miejscu? Za potrzebami zwierząt? Jeśli tak, to im współczuję. Nie wyobrażam sobie tachania dwójki maluchów np. o 21 w nocy na podwórko, bo pies chce siku. Taka jestem zła kobieta. Wolałabym, żeby suka wysikała się do kuwety. Co za mnie za okrutnik!
Gdyby istniał odpowiednik ojca Rydzyka od psów, to niektóre powinny stanąć w pierwszym szeregu jego moherów.
[/QUOTE]

Amen :evil_lol:

A najwięcej jazgoczą wielce "dojrzałe" nastolatki, które nie miały nawet jednego dziecka, ale już wszystko wiedzą o życiu, wiedzą co by było gdyby, przewidziałyby wszystkie nieprzewidziane sytuacje i komplikacje, i zawsze, ale to zawsze dałyby sobie radę, nie musząc pytać na forum :D Szkoda, że jakichś merytorycznych porad czy uprzejmych uzasadnień, jaki problem może stworzyć uczenie psa sikania czasami do kuwety, trzeba dosłownie przez lupę w tym wątku szukać, i to po dziesiątkach postów przepełnionych jadem da się coś wygrzebać...

Z osoby, która pytała jak dla dobra psa nauczyć go siusiać w kuwetę, gdyby chciał wyjść na dwór więcej niż standardowe 3 razy, a ona nie będzie w stanie akurat szybko iść, zrobiłyście jakiegoś potwora, który chce tego psa zamknąć w domu na lata bez spacerów, żeby robił pod siebie.

Jak NadziejA jest taką bezmyślną sadystką i tak podle traktuje biednego psa, to niech odda go do schroniska; tam będzie lepiej, nie będzie się stresował czekaniem na spacer, tylko będzie lał na beton, a potem w tym leżał, jak europalet dla niego nie starczy. Albo lepiej, niech ktoś z bulwersujących się na wątku da mu lepszy domek.
A xxxx52 przebija już wszystko, ucząc dogomaniaczki, o której dzieci powinny chodzić spać. Po prostu żenada :razz:
[B]
NadziejA[/B], mi się wydaje, że nie będzie aż tak źle. Jeśli pies jest od jakiegoś czasu konsekwentnie przyzwyczajony do 3 spacerów, to powiem Ci z doświadczenia, że przy regularnym karmieniu i rozkładzie dnia, jeśli pies nie zachoruje, potrzeba wyjścia dodatkowo zdarza się, przynajmniej u mnie, raz na x miesięcy. Jak już to najczęściej w upał, kiedy psy dużo piją, i co za tym idzie, chce im się lać, ale kiedy jest ciepło, to już nie taki problem wyjść z dziećmi, odpada problem ubierania od stóp do głów.

Przyda Ci się za to na pewno jakieś polecenie na załatwianie, w razie gdyby z jakichś przyczyn pies miał wyjść tylko na moment na fizjologię. Ja mam polecenie "szybciej"; wydawane przy każdym kucaniu i od razu chwalone bardzo szybko wchodzi psu do głowy i po jakimś czasie na samo słowo, pies już szuka miejsca do załatwienia się. Można teoretycznie po dobrym utrwaleniu go próbować wydawać je każąc sikać psu do kuwety, ale przy psie już nauczonym czystości to będzie trudne, i wydaje mi się, że nie będzie to konieczne, dacie radę i bez tej kuwety.

Link to comment
Share on other sites

okazało się ze to również temat dla mnie, i pewłeni cała rzesza zapalonych przeciwników kuwet powiesi na mnie "psy", a mój pies sika do kuwety. Mam psa rasy Papillon i ma 13 tygodni, wychowuje się z dwoma dorosłymi kotami i nie było opcji żeby nie zaczął po nich "papugować" wyczuł koci mocz w kuwecie i sam zaczął się tam załatwiać. Zwłaszcza że od kiedy mamy Pappiego a robi się już ponad 3 tygodnie to Pappi nie mógł wychodzić na dwór, uczulił się na szczepionkę dostał sterydy i kolejne 14 dni odwleka się pierwszy spacer. Teraz zostało nam ostatnie 5 dni do końca kwarantanny, ale jeszcze nie mamy ostatnich szczepień te dopiero w marcu. Jednak wet powiedział że na spacery możemy zacząć chodzić, czekamy na piątek z wytęsknieniem. Myślę, że pomimo spacerów Pappi będzie używał kuwet do siusiania grubsze sprawy chyba na dworze. On jest małym psem i nie daje rady wytrzymać i każdy kto ma małe psy mówi to samo, że zdarza im się siusiać w domu bo nie doczekają do spaceru. Moje pytanie jest następujące jaki piasek nie szkodzi psom? Bo szczeniakowi niestety zdarza sie w nim tarzać i go podżerać nie mogę go oduczyć wskakiwania do kuwety z zabawką.

Ja używam żwirków drewnianych typu kruszon i Pappi namiętnie go podżera... Myślicie że mogę użyć silikonowego? Jeden nasz kot używa tylko bentonitowego i tego Pappi nie je ale się nim tarza i potem kicha niemiłosiernie i przykleja mu się do łap nosa itp.
Od 2 dni Pappi ma kuwetę w swojej sypialni żeby w nocy mógł się załatwiać do niej a nie na matę jak do tej pory i właśnie dostał zwirek anturalny drewniany, ale włazi d kuwety i się tam bawi je żwirek, a siku dzisiaj zrobił an podłogę. Muszę żwirek wymienić tylko na jaki?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...